jestem ojcem, prosze o rade

oczywiscie ze wez ze soba wszystkie paragony (zbieraj je juz teraz) za rzeczy ktore wydajesz na drugie dziecko. zona napewno zrobi to samo wiec mniej czym sie odegrac, ze utrzymanie twojego drugiego dziecka tez kosztuje. ubiegaj sie o obnizenie bo jedna z glownych przeslanek do obnizenia alimentow jest wlasnie pojawienie sie drugiego dziecka.

Witam wszystkich po chwilowej nieobecności. Dziękuje za wszystkie wpisy, będą one napewno służyły radą innym ojcom lub matkom starającym sie o obniżenie alimentów. Wczoraj moj brat był w kancelarii prawniczej i w tej sprawie będzie mi pomagał adwokat jak i równiez będzie mnie reprezentowal w sądzie a w razie potrzeby róznież moją żone. Dużo mi pomógł jak ma to ze tak powiem rozegrac, zeby dojsc nawet do obnizenia o 50% dotychczasowych alimentów. Moge zażadać od byłej zony rzeczy o których w poprzednich sprawach nawet nie pomyślałem. Zaskoczymy ja pod wieloma wzgledami. Mam nadzieje ze mi sie uda. Moja niepracujaca zona jest rozniez bardzo wazna w tym ukladzie a niektorzy z was pisali ze ona nie ma nic do rzecy. Za duzo by pisać, ale dziekuje za wszystkie wypowiedzi. Najlepiej sie udac do prawnika i mniec podane na tacy mozliwosci i jakich efektow mozna sie spodziewac. Dzikeuje i pozdrawiam Mirek

A czego mozesz od niej zarzadac? Po prostu w glowie sie nie miesci ze robiac nowe dzecko zabierzesz poprzedniemu, ktore i tak jest poszkodowane bo wychowuje sie bez ojca. A ty nie piszesz tutaj, ze przyjezdzasz odwiedzac dziecko, zabierasz do kina, kupujesz nowe buty itd. 900 zlotych to sa jakies grosze w stosunku do tego ile kosztuje utrzymanie dzisiaj.

witaj Niestety nie moge pisac takich rzeczy na forum. Moze po rozprawie napisze. To sa oczywiste i codzienne rzeczy na ktore zona sie powolywala ale moza to podwazyc zadajac czegos. lub powolac swiadka, ktorym bedzie jej np wlasna matka.

Napisze po sprawie bo o te rzeczy bedzie moj adwokat pytal na bierzaco na sali. nie che by takie informacje wyciekly i zeby nie daj boze przeczytala i przygotowala matke jak klamac lub cos w tym stylu.

Ja juz bede szedl z tego forum ale zostawie ten temat dla innych starajacych sie lub chcacych sie starac o obnizenie alimentow. Pozdrawiam i czasem bede tu zagladal, a napewno po wyroku mam nadzieje korzystnym dla mnie i mam nadzieje ze sprawa szybko sie odbedzie ale zabezzpieczymy pieniazki od daty wniesienia pozwu. Pozdrawiam Mirek

alimepl -> puknij się w łeb, idiotko

że rodzice nie muszą być świadkami w sądzie rodzima w przeciwieństwie do obcych może nie zgodzić się zeznawać

masz racje, oczywiscie ze nie musza, ale jej matka bedzie myslac ze jej pomoze, a z niektorych pytan nie wybrnie poprostu. jestem dobrej mysli. pozdrawiam Mirek

a czy moja żona też moze odmowic skladania zeznan jako ze jest moja rodzina?

oczywiście ze może nie zeznawać a nawet nie przychodzić na rozprawy, wystarczy ze będzie jej prawnik. Kwestia w tym czy pomyślałeś ze jeśli nawet obniżą te alimenty to czy Ona nie będzie potem co pól roku wnosić o podwyższenie? Bo to jest bardzo prawdopodobne.

To ja będe sie bronil a w razie potrzeby wnosil z tka sama czestotliowscia o obnizenie. Ciekawe gdzie sie spotkamy. Mam nadzieje, ze ten adwokat mi pomoze i na przyszle sprawy tez o podwyzke ewentualna.

No to mam nadzieje ze ten prawnik poinformował Cie co do stawek bo takie reprezentowanie trochę kosztuje. I jak sobie pomyślę ze co rok...

Jak najbardziej, nie decydowalbym sie na nic w ciemno. Poza tym pieniadze placi sie mu z góry. Tak jak wczesniej pisalem taniej wyniesie mnie zaplacenie mu niz przyjazd do Polski. Pozdrawiam Mirek

taniej będzie zaplacic mu 1500zł za wygranie obnizenia alimentów niz placic 12 x wieksze alimenty, troche matematyki :)

oj, oj, oj dobra papuga to dużo ale jej entuzjazm mi sie nie udziela, on i tak zainkasuje swoje a to będzie sprawa w polskim sadzie

Tak w Polsce w Krakowie

troszke podobna ta "sprawa" eksowi sie nie udało, a spraw było wiele

a co do wypowiedzi bidi bidi, to żona może nie zgodzić się zeznawać w sprawie męża i nijaki "jej" prawnik nie jest potrzebny

nie musisz mi zyczyc powodzenia. nie cche go :) od sądu zalezy wyrok a nie od powodzenia :)

do ale zapomniałeś o tym, ale swoje zarobki (czyli okągle zero) bedzie miala obowiazek przedstwaic?

no skoro Ci się to kalkuluje to ok, bo sad może wcale nie obniżyć albo o 100-200 zl nie wydaje mi sie żeby więcej, to faktycznie może cos bedziesz do przodu. Jeżeli jednak była zona będzie regularnie wnosić o podwyższenie, a nie wiem jakie ma dochody i może jej przysługiwać adwokat z urzędu to będzie to Cie słono kosztować.

nie, nie przysluguje jej adwokat z urzedu za duzo zarabia. Juz sie dwa razy o niego starala, ale odeslali ja z kwitkiem.

dziekuje bidi za wszystkie uwagi. Jutro mam otrzymac spis materialow jakie musze zebrac i wyslac temu adwokatowi a on juz w poniedzialek złoży wniosek do sądu mniejmy nadzieje.

nic rób jak uważasz nie znam relacji u Was w rodzinie, dla mnie nie jest to zagranie fair, bo to w końcu chodzi o Twoje dziecko.

oczywiście, że przygotuj takie papierki, które pokaża jej zarobki jako "0", ale to nie jest obowiązek, to potwierdzenie tego co napiszesz w pozwie

bidi co jest nie tak? chec obnizenia alimentow? jak juz pisalem wczesniej to moje swiete prawo i bede z niego korzystal. :)

to nie jest dla Ciebie lepiej, że nie będzie miała adwokata z urzędu miernoty z urzędu nie starają się, mylą sprawy i papierki jak zapłaci może trafić na lepszego niż Twój

do ale zapomniałeś o tym zgadza sie, bardzo mozliwe :)

Witajcie. Ja Wam opowiem coś ciekawszego. Rozwodziłam się z mężem za porozumieniem stron. Nasz syn miał wtedy 19 lat i uczył w dziennej szkole, w studium. Wtedy oblał rok (być może nasze sprawy rodzinne również przyczyniły się do tego),. Ja wystąpiłam do Sądu o alimenty. Wtedy dopiero rozpoczynałam pracę w nowej firmie, bo byłam po rocznym okresie bezrobocia. Zarobki miałam skromne. Sąd stwierdził (kobieta), że skoro syn zawalił rok, to może iść do pracy, jest zdrowy i młody a ojca tylko moralnym obowiązkiem jest łożyć na utrzymanie syna. W związku z tym tatuś nie dość, że od chwili wyprowadzki z domu utrzymywał z synem sporadyczne kontakty, nie mówiąc już o partycypacji jakichkolwiek kosztów związanych z synem, to do dnia dzisiejszego ma to w dupie. Złożyłam apelacje, która została oddalona. Tyle o sądach. A my poradziliśmy sobie świetnie. I dzisiaj po tylu perypetiach jestem bardzo z mojego syna dumna.