Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość możecie mi doradzićććć

ile dac na prezent ślubny siostrze

Polecane posty

Gość możecie mi doradzićććć
Ja pamiętam jak chrześniak mojej mamy zrobił wesele. Znam tego człowiek dobrze i wiem że jest pazerny na kasę, on mieszkał z babcią, moja babcia to mi w tajemnicy przed nim dawała kasę na prezent ślubny bo przecież by nie przebolał tego. Byłam pomagać przy końcowej organizacji ślubu i trochę wiem jak to wyglądało. Na wesele zostały pozapraszane osoby których nie wypadało mu nie zapraszać i wybierał, przebierał w gościach a to nie zaprosił naszej kuzynki mimo że podobnie jak z nami widywaliśmy się na wakacje, ona miała juz wtedy własna rodzinę, a to jakiejś tam ciotki nie zaprosił, wogóle widać było że zaprasza że tak się wyrażę "bogatszych" a najlepszy numer był bo pozapraszał całe rodziny jego narzeczonej oni byli z Włoch chyba, jedni gdzies tam w też w Niemczech siedzieli i potem przez cały tydzień chodził wkurzony bo oni przyjechali z wielkimi pakunkami prezentów zamiast jak się domyślam kasy i to dostali takie rzeczy jakich nie używali typu ekspres do kawy i takie tam. Potem chodziły słuchy po rodzinie że ten dał za mało i tamten dał za mało i że wszyscy dali za mało, a wiem że ciotki mu sypały przynajmniej po 5 stów a co niektórzy więcej. Teraz większośc rodziny twierdzi że jakby wiedzieli że tak będzie to by wogóle tam nie jechali, nawet moja mama :o to chyba było najgorsze wesele na jakim byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba przypomniec ze to nie siostra tylko szwagierka autorki a ze szwagierkami to roznie sie zyje a poza tym to autorka pisala ze jej maz za siostra nie przepada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamaONA
Mieszkałam we Francji i w grecji troszke a teraz skończyłam studia i mieszkam w kraju juz od dwóch lat:) a co do wesela...to sukienke wypozyczyłam w salonie:)))bo chyba szlag by mnie trafił jabym miała wydac bóg wie ile..."bo to jedyny dzien taki w zyciu" - wzięłam wyprałam oddałam...i nie wisi mi w szafie przynajmniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dochodze do wniosku, ze to sprawa indywidualna. Jesli sie nie ma kasy, to moze warto pomyslec o jakis niespodziankach? Np. kupic kilka lampionow papierowych, ktore sie puszcza w nocy do nieba, albo wyporzyczyc dwa biale golebie, albo porostu pomoc w organizacji wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możecie mi doradzićććć
To że mi wypomni kiedys to mnie akurat nie rusza bo mój mąż niezbyt dobrze z nią żyje, ja tam też za nią nie przepadam więc tym to się akurat nie przejmuję. Apropo tego chrześniaka mojej mamy to zapomniałam dodać że oczywiście weselicho tradycyjnie za kasę rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamaONA
Najgorsz co można zrobic...to nastawić sie na zysk na własnym weselu!! na tym to zarabiaja ale firmy organizujace wesela...a nie....ja mam 26 lat...ale jak tak słucham moich koleżanek...które dopiero wychodzą za mąz...jak to wszytko u nich będzie wyglądało..to za głowę się łapie:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możecie mi doradzićććć
Moja szwagierka nie pomagała nam w organizacji wesela, powód była taki że wesele było u mnie w mieście oddalonym o 90 km. Teraz jest ta sama sytuacja bo oni robią wesele jakies 100 km w miejscowości szwagra w jakiejś remizie. Oczywiście ja moge pomóc bo mam chwilowo trochę wolnego czasu, ale jeśli mnie tam zawiozą i przenocują bo tam się ponoć jedzie od nas z przesiadką i to z niezbyt dobrym połączeniem. Samochodu nie mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, co lalalalalalalalalalala wypisuje to jakieś bzdury kompletne! Że niby młodym trzeba płacić jak najwięcej, żeby się za wesele zwróciło... Jak tak im szkoda pieniędzy na uczczenie jednego z najważniejszych momentów w życiu, to niech z tego wesela zrezygnują, a nie się będą rzucać jak gówno w przeręblu, bo kasy za mało dostali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamaONA
Daishi... dzięki Bogu..bo już myślałam, że tylko jam taki "dziwaczny człowiek":):))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możecie mi doradzićććć
Ja jakbym wiedziała że ktos mnie zaprasza dla kasy to bym chyba nie poszła na takie wesele, tylko jak to wyczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamaONA
No własnie cięzko wyczuć....ale jak już nasz troszkę tę osobe to wiesz mniej więcej co ona soba reprezentuje....na czym jej w zyciu zalezy.... Ja odmówiłam nap...wesela...u znajomych...bo podali ile minimum chca kasy....no paranpoja jakaś...na pytanie o prezent...ona stwierdziła..."Njachętniej pienądze i zeby obyło się bez zbednych pytn minimum 500 zło do pary..na pokrycie kosztów"az sobie to w notesie zapisałam:))))bo takiego imbecyla cięzko spotakać:))) A , że ja do spokojnych nie należe to jej powiedziałam...żeby mnie w dupe z takim weselem pocałowała..i wole dac bezdomnym bo przynajmniej docenią:))))do dzisiaj ze soba nie rozmawiamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym dala tyle, ile ona wam dala. nie wysilila sie wiec nie widze powodu zebys ty musiala sie wysilac, zwlaszcza ze masz gorsza sytuacje finansowa niz ona miala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KamaONA - no i dobrze zrobiłaś! Jakby to był ktoś fajny to bym mogła dać dużo kasy, ale jakby ktoś mi z takim tekstem wyskoczył to chętnie bym w ryło załadowała xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwykła bezczelność a moze to lalalala cie zapraszała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KamaONA, ja też cię lubię! xDDD Jak czytałam twoje komentarze do panny lax1200 to aż mi gęba zbananiała xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mialam wierszyk w zaproszeniu cos w tym stalu, ze nasze gospodarstwo domowe (nie wiem jak to inaczej przetlumaczyc) peka w szwach, tylko nasza swinka skarbonka jakas chudziutenka. To wszystko bylo do rymu i bardzo zabawnie brzmialo. Puenta byla tak , zeby najlepiej przyjsc z dobrym humorem i enerbia do zabawy! Napisalam taki wierszyk, bo nie chcialam zeby wydawali kase na jakies pierdoly, bo ciezko kupic komus prezent, ktory juz od dawna ma wszystko co potrzebne. Na internecie wyszukalam jeszcze cos w stylu - "Garnek, ekspres, posciel, recznik, wrzuc porostu do koprety" Oczywiscie to tez bylo napisane w zabawnej formie dop rymu i tez na koniec ta puenta o humorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dori ja tez sie z takim wierszykiem spotkałam i uwazam ze jest jak najbardziej w porzadku ciezko jest kupic prezent zeby sie mlodym podobal i nie zdublowal z innym ostatnio przyszly tesc byl troche zbulwersowany bo dostal takie zaproszenie ale iswiadomilam go i chyba zrozumial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie moge...
gdybym miała dać 200 zł w prezencie weselnym wolałabym nie pójść, sorry ale to obciach jest- od pary, na dodatek najbliższej rodziny,,w okolicach gdzie mieszkam, koperty z pieniędzmi są opatrzone w piękne karty z życzeniami i nie są ANONIMOWE, bratu dałam 1500 i uważam że 2 lata temu było to w sam raz:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamaONA
Znaczy powiem tak....nas zazwyczaj każdy jak jechaliśmy rozwieśc zaproszenia pytał co chcemy...i ja nie ukrywałam, że mam mieszkanie umeblowane...to, zeby raczej z prezentami się wstrzymali...a jesli juz coś chca dac o pienadze będą najlepsze i odrazu dodałam (jak wiedziała, że ktos nie spi na kasie), że najważniejsze jest ich towarzystwo...i, ze żadnych prezentów nie chce....a juz nie daj Boże żeby mi się zadłużali..bo nie wypada pójśc z pusta ręką...moja ciocia jest sama...po opłaceniu rachunków zostaje jej...200 zł na zycie..odmówiła mi bo nie ma pieniedzy...dwa dni przed weselem..pojechałam po nia..spakowałam..i powiedziałam, że jak jej nie bedzie to ja za mąz nie wychodzę:)))kupiłam jej kiwaty, żeby wręczyłą mi je na slubie...nie wyobrażałam sobie tej uroczystości bez niej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babakarola
Każdy powinien dać od serca, z życzliwości i miłości, i nie ważne czy będzie to mała kwota czy duża. Ja nie poszłabym na wesele, gdybym tej osoby nie darzyła sympatią, bo jaki sens składać na pokaz wyrazy życzliwości, skoro gdzieś w sercu męczy nas niechęć i żal do niej. Może tylko wydaje ci się, że twój mąż nie czuje bliskości z siostrą, może tylko kilometry, praca, brak czasu to sprawiły ale w głębi duszy kochaja się. ( Ja nie wyobrażam sobie, zeby rodzeństwo nie mogło sie kochać) Myślę, że młodzi zrozumieją, że się sami się dorabiacie i marzycie o swoim gniazdku, może gdy wy braliście ślub oni też oszczędzali na swoje gniazdko i mieli taki sam dylemat. Myślę, że z ta szkatułką i rozmienieniem na 10 to dobry pomysł i do tego jakiś drobiazg przyszłościowy np na wesoło: nocnik wypełniony musztardą. Wszystko ślicznie i ciekawie opakować :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babakarola
KamaONA i Dori30 też was lubię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamaONA
...Dori dziekuję za wyrazy sympatii:)fajnie "spotkać" ludzi, którym nie poprzewracało się w głowach....a gdzie Ty mieszkasz...w jakim mieście dokładnie u zachodnich sąsiadów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstyd
idziesz z mezem jako rodzina, prezent dajesz jako rodzina 200 zl to wstyd ona dawala ci prezent jako panna, mogla nie miec i 200 stowki az tak nie raza u panny jak u rodziny ale jak skapisz na wlasna rodzine i tak wazne wydarzenie jak slub siostry - wspolczuje rodzinie takiej czarnej owcy u mnie siostra dostala po 5 tys. od mamy, tysiac ode mnie plus wozek ok. 300 zl ojciec nie zyje,wiec bez prezentu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstyd
i gdybym miala wiecej - dalabym wiecej mam jedna siostre, ktora wyszla za maz, gdy ja bylam na studiach, w innym miescie na wesele odkladalam duzo wczesniej bo mlodym kazda zlotowka sie przyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamaONA
A powiedz mi widzisz róznice? panne dobrze sytuowana...swietnie zarabiająca a rodzina która jest dopiero na dorobku???nie ma własnego mieszkania ani samochodu??? a skoro juz tak skrupulatna z Ciebie osoba...to 5 tysięcy od mamy?:)ja dostałam 25:)także nie rób z siebie wielkiego darczyńcy.... Poza tymm..siostra a szwagierka to róznica o 180 stopni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstyd
i nie wiem, skad takie myslenie, ze jak ktos kiedys dal tyle, to ja po paru latach dam tyle samo sorry, ale wartosc pieniadza sie zmienia i to na niekorzysc teraz 200 stowki to sobie mozesz w tylek wsadzic ja na komunie za dawnych czasow dostalam kolczyki zlote, cieniutkie, skladaka jakiegos, zegrek etc, tearz z takimi prezentami wstyd gdzies isc uwzglednij aktualnosc czasowa, o ile Twoj umysl to potrafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamaONA
fajnie:)kurcze jakos tak bliko...a jednak tak daleko..Niemcy jako kraj nigdy mnie nie pociągałyt...byłam kilka razy..ale jakoś tak...chyba domowe wychowanie mnie tak jakoś nastawiło..ale powoli...stram sie to wszystko jakoś po swojemu układać..a nie po rodzinnemu:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×