Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arista

SZUKAM KOLEZANKI, KTORA TEZ SIE STARA O DZIDZIE !

Polecane posty

Arista, z tym okresem moze być tak ze względu na dietę, jak sie zbyt gwaltownie chudnie to można mieć takie zachwianie, ze hoho!!!!!Ja jak schudłam 8 lat temu w nastepstwie stresu to miałam @ przez pół roku prawie non stop, z kilkudniowymi przerwami.....tak po prostu bywa! Ginekolog i zrób morfologię, koniecznie! No i mamy rzyganie, moze to jednorazowy incydent, ale czuje, ze jednak nie, Krzys wciaż odparzony, ząbkuje, ja mam dziś oczy jak wamp i zaraz idę spać....2 dni zajeć, niewiele spania i jeszcze chore maluszki, po prostu odpadam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć.... szukałam szukałam i znalazłam topik :) My już w domku, Dominik znowu spisał się na medal jeżeli chodzi o lot, jak tylko wsystartował samolot, mały zasnął, w jedną i drugą stronę tak było.... Poza tym wszystko ok, na razie Dominik nie szykuje się do chodzenia, stoi sobie sam, przy czymś zasuwa i za rączkę ale sam nie... Ma już 8 zębów , i najbardziej lubi mówić tata... i wiele innych rzeczy... nie mam natchnienia żeby pisąc bo spać mi się chce... Trochę jestem zalatana , bo rozkręcam swój interesik i na razie idzie wyśmienicie... oby tak dalej, to będzie super... u nas lato.... Tak w ogóle to Wiktor dzisiaj skończył roczek ?! Gratulacje !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
scherza dodaj topik do ulubionych wtedy nie bedziesz musiala szukac powodzenia w interesach oby ci sie udalo, a moj maly ostatnio nie do zycia sam nie wie czego chce ani w domu ani na dworze mu nie pasuje... oj nie mam sił... wszystkiego najlepszego dla Wiktorka!!!!!!!!!!!!!!! buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok widze ze przegapilam duuuzo urodzin, a przynajmnije dwoje rodzynkoof juz ma roczek... ugh ale ze mnie gapa.... wszytskiego najeprzego Dominisiu i Wiktorku.... u nas jakos leci, jestem na etapie szukania pracy, tak tak po ponad 4 latach rodzna zadecydowala ze mnie oddstawia na jakis czas i pod koniec wakacji moze na pol etatu... a m to wcale nie pasuje.... tazke jestem w super sytuacji, szukam pracyoczywiscie z amelka... mam jedna rodzinke ktora jest z tym okay, w poniedzialek ide do nich na wyprubowanie, oni maja bejbika 5 miesiecznego no i moja amelka 11 miesiecy, duuuuzo mnie roboty ale z drugiej strony dwa malienkie bobaski.... ach dam jakos rade, nastawiam sie na pozytywnie... amelia jest na etapie MAMA myslalam ze jej to nie przyjdzie, bo wszystkie maluchy mialy to jakos wczesniej okolo 7 8 miesiecy, a jej sie wlasnie wlaczyla MAMA MAMA, oczywiscie mam nie chce mowic, mowi tato, tiota (ciocia) najlepiej, a mama nie powie, mimo ze tylko jaj jej w glowie.... hehe nie narzekam, teraz siedze w domku to moze dlatego mam czas tylko dla niej, takze jakossobie radzimy ale jak bede z maluszkiem 5 miesiecznym to bede musiala wiecej czasu jej poswiecac (tez dziewczynka) ..... ok koniec tego marudzenia.... pozatym wszytsko okay.... nie moge narzekac... no moze troche ale nie bede was glowy zawalac moimi prblemami :P hehehehe wszystkimi problemami :P zaczelam w koncu chudnac... ach narescie, nie jestem na rzadnej niewiadomo jakiej diecie, tylko jjem czesto a male porcje, oczywiscie kawa u mnie to jest glowny posilek wiem ze to wcae nie pomaga, choc czasem jak wypje za mocna to jak mnie przeczysci... hehehehe... mam doslownie 4 i pl kilo do zrzucenia zeby wrocic do wagi z przed ciazy, no moe nie doslownie z prze ciazy.... ale juz takiej tora by mi odpowiadala, i z tamtad by sie dzialo co by sie chcialo...... ale jednak to co mowie ze ostatnie 5 kg najgorzej pozbyc... u nas pogoda bylejakaa, kwieciej pleciec..... jednego dnia cieplutko a drugiego zimno... w nocy byl przymrozek, hehe w wiadomosciach mowili zeby kwiatki zakrywac na noc zeby nie przymarzly... hehehe takze zazdroszcze lata !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej ej ej ???????????????????????????????????? co tu taka cisza gdzie wy sie podziewacie??? pogoda ladna topewnie na dworze... piszcie co tam uwas??? u mnie jakos leci niedlugo czeka mnie przeprowadzka, kupilismy mieszkanie w blokach poza tym to u malego dobrze chodzi sobie tylko nie ostroznie czasem sie wywali ostatnio zrobil sie marudny nie wiem moze przez zeby ma dopiero 5 ale dziasla spuchniete to sie cos rusza chyba. czarna mala slicznie wygladala na chrzcie wstawcie zdjecia maluchów dobra lecę buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Arista jak tam twoja dieta??? mi udalo sie zrzucić 9 kg ale w swieta zgrzeszylam i sie obzeralam wszystkim co zakazane i pół kg mi przybyło od dzis znów dieta szkoda tylko bo mialam juz do 3 fazy przejsc buziole piszcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojoj topik chyba pomarł.....................nikt tu juz nie zaglada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście jak tu pusto. Kochane nie daję rady. Ola tak dokazuje. Dzisiaj wyła, wyła, wyła... Ząbki się zaczęły. Ma popuchnięte dziąsła. Tak mocno wkłada ręce do buzi. Szok, całe piąstki, aż się dławi. Ciężko mi. Sesja się zaczęła, mam jeszcze jeden egzamin do zaliczenia z poprzedniej. Do tego za 2 tygodnie w weekend szkolny jedziemy do Wrocławia i następny egzamin do tyłu. Nie mam jak się uczyć.. Ale jestem szczęśliwa:) Jeszcze to co mnie martwi.. Kolejny raz nakrzyczałam na Olę.. Czuję się jak ostatnia szmata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rety, dziewczyny, stęskniłam się za Wami! Nie mogłam się odezwać, bo byłam 2 tygodnie w domu, u rodziców, u teściowej... Mam Wam tyle do opowiedzenia... Po pierwsze- mój okres się pojawił, 25 kwietnia, bez żadnych objawów, bólu itp. Ale był, 5 dniowy i fajowy, kocham mój okres, bo oddala mnie od wizji ponownego macierzyństwa:D Po drugie- teściowa. Wpienia mnie na maxa a ja nie wiem, jak to zrobić, by tak nie było... Wkurza mnie swym zachowaniem, a konkretnie przewrażliwieniem, nadopiekuńczością i egocentryzmem. Ona chciałaby być non stop z Wiktorem, cały wyjazd (mam wrazenie) jest podporządkowany pod jej widzimisię, licytuje się o to, ile dni Wiktor będzie u niej spał itp. Mówi o nim "Moje dziecko", choć to NASZE dziecko:P Przekarmia go, rozpuszcza, na wszystko mu pozwala, zasypuje go zabawkami, których ja nawet nie mogę wziąć do domu, bo już nie mam miejsca na nie... Jak Wiktor jest u mojej mamy, potrafi przynieść mu rosół, jakby u mnie nie było co jesć:/ Miałam jechać do Opola do pracy w zeszłą środę, to już wtorek wzięła sobie wolny, nie powiedziała mi nic, obmyśliła sobie cały plan, że Wiktor zostanie u niej we wtorek i środę, a potem miała pretensje, że do niej nie przyszłam, bo przecież ona specjalnie wolne sobie wzięła! I jeszcze w środę przed 10:00 rano dzowni i narzeka, że czeka już na nas a nas nie ma i nie ma...jakbym nie miała nic innego do roboty, tylko dostarczać jej mojego syna:/ Wkurza mnie i nie mam się komu wygadać, szwagierce i mężowi nie mogę za bardzo, bo to ich mama, moja mama już ma spuchnięte uszy od moich narzekań. Nie wiem, co zrobić, by poprawić tę sytuację, moje stanowcze i ostre czasem słowa nie działają na nią- jak grochem o ścianę, jakby sobie nie zdawała sprawy, że robi mi krzywdę. Najgorsze, że mamy u niej pomieszkać trochę jak wrócimy do rodzinnego miasta, a ja tego w ogóle nie widzę...:/ Po trzecie- Wiktor skończył roczek- ma 4 zęby, chodzi, wariuje, jest wesoły, aktywny, mówi tata, mama, pa (to na zegar lub lampę:P), baba, robio "a psik", pokazuje, jaki jest duży, kręci głową na "tak" i "nie" gdy coś chce lub nie chce... No i chodzi:) Po czwarte- bylismy z mężem na ognisku na majówce i mój stary znajomy spił się jak świnia i mnie pocałował w szyję... mój maż się z nim pobił, prali się jak gówniarze, R normalnie go zbutował... ale chłopak ma się ok i przepraszał potem za sytuację:P Po piąte- wynikła niezła haja, bo nocowałam u przyjaciela mopjego męża, który w przeszlosci wyrywał mu jego dziewczyny a z jedną się przespał... Mój R ma traumę, jest przybity, smutny, do tamtego jego kumpla się moja szwagierka nie odzywa, wszyscy myslą, że tam się coś działo, a my po prostu napiliśmy się wódki, obejkrzeliśmy film i poszliśmy spać. Nie chciało mi się wracać do domu, bo to daleko, było zimno, mieliśmy isc tylko coś zjeść... No ale i tak teraz wszyscy wkoło wiedzą lepiej, co tam robiliśmy...eh, draka na maxa:/ To chyba najbardziej całościowa relacja skrótowa z ostatnich 2 tygodni... W odpowiedzi na Wasze posty- Czarna- ja też czasem dam się ponieść emocjom, ważne, by starać się to zmienić, odczekać, uspokoić się, policzyć do 10... Nie jesteś szmatą, nie jesteś złą matką- jesteśmy tylko ludźmi, ważne by zdać sobie z tego sprawę, ze to jest małe dziecko, ono nie zrozumie naszych krzyków i agresji, tzreba inaczej... Każdy z czasem wypracowuje własne sposoby radzenia sobie w takich sytuacjach. Ja jestem chłodna, stosuję jakieś formy wychowania oparte na behawioryzmie, bo uważam, że w przypadku małych dzieci się to sprawdza. Jak się wkurzam na maxa to wychodzę i liczę do 10 aż mi pzrejdzie:) Agnes- zazdroszczę wyniku odchudzania! Ja ważę coś koło 56-57 kilo, moze jeszcze z 3-4 bym zrzuciła, ale mi się nie chce:) Podobam się sobie, diety nie stosuję, jem tylko inaczej niż kiedyś- zdrowiej:) Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wkoncu cos ruszyło w odpowiedzi na twój post czarna pisze Ci ze nie jestes zla matka i dobrze cie rooooozumiem mi tez sie nieraz zdarzy krzyknać na malego boo czasem mam dosc cale dnie siedze z nim womu, ciagle gotowanie meczenie zeby cokolwiek zjadł bo to fuset maly jest zmywanie sprzatanie itd nie mam czasu na nic a zeby gdzies wyjsc to nie moge bo nie ma kto z dzieckiem zostac chyba ze na pól godz na zakupy> moja mama nie zostanie z nim dluzej niz godz meza nigdy nie ma a jak jest to tez nie zostanie bo nie potrafi sie nim zajać nie zmieni mu pieluchy nie nakarmi, poprostu sie duuuuuuuuuuuusze juz i mam dosc nieraz to siadam i placze tak miz zle na tesciów tez nie ma co liczyc maly skonczyl rok a oni widzieli go 4 razy!!!! a mieszkaja 8 km od nas wogule sie nie interesuja arista zazdroszcze ci ze tesciowa tak uwielbia wnuka ze mozesz zostawic go na kilka dni iz e wiesz ze bedzie mial dobra opieke babcia go kocha i tyle wiem ze to denerwujace ze prubuje cie ustawiac pogadaj z nia i wytlumacz co ci lezy na sercu. pomysl co ja czuje mojego malego maja w duuuuuuuuupie, i nie zmusze ich zeby go pokochali wiesz jak mi przykro... a poza tym to maly w poniedzialek skonczył rok ma 5 zebów, chodzi juz bardzo ladnie umie pare słow powiedziec ale jest niejadkiem nic mu nie smakuje dziewczyny co dajecie swoim maluchom jesc tak od rana do wieczora moze podsuniecie mi jakis pomysl ktory polubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Dziewczyny Kopę lat!:) Czarnulka, to normalne, ile razy ja na Krzyśka nakrzyczałam, jesteśmy bezsilne, bo nie wiemy o co chodzi, nie umiemy odczytać jeszcze jego pragnień, zachcianek....a czasem zwyczajnie jesteśmy zmeczone. Nie martw się, juz niebawem Olcia be dzie bardziej kontaktowa i wtedy sobie odbijecie złosci. Na poprawe humoru wysłałam coś do Ciebie na Twój adres do G. .... Za nami trzydniówka, akurat padło na długi weekend....ale przeżyliśmy. Arista, wiesz co ja bym zrobiła na Twoim miejscu??? Rozmóiła się z teściową, ale po przyjacielsku, bo przecież jestes jej wdzięczna, że Wam pomaga (na początku się tego nie docenia, ale z czasem naprawde będziesz jej wdzieczna, ze zostaje z Wiktorkiem).....kup jakieś dobre wino lub likier, załątw kogos do małego i wpros sie do niej na kawę. Powiedz, że TY to doceniasz, ale chciałąbyś sama decyzowac co jest dobre dla Twojego dziecka i ona powinna to uszanować- musisz byc pewna siebie i nie patrzeć na sentymenty. Postaw granice raz na zawsze, bo inaczej ani sie nie obejżysz, a tesciowa bedzie Wiktorowi kupować garnitur na maturę, a Ty nic nie zrobisz bo będzie juz za późno na cokolwiek- poza tym napisz do Super Niani na FB, ona jest psychologiem rodzinnym i na pewno podpowie Ci jak postępować z tesciową. SN pisze tzw. notatki w swoim profilu, takie jakby eseje, nie wiem jak to nazwać i chocby z racji wykonywanego zawodu przyda Ci się ta znajomość :) Agnes, ja bym chciałą zrzucić jeszcze jakieś 8 kg, zobaczymy, od dzis zaczynam, moja wymarzna waga to waga z podróży poślubnej 54 kg. Czarnulka ja mam 25 bardzo ważny i trudny egzamin......tez nie mam czasu przy dwójce sie uczyć, zistają noce- od 20-24 to 4 gidziny, wiec jakos muszę zacisnąć pośladki i zdać to! Poza tym szukam pracy na 4-5 godz. dziennie w ksiegowości, bo inaczej moje studia podyplomowe znów moge włozyć do szufladki. A za tydzień wyniki rekrutacji do przedszkola, zobaczymy, czy moja ksieżniczka tym razem się dostanie, mam nadzieję!!! Udanego dnia M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MoniuKat dziękuje bardzo:) Zrobiłaś mi bardzo miłą niespodziankę:) Dziś od mamy odebrałam przesyłkę:) U nas w porządku:) Ola super, ale przez ząbki marudzi. Teraz mam z R go0rsze dni, przyjechałam odsapnąć do mamy. Kilka dni ochłody pomoże mam nadzieję. Arista piękna piosenka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki. Muszę się pochwalić. Moja Ola dziś pierwszy raz zjadła mleko z kaszka malinową :) Łykała aż miło było patrzeć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane! Dziękuję za wsparcie i komplement dotyczący mojej twórczości:) Czarna- gratuluję, widzisz- najważniejsze, że mała i Ty jestescie szczęśliwe:) Widziałam na fb, ze masz kłopot z egzaminami- 2 w jednym, haha! Ładnie Was urządzili:P Zobaczymy, jak będzie u mnie z sesją... A co do krzyczenia na dzieci- ja na małego staram się nie krzyczeć, ale ostatnio rozbestwił się, cyrki robi takie, ze głowa mała, o byle gówno zrobi aferę, np. że nie pozwalam mu siębawić kablami czy nie pozwolę mu zjeść ciastka, które nie jest dla niego... U nas są twarde zasady w domu i tego się konsekwentnie trzymamy i z R jest ok, on tez jest twardy, hehe:) Okazujemy mu milosc, ale nie musimy go non stop nosić i na wszystko mu pozwalać, a jak jesteśmy u rodziny to masakra... odkładam go na tzw. karnego jeżyka bo robi aferę o nic, a teściowa i babcia zaraz "ojeju, jaki biedny, jak płacze, choć na rączki..."- ręce opadają! Podkopany autorytet i woda z mózgu u dziecka. RODZICE I TESCIOWIE_ DAJCIE NAM BYĆ RODZICAMI! Wy mieliście swoja szansę:P MoniaKat- dzięki za radę, tylko, że ja już nie raz z nią rozmawiałam, a ona jakby wyłącza słuch wtedy... Bagatelizuje sprawę, mówi, że przesadzam- nie chce zrozumieć mojego stanowiska. Ja jestem osobą, która nie odkłada takich rozmów na potem i spokojnie, rzeczowo potrafi wyłożyć kawę na ławę. Ale to niewiele daje, u niej ustalenie zasad raz na zasze jest chyba nierealne;/ Ja naprawde jestem jej wdzięczna, wiem, że nam pomaga- tylko czasem najem się przy tym tyle nerwow, że nie wiem, czy to bardziej pomoc czy nie...:/ Agnes- chciałabym Ci napisac, że nie martw się, że wszystko będzie dobrze- ale nie potrafię, nie potrafię kłamać! :( Kurczę, przykro mi to piać, jestem optymistką i nie lubię widzieć czarnych scenaiuszy, ale nie widzi mi się u Was jakaś większa, spektakularna zmiana- chyba, że weźmiecie sprawy w swoje ręce i razem będziecie chcieli coś zmienić.Ale facetowi w takiej sytuacji jest dobrze, mały ma rok i jak dotąd on może nie umieć nawet go nakarmić? Mój mąż pracuje, ja studiuje a zawsze mamy dyżury kto kiedy wstaje do małego dać mumleko, kto kiedy przewija itp. R wszystko przy małym zrobi. A jak Ty kiedyś np. trafisz do szpitala to co? Odda dziecko do domu dziecka, bo nie będzie umiał się nim zająć? Najgorsze, że czujesz sie w tym wszystkim sama... no i poza tym on się już przyzwyczaił, że Ty robisz wszystko- sprzątasz, z dzieckiem siedzisz i utwierdza się w przekonaniu, że on do tego się nie nadaje, nie umie dobrze czegoś zrobić i co raz trudniej mu się będzie przemóc. Pocieszające jest to, że faceci często nawiązują kontakt z dzieckiem kiedy jest starsze, jak chodzi, mówi, potrafi wskazać i wyrazić swe potrzeby. Ale to dopiero za jakiś rok lub dwa... do tego czasu i Ty i Twój mąż wiele stracicie na tym, że on ma takie podejście. Kochamy Cię i pamiętaj, że my potrafimy się wczuć w te sytuacje i masz u nas wsparcie:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S. A poza tym zaliczyliśmy rodzinnie grypę jelitową:P Wikto i ja mieliśmy przesrane, hehe... R jeszcze ma L4. ehh...szital w domu:P Ale pierwszy raz poważniejsza choroba u małego, niezła statystyka. Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze ze temat się trochę ruszył! Czarna kochanie, jesteś wspaniała matka, tak jak każda z nas, a to ze czasem wydaje ci się inaczej, jest normalne! Takj jak wyżej ktoś napisal, odetchnąć policzyć do 10 i zacząć od nowa! Arista moja mała ma dołka oe taki sam sposób działania! Oj krzyczy jak Cos chce! Ale nie nazekam bo osluchana, jak jej powiem ze nie Wolno to wie ze niewolno ;) no ale jeszcze nie chodzi także chyba mniej rozrabia! Agnes ty tez masz frajdę wodze! Ach te nasze chłopaki! Moniakat ach te cholersta, już mam dość tych chorób! Moja mała ciagle przeziebiona, właśnie jestem na etapie szukania jej witamin, muszę podskoczyc do jej lekarza zapytać się co jest okay dla roczniaka! Pozatym i nas okay, ja ciagle szukam pracy, cieżko trochę ale jakoś dajemy radę! Amelia ma się dobrze, właśnie siedzi w wannie i się pluska! ChodZi za jedna rękę i przy meblach, kilka dnitemu kupiłam jej butli do chodzenia z twarda podeszwa, odrazu jej się polskimi chodzenie! Ma już 13 zębów, 14 już prawie wyszedł... Uwielbia robc akuku (zasłania oczy swoimi raczkami i jak je odsłania to mowi "achaaa" - albo pezykuca i wstaje mówiąc to samo) wola mama, tata, ciocia, baba.... Krzyczy na psa razem ze mną, czas nawet Klapsa pies dostanie! A teraz chodZo w gatkach bo ma cieczke to Amelia się z niej śmieje! Mowi papa, zaczęła się wstydzić i w ogóle jest pełna energi ciagle się uśmiecha, uwielbia muzykę, tańce i rymowanki.... Lubi jak jej czytam książeczki i chodzić na spacery! Ostatnio zrobiła się niejadek ale chyba dlatego ze 6zebow na raz szło o do tego przeziębienie! Ale ogólnie jje wszystko to co my! Jak ja położe spać to napisze (chyba agnes pytała) mniejwiecej jej menu dnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach troche mi sie zeszlo... mala zasnela szybko, ale ja sie zajeam... a wiec tak jak pisalam wyzej, mala jje juz wszystko, choc ostatnio mam wrarzenie ze wraca do bejbikowego jedzenia.... chyba sie za nim stesknila, albo dziasla ja bola... wyszly jej 3ki i 4ki na gorze i 3ki na dole.... takze to mozliwe... no ale jak na dzien dzisiejszy malej menu: 7.30-8.30 - amelia sie budzi i wypija okolo 200ml (7oz) mleka 9.30-10.00 - sniadanie - kaszka ofsiana plus owocek (daje jej kaszke bo mam zapas) 12.30-1.00 - lunch - jogurt (kazdego dnia jje jeden), owoce (gruszka, mango, banan, kiwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach troche mi sie zeszlo... mala zasnela szybko, ale ja sie zajeam... a wiec tak jak pisalam wyzej, mala jje juz wszystko, choc ostatnio mam wrarzenie ze wraca do bejbikowego jedzenia.... chyba sie za nim stesknila, albo dziasla ja bola... wyszly jej 3ki i 4ki na gorze i 3ki na dole.... takze to mozliwe... no ale jak na dzien dzisiejszy malej menu: 7.30-8.30 - amelia sie budzi i wypija okolo 200ml (7oz) mleka 9.30-10.00 - sniadanie - kaszka ofsiana plus owocek (daje jej kaszke bo mam zapas) 12.30-1.00 - lunch - jogurt (kazdego dnia jje jeden), owoce (gruszka, mango, banan, kiwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrrrrrrr zjadlo mi posta ach troche mi sie zeszlo... mala zasnela szybko, ale ja sie zajeam... a wiec tak jak pisalam wyzej, mala jje juz wszystko, choc ostatnio mam wrarzenie ze wraca do bejbikowego jedzenia.... chyba sie za nim stesknila, albo dziasla ja bola... wyszly jej 3ki i 4ki na gorze i 3ki na dole.... takze to mozliwe... no ale jak na dzien dzisiejszy malej menu: 7.30-8.30 - amelia sie budzi i wypija okolo 200ml (7oz) mleka 9.30-10.00 - sniadanie - kaszka ofsiana plus owocek (daje jej kaszke bo mam zapas) 12.30-1.00 - lunch - jogurt (kazdego dnia jje jeden), owoce (gruszka, mango, banan, kiwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach troche mi sie zeszlo... mala zasnela szybko, ale ja sie zajeam... a wiec tak jak pisalam wyzej, mala jje juz wszystko, choc ostatnio mam wrarzenie ze wraca do bejbikowego jedzenia.... chyba sie za nim stesknila, albo dziasla ja bola... wyszly jej 3ki i 4ki na gorze i 3ki na dole.... takze to mozliwe... no ale jak na dzien dzisiejszy malej menu: 7.30-8.30 - amelia sie budzi i wypija okolo 200ml (7oz) mleka 9.30-10.00 - sniadanie - kaszka ofsiana plus owocek (daje jej kaszke bo mam zapas) 12.30-1.00 - lunch - jogurt (kazdego dnia jje jeden), owoce (gruszka, mango, banan, kiwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane Arista kochana dzieki za mile wsparcie, jestes bardzo mądra osoba i strasznie Cie podziwiam, masz racje w tym co mi napisalaś ale co ja mogę, nie powinnam narzekać bo zawsze mogłoby byc gorzej, powoli moze zmieni sie i nauczy opieki nad malym ze bede mogla go zostawic z nim, wiem ze on bardzo go kocha, swiata poza nim nie widzi, lubi sie z nim bawic wyglupiac ale co do przewijania karmienia mycia przebierania itd kompletne zero wiem ze umie to zrobic ale zwyczajnie mu sie nie chce bo wie ze jak zrobi to raz czy drugi to bedzie musial ciagle a tak poprostu mu wygodnie Arct chociaz wiecej czasu teraz spedzisz z małą poswiecisz jej wiecej uwagi ,ale trzymam kciuki zebys znalazla nowa prace, śliczne foty z chrztu, czarna wstaw nowe foty Oli i wogule dziewczyny pokazcie swoje skarby monia kat powodzenia w pozbyciu sie kilogramów, buziaki dla maluchów ciekawa jestem jak teraz Krzys wygląda a ja zmeczona maly sie wybiegal a ja za nim na dworze ojoj zaraz ide luuuuuulać. a gdzie sie podziewa scherza, monisia, ewerlast??????????? buuuuuuuuuuuuuuuzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć....tak już od dawna zbierałam się żeby napisać aż w końcu mam chwilę..i piszę........... Dominik ma się dobrze. Na razie wstaje sam , robi dwa kroki i na tym się kończy chodzenie. Mówi do mnie mama, bo był czas któraś z was o tym pisała,że dziecko przestaje mówić mama i tata...u nas tak było teraz od jakiegoś miesiąca jak mnie widzi to mama mama mama i tak w koło. Siedzi mi non stop przy nogawce, nie chce się sam bawić - ja muszę być w pobliżu.Chyba taki etap.... całe szczęscie jest ciepło to siedzimy na dworze..Poza tym widać ze dobrze się rozwija , wszystko jak powinno byc. Mój interes kwitnie lepiej niż myslałam, takze cieszę się bardzo. :) A bycie z Dominikiem sprawia mi dużo radości... Niedługo lecimy znowu do dziadków ... pózniej na wakacje takze odliczam już czas do wyczekiwanych chwil... Cieszę się że u was wszystko ok...pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
scherza... mam nadzieje ze to tylko przejsciowe, bo amelia tez mi sie nogawki trzyma.... sorki ale nie moge wyslac menu w calosci.... choc sprubuje jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach troche mi sie zeszlo... mala zasnela szybko, ale ja sie zajeam... a wiec tak jak pisalam wyzej, mala jje juz wszystko, choc ostatnio mam wrarzenie ze wraca do bejbikowego jedzenia.... chyba sie za nim stesknila, albo dziasla ja bola... wyszly jej 3ki i 4ki na gorze i 3ki na dole.... takze to mozliwe... no ale jak na dzien dzisiejszy malej menu: 7.30-8.30 - amelia sie budzi i wypija okolo 200ml (7oz) mleka 9.30-10.00 - sniadanie - kaszka ofsiana plus owocek (daje jej kaszke bo mam zapas) 12.30-1.00 - lunch - jogurt (kazdego dnia jje jeden), owoce (gruszka, mango, banan, kiwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No... Artc coś ci urywa ;) Amelka ma już tyle ząbków ?? szok...Domini ma 8 i nie wiedzę kolejnych... Mam nadzieję że etap nogawki minie , bo czuję sie jak z kulą u nogi :) nawet do łazienki za mną idzie, a tam jak zobaczy pralkę to myk myk i włączona i pranie się pierze.. muszę mieć oczy dokoła głowy . Piekarnik włącza i ucieka, przy Tv też majstruje... gdzie tylko jakaś dziurka i przycisk Domini jest tam pierwszy... Własnie wróciłam z siłowni i czuję się tak dobrze, że chyba łapię zajawkę a tłuszczykowi powiem w kóńcu bay bay ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×