Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Basia ot nie szczuplutka...

Moda na bycie kościastą ???

Polecane posty

Gość Basia ot nie szczuplutka...

Niech mi ktoś powie co jest takiego pociągającego w szczupłej panience z rozmiarem biustu 75 B ledwo i wystającymi kościami na ramionach, kwadratowymi kolanami ??? Mam wrażenie ze młode dziewczyny chcą uprawiać modeling ale to im na dobre nie wychodzi... bo modelka to ie tylko kości.. to też aktorka która wykorzystuje swoje wdzięki i wciska się w rozmiar 36...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie taka widzialas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczupla panienka 75B moze byc atrakcyjna z cala pewnoscia. Ale z tematem Twojego watku sie zgadzam - panuje moda na bycie koscista - choc tez nie przesadzajmy, niewiele osob dazy do \'idealu\' z wybiegow. Mimo wszystko sporo jest nadal kobiet ktore uwazaja, ze powyzej rozmiaru 36 sa grube, to smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melody17
Co tam rozmiar 36, wiesz co to jest rozmiar 0.? Niestety większość moich rówieśniczek( mam 17 lat) kreuje się na modelki z okładek sławnych magazynów. Jest to w większości tragiczne w skutkach(anoreksja ,bulimia) Ja mam 176cm ,69kg i też rozmiar 75B. I jest mi dobrze. Takie kości wydają sie seksowne po przerobienu w photoshopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melody17, mamy bardzo podobne gabaryty ;) W sumie mi osobiscie moda na kosci nie robi roznicy [a na ramionach, i w sumie nie tylko, sama mam wystajace] - znam swoja wartosc i wiem, ze dobrze wygladam [choc w wieku 17 lat widzialam to inaczej...]. Ale to smutne, ze wiele dziewczyn zle sie czuje w swoim ciele, choc wcale nie sa osobami nieatrakcyjnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaawit
ja nosze rozmar 36 i jestem koscista. taka juz jestem i nic na to nie poradze. nie moge przytyc taka mam budowe i musze sie z tym pogodzic. denerwuja mnie dociknki w stylu anorektyczka, jaka chuda... czemu ludzia grubym nie wypada powiedziec ze sa grubi a tych chudych ponizamy po calej linii. nie trzeba sie odchudzac, glodzic zeby byc szczuplym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martaawit - mnie sie wydaje, ze niewiele z tych osob, ktore Ci mowia, ze jestes chuda, ma zamiar Ci dogryzc - 'ale Ty jestes chuda' jest uwazane za komplement. Ewentualnie moze to byc zlosliwosc wynikajaca z zazdrosci, cos jak: ale chuda zdzira, tez chce taka byc. Mimo wszystko, osobie, ktora wazy za malo zazdrosci wiecej osob, niz tej, ktora jest za gruba. Sama wolalabym wazyc o te np. 10 kg mniej, niz wiecej. Chudosc jest dla nas, dla naszego spoleczenstwa, atrakcyjniejsza. Chyba niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wymysł tabloidów i całego tego gówna jakie płynie z masowej produkcji. :O Co raz więcej osób a co raz mniej ludzi samodzielnie myślących. Chyba sobie to walnę na stopkę. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaawit
ja od podstawowki slysze jaka to ja chuda jestem... idz cos zjesc.. chudzielec... -to jest naprawde przykre, a najlepsze jest to ze ja nie potrafie im sie odgryzc poprostu slucham tego i tylko sie usmiecham choc w srodku "placze", nawet nie potrafie komus dogryzc -dreczylo by mnie sumienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta - jesli masz rozmiar 36 i wzrost ponizej, powiedzmy, 175 cm, to raczej nie masz czym sie przejmowac, podejrzewam, ze masz figure w porzadku. A ludzie - coz... coraz mniej myslacych, chcialoby sie powiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingerowa
BO IM SIę TAK PODOBA, TOBIE NIE MUSI, POZA TYM NAPRAWDę MUSICIE MIEć KOMPLEKSY I BYć GRUBE, SKORO KAżDA BARDZIEJ SZCZUPLEJSZA DZIEWCZYNA JEST DLA WAS 'WIESZAKIEM'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, ej ej, nikt mikro biustem się nie zachwyca to oczywiste tak, jak i to,że grubi nadużywają słów szkielet, anoreksja, koścista w odniesieniu do osób normalnych i szczupłych i nie kościami a kośćmi co do faktu mody na szczupłość, nawet przesadną, się zgodzę, natomiast ze względu na realia epokowe w jakich żyjemy [pizzo-hamburgero-kebabo-sharmowe jedzenie i wielopodmiotowa otyłość] nie jest dla mnie to zjawisko nie jest szkodliwe, za to nawet potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingerowa
te verde dokładnie, a już durne gadanie, że np. dziewczyna 170 wzrostu i wagą 55 kg to chudzielec i powinna przytyć świadczy tylko o tym, że ta co jej tak radzi jest jakąś zakompleksioną idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zołza - z jednej skrajnosci w druga, tak? No wybacz, dla mnie odchudzanie sie z rozmiaru 38 nie jest ani zdrowe, ani potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingerowa
te verde, ostatnio wszystkie szczupłe dziewczyny są nazywane wieszakami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
75 B jest dla kobiety z obwodem ponad 80 pod biustem, więc drobina to nie jest. Tak naprawdę chodzi o ładne proporcje, zgrabne wcięcie w talii... niestety, chudnięcie nic nie da, bo chudnie nie tylko brzuch, ale i biust... Więc proporcje zostają te same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pingerowa, chyba przesadzasz. Szczuplosc caly czas jest bardziej atrakcyjna. Nie dziwie sie, dla mnie tez. Ale temat nie jest o nazywaniu szczuplych dziewczyn wieszakami, jest o czyms zupelnie innym. Wlasnie o tym, ze za atrakcyjne rzadko uwazane jest to, co nie jest bardzo szczuple.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingerowa
niedowaga praktycznie nie ma żadnych skutków ubocznych, chyba, że naprawdę jest duża, a nawet lekka nadwagą szybko da się odczuć, poza tym im szczuplejszym sie jest tym zdrowszym, kiedys na discovery był program, że gdyby człowiek był 1/3 chudszy zył by o wiele dłuzej czy coś takiego, i to prawda, zawsze jak pokazuja te długowieczne dziadki czy babki to są chudzinkami, tyle, że jest różnica między zdrowym i chudym, a byciem anorektyczką, w anoreksji organizmu nie niszczy niska waga, tylko właśnie ciagłe głodówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej skrajność - skrajnością, jak klin klinem: otyłość - modą na chudość:) stąd moje kościami, Elliot Pattison napisał książkę "Grzechoczący kośćmi", co wśród moich znajomych stało się określeniem przeraźliwie chudych istot sama wolałabym być bardzo chuda niż gruba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym byla o 1/3 chudsza, wazylabym 44 kg. Brr. Nadwaga, owszem, jest niekorzystna, ale kto mowi o nadwadze. Mowie o prawidlowej wadze. Juz nawet nie w gornych granicach BMI. Robilam kiedys test BMI wlasnie, chyba na WP. I mimo, ze wyliczono mi, ze mam o 1 kg za malo ;), ze waga jest calkowicie w normie, komentarz byl taki: 'nie wierz kolezankom, ktore mowia, ze jestes gruba...'. Tu jest problem - skad w ogole pomysl, ze ktos osobie o prawie idealnej wadze zarzuca bycie grubym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, skad ja to znam...waze 60 kg przy wzroscie 168 cm. Nosze 38, w porywach 36. Byly momenty, kiedy nie miescilam sie w 38, 5 kg w gore itp...histeria, depresja, katowanie sie dietami, nawet bezsennosc...Teraz tez moja obsesja jest jedzenie, nawet jak wypije jedno piwo z kolezankami to mam wyrzuty sumienia, od razu widze sie jako grubasa. Dodam ze mam 25 lat i od ok.10 lat nie pogodzilam sie ze swoim wygladem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wlasnie o to mi chodzi, na co cierpi Devone. Bo nie powiecie, ze 60 kg przy jej wzroscie to nadwaga. A dla niej to jest problem. I to jest przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, to wielkie cierpienie. Moze sie wydac dla niektorych smieszne, ale ja cierpie. Nienawidze siebie, caly moj komputer jest pelen zdjec moich nog, ud, brzucha...jestem tak niepewna siebie, ze je fotografuje a potem sie zadreczam czy sa grube i w jakim miejscu...codziennie sie waze, mam od lat ustalony porzadek jedzenia, cwiczen, a i tak sie nienawidze. Chcialabym kiedys spojrzec w lustro i powiedziec sobie:"jest oki":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madejalne
jestem w natury chuda i nie zadna moda jem ile wlezie przemiana materii i co mam sie powiesic zajmijcie sie grubymi lepiej i ich nadwaga one moga miec powazne porblemy ze zdrowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany, co za ludzie. Madejalne - jak chcesz wyrzucac ludziom, ze ktos krytykuje Twoja chudosc, to moze idz na topik, gdzie ktos krytykuje chudosc? Ktos tu moze napisal, ze chudzi ludzie sa chudzi, bo taka jest moda? Chyba nie roumiesz, o co nam chodzi [a przynajmniej mi]. Czy moze tak Cie boli, ze ktos uwaza, ze chudosc nie jest jedyna opcja - bo, zauwaz, o tym tu piszemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh 60 kg przy 168
malo nie jest, ale tez nie jest to nadwaga, bez przesady, wazac 58 byloby gitezzz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh 60 kg przy 168
chociaz szczuplutka nikt Cie pewnie nie nazywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgjfjhgfjhgfjhdhjgdhjgd
Patrząc erotycznie...mężczyzna zwykle narzeka jak obija się o kości swojej partnerki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×