Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość andys

moja smutna historia...pierścionek jest, zaręczyn nie ma

Polecane posty

Gość futerkowiec666
andys, u ciebie to chyba nawet gorzej, bo my ze soba mieszkamy. twoj facet najwyrazniej potwornie boi sie wkroczenia w doroslosc i odpowiedzialnosci, jaka za tym idzie. majac 28 lat ciezko tak nagle z wiecznego studenta i syna mamusi stac sie Facetem przez duze F i mezem, opiekunem rodziny. wiem po sobie - ja tez dlugo studiowalam i ciezko mi teraz wejsc na rynek pracy nie tylko z powodu "kryzysu", ale tez dlatego, ze odczuwam paralizujacy lek przed tym co mnie tam czeka. trzymam kciuki za twojego chlopaka, zeby dorosl (i za siebie -obym dorosla:D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość futerkowiec666
a, sorki, nie doczytalam, ze on pracuje juz. ale chyba nie zarabia kokosow, skoro szkoda mu na mieszkanie z dala od cycka mamusi. w sumie w domu ma wikt i opierunek, a ty juz mu grozisz, ze nanczyc go nie bedziesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andys
Liczę na to, ze zaręczyny byłyby takim pierwszym krokiem. A w czasie narzeczeństwa właśnie chciałabym już z nim rozmawiać konkretnie. Teraz owszem, rozmawiamy o tych wszystkich rzeczach, ale kończy się na rozmowie i np. on jedzie do siebie. Widzimy się za 4 dni, ale on nigdy nie wyjdzie ponownie z tematem i tak w kółko. O dzieciach nie myślimy, oboje jeszcze nie wiemy czy chcemy je mieć, a jesli już to dopiero za kilka lat. Taka jest prawda, ze on jest niedojrzały. Dziś mu to powiedziałam szczerze, a jego odpowiedz " nie bardzo wiem co mam powiedzieć":O albo odpowie mi ze mam rację i co dalej? dupa, nic się nie zmienia w jego zachowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość futerkowiec666
o kurcze, myslalam, ze ja jestem w beznadziejnej sytuacji, ale widze, ze twoj chlopak kladzie mojego na lopatki :-/ tak ogolnie to jestes z nim szczesliwa? wybacz ostrosc wypowiedzi, ale w tym wieku to juz chyba mozna sie troche czesciej "spotykac" niz co 4 dni... jestes pewna, ze chcesz z kims takim budowac swoja przyszlosc? bo cos mi tu smierdzi syndromem piotrusia pana :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje zdanie jest takie (ja bym bynajmniej tak zrobiła) : dac facetowi czas - tydzien, dwa, bez zadnego kontaktu na przemyslenie sobie czego on od zycia wymaga... bo jesli masz czekaj kolejne 6 lat az on dojrzeje to raczej marna perspektywa. Nie mowie ze masz natychmiast zmusic go do slubu ale on powinien dostac niezlego kopa w dupe zeby w koncu zrozumiec... choc istnieje duze prawdopodobienstwo ze on znow sie wytraszy i sie natychmiast oswiadczy na "odwal sie". Myslisz ze z inna byłoby mu tak łatwo? teraz kobiety po tylu latach (albo i mniej) oczekuja slubu, dzieci i wspolnego mieszkania. Jemu jest z Toba wygodnie, wie na co moze sobie pozwolic. Wie, ze moze Cie zbywac, ze moze sobie mieszkac jeszcze przez kilka lat z rodzicami bo Ty i tak go NIE zostawisz. Ja proponuje przerwe. I Ty ochłoniesz i on. Rozstanie jest złym pomysłem ale przerwa dużo moze Wam dac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrr...
uuu naiwniara :D facet po tylu latach jesli sie sam nie zdecyduje na slub (ewentualnie za namowa kobiety) to juz nigdy tego nie zrobi:D jestes jego 2 czyli mozliwe ze koles chce sobie jeszcze poużywac... o czym swiadczy fakt, ze mieszka z rodzicami. Z toba nie mialby takiego luzu a po slubie to juz tym bardziej :) jestes pewna ze jestes jedyna? ze koles nie ma Ciebie dosyc?:) ja jako facet... no jakby Ci to powiedziec... czuje ze on chce uciekac a nie sie zenic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andys
widzisz futerkowiec nie narzekaj na swojego :) Nie nie jestem pewna czy chce z nim budować swoją przyszłość :( właśnie przez jego postwę, która nie daje mi bezpieczeństwa. Ogólnie facet jest inteligentny, kulturalny, troskliwy, pamięta o datach, rocznicach i takich duperelach, kupuje kwiaty bez okazji, oferuje zmywanie naczyń gdy jest u mnie, robi mi zakupy, gdy o to poproszę, wozi mnie do lekarza, gdy potrzeba itd. Ale zdecydowanie ma coś w sobie z Piotrusia pana, a jakby nie patrzeć głowa rodziny musi być głową rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co wymieniłaś nic nie kosztuje - zareczyny, slub zobowiazuja do wielkich rzeczy. On zachowuje sie jak dobry przyjaciel (na tyle co wymieniłaś moge liczyc od mojego kumpla :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andys
wrrr... jestem pewna ze nie ma nikogo innego na 100%. złooo... już raz proponowałam przerwę... oświadczyny były niemal natychmiast. Tak naprawdę on bał się, ze ja odejdę do innego, który się wtedy koło mnie kręcił (ale ja nic do niego nie miałam). A co do tych cech... jak mówie, to jest mój pierwszy chłopak. Nie wiem jak powinno być. Mój ojciec był awanturującym się alkoholikiem bez pracy, po którego przyjeżdzała policja i jak patrzę na to wszystko co mój chłopak robi dla mnie to myśle, ze to skarb go mieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klllllllllleeeeeeeeeeeennnnnnn
moj facet przy kazdej rozowie o zareczynach wil sie jak piskorz,zostal przycisniety do muru i jestesmy juz po zareczynach,powiedzialam mu wprost albo poszuka sobie innej z ktora tylko bedzie fajnie spedzal czas albo sie zareczamy,bo mnie taki zwiazek bez przyszlosci nie interesuje,badz bardziej odwazna i nie boj sie mowic o tym czego pragniesz i oczekujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli ja nie wroze Ci udanego zwiazku... jest twoim pierwszym, nie znasz zycia, on wie co zrobic zebys przy nim byla, za kilka lat bedziesz tego zalowała. Ale i tak powodzenia Ci zycze. Nie zmuszaj go do slubu, bo po nim bedzie jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andys
złooo... to co mam zrobić? Rozstać się? Chcę dac mu jeszcze szansę. Jak nie wydorośleje po tych zaręczynach, do ślubu nie dojdzie. Od tego chciałabym zacząć - zaręczyć się, wynająć wspólnie mieszkanie, zobaczyć jak będzie sobie radził bez mamusi, czy też bedzie do niej jeżdził po wyprasowane koszulki. Nie chcę przekreślać wspólnych lat razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andys
dziękuję wszystkim który się wypowiedzieli w moim temacie, w szczególności Tobie złooo... że jesteś tu ze mną od paru godzin. Teraz ide pod prysznic, ale zajrzę tu jeszcze na moment przez snem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, ze decyzja o rozstaniu po tylu latach nie jest łatwa, zwłaszcza ze to Twoj 1 facet... pewnie sama bym sie długo zastanawiała... a moze nie... w sumie ja nie mam takich problemow z facetem wiec cięzko powiedziec. Ale chwilowe rozstanie uwazam za dobry pomysł. Albo taka niespodzianka \"kochanie znalazłam dla nas mieszkanko, bo w koncu jak juz sie zareczymy to trzeba razem mieszkac\" postaw go przed faktem dokonanym, bo czekac na jego decyzje mozesz jeszcze bardzo długo. Ale zastanow sie czy chcesz zeby to wszystko bylo robione na silę, ze strachu, ze sie zostanie samym. Jestes młoda wiec masz jeszcze szanse. Pomysl o tym. I daj znac jak juz uda Ci sie wpłynac na tego Twojego faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotka 66
nie ciekawa historia , powiedź co zrobiłaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×