Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agus*

King MJ... przyznac sie kto sie popłakał ogladajac to...

Polecane posty

Gość majkel spi
" Więcej o programach emitowanych na MTV w weekend." Nie mam MTV. :( Dobrze ze dalyscie linki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdbysławwspaniały
trace leci weekend z MJ własnie puszczaja megamix

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość P.Y.T.HEJ
JESLI MACIE JESZCZE JAKIES FR Z DANICING THE dream po polsku, to wrzuccie dzieki pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc gwiazdy :D PYT PROSZĘ BARDZO Dziecko jest piosenką Book: Dancing the Dream (1992) Autor Michael Jackson Słuchając muzyki, dzieci nie tylko słuchają. Wtapiają się w melodię i płyną razem z rytmem. Coś w środku rozpościera ich skrzydła i po chwili dziecko i melodia stają się jednym. W obecności muzyki, sam również tak czuję, zaś najlepsze momenty mojej pracy twórczej to często chwile spędzone z dziećmi. Kiedy jestem z nimi, muzyka jest czymś tak naturalnym, jak oddychanie. Każda piosenka jest jak dziecko, które karmię, któremu daję swoją miłość. Ale nawet jeśli nigdy nie napisałeś żadnej piosenki twoje życie i tak nią jest. Bo jakże inaczej? Fala za falą, Natura cię pieści rytm każdego świtu, każdego zachodu słońca jest częścią ciebie, padający deszcz dotyka twej duszy i widzisz siebie w chmurach goniących za słońcem. Żyć to znaczy być muzykalnym, początek temu daje tańcząca w twoich żyłach krew. Wszystko, co żyje, ma swój rytm. Czując każdy z nich - delikatnie i uważnie tworzysz melodię. Czujesz muzykę? Dzieci owszem, kiedy jednak dorastają ich życie staje się ciężarem i udręką, muzyka zaś powoli zamiera. Czasem serce jest tak ciężkie, że odwracamy się od niego i zapominamy, że pulsujący rytm jest najważniejszym przesłaniem życia, wiadomością bez słów, która mówi: „Żyj, bądź, nie tkwij w miejscu, raduj się żyjesz! Nie moglibyśmy istnieć bez mądrego rytmu serca. Kiedy ogarnia mnie zmęczenie czy jest mi ciężko to dzieci przywracają mnie do życia. Zwracam się do nich po nowe siły, po nową melodię. Dwoje brązowych oczu spogląda na mnie tak uważnie, tak niewinnie, że aż szepczę w środku „To dziecko jest piosenką. Doświadczam tego wprost, tak prawdziwie i od razu dociera do mnie, że „Ja też jestem piosenką. Znów więc staje się sobą. -------------------------------- Anioł Światłości Trudno jest dostrzec anioły, pomimo wpatrywania się w ich wyobrażenia godzinami. Niektórzy ludzie potrafią je dostrzec bez wyobrażeń, i rozpowiadają interesujące wieści. Wszystkie anioły stróże są kobietami, to przykład, który wcale mnie nie zaskoczył gdy to odkryłem. Anioł narodzin, pozyskujący grupę osób młodych, towarzyszy przy każdym pojawieniu się noworodka, podczas gdy inny anioł, starszy ale nie groźny, pomaga umierającym opuścić ten świat bez cierpienia i bólu. Możesz się modlić do aniołów a one cię wysłuchają, ale najlepszym sposobem na ich przywołanie, jak twierdzę, to śmiech. Anioły odpowiadają światłością, z której same są stworzone. W istocie, kiedy ludzkie umysły zaciemnione są gniewem i nienawiścią, żaden anioł ich niczym nie obdaruje. Nie wszystkie anioły posiadają skrzydła -- tak twierdzą wizjonerzy -- ale te, które je posiadają mogą rozpościerać swe złote pióra na rozpiętość całego świata. Gdybyś mógł spojrzeć swoimi oczami prosto w stronę słońca, dostrzegłbyś przemożnie panującego tam anioła ; jeszcze jaśniej wyróżniającego się uśmiechaniem z powierzchni księżyca. Anioły spędzają całe swe życia, które są wieczne, na obracaniu się wokół tronu Stwórcy, śpiewając na Jego cześć. Ludzie z wyostrzonym słuchem mogą podsłuchiwać. Harmonie z udziałem anielskiego chóru są niesamowicie zespolone, pomimo że sam rytm jest zwyczajny. " To przeważnie bieg czasu," twierdzi jeden z podsłuchujących. Z pewnych przyczyn, ta okoliczność jest jak dotąd, niemal czymś najlepszym, co poznałem. Po chwili miał miejsce osamotniony posłuch o aniołach, którego nie można samemu dostrzec. Kiedy okazało się, że anielska strażniczka wszystko usłyszała, sama była zaskoczona. " Nic nie widzisz?" zapytała. " Przecież anioł jest w tobie. W każdym z nas. Myślę, że skoro ja mogę go zobaczyć właśnie teraz, to również i ty." "Niestety" smutno odpowiedziałem, i zapytałem jak on wyglądał. " Czy wyglądał jak ja?" "Cóż, i tak, i nie," odpowiedziała tajemniczo anielska strażniczka. " Wszystko zależy od tego za kogo się uważasz. Twój anioł jest pyłkiem światła usytuowanym w centralnym punkcie twojego serca. Jest mniejszy niż cząsteczka atomu, ale tylko czekając. Kiedy się do niego zbliżysz, twój anioł będzie się rozwijać. Im bliżej będziesz, tym bardziej się będzie rozrastać, aż w końcu, w blasku światła, ujrzysz swojego anioła w jego prawdziwych rozmiarach, i w tym o to momencie, ujrzysz również samego siebie." Więc teraz cały czas poszukuję mojego anioła. Siedzę cicho, zwracając swój wzrok w głąb siebie. To nie trwało długo zanim uchwyciłem pewne mignięcie. " Czy to ty, Aniele, trzymający świecę?" Jeden przebłysk, i zniknął. Ale to, wystarczyło by moje serce zaczęło bić jak szalone. Następnym razem mój anioł będzie wymachiwać lampą, kolejno będzie trzymać pochodnię w górze,by potem wzniecać światło ogniska. To jest to, co obiecała anielska strażniczka, i ja teraz poprzez to ,że dostrzegłem oblicze chwały,wiem wystarczająco by wierzyć. ------------------------------- Berlin 1989 Nienawidzili Muru, lecz co mogli zrobić? Był zbyt mocny, aby się przez niego przedrzeć. Bali się Muru, lecz czy to nie miało sensu? Wielu którzy próbowali go przeskoczyć zostało zabitych. Nie ufali Murowi, lecz kto by zaufał? Ich wrogowie odmówili wyjęcia choćby jednej cegły, nieważne jak długo przeciągały się pokojowe rozmowy. Mur zaśmiał się szyderczo. "Daję wam dobrą lekcję," przechwalał się. "Jeśli chcecie budować na wieczność, nie używajcie kamieni. Nienawiść, strach i brak zaufania są o wiele silniejsze". Wiedzieli, że Mur ma rację, i niemal się poddali. Tylko jedna rzecz ich powstrzymała. Pamiętali kto był po drugiej stronie. Babcia, kuzyn, siostra, żona. Ukochane twarze które wręcz tęskniły by je zobaczyć. "Co się dzieje?" zapytał roztrzęsiony Mur. Bez świadomości tego, co zrobili, zaglądali przez Mur, próbując znaleźć swoich najbliższych. Cicho, od jednej osoby do drugiej, miłość wykonała swoją niewidzialną robotę. "Przestańcie!", Mur wrzasnął. "Rozpadam się." Lecz było za późno. Milion serc odnalazło siebie nawzajem. Mur upadł zanim runął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyzwolenie Cała ta histeria, cały ten zgiełk Czas, przestrzeń, energia, to tylko pojęcia Co uogólniliśmy, to stworzyliśmy Wszyscy ci kochani, wszyscy ci nienawidzeni. Gdzie jest początek, gdzie koniec Strzała czasu, tak trudno ją wygiąć Tamte złamane obietnice, cóż one oznaczały Tamte listy miłosne, nigdy nie wysłane --------------------------------- Ale serce powiedziało nie Zobaczyli biedaków żyjących w barakach z kartonu, więc zburzyli baraki i wybudowali projekty. Wielkie bloki z cementu i szkła wznoszące się ponad parkingami. Jakoś nie czuło się tam jak w domu, nawet domu w baraku. "Czego się spodziewaliście?" zapytali zniecierpliwieni. "Jesteście zbyt biedni, by żyć jak my. Dopóki nie stać was na więcej, powinniście być wdzięczni, prawda?" Rozum powiedział tak, ale serce powiedziało nie. Potrzebowali więcej prądu dla miasta, więc zrobili tamę na górskim strumieniu. Woda się podnosiła, a martwe króliki i sarny unosiły się z prądem; pisklęta zbyt młode by latać topiły się w gniazdach, gdy ptasie matki płakały z bezsilności. "To nie jest piękny widok" powiedzieli, "ale teraz milion ludzi może używać klimatyzacji przez całe lato. To jest ważniejsze niż jeden górski strumień, prawda?" Rozum powiedział tak, ale serce powiedziało nie. Zobaczyli ucisk i terroryzm w odległym kraju, więc wypowiedzieli wojnę przeciw niemu. Bomby obróciły kraj w gruzy. Jego ludność kuliła się w strachu, a każdego dnia coraz więcej wieśniaków chowano w prymitywnych, drewnianych trumnach. "Trzeba być przygotowanym, aby ponieść ofiary" powiedzieli. "Jeśli jedna niewinna postronna osoba ucierpi, czy nie jest to po prostu cena jaką trzeba zapłacić za pokój?" Rozum powiedział tak, ale serce powiedziało nie. Lata mijały i stali się starzy. Siedząc w swoich wygodnych domach robili podsumowania. "Mieliśmy dobre życie" powiedzieli, "i zrobiliśmy tak jak należało." Ich dzieci spojrzały na nich i spytały dlaczego na biedę, zanieczyszczenie środowiska i wojnę wciąż nie znaleziono rozwiązania. "Już wkrótce zrozumiecie" odpowiedzieli. "Ludzie są słabi i samolubni. Pomimo naszych najlepszych starań, te problemy nigdy naprawdę nie znikną." Rozum powiedział tak, ale dzieci spojrzały w swoje serca i wyszeptały "Nie!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecię niewinności Dziecię niewinności, tęsknię za twymi dniami pełnymi słońca Radośnie psociliśmy w zabawach bez końca Odkąd zszedłeś ze sceny Ulice są puste, ciemne i Dziecię niewinności, wróć do mnie teraz Swoim łagodnym uśmiechem, pokaż im jak Ten świat jeszcze raz, odpowiedzieć na twe spojrzenie - A serca zabić w rytm twojego tańca ma Dziecię niewinności, twa elegancja, twe piękno [Przyzywa mnie teraz, odciąga od powinności] Poleć ze mną daleko, wysoko Ponad górami do krainy miłości Dziecię niewinności, posłańcu radości Dotknąłeś mego serca bez przebiegłości W mej duszy szaleją ogromne płomienie Zmienić ten świat to moje największe pragnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIECI Dzieci, w swoich radosnych uśmiechach, pokazują mi boskość w każdym człowieku. Ta czysta dobroć przebija prosto z ich serc. Tak wiele można się z tego nauczyć. Jesli dziecko chce czekoladowe lody, po prostu o nie prosi. Dorośli wplątują się w zawiłości nad tym czy zjeść lody czy nie. Dziecko po prostu cieszy się życiem. To czego musimy nauczyć się od dzieci nie jest dziecinne. Przebywanie z nimi łączy nas z głęboka mądrością istnienia, która jest w nas od zawsze i prosi tylko o to by żyć. Teraz, gdy świat jest tak pogmatwany, a jego problemy tak skomplikowane, czuję, że potrzebujemy naszych dzieci bardziej niż kiedykolwiek. Ich naturalna mądrość wskazuje drogę do rozwiązań, które leżą przed nami, czekając aż je zobaczymy, w głębi naszych serc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIECI TEGO ŚWIATA Dzieci tego świata, dokonamy tego Spotkamy się na bezkresnych lądach Budując zamki z piasku, żeglując w łodziach Niech ludzie walczą, przy swoim się upierają Na wieki niech sobie nowe maski zakładają Przeskoczymy przypływ czasu i dokonamy tego Dokonamy tego, dzieci tego świata Z pieśnią, w tańcu, w niewinnej błogości I delikatnej opiece pocałunku miłości Dokonamy tego Niech handlarze sprzedają i targują się rozpustnie A politycy nieustannie silą się na uśmiech Spotkamy się na bezkresnych lądach, żeglując w łodziach Dokonamy tego Niech prawnicy się kłócą, a lekarze uzdrawiają Maklerzy ceny żywności ustalają A księża wznoszą modły w dzwony uderzając Żądni sukcesu zarabiają - sprzedając Będziemy śpiewać, tańczyć w niewinnej błogości Z delikatną opieką pocałunku miłości Dokonamy tego Spotkamy się na bezkresnych lądach Budując zamki z piasku, żeglując w łodziach Dokonamy tego Wzniesiemy się nad tęczę, obłok, ulewę Wzlecimy wiatrem, zmienimy samych siebie Dotkniemy gwiazd, weźmiemy księżyc w objęcia Wkróce doprowadzimy do tej bariery pęknięcia Architekci niech planują swoje wielkie budowle A związki zawodowe krzyczą jak niemowlę Niech zarządy sprzeczają się, żar wytwarzając A dilerzy w nieznanych miejscach spotykają Będziemy śpiewać i tańczyć w niewinnej błogości W delikatnej opiece pocałunku miłości Dokonamy tego Niech myśliciele borykają się z problemami Niekończącymi się ciała i umysłu dylematami Fizycy mogą szukać, rozmyślać nie raz Nad odwiecznymi pytaniami o przestrzeń i czas Archeologowie niech mierzą, szukają w głębokości Wykopując wielkie i małe kosztowności Badajcie, analizujcie wnętrze, o psychologowie Skąd pochodzą histerie, strach i fobie Niech księża spowiadają Gdy inni trudne chwile przeżywają Gdy ludzie walkę odbywają A hałas i wrzawa ich otaczają Zgiełk i odgłosy Dochodzące z wnętrza grzechu głosy Dotkniemy gwiazd, weźmiemy księżyc w objęcia Przybędziemy, doprowadzimy do bariery pęknięcia Wzniesiemy się nad tęczę, obłok, ulewę Wzlecimy wiatrem, zmienimy samych siebie Dzieci tego świata, dokonamy tego Z pieśnią, w tańcu, w niewinnej błogośi I delikatnej opiece pocałunku miłości Dokonamy tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ODWAGA To ciekawe, co wymaga odwagi, a co nie. Kiedy wychodzę na scenę przed tysiące ludzi, nie czuję, żebym był odważny. Dużo więcej odwagi wymaga wyznanie komuś swoich prawdziwych uczuć. Gdy myślę o odwadze, myślę o Tchórzliwym Lwie z 'Czarnoksiężnika z Oz'. Zawsze uciekał od niebezpieczeństwa. Często płakał i trząsł się ze strachu. Ale także dzielił się uczuciami z tymi, których kochał, nawet mimo tego, że nie zawsze podobały mu się te uczucia. To wymaga prawdziwej odwagi, odwagi otworzenia się. Wyrażanie uczuć nie jest tym samym co rozklejanie się przed kimś - to akceptacja i wierność własnemu sercu, cokolwiek by mówiło. Gdy masz odwagę otworzyć się, wiesz kim jesteś i pozwalasz innym to zobaczyć. To jest przerażające, gdyż czujesz się tak podatny na zranienie i odrzucenie. Lecz bez akceptacji siebie samego, inny rodzaj odwagi, ten który prezentują bohaterowie filmowi, wydaje się pusty. Bez względu na ryzyko, odwaga bycia szczerym i otwartym otwiera drogę do poznania samego siebie. Daje to, czego wszyscy pragniemy, obietnicę miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TANIEC ŻYCIA Nie potrafię uniknąć księżyca. Jego delikatne promienie rozsuwają na bok firanki w nocy. Nawet nie muszę tego widzieć -- chłodna niebieska energia wpada wprost do mojego łóżka i wstaję. Przemierzam ciemny korytarz i swing otwiera drzwi, nie po to by opuścić dom, ale by z powrotem do niego wejść. "Księżycu,tu jestem!" krzyczę. "Dobrze," ona odpowiada. " Teraz daj nam trochę tańca." Ale moje ciało zaczęło się poruszać na długo zanim cokolwiek powiedziała. Kiedy to się rozpoczęło? Nie potrafię sobie przypomnieć -- moje ciało od zawsze jest w ruchu.Od czasów dzieciństwa reaguję w ten sposób na księżyc,zupełnie jakbym był jej ulubionym szaleńcem i nie tylko jej.Gwiazdy rysują moją postać na tyle blisko,że widzę je poprzez ich migotanie.One również tańczą,robią delikatny molekularny skok,sprawiają,że moje atomy węgla skaczą w czasie. Z moich ramion zrzuciłem ciężar,zmierzam ku morzu,które wydobywa inny taniec we mnie.Księżyc wolno tańczy wewnątrz i jest delikatny jak niebieskie cienie na trawniku. Gdy huczy piana morska,słyszę serce ziemi i tempo podnosi się.Czuję delfiny skaczące w białej pianie,próbujące latać i niemal latające,kiedy fale podnoszą się wysoko do nieba.Ich ogony zakreślają łuk światła jak blask planktonu w falach.Szkoła małych rybek wznosi się,błyskajac srebrzyście w świetle księżyca zupełnie jak nowy gwiazdozbiór. "Ach" mówi morze,"Teraz jesteśmy zgromadzeni w tłumie". Biegnę wzdłuż plaży,chwytając fale jedną stopą i uskakujac przed innymi. Słyszę słabe dźwięki-- sto przestraszonych piaskowych krabów kryje się w swoich kryjówkach na wszelki wypadek.Ale teraz ścigam się,czasem na moich palcach,czasem biegnąc z prawdziwą szybkością. Odrzucam swój umysł,a wirująca mgławica mówi:"Teraz kręć się szybko!". Uśmiechając się i odchylając głowę dla równowagi,zaczynam się kręcić tak dziko,jak tylko potrafię.To jest mój ulubiony taniec,ponieważ zawiera tajemnicę.Im szybciej sie obracam,tym dłużej znajduję się wewnątrz.Mój taniec jest całkowitym ruchem w całkowitej ciszy.Tak bardzo jak kocham tworzenie muzyki,to niesłychane,że muzyka nigdy nie umiera.A cisza jest moim prawdziwym tańcem,chociaż trwa nigdy się nie ruszając. Stoi z boku,mój choreograf pełen łaski i błogosłowieństwa dla każdego mojego palca. Zapomniałem teraz o księżycu,o morzu i delfinach,ale kryję się w ich radości bardziej niż kiedykolwiek.Tak daleko jak sięga gwiazda,tak blisko jak ziarnko piasku,wzrasta obecnośc mieniącego się światła.Mógłbym w nim być na zawsze,jest tak ciepły i kochający.Ale dotknij go tylko raz,a światło wybucha blaskiem od bezruchu.Ono drży i przeraża mnie,a ja wiem,że mój los pokazuje innym,że ta cisza,to światło,to błogosławieństwo jest moim tańcem.Przyjmuję ten dar tylko po to,by oddać go z powrotem. "Szybko,daj!",mówi światło. Jak nigdy dotąd staram się słuchać,tworząc nowe kroki,nowe gesty radości.W końcu wiem,gdzie jestem,biegnąc z powrotem po wzgórzu.Światło w mojej sypialni jest nadal włączone.Widząc to,prowadzi mnie w dół.Zaczynam czuć bicie swojego serca,senność swoich ramion i ciepło krwi w nogach.Moje komórki chcą tańczyć wolniej."Czy możemy trochę się przejść?",pytają.""To jest rodzaj wolności"."Oczywiście".Śmieję się,zwalniając nieco bieg.Ujmuję klamkę,lekko zdyszany,zmęczony,ale zadowolony.Czołgając się do łóżka,pamiętam coś,co mnie zawsze zdumiewa.Mówią,że niektóre gwiazdy,które widzimy pośrednio,tak naprawdę nie istnieją.Ich światło trwa i dociera do nas przez miliony lat,wszystko,co robimy to patrzymy w przeszłość,w minioną chwilę,kiedy wszystkie gwiazdy nadal mogły świecić. "Więc cóż robi gwiazda,kiedy jej blask zanika?",zadaję sobie pytanie."Może umiera"."Och,nie"'odzywa się głos w mojej głowie."Gwiazda nigdy nie umiera.Ona po prostu zmienia się w uśmiech i topi się,stając się z powrotem kosmiczną muzyką,tańcem życia".Lubię tę myśl,ostatnią przed zamknięciem swoich oczu.Z uśmiechem wtapiam w siebie tę muzykę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WYTAŃCZYĆ MARZENIE Świadomość wyraża się poprzez stworzenie. Świat, na którym żyjemy jest tańcem Stwórcy. Tancerze przychodzą i odchodzą w mgnieniu oka, ale taniec nie ustaje. Podczas wielu okazji, kiedy tańczę, odczuwam dotyk czegoś niebiańskiego. W tych momentach czuję, jak mój duch unosi się, by zespolić się ze wszystkim, co istnieje. Staję się gwiazdami oraz księżycem. Staję się kochany i sam zaczynam kochać. Staję się zwycięzcą oraz pokonanym. Staję się władcą, jak i niewolnikiem. Staję się śpiewakiem i pieśnią. Staję się mędrcem i nauką. Nie ustaję w tańcu i wtedy dokonuje się wieczny taniec stworzenia. Stwórca i jego dzieło scalają się ukazując satysfakcjonującą jedność. Nieustannie tańczę i tańczę... i tańczę, dopóki pozostanie tylko... taniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystarczy na dziś Próby tańca mogą trwać dłużej niż do północy, ale tym razem skończyłem o dziesiątej. "Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko," powiedziałem, patrząc w przestrzeń, "ale to wystarczy na dziś." Odezwał się głos z pomieszczenia kontrolnego. "W porządku?" "Chyba jestem trochę zmęczony," powiedziałem. Założyłem na siebie wiatrówkę i ruszyłem korytarzem. Za sobą usłyszałem biegnące kroki. Byłem prawie pewien do kogo należą. "Zbyt dobrze cię znam," powiedziała, doganiając mnie. "Co tak naprawdę się stało?" Zawahałem się. "Cóż, nie wiem jak to zabrzmi, ale widziałem dziś zdjęcie w gazetach. Delfin utonął w sieci rybackiej. Ze sposobu, w jaki jego ciało było oplątane linami można było zobaczyć tak wiele cierpienia. Jego oczy były puste, jednak wciąż można było dostrzec ten uśmiech, ten którego delfiny nigdy nie tracą, nawet gdy umierają..." Mój głos się załamał. Wsunęła delikatnie swą dłoń w moją. "Wiem, wiem." "Nie, nie wiesz jeszcze wszystkiego. Nie chodzi tylko o to, że zrobiło mi się smutno, że musiałem stawić czoło faktowi, że niewinne stworzenie umarło. Delfiny uwielbiają tańczyć -- ze wszystkich morskich stworzeń, to jest ich znak rozpoznawczy. O nic nas nie prosząc, harcują między falami, gdy my podziwiamy. Pędzą przed statkami, nie po to, by być pierwszymi, ale po to, by powiedzieć nam 'To wszystko powinno być zabawą. Trzymajcie się kursu, ale robiąc to tańczcie.' Więc byłem tam, w środku próby i pomyślałem 'Oni zabijają taniec'. I wydawało się, że jedyne co wypadało zrobić to się zatrzymać. Nie mogę powstrzymać zabijania tańca, ale mogę przynajmniej zatrzymać się ku pamięci, jak jeden tancerz dla drugiego. Czy to ma jakiś sens?" Jej oczy były pełne czułości. "Pewnie, na swój sposób. Prawdopodobnie mina lata zanim wszyscy zgodzą się jak rozwiązać ten problem. Tyle interesów się jest w to zamieszanych. Ale to zbyt frustrujące, by czekać na polepszenie jutro. Twoje serce chciało powiedzieć swoje dzisiaj." "Tak," powiedziałem otwierając jej drzwi. "Po prostu miałem to poczucie, że już wystarczy na dziś."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BÓG Niezwykłym jest, że Bóg nie ma nic przeciwko wyrażaniu siebie Samego/Samej we wszystkich religiach świata, podczas gdy ludzie wciąż kurczowo trzymają się własnego wyobrażenia, które uważają za jedyne właściwe. Cokolwiek spróbujesz powiedzieć o Bogu, ktoś poczuje się dotknięty, nawet jeśli powiesz, że w miłości do Boga każdy ma rację. Dla mnie przybierana postać Boga nie jest rzeczą najważniejszą. To co jest najistotniejsze to esencja. Moje piosenki oraz tańce są zarysem dla Niego by się ukazał i wypełnił. Oferuję taką postać. Ona przynosi samą słodycz. Przypatrywałem się w nocy niebu i ujrzałem gwiazdy tak niesamowicie blisko, to było tak jakby moja babcia stworzyła je dla mnie. "Jakie drogocenne, jakie okazałe" , pomyślałem. W tym momencie ujrzałem Boga w Jego dziele stworzenia. Z łatwością mogłem ujrzeć Ją w pięknie tęczy, we wdzięku sarny pląsającej na łące, w szczerości ojcowskiego pocałunku. Ale dla mnie najsłodszy kontakt z Bogiem to ten pozbawiony formy. Zamykam oczy, zaglądam wewnątrz siebie, i udaję się w przenikliwie delikatną ciszę. Nieskończoność Boskiego stworzenia obejmuje mnie. Jesteśmy jednością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIEBO JEST TUTAJ Ty i ja nigdy nie byliśmy rozdzieleni, To tylko złudzenie Wyrzeźbione z magicznych soczewek Spostrzeżenia. Jest tylko jedna Całość, Tylko jeden Rozum, Jesteśmy jak fale W ogromnym Oceanie Świadomości. Przyjdź i pozwól nam wykonać Taniec Stworzenia. Pozwól nam świętować Radość Istnienia. Ptaki, pszczoły, Nieskończone galaktyki Rzeki, Góry, Chmury, Doliny Wszystkie są wzorem Żywego oddechu Z kosmiczna energią. Nie bój się Pełnego Życia i Radości Mojego wszechświata. Jeśli wiesz, kim jesteś Możesz wart być więcej Niż sobie wyobrażasz. Jesteś Słońcem, Jesteś Księżycem, Jesteś dzikim kwiatem w rozkwicie, Jesteś Życie biciem, Które pulsuje swym tańcem Od pyłku kurzu Do najbardziej odległej gwiazdy. Ty i ja Nigdy nie byliśmy rozdzieleni, To tylko złudzenie Wyrzeźbione z magicznych soczewek Spostrzeżenia. Pozwól nam świętować Radość Istnienia. Pozwól nam wykonać Taniec Stworzenia. Zataczając łuk wewnątrz siebie Tworzymy Ponownie Nieskończone obroty, przyjdź i zobacz Radujemy się W nieskończoności Czasu. Tam, gdzie nigdy nie było czasu, Gdzie ja nie byłem, Gdzie ty nie byłaś, Tam, gdzie nigdy nie będzie czasu, Kiedy przestaniemy istnieć Nieskończony, nieograniczony W Oceanie Świadomości Jesteśmy jak fale W Morzu Rozkoszy. Ty i ja nigdy nie byliśmy rozdzieleni, To tylko złudzenie Wyrzeźbione z magicznych soczewek Spostrzeżenia. Niebo jest tutaj To jest chwila Wieczności Nie rób z siebie głupca, Odbierz swoją Rozkosz. Kiedyś byłeś zagubiony, Ale teraz jesteś w domu, Na nie zamieszkanym Wszechświecie, Skąd nie możesz odejść. Tu się kończy Nieograniczony Ocean Świadomości. Jesteśmy jak fale W Morzu Rozkoszy. Przyjdź i pozwól nam wykonać Taniec Stworzenia. Pozwól nam świętować Radość Istnienia. I Ty i ja nigdy nie byliśmy rozdzieleni, To tylko złudzenie Wyrzeźbione z magicznych soczewek Spostrzeżenia. Niebo jest tutaj To jest chwila Wieczności. Nie rób z siebie głupca, Odbierz swoją Rozkosz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAK TWORZĘ MUZYKE Ludzie pytają mnie jak tworzę muzykę. Mówię im, że po prostu w nią wchodzę. To jest jak wejście do rzeki i poddanie się prądowi. Każda chwila w rzece ma swoją piosenkę. Więc zostaję w tej chwili i słucham. To co słyszę nigdy nie jest takie samo. Spacer po lesie przynosi lekko trzeszcząca piosenkę: Liście szeleszczą na wietrze, ptaki szczebiocą i wiewiórki fukają, gałązki skrzypią pod stopami, a bicie mojego serca spaja to wszystko w całość. Gdy poddajesz się prądowi, muzyka jest wewnątrz i na zewnątrz i obie są tym samym. Tak długo jak długo będę potrafł słuchać chwili, zawsze będę miał muzykę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIEWINNOŚĆ Łatwo jest pomylić bycie niewinnym z byciem głupkowatym czy naiwnym. Wszyscy chcemy wyglądać na wyrafinowanych; wszyscy chcemy wyglądać na cwaniaków. Bycie niewinnym to bycie 'poza tym'. A jednak w byciu niewinnym tkwi głęboka prawda. Niemowlę patrzy w oczy swojej matki i wszystko co widzi to miłość. Podczas gdy niewinność zanika, jej miejsce zajmują bardziej skomplikowane rzeczy. Wydaje nam się, że musimy przechytrzyć innych i knuć by zdobyć to, czego chcemy. Zaczynamy zużywać mnóstwo energii na to, by się chronić. Wtedy życie zamienia się w walkę. Ludzie nie maja innego wyboru jak być cwaniakami. Jak inaczej mogliby przetrwać? Kiedy spróbujesz dotrzeć do sedna, przetrwanie oznacza widzenie rzeczy takimi jakimi są naprawdę i reagowanie. Oznacza bycie otwartym. A tym właśnie jest niewinność. Jest prosta i ufna jak dziecko, nie oceniająca i przywiązana do jednego wąskiego punktu widzenia. Jeśli jesteś zamknięty w schemacie myślenia i reagowania, twoja kreatywność zostaje zablokowana. Tracisz świeżość i magię chwili. Naucz się być znowu niewinnym, a ta świeżość nigdy nie zaniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SZUKAŁEM SWOJEJ GWIAZDY Gdy byłem mały, kładłem się nocami na trawie. Zacząłem wtedy rozróżniać gwiazdy i marzyć o tym, by jedna z nich była moja, jak wymyślony przyjaciel. Najpierw wybrałem sobie Gwiazdę Polarną, ponieważ dziecku najłatwiej ją znaleźć, gdy już wie, że wskazuje na nią Wielki Wóz. Ale ja chciałem, żeby moja gwiazda się przemieszczała, a nie tkwiła wciąż w jednym miejscu. Poza tym, żeglarze na morzu byliby zgubieni bez wskazującej im drogę Gwiazdy Polarnej. W następnej kolejności upatrzyłem sobie dwie wyjątkowe gwiazdy w sercu Łabędzia. Wszystkie inne gwiazdy miały kolor biały, te zaś - jasnoniebieski i złoty. Przypominały bliźniacze klejnoty. Zanim jeszcze na dobre zacząłem się zastanawiać, którą z nich wybrać, zrezygnowałem. One należały do siebie nawzajem, nie mogłem zabrać tylko jednej. Na chwilę zwrócił moją uwagę pas Oriona, ale przecież nie jestem myśliwym. Wolałem też zostawić w spokoju Psią Gwiazdę, z tym jej nosem przyciśniętym do niebiańskiego szlaku i ogonem uderzającym w chmury. W końcu zwróciłem się do moich ulubienic - Siedmiu Sióstr. Otulone błękitnymi chmurami niczym delikatną tkaniną, wydawały mi się eleganckimi damami, przygotowującymi się do balu. Ale któż miałby serce rozdzielać siedem sióstr? Dzięki tej zabawie wiele się nauczyłem o mapie nocnego nieba, ale cóż - dorastałem. Cały ten pomysł z posiadaniem własnej gwiazdy zanikał, nie potrafiłem nawet sobie przypomnieć, czy w końcu którąś wybrałem. Ludzie zaczęli mi mówić, że słowo "gwiazda" znaczy coś innego. Nie do końca im wierzyłem. Którejś nocy przewracałem się w łóżku z boku na bok, zraniony i zmartwiony. Było mi ciężko na sercu. Wyjrzałem przez okno. Gęste chmury zasłaniały niebo. Żadnych gwiazd! Zadrżałem na myśl o świecie bez gwiazd. Bez przewodników dla żeglarzy na morzu, bez klejnotów olśniewających nasze poczucie piękna, bez myśliwego celującego w horyzont, bez uroczych dam roztaczających zapach perfum po niebiańskiej sali balowej. Na całym świecie powietrze jest tak zanieczyszczone, a światła wielkich miast świecą tak mocno, że niektórzy ludzie mogą już nigdy więcej nie zobaczyć gwiazd. Może dzieci będą dorastać, patrząc w puste niebo i pytając: "Czy tam kiedyś były gwiazdy?". Oddajmy im niebo i zróbmy to teraz - zanim będzie za późno. Będę szukał swojej gwiazdy, dopóki jej nie znajdę. Jest ukryta w szufladzie niewinności, zawinięta w chustę z cudu. Będę potrzebował mapy, żeby sprawdzić, którą dziurę moja gwiazda ma wypełnić. Ale na świecie jest nas prawie 5 miliardów i wszyscy potrzebujemy nieba. Znajdź swoją gwiazdę i umieść ją na niebie. Bo wciąż je masz, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
XSP- jestes niesamowita, kawal dobrej roboty, naprawde, cudowne linki, świetne materiały do czytania, dziekuję :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdury....
on był taki dobry, aż można powiedzieć, że trochę nawiedzony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdury....
na pewno trochę chory psychicznie, o osobowości dziecka.. nietypowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokro mi w majtkach
ale kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdury....
niewiadomo czy spał z dziećmi, raz wyniósł dziecko na balkonie, niebezpiecznie... w sumie niewiadomo jaki był, tzn co miał pod sufitem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×