Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aneczka06

On nie okazuje mi milosci...

Polecane posty

Gość Aneczka06

Mam problem. Jestem z moim mezczyzna juz ponad rok. Od roku mieszkamy razem. I caly czas czekam na to by on okazal mi milosc... Kilka razy uslyszalam ze mnie kocha ale to bylo raczej odpowieedzia na moje pytanie lub gdy zaczynalam sie go o cos czepiac... Nie caluje mnie a jak ja mu chce dac buzi to nastwia policzek. Nie przytula mnie a jak ja go przytulam to potrafi to zlekcewazyc. Nie mowi mi pieknych slow nie chwali jak zrobie cos za to czesto krytykuje najmniejsze nawet glupstwo... Mieszkamy razem ale mimo to tak uklada dzien by spedzic ze mna jak najmniej czasu... Boli mnie to tym bardziej ze jak kiedys rozmawialismy o naszych poprzednich zwiazkach to on sam mowil ze byl zawsze bardzo wylewny w okazywaniu uczuc... Kocham go i wiem (a moze chce w to wierzyc?) ze i on mnie na swoj sposob kocha ale czuje sie zle w takim zwiazku :( Co wy o takim zachowaniu myslicie? Co powinnam zrobic? A moze ktoras z was przezyla lub przezywa cos podobnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upsalala
ja, ale po 20 latach usssssruuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka06
No ja mam tak w sumie od poczatku :( Odkad razem zamieszkalismy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka06
Nikt ze mna nie pogada. Co mam robic? Jest mi naprawde zle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judusia
daj mu to do zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka06
Rozmawialam z nim o tym-nic nie dalo. Plakalam ze brakuje mi uczuc (wiem cholernie sie ponizylam)- tez nic nie dalo. A jak zaczelam sie drzec ze nie chce juz tak dluzej zyc to on tak poprzekrecal moje slowa ze wyszlo ze jestem zla i szukam sobie innego i ze chce go zostawic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość express polarny111
Aneczko mam tak samo... Mój praktycznie nigdy z własnej woli mnie szczerze nie przytuli czy nie pocałuje. Jeśli ja to robię to raczej mnie nie odpycha, ale jest mu raczej wszytko jedno. Mówi mi "kocham cię" tylko jak wypije kilka drinków... Inaczej prawie w ogóle. Bardzo brak mi czułości i ciepłego słowa... Jest mi z tego powodu strasznie smutno, bo rozmawialiśmy na ten temat już często i on niby obiecywał że się zmieni ale i tak jest po staremu :( Zastanawiam się, czy nie zakończyć tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość express polarny111
aha i najgorzej czuję się widząc na ulicy inne pary idące za rękę czy przytulone kiedy my razem idziemy w odległości 50 cm od siebie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka06
expres no ja wlasnie tez juz wszastkimi sposobami prubowalam mu tlumaczyc i nic nie daje... Tez czasem mysle o rozstaniu. Po takim jego zachowaniu nawet na sex przestaje miec ochote (co zreszta mu chyba nie przeszkadza). Czy u Ciebie tak bylo od poczatku? Jak dlugo jestescie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacy sa faceci niestety
a moj zawsze byl wylewny,az mnie to wkurzalo,po 6 latach mieszkania razem nagle bach tak od roku juz,i juz nawet przestal planowac wspolna przyszlosc zwodzi mnie tak konkretnie od roku a nieoficjalnie od 2 lat,no i niestety zdecydowalam sie na rozstanie bo do 30 zostaly mi 2lata a chcialabym miec normalna kochajaca sie rodzine,a on nie.przynajmniej w koncu sie przyznal,chocaiz zaluje ze zmarnowal nam te 2 lata ostatnie;/ nie rob sobie tego samego,wierz mi nie warto,ja bardzo zaluje,ze nie rzostalam sie wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka06
Czy brak okazywania uczuc moze byc powodem do rozstania? Czy nie jest to zbyt blachy powod? Kurcze tak mnie to boli ze jestesmy niby razem a jednoczesnie tak daleko od siebie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka06
No wlasnie moj byly po pieciu latach piesciami mi rodzine ze lba wybil jak myslalam ze jestem w ciazy... Przez piec lat oczywiscie snulismy wspolne plany... Na szczescie w ciazy nie bylam a dupka zostawilam. Powiedzialam mu wtedy ze mnie po mordzie moze tluc tylko raz i to byl pierwszy i ostatni... Ciezko bylo ale jakos sie ogarnelam. No a teraz miala byc wielka milosc... Wreszcie komus zaufalam i myslalam ze bedzie jak w bajce a tu kolejne gowno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upii
tacy sa faceci niestety - popieram. ludzie są prości. kiedy okazują miłość - to ona jest. kiedy jej tak długo nie okazują - nic do swojego partnera nie czują. Jest z tobą z przyzwyczajenia, albo wygody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jestem od roku z kobieta
i nie wiem na czym stoje... ona mowi mi, ze mnie nie kocha, ze tylko lubi, ze jestesmy tylko kochankami, ze mam sie do niej nie przywiazywac, bo moze ona kogos znajdzie albo ja kogos znajde... Nie chce nikogo innego! Kocham ja... paradoksalnie z wszytskich dotychczasowych zwiazkow ten dal mi najwiecej, a mam juz 35 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość express polarny111
Aneczka mój też do seksu tak średnio... Kiedyś jeszcze jak mu się chciało do wtedy się robił dla mnie milutki, przytulał i całował.. A teraz już nic mu się nie chce :o My jesteśmy razem 2 lata a mieszkamy od ponad roku. Kiedyś na początku jak jeszcze nie mieszkaliśmy razem to przynajmniej dawaliśmy sobie buzi na przywitanie i pożegnanie... A teraz jak wychodzimy do pracy czy na dobranoc praktycznie nigdy to się nie zdarza :( On mi mówi, że okazuje uczucia w inny sposób, np. gotując dla mnie od serca itp... Przyznam że nie jest zły, nawet mogłabym powiedzieć że dobry... Ale ten brak czułości mnie dobija, sprawia że więdnę :( Też już dużo razy próbowałam to zmienić różnymi sposobami, rozmawiałam, płakałam, tłumaczyłam, ale on twierdzi, że nigdy nie był wylewny i tak nie potrafi :( A jak nie potrafię tak żyć z kimś, to jest okropne, nie wiem co robić... A ile wy macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo życie to bajka. A dalaczego on jest z TOBĄ? zastanów się, czy gdyby nie kochał byłby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka06
Przynajmniej wiesz na czym stoisz... Rozmawiales z nia o tym czemu tak jest? Moze ona boi sie Ciebie pokochac? Moze miala za soba jakis ciezki zwizek i nie umie kochac czy ufac? Ja mialam spory problem z zaufaniem facetowi po porzednim zwiazku. Tez balam sie milosci i uciekalam od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka06
Ja mam 26 a on 35. I tak jak kiedys mowil zawsze byl bardzo wylewny dopuki nie zaczol byc ze mna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mylmy braku wylewnosci z brakiem milosci. ja nie jestem wylewna. nie mowie, ze kocham, nie nazywam partnera misiem, nie caluje sie z nim \"przy ludziach\". ale caly czas okazuje milosc gestami - chocby tak prostymi jak przygotowanie kolacji - niespodzianki, prezent bez okazji, pieszczota, nieprzyzwoity sms :) jesli komus nie chce sie juz starac, to... chyba koniec...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacy sa faceci niestety
upii>> chyba czekal na moja decyzje by nie wyjsc na tego zlego,to ja jestem silniejszym charakterem,On zaparcie twierdzi,ze mnie kocha,ale juz nie potrzebuje tyle sexu co ja,czulosci itd.Rozmawialam z nim otwarcie,w koncu sie udalo,bo zawsze uciekal...Ale przeciez ja widze,zespedzamy czas osobno,nawet sie mna nie interesuje,latam w sexy bieliznie po mieszkaniu nieraz specjalnie nawet go nie ruszy,nie wiem co to sex od poł roku ;] Wydaje mi sie ze zachowuje sie jak pies ogrodnika,bo mam powodzenie,znajomi wprost mu mowia,ze on to ma szczescie,wtedy sie puszy "na pokaz" a w domu mnie traktuje jak wspollokatorke,dlugo by opowiadac,ale niestety doszlam do pewnego wniosku,ze musze odejsc,nie ma innej opcji bo to sie juz nie zmieni.Staralam sie 2 lata odswiezyc zwiazek,ale sama tego nie dokonam,jemu jest dobrze jest jak jest ,a mi nie.Chce zyc po prostu..Doskonale wiem jak to jest,wiec nikomu nie radze ciagnac czego na sile,bo im dluzej tym bardziej przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka06
No i wlasnie hmmm sex... Kiedys on byl dosc czesto i byl fantastyczny... Teraz juz zostal tylko fantastyczny i zdaza sie bardzo zadko... Jest to dla mnie dosc dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jestem od roku z kobieta
Oj, miala. Byla zwiazana z alkoholikiem, praktycznie go w duzej czesci utrzymywala, a on ja zdradzil, zostawil w wyjatkowo chamski sposob, a teraz opowiada niestworzone historie jaka to "zla kobieta byla".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość express polarny111
energiczna trzydziestolatka - owszem to może być brak wylewności, ale czy nie zrobiłabyś czegoś takiego dla swojego faceta gdyby cię o to poprosił? gdyby mu np. brakowało przytulania i bardzo chciałby żebyś czasem to zrobiła? faceci akurat rzadziej takie coś potrzebują, ale moim zdaniem gdyby facetowi naprawdę zależało to nawet mógłby raz czy dwa się przemóc żeby dać buzi czy przytulić, przecież to naprawdę nic strasznego i nienormalnego :o A ile może znaczyć dla tej drugiej osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Aneczki 06
Bylam kiedys zwiazana z nalogowym babiarzem. Przeprowadzil sie dla mnie kilkaset kilometrow, gotowal obiadki, kupowal prezenty, slal czule smsy, calowal na powitanie i pozegnanie, uprawialismy dziki sex. Po kilku latach ja nadal sie staralam, jemu sie nie chcialo. Sex raz w miesiacu, raz na dwa - bo praca go meczyla i stresowala. Zapominal nawet o imieninach i wigiliach. Buziaki dostawalam, ale kumpelskie. Obiadki gotowal, "dobry partner". Ciagle siedzial w internecie. Ja sie "czepialam" - okazalo sie ze niebezpodstawnie, juz mial inna. Znow sie przeprowadzil kilkaset kilometrow. Tyle ze do niej. Mialam 28 lat wtedy, on 33. Pozdrawiam, tez Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka06
To w takim wypadku musisz byc cierpliwy... Ona potrzebuje czasu by sie otrzasnac po tym co tamten jej zrobil. Nie wiem co Ci doradzic jedyne co przychodzi mi do glowy to to bys robil wszystko by Ci zaufala. Bys po za jej facetem byl tez jej przyjacielem. I badz z nia szczery nie oklamuj bo u takich osob bardzo latwo stracic zaufanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka06
Aniu moj tez byl strasznym babiarzem. Potrafil przez miesiac miec kilka partnerek tylko do sexu... Tym dziwniejsze sie mi wydaje ze teraz tego sexu nie potrzebuje :( A brak okazywania uczuc tez tlumaczy pracom i zmeczeniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka06
Energiczna... moj na zrobienie czego kolwiek dla mnie jest za bardzo zmezony a ostatniego smsa ktory zawieral zdrobnienie mojego smsa dostalam w styczniu... Od tamtej pory jego smsy sa tresci np "wroce za godzine"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka06
Pikok od wielu miesiecy sie zastanawiam i dalej nie mam pojecia czemu on jeszcze ze mna jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×