Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

HaPo

Klaps - metoda wychowawcza czy przemoc?

Polecane posty

Gość klaps jest przemoca
HaPo - jasne, ze ma przerazenie i twierdze, ze to wywiera na dziecku dostatecznie duze wrazenie, zeby zapamietalo,ze moglo sie zdarzyc cos strasznego. Skojarzy to z ta sytuacja, natomiast klapsy , jesli je dostaje - moze skojarzyc z inna, bardziej blahą. Uwazam, ze nic nie wnoszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kara to element wychowania bez którego nie ma mowy o wychowaniu dziecka pokornego, świadomego co dobre, a co złe, itd. Jednakże bicie w jakikolwiek sposób to porażka opiekuna / rodzica, a nie takowy element wychowawczy... Mój synek ma już 8 lat i nigdy nie został uderzony. Co prawda bicie to metoda na skróty bo dziecko w przerażeniu, szkoku i niemal drgawkach nerwowych szybko robi to co chcemy, ale takie \"wychowanie\" to prostactwo i świadczy o niemocy / głupocie rodzica. Rodzic mądry potrafi każdą bez wyjątku sytuację odpowiednio opanować. Z praktyki wiem, że nawet te z pozoru niemożliwe można ogarnąć - grunt to stalowe nerwy i odpowiednie dopasowanie się do dziecka i jego nastroju. Być może ktoś z Was potwierdzi, że czasem wystarczy zwykłe, szybkie i pewne siebie odwrócenie uwagi dziecka (np. gdy grymasi lub jest \"niesforne\"). Dzieci kochają także obracanie trudnych sytuacji w żart - śmiechem zawsze łatwiej wybrnąć z kłopotu i nerwów. Jeszcze zdradzę, że stosuję wściekłe gilgotki w sytuacjach szczególnie trudnych i to jest mój \"klaps\". Już odpowiednia mina stosowana tylko na tę okazję i specyficzne gesty dłońmi mówią małemu co się zaraz stanie... to naprawdę działa, zwłaszcza jak chwycę za stópkę i zerwę kapcia stanowczym gestem. Oczywiście każde dziecko lubi gilgotki i chętnie prowokuje żeby ich nieco zasmakować od czasu do czasu, tym niemniej prowokacja taka powoduje że zapomina od razu o nerwach lub tym co wywołało daną sytuację \"kryzysową\". Całość kończy się kupą śmiechu i przytulankami. A \"kocham cię\" i buziak dziecka na koniec - bezcenne. P.S. Raz mi się posikał od tego gilgotania ale i tak nie przestałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra, idźcie już spać dziołchy, bo miałam wyłączać kafe o 20, a przez Was tu siedzę do teraz;-) A jutro od ranka robota czeka:-) A jak będę musiała jeszcze wyprać pościel to się załamię psychicznie, fizycznie i w ogóle nawet klaps od mamy mi nie pomoże, a jeszcze się zamknę w sobie i się skończy dzień dziecka;-) Nie piszcie przed 16 tak gdzieś jutro, bo nie chcę stracić wątku;-) Żartuje:D Dobranoc! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaps jest przemoca
do dla mnie klaps: dziecko kojarzy klaps z tym, ktory go wymierza , nie koniecznie z sytuacja.Powiedzmy- nie ma matki, ktora dla klapsa - wiec mozna zaeksperymentoiwac i wybiec na ulicę. To potwierdza fakt, ze dzieci, bite w domach i tam w miare "grzeczne" , sa nieznosne w szkole, gdzie widza, ze moga sobie pozwolic, bo bijacego nie ma w poblizu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaps jest przemoca
metoda gilgotek godna patentu:) Dobranoc wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie klaps
a prowadzenie dziecka do kościoła to indoktrynacja, prawda? ale przecież pewnie właśnie tak myślicie oświeceni humaniści XXIw, a może pytajmy naszych małych synków i małe córeczki czy dobrze się czują ze swoją płcią, jeśli nie to odrazu wychowujmy ich zgodnie z ich poczuciem, później kilka operacji i dziecko będzie szczęśliwe, a jak dziecko będzie chore to spytajmy czy ma ochotę na zastrzyk, może nawet na operację, nie oszukujmy się to BOLI, więc jest przemocą wobec małych bezbronnych istot, szanujmy wolę dziecka i nie sprawiajmy nieznacznego chwilowego bólu, by zaoszczędzić tragedii w przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wy byście chciały żeby was mąż pral po tyłku za każdą stłuczoną szklanke albo jak go coś zdenerwuje.....????? podejrzewam że większośc odpowie ze nie bo jak to tak bić dorosłą osobe no ale dziecko można tak????chore to wasze podejście.dziecko to też człowiek tylko ze mały nie zapominajmy o tym i ten mały człowiek czuje tak jak my dorośli......czuje sie wtedy poniżone i upokorzone a przede wszystkim jest rozczarowane i przestraszone..... zastanówcie sie i pomyślcie czy wy chcielibyście zeby ktoś was bił.pomyślcie tez jak to przed urodzeniem malucha czekaliście na niego i wtedy był kochany i wyczekiwany....a teraz robicie własnemu dziecku krzywde....bijecie je bo tak jest najłatwiej rozładować złość i frustracje. mam nadzieje że przemyślicie to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo nasza klasa
zgadzam się z "dla mnie klaps" a a pro po "myszki..." a chciałabyś za złe zachowanie wobec męża siedzieć na karnym jeżyku?? chyba też byś się czuła poniżona tak czy nie więc nie porównuj życia dorosłych do dzieci skoro dziecko ma takie same prawa jak dorosły to nie mniej pretensji jak zacznie palić w wieku 6 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do bo nasza klasa ja ani razu nie dostałam "klapsa" i jakoś nie paliłam w wieku 6 lat i nigdy nie sprawiałam problemów.przemyślcie pewna sprawe... z tego co pamietam ja, moja siostra,kuzyni czy koleżanki z sąsiedztwa nie sprawialiśmy takich problemów jak dzieci teraz...tylko ze jakby spojrzeć na to z boku to widzimy ze w dzisiejszych czasach rodzice dla swietego spokoju sadzaja dziecko przed telewizorem czy komputerem,mało z dzieckiem przebywają a jak sie pojawia jakis problem i dziecko nie majac dostatecznego kontaktu z rodzicami zaczyna sprawiać jakiś problem to rodzic nie mając cierpliwości i pomysłu na poprawienie relacji sięga po kary cielesne a to tak naprawdę błędne koło...ale to jest tylko moje zdanie i każdy ma prawo do tego aby myslec inaczej niż ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo nasza klasa
ja też nie dostawałam klapsa bo z natury byłam cichym dzieckiem, brat dostawał często bo był rozrabiaką i co teraz jesteśmy normalnymi dorosłymi obywatelami, więc myślę na to nie ma reguły i z tym klapsem to trochę przereklamowane, w złym wychowaniu chyba chodzi o coś innego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo nasza klasa
a teraźniejszy problem to problem 21 wieku a nie klapsów życie się zmieniło więc ludzie też, życie jest coraz bardziej skomplikowane więc wychowanie też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaps jest przemoca
ale zastrzyk czy operacja pomaga , ratuje zycie, a kto udowodni ze klaps w czyms pomaga? i nie rozumiem wywodow nt plci - dziecko i tak bedzie bawic sie czym chce- jedno lalkami, drugie samochodami , a rodzice obserwując to, moga zrozumiec jego orientacje seksualną , gdy dorosnie. Co do karnego jezyka - akurat tez mi sie ta metoda nie podoba , choc lepsza od bicia, bo daje czas na myslenie - ale taki jeżyk bywa w malzenstwach stosowany i to raczej przez zony Zona obrazona o cos wynosi sie z łoza malzenskiego na kanape , a on w tym lozu- jeżyku sam zostaje i niby ma czas na przemyslenia , w koncu zrozumie i przeprosi:) Szczesliwie ani przy dzieciach ani w malzenstwie nie musialam takich metod stosowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy ma na to inny pogląd ja uważam ze klaps to nie jest dobry pomysł.z maluchem trzeba też duzo rozmawiac tłumaczyć co jest dobre a co niekoniecznie :)dzieciak powinien znac granice.ja nie jestem za bezstresowym wychowaniem ale nie jestem tez za biciem.myśle ze są inne lepsze metody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo nasza klasa
tak ale miał wybór a dziecko ma siedzieć 3 minuty bez gadki :) bo inaczej nici z kary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka kar i nagród
Nie popadajmy w paranoję. Myślę, że w wychowaniu nie da się uniknąć jakichkolwiek środków przymusu. Jeśli nie będziemy stosować klapsów - "przemocy fizycznej", to zastosujemy karnego jeżyka albo postawienie do kąta, co też jest formą przemocy wobec dziecka, bo po pierwsze, musimy dziecko zaciągnąć na jeżyka, często siłą, a później siłą dopilnować, żeby tam pozostało.Jest to nie tylko przemoc fizyczna ale również psychiczna, bo dziecko na karnym jeżyku też czuje się pokrzywdzone i upokorzone. Ale taki jest cel kary!!!!! Podobnie zabronienie oglądania telewizji, czy jakiś inny rodzaj kary, wszystkie te metody mają na celu wzbudzenie w dziecku uczuć negatywnych, które są karą za to, że było nieposłuszne. Nie da sie wychować człowieka zdrowego emocjonalnie i społecznie, znającego pojęcie kary i odpowiedzialności za swoje czyny w poczuciu błogości i wiecznego szczęścia. Wychowanie ma na celu przystosowanie człowieka do dorosłego życia, a w dorosłym życiu ponosimy odpowiedzialność i karę za złe zachowanie i często musimy radzić sobie z negatywnymi emocjami. Samym tłumaczeniem dziecka się nie wychowa. Kara w wychowaniu musi być. Jeśli nie ma kary, to wasze ględzenie nic nie pomoże. Dzieciak sobie pomyśli "Gadaj sobie dalej, i tak nic mi nie zrobisz". I tylko straci szacunek do rodzica. Ustalanie reguł bez sankcji karnej nie ma sensu, bo dziecko ich przestrzegać nie będzie. Tak samo jak przepis prawny, bez sankcji karnej za jego niewykonanie jest martwym przepisem i nikt go nie będzie przestrzegał tylko dlatego, że "tak trzeba". Jeśli już tak szukacie analogii, to przestępców też nie powinno się karać tylko tłumaczyć, że czegoś robić nie wolno. Być może oni nie wiedzą, że nie wolno, może nikt im tego nie wyjaśnił, kiedy byli dziećmi. Oczywiście, tłumaczyć trzeba, ale dopiero po odbyciu kary. A jeśli chodzi o to, że dziecko jest takim samym człowiekiem jak my i ma takie same prawa. Dziecko ma przede wszystkim być posłuszne rodzicom,bo to oni wiedzą co jest dla nie go najlepsze. I ma rodziców szanować. I musi wiedzieć, że rodzic to nie kumpel do zabawy z którym może się spoufalać, ale autorytet, któś kto ma nad nim władzę (rodzicielską)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zwolenniczki kar i nagród
Chyba nie do konca zrozumialas ten temat...Ja tez jestem zwolenniczka kar i nagrod i uwazam, ze karanie dziecka jest czasem potrzebne, ale dyskusja tutaj jest wylacznie o klapsach, ktore ku mojemu przerazeniu przez tak wiele kobiet jeszcze sa popierane! A juz myslalam, ze spadne z krzesla czytajac, ze ktoras tam popiera bicie roczniakow czy dwulatkow, bo inaczej sobie nie radzi! I co najgorsze, one nie uznaja zadnej innej metody! O karach sie w ogole nie wypowiadaja i tylko i wylacznie tluka temat klapsa jako swietnej metody wychowawczej, bo same byly bite i ich dzieci tez bede dostawaly klapsy, a za przyklad podaja dziadkow i rodzicow sprzed 50 lat, ktorzy wedlug nich sa swietnie wychowani...To jakies chore myslenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka kar i nagród
Akurat napisałam to po przeczytaniu wpisów, że najlepszą karą jest zatroskana mina matki, albo...łaskotki :)))))))))))) I że karny jeżyk to też nie jest dobra metoda, bo to jednak przemoc. Bicia nie pochwalam! A już bicie rocznego dziecka to jakieś szaleństwo! Ale klaps to nie bicie. Bicie to okładanie pasem lub pięściami. Klaps to lekkie klepnięcie, żeby "otrzeźwić" dziecko, kiedy już nic nie skutkuje. Są takie sytuacje, że nie zawsze tłumaczenie działa i nie zawsze możemy zastosować inne sankcje karne. Ale klaps to ostateczność i powinien być stosowany tylko w wyjątkowych sytuacjach, nie jako reguła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka kar i nagród
No i chciałam pokazać, że klaps jest takim samym rodzajem przemocy jak inne środki przymusu. I że jakiegoś rodzaju sankcji i "przemocy" nie da się w wychowaniu uniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zwolenniczki kar i nagród
zwolenniczka kar i nagród `No i chciałam pokazać, że klaps jest takim samym rodzajem przemocy jak inne środki przymusu.` O nie, z tym to sie w ogole nie zgodze! Jak mozesz porownywac klaps, ktory nic nie wnosi do wychowania dziecka oprocz zastraszenia i bania sie rodzica, z konsekwntna proba uczenia dziecka pewnych zasad i stosowania kar jesli dziecko nie slucha! Dla dziecka i tak najwieksza kara bedzie zabronienie mu robienia czegos, co lubi i klaps w zyciu nie odniesie takiego samego skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zwolenniczki kar i nagród
A i jeszcze napisze, ze nie mam pojecia co to jest `karny jezyk`, wiec nie wypowiadam sie na jego temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie to metoda wychowawcza
z rodzaju tych ostatecznych ;) igdy bym nie uderzyla dziecka jakby stluklo szklanke, jak tu ktos sugerowal :O Wtedy to nawet nie nakrzyczalabym. Nawet bym sie nie zdenerwowoala :P Przeciez szklanki sie tluka na szczescie :D Ale juz uderzylabym jakby namolnie podchodzilo do stluczonych kawalakow i probowalo lapac w rece, mimo mojego "nie wolno". Jak zawodza slowa i dziecko robi cos specjalnie to klaps jest nawet wskazany. Klaps zalozenia nie jest dawany w emocjach. Bo bicie w emocjach to juz jest znecanie sie fizyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka kar i nagród
A co zrobisz, jeśli krnąbrny 3-latek przechodzący bardzo gwałtownie okres buntu i przekory, zaczyna miotać się w amoku, pada na podłogę i z wrzaskiem, w konwulsjach, wymachując rękami i nogami domaga się czegoś, na co ty się zgodzić nie możesz? Bo on tak chce i koniec! Jestes w parku, sklepie lub innym miejscu użyteczności publicznej i raczej nie masz możliwości zastosować innych, bardziej oświeconych metod wychowawczych, nie masz czasu czekać aż furia 3-latka sama minie ( a może to trwać baaardzo długo, wiem z własnego doświadczenia), a do dziecka w takim stanie tłumaczenie nie dotrą. Trzeba go z tego stanu wyrwać w jakiś sposób. I wtedy pomocny jest klaps, jako otrzeźwiacz. Jak dziecko jest doprowadzone do pionu, wtedy możesz z nim rozmawiać, prosić, tłumaczyć itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka kar i nagród
No i już ostatnia wypowiedź. Nie przeceniałabym negatywnego wpływu klapsa na psychikę dziecka. Ja byłam grzecznym dzieckiem i nigdy nie byłam bita, ale pamiętam, że będąc kilkuletnim brzdącem, kilka razy dostałam klapsa. Nie bolało, miało raczej efekt nagłego szoku. Do dzisiaj pamiętam dlaczego dostałam klapsa i uważam, że było mi to wtedy potrzebne. Ostatnio wspominałyśmy to z mamą i śmiechu było co nie miara. Nie mam skrzywionej psychiki, stanów lękowych ani innych problemów, a rodziców kocham i szanuję ponad wszystko, tak jak oni mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie to metoda wychowawcza
jeszcze mozna udac sie zie je olewa i odejsc ;) Oczywiscie nie za daleko - najlepiej gdzies blisko sie schowac za krzakiem, czy za rogiem ;) Jest kilka zalet: nie najemy sie wstydu za dziecko, nikt nas nie posadzi o znecanie sie fizyczne nad nim, nie nadwyrezymy strun glosowych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedne dziewczyny piszą tak inne nie, a ja i tak nie wierzę, że znajdzie się chociaż jedna matka, która nigdy nie zapomniała się i nie przyrżnęła w tyłek... Można nawet tego nie popierać i twierdzić, że jest to złe, ale... każdemu może się zdarzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do HaPo pewnie jest malo
takich matek, ktory nigdy nawet klapsa nie daly, ale ja osobiscie znam takie dwie: moja tesciowa (wychowala 4 dzieci bez ani jednego klapsa (moj maz nie jest Polakiem, wychowany jest w troche innej kulturze, gdzie klapsow w `normalnych`, ze tak je okresle rodzinach sie nie praktykuje) i moja kuznka, ktorej coreczka ma teraz 2,5 roku tez narazie do tej pory nie dostala klapsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość górny śląsk FOREVER
do tej powyżej, czy Ty wiesz co to jest KROPKA? bo tego zdania nie da się przeczytać;D haha Obecnie mam 24 lata jako bajtel dostawałam klapsy- i fakt jest taki, że zawsze wiedziałam za co! Bo na jedno zdanie Nie rób/ nie wolno/ ja miałam tysiące innych i można było do mnie mówić ile się chce.a klaps zawsze skutkował i więcej się za to nigdy nie brałam. więc skończcie pisać te dyrdymały o bezstresowym wychowaniu bo to słabe jest fest. Potem wyrastają takie matoły które nie wiedzą jak sobie poradzić w życiu. ;) heeeeeeeeeeeeej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj znow sie jakas uczepila
górny śląsk FOREVER do tej powyżej, czy Ty wiesz co to jest KROPKA? bo tego zdania nie da się przeczytać;D haha Ja jakos nie mam z tym problemow i calkiem rozumiem kolezanke, a za napisala dlugie zdanie, to co z tego?:) A ty lepiej naucz sie czytac ze zrozumieniem, bo nikt tu nie pisze o bezstresowym wychowaniu, a o klapsach!! I po tobie od razu widac, ze po tylku dostawalas, bo zamias spokojnie i na temat sie wypowiadac, to wpadasz tu z krytyka, wymadrzaniem sie i zerem argumentow. Lepiej przeczytaj caly topik, bo tu jest wiecej takich pozal sie Boze "madrych" jak ty. Moze jak przeczytasz to wysuniesz jakies wnioski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO "zwolenniczka kar i nagród" - mam wlasnie 3 latke i nie uzywam klapsów jako kary. W takich wypadkach jak piszesz (a zdarzyło mi sie to tylko 2 razy mimo ze nie klapsuje dziecka) wystarczy dziecko albo olac i odejsc a jak nie skutkuje to na ramie i wrocic do domu gdzie sie uspokoi. Ja dostawalam klapsy. Kocham moich rodzicow ale wiem ze naduzywali bicia. Bo klapsy to dla mnie bicie. Czesto faktycznie zaslugiwalam na kare. Ale to co dla doroslego jest lekkim klapsem dla dziecka moze byc bardzo bolesne. Moja mama tak miala, nie czula swojej siły i tez karała mnie "dla mojego dobra". Ale to wchodzi w nawyk bo jest takie proste i szybkie... I czasem obrywalo mi sie nawet za brata czy kogos innego kto wkurzył rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaps jest przemoca
o czesc Ha Po - wpadlas tu jeszcze , ja tez. Jasne, ze klaps moze sie zdarzyc kazdemu, jako nieprzemyslany, w wielkich nerwach - ale na pewno nie powinna byc to świadoma metoda wychowawcza. Ciagnac temat jeżyka: Nie uwazam,zeby metoda zakazów, kar w rodzinie, byla dobra - oducza myslenia. Kare moze wymierzac bezosobowy urząd, jako jedyny sposób egzekwowania czegokolwiek, a nie rodzice. Jakos udalo mi sie wychowac dzieci bez kar typu zakaz tv, komuptera, wychodzenia z domu, zabranie tygodniówki itd. Nie pamietam też zeby , gdy byłam dzieckiem, mama mi czegokolwiek zakazywała albo karała - w zasadzie mogłabym zrobic wszystko - ale nie robiłam, bo uczono mnie myslec i wybierac, uczono odpowiedzialnosci . Jesli zrobie zle - to sama na sobie odczuje tego skutki. Jesli rodzice postepuja tak, ze sa dla dzieci autorytetem i widac , ze ich sukcesy zyciowe wynikaja z dobrego postepowania , nie bedzie problemow wychowawczych, chocby tzw buntów nastolatek (przeciw swiatu - owszem , ale nie przeciw rodzicom). Jesli dziecko ma watpliwosci, jak postapic, poradzi się bez strachu i z zaufaniem rodziców. W mojej rodzinie działa to od pokolen. Ne karac , tylko od poczatku uczyc samodzielnego myślenia . Odpowiedzialność, umiejetność dobrego wyboru przyda sie w zyciu zawsze, w kazdej dziedzinie zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×