Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Maleńki Żółty Kwiatek

30 długich dni.....

Polecane posty

Gość smutna i stęskniona
kwiatku nie przejmuj sie- chcesz to Cie pociesze :) - moj tez wyjechał ale na 3 miesiące....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny...nie ma co się załamywać- trzeba znaleźć plusy w całej sytuacji. Macie więcej czasu dla siebie, możecie bezkarnie łazić po sklepach, bez wysłuchiwania, że czemu tak długo, chodzić na filmy do kina, które wy lubicie, a wasz facet nie bardzo:) i dużo jeszcze by wymieniać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mojego już nie ma prawie 60 dni i jeszcze tyle samo przede mną... No ale ja wiedziałam na co się godzę, wiążąc się z marynarzem. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Britnej-podziwiam, bo związek z marynarzem do najłatwiejszych nie należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc i xyz
ja tam wole słuchac marudzenie i czasem obejrzec durnowaty film sensacyjny niz włóczyc sie sama po c.h:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Britnej-podziwiam Cię, ponieważ nie dałabym rady tak raz na pół roku widywać się z kimś...ja jestem chyba osobą, która musi koło siebie czuć tą swoją drugą połówkę. A mogę wiedzieć czy długo jesteś w takim zwiazku? Bo może to kwestia "przyzwyczajenia" do sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy razem 3 lata. Wiesz czasami rejsy sa krótsze. 4 miesiące to max na co się godze o dłuzszych nawet nie słucham. Jest czasami cięzko bo nie zawsze masz oparcie jak cos złego sie dzieje itd. Jestes sama a wszystko wali sie na głowę. Ale na pewno można sobie z tym poradzić. Z kolei każdy powrót zbliża nas na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli marynarze mogą wybierać rejsy, na które się decydują- tego nie wiedziałam akurat. Jesteś naprawdę wytrwałą osóbką. Ale chyba w dzisiejszych czasach macie stały kontakt ze sobą? Mieszkacie razem jak on wraca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj chłopak ma rejsy 3 - 5 miesięcy, więc po 3 już może wracac. Ale wiadomo jak do portu daleko to czasami przeciaga się do 4. Teraz mamy własne mieszkanie, więc ja mam zajęcie remonty i te sprawy. Wczesniej mieszkalismy troche u Jego rodziców i troche u moich. Więc właściwie po każdym powrocie jesteśmy razem w domu:) Ja na szczęscie pracuje to tez jest mi łatwiej, bo czasami nawet nie mam czasu na myslenie o tym ze jestem tutaj sama. Kontakt to róznie - jak sa w porcie to tel. i internet. Jak przepływają koło wysp to tez jest zasieg. Jak sa na oceanie to zostaje tel. satelitarny - ale drogi i kiepsko sie rozmawia. Moim zdaniem to silne i wytrwałe sa te kobiety które z marynarzem maja dzieci. Dorosła osoba zrozumie ze to praca itd. a weź tu jeszcze dziecku wytłumacz i radź sobie z Nim własciwie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 ŚL ---- o CHORERA czyli jednka moje smuty kogoś interesują :P BS ---- podziwiam Cie :) Najzabawniejsze jest to, że on jest zazdrosny np. dziś dzwoni i tak "wychodzisz dziś gdzieś?" a ja no, że jak zwykle pójde tu, pójde tam, a on "może dziś zostań w domu odpocznij sobie" :D :D i tak jest za każdym razem jak dzwoni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maleńki żółty kwiatek zazdrośc jest zawsze, a jak jesteście daleko od siebie to te obawy sie nasilają. Do tego dochodzi jeszcze gadanie ludzi ze On tam niewiadomo co..., a Ty tutaj tez niewiadomo co... Najlepiej ignorować takie gadanie. A jeśli chodzi o zazdrośc to nic nie poradzisz. Zaufanie i jeszcze raz zaufanie. Taka rozłąka to tez dobra szkoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Britnej-ale sądzisz, że on kiedyś przestanie wypływać? Chodzi mi o chęć posiadania dzieci właśnie. Ja również jestem zdania, że robienie czegoś dla siebie plus praca pomagają w znoszeniu odległości. Uważam, ze jesteś bardzo wytrwała, bo ja bym chyba świra dostała. Chociaż jestem niezależna i samodzielna, to ja już mam faceta, chcę być z nim, a nie sama. Ja zostanę sama w sierpniu i wrześniu, ale nagrodą będzie wspólne zamieszkanie od października i teraz 3 tydognie razem będziemy (już jesteśmy tydzień):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwaitek- mój niedawno wyjechal an 2 tygodnie za granice. Pierwsze dni były ciezkie, ryczałam jak szalona, syn tęsknił, dopytywał sie, czy atta zadzwoni, kiedy wróci, ale później... bylo mi dobrze :P Oczywiście teskniłam, czekałam an niego, ale... byłam bardziej zorganizowana, nie musiałam zbierac przysłowiowych skarpetek po nim :) Co prawda było mi ciezko, bo wszytsko było an mojej głowie, przede wszystkim teskniace dzieci :( Ale jak tylko wrócil wszystko wróciło do normy. i choc jest juz prawie 2 miesiace w domu to nadal nie mogę sie nim nacieszyć :D A te 2 tygodnie... bardzo szybko minęły. i choc myslałam, ze nie dam rady... myśle, ze takie krótkie rozłąki sa potrzebne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BP ---- wiesz u nas zaufanie jest w 100%.....mamy wspólnych przyjaciół, wszyscy jesteśmy jak jedna wielka rodzina, ale milo wiedzieć, że jest troszke zazdrosny ;) :P rewelka --- masz troszke racji, wiecej czasu dla siebie na swoje babskie sprawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reewelka skończymy remont(do końca roku nam zejdzie) i wtedy zabieramy się do pracy nad dzidziusiem:) Może troche w złej kolejności, bo ślub planujemy na przyszłe lato:) Popływa jeszcze pare lat. Mamy w planie otworzenie własnej firmy i wtedy już będzie pracował w Polsce. Czasami trzeba się poświęcic zeby poźniej było nam dobrze. Ustaliliśmy już ze jak będzie dziecko to na pewno On weźmie dłuzszy urlop, żebym nie była sama. A poźniej postara się o krótsze rejsy(takie ok 2 m - cy) lub ew. zmieni firme, żeby tylko dłużej byc w domu. A u Was też były juz takie rozstania, czy to Wasz 1 raz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maleńki żółty kwiatek no to sama wiesz ze zaufanie to podstawa. U nas tez jest zaufanie 100%:) Chociaz mi bardzo zyczliwe osoby próbowały wmawiac ze na pewno jest inaczej niż ja mysle i niż mój chłopak mi mówi. Więc nauczyłam się to ignorować. Ja nie reaguje i nikt już nie zaczyna takich tematów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maleńki żółty kwiatek zleci Ci ten czas tak szybko że sie nawet nie obejrzysz. Pomyśl jakie są powitania po takiej przerwie:D U nas to już wszystko jasne co i jak w naszym zwiazku. Ja jestem pewna i On też ze chcemy być razem i założyc rodzine:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×