Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezle zarabiam

Kupujecie dzieciom wszystko?

Polecane posty

Gość widia
Moja ośmioletnia córka też potrafi stanąć na środku swojego pokoju i stwierdzić,że nie ma się w co ubrać ale wtedy mąż mówi:jak nie masz się w co ubrać to zostajesz w domu I problem znika natychmiast.Ubrania dzieciom kupuję w różnych sklepach i w tych firmowych i na bazarku(szczególnie spodnie dla synka-czasami na jeden zaledwie raz) i w sklepach z odzieżą używaną-to są ulubione sklepy mojej córki.Buty kupuję porządne ale np. córa od początku wakacji chodzi w takich plastikowych japonkach za 10 zł i jest szczęśliwa.Czym innym jest zabrać dziecko do parku wodnego( np, ten w Druskiennikach jest rewelacyjny i cena przystępna) a czym innym kupowanie cukierka przy każdej bytności w sklepie:)Każdy ma inne priorytety,czym innym się kieruje.ja swoje dzieci uczę,że na wszystko trzeba zapracować,że nie wystarczy :chce! i to już jest.Jeśli stać mnie na rower dla dziecka za 2 tys zł i wiem,ze dziecko będzie skakało do nieba z radości na widok tego roweru to mu kupię,bo uwielbiam patrzeć na swoje szczęśliwe dzieciaki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widia
Takie rzeczy jak rowery ,mp 4 , rolki są na urodziny,gwiazdkę,dzień dziecka.Za rower córki zapłacilismy 580 zl ale jest taki jaki sobie wymarzyła-różowy,typowy dla panienki:) za rolki dla syna 240 zł i jeździ w nich jak szalony:) warto było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do playstation uważam że w dzisiejszych czasach warto jednak w taką rzecz zinteresować. Moda dziecięca jest bardzo ważna w rozwoju najmłodszych. Podam to na przykładzie telewizji. Rodzice często zabraniają dzieciom oglądać niektórych bajek, programów ze względu na ich szkodliwość. Niestety, jeżeli któraś bajka jest \"na topie\" rodzice wyrządzają maluchowi dużą krzywdę. Bo cóż ma począć dziecko, które nie ma o czym rozmawiać z rówieśnikami? Jeżeli w dzisiejszych czasac dziecko nie wie czym są pokemony, w środowisku rówieśniczym jest przegrane. Nie ma wspólnych tematów z rówieśnikami, nie potrafi się z nimi bawić. Ja osobiście nie znoszę tych bajek. Ale moje dziecko będzie je oglądać. Należy tylko dziecku pokazać co jest fikcją a co moze być rzeczywistością, co jest dobre a co złe. To samo tyczy się gier. Uwazam , zę warto zainwestowac i w miarę możliwości zakupić dziecku. Bo dla młodego człowieka nie ma nic gorszego niż odtrącenie społeczne. A na pewno zostanie odtrącony jeśli nie będzie \"na czasie\". Jezeli mówię o umiarza mam na myśli inne sytuacje. Jeśli moje dziecko bardzo marzy o butach nike to ja jemu kupie te buty choćbym musiała troche przyoszczędzić. Ale jeśli zażąda nike białe, czerwone i zielone, to choćby nawet było mnie na to stać to nie kupię mu wszystkiego naraz. I uważam , ze nie trzeba też zachcianek spełniać na już. Trzeba dać dziecku trochę pomarzyć... Takie moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbyyyyyyy
kupowanie wszystkiego, co to znaczy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie chce mi sie juz zmieniac nicka na pomaranczowy :D bbbyyyy - poczytaj troche to bedziesz wiedziec co to znaczy :D Alonuszka - dobrze piszesz, widac ze jestes kobitka z doswiadczeniem :) a powiedz mi jeszcze co myslisz o takiej wersji wydarzen- jak masz to czego chcesz, i stac cie na wiele, to zamiast stawac sie tak jak to wczesniej opisalas zblazowanym czlowiekem, ktorego nic nie cieszy tylko wszystko nudzi, to zaczynasz sila rzeczy wyszukiwac rzeczy ktore sa ciekawsze i bardziej rozwijajce. Osiagniesz to - znudzi cie - no i znowu do przodu. Typu - mam takie same zabawki jak koledzy (albo i wiecej) - ale mnie to nie bawi - to naucze sie dajmy na to rysowac. wyprobowalem swoje mozliwosci w rysowaniu, podoba mi sie to (albo nie) ale w zasadzie mnie juz znudzilo - to sprobuje nauczyc sie jezdzic na rowerze - kupuje pierwszy rower, drugi, trzeci - coraz bardziej wypasione - znudzilo mi sie to - przerzucam sie na cos innego... Ale jak bedziesz od malutkiego uczony: tego nie kupimy, bo drogie, tego nei kupimy, bo tuczace, tego nie kupimy bo juz miales w tym tyg - to zamaist robic w zyciu to co jest ciekawe, czlowiek bedzie nauczony martwic sie na zapas i odmawiac sobei - na wszelki wypadek.. I pomysli sobie: jak juz kupilem rower, to musze przy tym rowerze zostac, w koncu byl taki drogi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak na moje- to zanim człowiek nauczy się rysować, opanuje jakąś umiejętność do perfekcji , to trochę czasu mija. Wtedy dana rzecz już nie jest tą kupioną przed tygodniem. Weźmy np. że młody człowiek zaczyna interesować się fotografią. Kupuje sobie zwykły aparat. Uczy się na nim wszystkich podstaw. Zaczyna marzyć o aparacie lepszym. Czyta, szuka , wybiera. To wszystko rozciąga się w czasie...Na nowy aparat przychodzi czas , kiedy pierwszy już się zużyje. Jeśli natomiast dziecko pobawi się nowym tydzień i rzuci go w kąt bo chce lepszy, to świadczy tylko o tym, ze wcale nie jest zdobywaniem umiejętności zainteresowane- że fascynują je tylko gadżety. Może zdarzyć się też tak, że do rozwoju jakiejś umiejętności przydałyby się dwa podobne przedmioty: np. aparat cyfrowy i aparat analogowy. Można wtedy zaproponować dziecku jakąś formę zapracowania na daną rzecz bądź zachęcić do odkładania pieniędzy. Generalnie chodzi mi o to żeby wszystko nie przychodziło dziecku zbyt łatwo. W przeciwnym razie dziecko szybko przestanie doceniać to co ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alonuszka, naprawde myslisz ze ludzie ktorzy maja kasy pod dostatkiem, zaczynaja nauke fotografii od Zenita czy Smieny? Tzn - ja sie zasaniczo zgadzam z tym co piszesz, nie odbieraj tego prosze jako ataku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moze nie od zenita ale dzieciak moze zaczac od zwyklego, malego aparatu cyfrowego, potem moze zapragnac durzej lustrzanki cyfrowej a potem pomysli o analogowym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociaż ja nawet gdybym miala kasę do podsunęłą bym dziecku zenita. bo zenit robi piekne zdjecia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no robi :D ale do nauki i tak sprytniejszy jest moim zdaniem cyfrowy, bo od razu widzisz co sie dzieje jak zmieniasz parametry :) i oszczedzasz przy okazji bo nie wydajesz fortuny na odbitki :D A z moich obserwacji ludnosci tubylczej wynika, ze zaczynaja od razu "z grubej rury" - zeby dziecku dac jak najlepszy start...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosa w kamieniu
kupuje to co uwazam za potrzebne do prawidlowego rozwoju mojego dziecka. co moze zarzyczyc sobie moje dziecko-hmmm-ostatnio chciala dziennik szkolny do zabawy,wczesniej gre-kim jestem dostala wkurza mnie masa prezentow od cioc wujkow...dziecko chcwile doslownie sie pobawi i laduje w koncie-incydentalene ciocie babcie wujkowie nie przebywaja z mala i nie maja pojecia co moze ja zainteresowac...i tak karton zabawek lezy w kaci. co do drobiazgow-balony, kredki...hmmm...mamy rozne kredki:) nie tylko klasyczne-dziecko nie sygnalizuje nam takich potrzeb...chyba samo nie widzi poko co potrzeby posiadania mln egzemplarzy jednego produktu ale za to wymiekam na czeresniach,...i waflach z czekoloda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nasze dzieci na szczescie dostaja glownie naprawde rewelacyjne zabawki, choc jak slowo daje piasku do zabawy w domu nie zapomne chrzestnemu, i zemsta ebdzie slodka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i właśnie o tym tu rozmawiamy. o podejściu do wychowania. Znam bardzo bogatych ludzi którzy nie dają dziecku wszystkiego ot tak. Znam też dośc biednych którzy żyją ponad stan żeby ich dziecko miało "wszystko". M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alonuszka, napisz wiecej o tych znajomych, prosze nie daja ot tak - tzn tlumacza ze nie potrzebne? czy proponuja zeby zasluzylo/zarobilo dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosa w kamieniu
o tak jak mala byla mniejsza dostala domowa rozkladana piaskownice..piaskolina czy cos w tym stajjjlu...masakra-ale teraz juz bawi sie nia inna dziewczynak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
różnie to wygląda. Jeśli dziecko dostanie jakiś przedmiot, dajmy na to komórkę i za krótką chwilę zażąda nowej komórki bo ma lepszą pamięć czy cokolwiek lepszego to mówią, ze nie , bo ma już nową komórkę. Dzieciaki w wakacje pracują- są to już starsze dzieciaki. Jedno pracuje u nich w sklepie, drugie kiedyś jeździło na truskawki- nie wiem jak jest teraz.Wtedy są to tylko ich pieniądze za które mogą sobie kupić nawet i 4 komórki. Ale kiedy dziecko samo zarobi nie wydaje już pieniędzy tak bezmyślnie. Trzy razy zastanowi sie zanim coś kupi i wybierze to co jest jemu naprawdę potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbyyyyyyy
mojemu synowi się podobają latające duże samoloty i jeżeli kupowałabym mu wszystko to znaczy, że mam mu też kupić ten samolot, no do tego trzeba dokupić lotnisko, może Okęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co, jakbys miala na tyle, nie kupilabys? ja bym kupila...moze nie od razu okecie, ale takie male sportowe lotnisko... czemu nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama synka i córuśki
ja kupuje wszystko. Oczywiscie w granicach moich możliwosci finansowych. Kupuje bez okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie kupuję wszystkiego i bardzo mnie cieszy fakt, że dzięki temu moje dziecko jest uradowane nawet z byle drobiazgu który dostanie, inaczej kolejna zabawka lądowałaby na dnie szafy, a dziecko uwazałoby ze wszystko mu sie nalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×