Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ania172

niepłodnośc ... POLMED Wrocław

Polecane posty

Agnes71 - w dniu punkcji bolało mnie też podbrzusze i troche ciekła mi taka jasna krew. Ale za to od rana (następnego dnia) czułam się jak balon. Brzuch taki napięty, jakbym miała wzdęcia. Wystraszyłam się, że to jakieś objawy przestymulowania (wg dra Polaka wszystko było ok). Ale musiałam wziąć się za sprzątanie po malowaniu i to mi pomogło:) Brzuch już nie boli i nie mam go takiego napiętego. TRoche strachu się najadłam. Pęcherzyków miałam 15, pobrali mi 11 komórek, z czego 9 się zapłodniło. Jutro mają zadzwonić kiedy transfer. Nastawiam się na środę. Ania172 - dzięki za podpowiedź:) Troche pomogło:) Powinni robić te tabletki bardziej ergonomiczne:) Dzięki dziewczyny za wsparcie! 5 lat starań przyczyna: mało liczna i słaba armia:( zaczęliśmy przygotowania do IVF 5.07.2010 - stymulacja start... 18.07.2010 - punkcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MagdaMegi
agnes71 i zrezygnowana_1980 - dziewczyny trzymam mocno kciuki :) za pozostale starające również :) Ja w tym miesiącu postanowiłam monitorować cykl. Robiłam już to wcześniej przez 3 miesiące i wszystko było ok, ale jakoś do tej pory nic i pomyślałam, że może warto w tym miesiącu jeszcze popodglądać. Pęcherzyk rośnie, ale troszkę wolno, więc pewnie będę miała dłuższy cykl. Mi się cały czas zdaje, że mam mało śluzu i przy owulacji również. Mówiłam o tym doktorowi, ale wywnioskowałam że to chyba nie problem. Mimo wszystko wyczytałam na innym forum, że olej z wiesiołka poprawia jakość i ilość śluzu i kupiłam :) ...może pomoże? ;)... A mój M wcina 5 razy dziennie kolorowe warzywa i owoce, bo ponoć są dobre na jakość nasienia ;) Przed nami kolejna owu. Mam nadzieję, ze teraz się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Dzwoniłam do Polmedu - 8 pobranych komórek a zapłodniły się tylko 2!!!! To dla mnie bardzo zła wiadomość. Nie pamiętam, żeby którakolwiek z dziewczyn miała taki słaby wynik komórkowy. Jestem załamana!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MagdaMegi - dawaj jeszcze mężusiowi Salfazin (dobrze wpływają na ruchliwośc i aktywność żołnierzyków). A orzechy brazylijskie mają dużo selenu, też to na armie dobrze wpływa i u nas na komórki. TRzymam kciuki! Agnes71 - kobieto nic nie jest przesądzone! Można mieć kilkanaście zapłodnionych, a nic z tego nie wychodzi, a można mieć jedną, a szczęśliwą. Nie denerwuj się i nie myśl negatywnie. Przed transferem musimy być zrelaksowane! Jeszcze nic straconego. A jak się czujesz po punkcji? Ja czekam na telefon w sprawie transferu, trochę się denerwuję.Staram się jednak wymyślać sobie jakieś zajęcia, żeby za duzo nie myśleć. Iza9000 - jak się czujesz? Ty i Twój synek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalena mp
Hejka jakie zleci mi badania lekarz przed in vitro?Prosze o odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MagdaMegi
Dzięki zrezygnowana :) Mąż bierze od 3-4 miesięcy ANDROVIT (zawiera minerały (selen, cynk, chrom, miedź) i witaminy (A, C, E, PP, H, witaminy z grupy B), więc chyba wystarczy? czy jeszcze wpychać mu ten Salfazin? :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdalena mp: Aby jak najlepiej przygotować i odpowiednio zaplanować leczenie metodą zapłodnienia in vitro, przed rozpoczęciem terapii należy wykonać następujące badania: - grupa krwi - morfologia krwi, tj. hematokryt, hemoglobina i poziom płytek krwi - czas APPT - EKG - obecność wirusa HBS, HIV, HCV i WR-u obojga partnerów - badania bakteriologiczne, hormonalne i inne w zależności od sytuacji klinicznej. Wyniki powyższych badań pozwalają zoptymalizować przebieg leczenia. Zródło www.polmed.info.pl Zrezygnowana - zadzwonili już do Ciebie z informacją kiedy transfer?? Mam nadzieję, że moje zarodki choć nieliczne będą dobrej jakości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik30
Agnes nie ilosc ale jakosc! grunt zeby te dwie zostały i za kilka miesiecy zdrowo się chowały:) nie nakrecaj sobie nerwow-teraz to najmniej Ci potrzebne. trzymam mocno kciuki! ja mam za tydzien we wtorek wizyte-i rozwala mnie psychicznie to czekanie. ile mozna czekac?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnes71 - dzwonili. Jeden zarodek nie dzieli się, więc zostało 8 - i wszystkie dzielą się tak samo, nie ma lidera i dr Polak zadecydował, że poczekają jeszcze 2 doby, żeby zobaczyć, czy jakieś zarodki okażą się przodujące. Czyli najprawdopodobniej transfer w piątek. MagdaMegi - no jak bierze już Androvit, to Salfazinu nie dawaj, szkoda wątroby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was. Jaki ruch się zrobił :D Trzymam za Was kciuki i mam nadzieję, że niedługo przeczytamy o dobrych nowinach. Innej możliwości nie ma :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzwonili z Polmedu. Moje dwa zarodki utrzymały się. pierwszy jest klasy A natomiast drugi troszkę słabszy B/C. Jutro popołudniu będę miała transfer. Jestem już troszke spokojniejsza. Ale chciałabym juz mieć to za sobą trzymajcie kciuki za mnie :) Ja natomiast trzymam kciuki za was :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWINNA75
Agnes trzymam kciuki:) i pamiętaj bez stresu:)) choć wiem, że łatwo się mówi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnes71 - trzymam mocno, a Ty za mnie trzymaj w piątek. NIe wiem dlaczego nasze zarodki tak długo tam trzymają. Ale wierze, że oni wiedzą co robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnes i zrezygnowana wszystko się ułoży zobaczycie :) za miesiąc o tej porze bedziecie miały już fasoleczki :) trzymam mocno bardzo mocno kciukasy powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje drogie. Mam pytanie jeżeli chodzi o tą nieszczęsną luteinę. Biorę 3x dziennie po 4 tabletki dopochwowo. pomijam fakt jak kiepsko się aplikuje te tabletki, ogólnie duzo(jednolita zbita masa) pozostaje wewnątrz lub na wkładce bez której w tej chwili ani rusz. Czy to normale? Słyszałam że powinno się wszystko wchłonąć... Poradźcie cos ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnes71 - rób większe odstępy czasu między kolejnymi aplikacjami (co najmniej 8 godzin). Ja to robie tak, jak pisała Ania172 - zwilżam palec i tabletke (a i tak ciężko idzie), ale lepiej tak niż całkiem na sucho. ech my to mamy...cały ciężar wszystkiego spoczywa na kobietach. Trzymaj się dzielnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem już po transferze. Było całkowicie bezboleśnie, jedynie uciążliwy był pełny pęcherz - ale cóż to za utrudnienie... ;) Podali oba zarodki 10A oraz 5C. Czekają mnie teraz najdłuższe dwa tygodnie w życiu.... Pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik30
Agnes trzymam kciuki i no cóż to beda najdłuuuższe 2 tyg :) polecam czytanie ksiazek-szybciej mija czas:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też jestem już po transferze (podali mi 2 zarodki - w 5 dobie). Faktycznie nic nie boli. Jedynie co, to strasznie mnie zdrażnił dr Polak. Pokazał chyba swoje drugie oblicze. Transfer dla każdej kobiety będącej w naszej sutuacji to jakby nie było duże przeżycie emocjonalne, a dziś czułam sie w Polmedzie...jak intruz. Wszystko odbyło się na zasadzie "szybko, szybko, bo następna para czeka". Po podaniu kruszynek nawet nie poleżałam na tym fotelu, od razu przeszłam na łóżko, na którym nie leżałam dłużej niż 10 minut i od razu miałam sie ubrać i spadać. Strasznie jestem rozżalona. Poza tym przy wypisie powiedział, że za kilka dni mam zrobić badanie estradiolu i progesteronu. Powiedzieliśmy, że wyjeżdżamy na 2 tygodnie, na co doktorek wzruszył ramionami i tyle. Już wracacliśmy do domu, kiedy mnie tchnęło, że braknie mi tabletek i wróciliśmy po dodatkową recepte. Dopiero kochana p. Iwonka wytłumaczyła, że ważne jest to badanie i sprzedała ovitrell, w razie złych wyników (mamy zadzwonić i telefonicznie im podać). I sobie pomyslałam, jaki .....z tego doktora, żeby chociaż coś powiedział, że to ważne, cokolwiek. Tak się nie robi! Dotąd byłam zadowolona, ale ten najwazniejszy dzień popsuł wszystko. Jak on może być takim ignorantem?! My sie nie znamy na medycynie, skąd mamy wiedzieć o co chodzi. I zamiast się relaksować mam w sobie nerwy na to wszystko. Sorry, ale musiałam się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWINNA75
Agnes i Zrezygnowana trzymam kciuki:) Zrezygnowana raz też miałam takie wrazenie co dr i wiesz co żałuję, ze mu czegoś wtedy nie powiedziałam... mam nadzieję,że sytuacja się nie powtórzy. Nie myśl teraz o tym! Relax dziewczyny:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malwina - dziękuję za kciuki, są nam teraz bardo potrzebne. trzymaj i nie puszczaj. Zrezygnowana - nie denerwuj się. Teraz jest ci to najmniej potrzebne. Wiem, że masz prawo mieć pretensje, ale pamiętaj co teraz jest najważniejsze :) Wypoczywajcie na urlopie i odpoczywajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny! Od poniedziałku przez 2 tygodnie nie będę miała dostępu do internetu. Odezwę się po powrocie. Już wtedy będzie wiadomo czy kruszynki zostały z nami, czy... Pozdrawiam Was Wszystkie bardzo bardzo serdecznie! Dobrze, że jest takie miejsce, gdzie człowiek znajduje zrozumienie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny trzymam kciuki z całych sił i będę się za was modliła 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, jestem tu nowa, ale jak Wy wszystkie mam ten sam problem. Leczę się w Polmedzie przeszło pół roku u dr Zosika, ogólnie mam za sobą 3 lata starań. Niestety nigdy mnie nie zdiagnozowano, jestem po laparoskopii i "werdyktów" wiele, może to genetyka, może endometrioza którą stwierdzono podczas laparoskopi ale brak żadnych widocznych zmian endometrialnych, może to problem ze sluzem, też nigdy nic konkretnego nie potwierdzono - przyczyn jednym słowem może być wiele ale ciężko je wykluczyć. U męża wszystko ok. Jestem po pierwszej IUI, w środę idę na kolejną, problem jest taki, że bardzo żywo reaguje na stymulację clo, nawet do 10 pęcherzyków po 24 mm i charakterze typowych torbieli, więc zdecydowali się stymulować mnie zastrzykami typu puregon i inne, teraz biorę menopur 9 zastrzyków przez 9 dni i marne dwa pęcherzyki po 14-16 mm, po prostu masakra. Lekarz niechętnie chce wracać do clo, a ja widzę że zastrzyki nie mają sensu bo i tak nie działają. Kazano mi przemyśleć in vitro. Poradźcie coś, bo sama nie wiem co robić. Wiem że to ogromny koszt i zero gwarancji... Podobno też większość badań jest analogicznych do tych robionych do IUI, czy przez to koszt się zmniejsza? Jakie macie odczucia po leczeniu tam? I jeszcze jedno, czy Was też wywalają natychmiast z fotela po IUI??? Będe wdzięczna za każdą odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lillak - witaj na forum. Chętnie służę pomocą, jeśli tylko będę w stanie. Nie wiem jak to jest z IUI, ponieważ u nas była konkretna diagnoza. In vitro wiadomo- koszt dużo większy. Nie wiem ile będą cię kosztowały dwie IUI, mnie koszt ISCI wyniósł 7500 - leki+zabieg. a gwarancja nie jest zerowa. Dają od 40% szans na powodzenie, to wszystko zależy od wieku, stymulacji, reakcji na leki. Reszta to nadzieja... Pozdrawiam Cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnes 71 - dziękuje za odpowiedź, może faktycznie warto się zastanowić, koszt pojedyńczej IUI z symulacją np menopurem to około 1500 zł przynajmniej w moim przypadku. Ale szczerze powiedziawszy spodziewałam się, że in vitro to koszt ok 14 tyś zł. A czy dokładnie różni się typowe in vitro od ISCI i co przeświadcza o wyborze jednej z tych metod?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lillak - ICSI to mikromanipulacja, stosowana wówczas, gdy plemniki są bardzo słabe. jest to wprowadzenie plemnika bezpośrednio do komórki jajowej za pomocą igły. Natomiast przy In vitro plemnik sam przebija się do komórki. W naszym przypadku ICSI było z góry zapowiedziane. Mąż ma bardzo słabą armię. Porozmawiajcie z lekarzem, czy twój mąż miał robione badania nasienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam serdecznie, śledzę Wasze wypowiedzi już od dawna i podobnie jak Wy jestem pacjentkom dr Polaka 2,5 roku. Nie znaleziono u mnie i u męża przyczyny niepłodności. Jestem po dwóch nieudanych IUI, po roku przerwy w leczeniu dojrzałam (również dzięki Wam ) do zabiegu in vitro. Mąż namawiał mnie do zabiegu dużo wcześniej ale ja mając ciągle nadzieję ze się uda któregoś miesiąca zobaczyć dwie kreseczki odwlekałam z podjęciem decyzji. Dzisiaj wiem że szkoda tracić czasu. lillak - po każdej IUI na fotelu pozostawałam nie całe 10 minut, ale to nie ma żadnego znaczenia czy leżysz 10m minut cz pół godziny jak ma sie udać to sie uda. agnes71 - koszt leków i zabiegu wyniósł Was 7500 zł, od czego zależy dobór leków? Trzymam kciuki za 10A- to pewniak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kobitki :) zrezygnowana wiem coś o tym ich pośpiechu fakt faktem ja byłam tylko na kontroli opóźnienie było ok godziny dosłownie byliśmy 5 minut i tylko było słychać jak dr Polak pośpieszał dr Zosika żeby tyle nie gadał tylko pisał recepty i tak wyszło ,że połowy recept mi nie wypisał paranoja zobaczymy jak potoczy się inseminacja po porażce przenoszę się do innego bo zamiast dbać o pacjentki to wszystko odbywa się taśmowo dla nich nie jest dobro pacjentki tylko kasa kasa i jeszcze raz kasa takie jest moje zdanie pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWINNA75
hej dziewczyny:) Ania dzieki za modlitwę, mnie na górze nie chcą słuchać może ty masz lepsze chody:) Monika79 nas in vitro kosztowało 9500zł cena zalezna jest od ilości leków, które będziesz brać. Ja na początku reagowałam dość słabo na leki więc musieli mi podwoić dawki co oczywiście zwiększyło koszt:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×