Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Viri

Nie kocham już męża - nie umiem dalej żyć...

Polecane posty

Gość Viri

Tyle się zdarzyło, tyle przykrości zostało mi w sercu - nigdy nie byłam pamiętliwa, ale nie potrafię wielu rzeczy zapomnieć. Na tyle, że poczułam że nie kocham męża, że myśl o posiadaniu z nim dzieci wzbudza paniczny strach zamiast radości, że jego próby okazania mi uczuć wywołują u mnie rozbicie emocjonalne... Powiedziałam mu, że tak jest - może w desperackim kroku ratunku, a może żeby tak naprawdę nie musieć udawać. Chciałabym mieszkać sama, ale nie wynajmę nic z mojej pensji, spłacając jednocześnie nasze wspólne mieszkanie. A mąż? Mąż też nie chce nic zrobić. Moje słowa nie ruszają go w żadną stronę. Mówi że będzie sobie żył osobno, w drugim pokoju, spędzając czas sam no chyba, że sama go o coś poproszę. Że mogę robić co chce, żyć jak chce, poznać kogoś. A wtedy dopiero on się usunie... i tak żyliśmy - próbowałam robić tak jak on zasugerował, ale tak się nie da - to wyniszcza a ja już nie mogę :( Do tego tak bardzo mi brak drugiej osoby, a dookoła trafiam na takie, które nie chcą niczego więcej oprócz seksu z mężatką w separacji :( Chrzanię takie życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję słonko
sama jestem męzatką i nie wyobrazam sobie takiej sytuacji, może spróbuj jeszcze z nim pogadać moze da się jeszcze coś naprawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż jak sie pojawi
:o ja bym na pewno próbowała odbudować to wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggggggggggg
Na Twoim miejscu zastanowiłbym się nad tym, czy można jeszcze uratować małżeństwo. Przynajmniej spróbować póki nie jest za póżno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×