Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arista

SZUKAM KOLEZANKI, KTORA TEZ SIE STARA O DZIDZIE !

Polecane posty

CZEŚĆ DZIEWCZYNY!! Oj tak Monisia wczoraj stuknęło mi 27 lat !!! Dzisiaj w nocy wrócilismy do domku po wyjedzie na Mazury gdzie nasz tatko miał zawody motocrosowe i tak się wystraszyłam bo w trakcie wyścigu patrze a niosą kogoś na noszach nieprzytomnego - buty takie same jak R, spodnie też ...już miałam łzy w oczach , podbiegam ale to nie R. Ulzyło mi ale trzęsłam się jeszcze przez dobre 15 minut. Jak skończył wyścig to powiedziałam ze to ostatni raz bo niezle najadłam się strachu , a zresztą to nie jest zbyt bezpieczny sport. Jutro za to kolejny stres, bo lecimy do rodziców , mam nadzieje tylko ze burza nas nie złapie - bo zawału dostane. Tak to ok. Dominiś ma się dobrze, wczoraj włozył sobie paluch od nogi do buzi pierwszy raz!! I strasznie podobają mu się jego nogi. :D Czarna co u Ciebie? Pokaż nam swój brzuszek !! Everlast dobrze że Oliwka ma się lepiej. Pozdrawiamy was !!! A gdzie Arista , wróciła już z nad morza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny Całkiem nie zła noc, przed snem poczytałam sobie troche ksiażki "język niemowląt" i zastosowałam sie do tamtych rad....dziewczyny, moje dziecko zasypia samo w łóżeczku, czasem mu w tym pomagam, ale śpi- uczymy się tego.....Czarna, juz teraz zaopatrz się w tą ksiażkę i zaznacz najważniejsze rzeczy w tekście- uchroni Cię to przed ewentualnymi problemami......w kazdej chwili bedziesz mogła wrócić i sobie przypomnieć....żałuję, ze ja tak nie zrobiłam, za to teraz wieczorami ją czytam.... Scherza, Wszystkiego najlepszego, gapa ze mnie- spełnienia marzeń i wiele miłośći :* Za to mój maż zrobił popisowy numer- wróćił wczoraj o 1:00- oblewali w pracy pępkowe i całe dopołudnia umierał- ponoć wypił 2 drinki....on nie wie co mu zaszkodziło- ja to znam, to nie pierwszy raz, on nie ma zdrowia do picia...i całe szczęście, dzięki temu bardzo rzadko pije......wykopałąm go z Emilką na spacer słowami "i taki mam z ciebie pożytek, 5 dni z rzędu w pracy, a jak ja chcę odpoczać trochę od dzieci to Ty umierasz pół dnia"......wjechałam na ambicję, choć to tylko pogłębiło jego 2 dniowego focha.....nie gadamy ze sobą..... Buziaki M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane dziewczyny! Melduję się po wakacyjnych wojażach i zaraz wszystko Wam opowiem, a jest co! Najpierw o wyjazdach i wakacjach ogólnie... A więc, byliśmy w Gąskach, pogoda była średnia na jeża. Do tego nie można się było kąpać przez połowę pobytu w morzu, bo wykryto tam jakieś bakterie. Wcześniej była tam trąba powietrzna, więc drzewa powywracane itp. A jak wyjechaliśmy, szwagierka zameldowana wówczas nieopodal stwierdziła, że zabraliśmy pogodę zupełnie bo im prawie namiot zmiotło:P Tak poza tym było fajnie i leniwie. Mały dobrze zniósł podróże, nad morzem pięknie spał, w dzień miał dłuższe drzemki a w nocy spał po 9-10 godzin:) Jak mieliśmy wracać do Opola, rodzice namówili mnie, bym pojechała jeszcze na tydzień do rodzinnego miasta- pojechałam więc, a mąż był w pracy w Opolu. Potem zaliczyliśmy jeszcze wesele, mały został z moimi rodzicami a my mogliśmy się bawić do rana! Wesele rewelacja, dawno tak się nie bawiłam, poza tym byłam w szpilkach i wytrzymałam w nich ponad 12 godzin! Nigdy tyle nie biegałam w butach na obcasach! I jeszcze tańczyłam w nich kankana:D Teraz o Wiktorku... Przez te 3 tygodnie nauczył się tylu nowych rzeczy, że aż nie wierzę! Może to sobie wypunktuję, bo aż trudno mi to zebrać do kupy:P - zaliczyliśmy kryzys laktacyjny i na szczęście już jest ok:) - Wiktorek polubił pozycję na brzuszku i teraz leży często, długo i grzecznie, a w tej pozycji bawi się zabawkami, wyciąga rączki i się rozgląda:) I już nie "fruwa" i ładnie trzyma rączki i nóżki, o główce nie wspominam, bo to już nawet niewarte wspominania, pięknie ją trzyma:) - stara się przewracać w różne nowe pozycje, potrafi świetnie obracać się na boki a 2 razy udało mu się przewrócić z brzuszka na plecki:) - bawi się wszystkim dookoła, interesują go kolorki, dźwięki, własne stopy także- oczywiście trzeba je macać i wkładać do buzi, hehe... - synuś zanurzył się na chwilkę w morzu i był ze mną na basenie, nawet się troszkę popluskał w wodzie - potrafi wyjąć sobie smoczek z buzi i go tam z powrotem włożyć - podtrzymuje sobie czasem butelkę rączkami, jeśli coś z niej pije choć robi to rzadko - dostał do jedzonka po raz pierwszy coś innego niż moje mleczko- zjadł sobie deser gruszkowy i chyba mu się to spodobało! - i tak jak Dominik- strasznie chce siedzieć, nudzi mu się leżenie na płasko, więc wózek też ustawiam w pozycji pół-leżącej - i chyba też zaczynają się kłopoty z ząbkami- widać, że jest zainteresowany dziąsłami, ślini się strasznie, trzyma rączki w buzi... tylko on ma takie napady kilkudniowe, ząbki jeszcze nie wychodzą, ale widzę, że dziąsła go drażnią - aha i najciekawsze- potrafi się sam rozebrać!:D haha- serio! Jak byliśmy nad morzem ubrałam go w śpioszki na zatrzaski na ramionach. Rano patrzę, a tam spod koca wystają gołe stopy. Myślałam, że mama chciała go przewinąć i nie skończyła. Odkrywam kocyk a tam Wiktor rozebrany, bez śpiochów! :D Tak kopie nóżkami, tak wierzga, że potrafi rozpiąć zatrzaski z ubranka:P - kąpie się w dużej, dorosłem wannie i jest płukany prysznicem i wcale się tego nie boi:) Na razie to tyle, przeczytałam Was, wszystko wiem co u Was się dzieje... Czarna- piękny brzusio:) Nie nastawiaj się jednak na płeć, ja tak miałam i wiesz, co się stało:P A co do wózka- mój to złom za 600 zł, ale dał radę, sprawidził się w górach, na plaży, nad morzem i w mieście też się sprawdza. Choć jest ciężki i kijowo się prowadzi jak się przełoży rączkę. Podejrzewam, ze w wózku, do którego link podałaś jako drugi też tak jest. Więc jak chcesz przekładać często rączkę, co przyda się przy spacerach ze starszakiem, odradzam ten typ. Ten trzeci, czarny zajefajny:) Łukasiątko- będzie dobrze! :* MoniaKat- masz sajgon...ale twarda babka z Ciebie, dasz radę:) Everlast- fajnie, że masz dobrego pediatrę, ja mam co do swojej mieszane uczucia... Buziaki dla Oliwki, niech ma się spokojnie. AR_CT- też masz sajgon... podziwiam Cię! Oczekująca, Klara, Panna, Melonik- życzę Wam radosnegop przeżywania ciąży:) Widać, jak Was to cieszy:) p.s. mój mały ma matę edukacyjną i właśnie na niej wariuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No patrzcie! Ledwo do Was napisałam, wyszłam do kuchni a mój mąż woła mnie i mówi, że mały przewrócił się z plecków na brzuszek:D Masakra! Jak to wszystko on szybko robi, jak szybko się uczy, jak kombinuje...:) Mój szkrabik... Dostał kaszkę z mleczkiem na dobranoc, będzie spał jak zabity:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej Kochane, Arista witam Cię, stęskniłam się :) Monisia przelałam pieniążki właśnie. Dzisiaj będziesz miała. Nadal mi wstyd ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczekjaca25
hejka co tam u was u mnie juz po malu zbliza sie ku koncowi czarna on ajak sie czujesz co tam u ciebie dzidzia rosnie jak sie czujesz moja coreczka cieka mi po brzuchu od w czoraj jak szalona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, Czarna... przypomniałaś mi, że ja też nie przelałam pieniędzy... Teraz sprawdziłam konto i nie zrobiłam przelewów ani na MonięKat, ani na AR_CT... W związku z tym chciałabym zapłacić, tylko teraz nie wiem już komu- kto zbierał pieniążki? Albo mogę też zrobić tak, że kupię sama prezent następnej w kolejce do rodzenia:) Przepraszam dziewczyny, wydawało mi się, że wszystko mam zapłacone- a Wy nie przypominałyście, że tak nie jest... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna daj spokój nic się nie stało :) Kurcze mam dylemat, chodzi o pracę, i nie wiem co mam robić :) Następna koleżanka zaszła w ciąże ( pracuje u nas w firmie w księgowości) i na pewno będą chcieli kogoś na jej zastępstwo, są już dwie chętne i ja "chyba" też bym chciała, a piszę chyba bo hmm... w sumie sama nie wiem :) Szkoda mi będzie zostawić moje dziewczyny, i jak będzie potrzeba to sobie nie dorobię ( bo można dorobić przychodząc w niedziele do pracy, a księgowe w weekendy maja wolne). Ale jest dużo plusów, właśnie te wolne weelendy,praca od 7-15, bez stresów, i papierkowa robota którą kocham :) a i ogólnie jestem z siebie bardzo dumna bo od 2.5 miesiąca nie palę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choć nienawidzę siebie za to, nadal popalam. Próbowałam wiele razy. Wiecie jak się czuję gdy palę a 2 godziny wcześniej widziałam na USG moje dziecko które rusza się???!!! Czuje się jak ostatnie ścierwo. Myślałam, że jak zajdę w upragnioną ciążę to rzucę od ręki i gówno z tego wyszło. Źle mi z tym, a nawet wstrętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja od rana latam za żyrandolem......niestety jeszcze na nic sie z mama nie zdecydowalysmy a chcialysmy koniecznie zalatwic to dzis bo inaczej nie mozna pomalowac scian wieczorami bo nie ma swiatla:/ Monisia raz sie żyje startuj na to stanowisko, bedziemy bardzo dumne z ciebie jak pokonasz rywalki:P Arista ciesze sie ze twoj skarbek tak swietnie sie rozwija:) Czarnaona wlasnie grożę ci palcem:P nie popalaj nie popalaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cały czas myślę z tą pracom, no zobaczymy... Moja bratowa jak była w ciąży to popalała i mała zdrowa.koleżanka paliła całą ciąże i mała też zdrowa,ale czarna żuć,ja już jestem przeciwnikiem,zaoszczędziłam na zdrowiu no i kasie :) I co najważniejsze nie przytyłam, w wręcz mi mówią że schudłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Scherza - wszystkiego najleprzego, spuznionego ale szcErego! Arista - witamy w domku, super ze wakacje sie udaly!! Everlast - super ze oliwcia juz ma sie dobrze... Ja nie wiem ci pisac!!! U mnie kryzys laktacyjny skonczyl sie utrata mleka!!! Takze wrucilam do swojego rozmiaru cyckonosza!! Mala ciagle na butli 50/50 3razy mije 3rAzy formule (wliczajac noc) po 120ml... DobrZe przybiera na wadze, ma juz 5i pol kg.... Pyza sie z niej zrobila!!!! Pozatym nie wiem co pisac!!! Jestem happy bo zaraz sie sKola zaczyna bede miala 3 dni krotsze w pracy ;) Pozdrawiam was! Oo wlasnie jak mozecie, napiszcie jak wasze maluchy zasypiaja na noc czy na dzienne drzwmki,?! Everlast pisalas ze twoja mala sama bo noe lubi byc prYtulana... Moniakat tez cosnpisala ze krzys sam zasypia, a jak jest u was arista, scherza, agnes... Jestem iekawa! Moja mala zasypialaby sama w lozeczku, ale ja jestem tak za nia tak steskniona po calym dniu ze jak sie najje to ja trzymam na rekach, mowie jej paciorek i czekam az zasnie, zazwyczaj zasypia pry butli, ale jak nie zasnie to soe w nia wtulam i odkladam jak zasnie (wiem ze powinnam ja klasc do lozka zanim dobrZe zasnie) caly dzien jak jestesmy w pracy nie keat na rekach, albo w bujaczku, alvo w fotwliku samochodowym, tylko do karmienia i przebramoa jest wyjmowana, takze na noc sie tulimy, nie ma kolysania ani lulania, ona mnie trzyma za reke i zasypia, w weekwndy jak jestesmy w domu, to zasypia w lozeczku, ale na noc to taka nasza mala rutyna, kapiel, pizamka, butla, maciorek i jak zasnoe przy mamie to lozko, i spi do 3, jje i dalej spi do 7.30-8.00... A w ciagu dnia jak spia wasze maluchy?! Moja jak sie obudzi o 7.30... Zasypia na godInna drzemke o okolo 9.30... Potem jje o 11 zasypia okolo 12 na 40 minut, potem jje o 2 zazwyczaj po tym jedzeniu spi 3godinki, czasem z krptka przerwa.... Jak sie obidZo na jedzenoe o 6... To juz do spania na noc jest zywa, o 6 jje mnie niz zazwyczaj, potem 8kapiel 8.30 butla i spanie na noc... Jestem ciekawa jak wgladaka dni u waszych maluszkoof ( to co ja napisalam u mojej malej juz tak jest od ponad tyg)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna - wiem ze ciezko zucic ale postaraj sie, chociaz mi lekarka mowila ze jak mam sie stresowac ze nie moge zapalic i jak mam sie zle cUc to zebym sobie zapalila tego jednego czy dwa dziennie, tylko Zebym nie ciagnela do konca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie ze mną było tak... Pytałam się gina jak z paleniem itd, że przed ciążą paliłam dużo.... Powiedziała, że ona jako lekarz ginekolog nie może mi kazać palić, ale ze względu, że od razu moja ciążą była tak jakby zagrożona, powiedziała, że lepiej nie przestawać robić tego do czego dziecko jest przyzwyczajone. Powiedziała, ze lepiej będzie jak będę popalać (nie palić) do końca 3 miesiąca... Ale mi się zaraz 4 kończy. Najgorsze jest, że okłamuję wszystkich wokół, R nie wie, ze palę, zabiłby mnie. W ogóle ukrywam się przed nim od stycznia.. Wtedy gdy rzucaliśmy, ja udawałam, że jestem silniejsza i, że rzucę normalnie, ale to jemu się udało a nie mi...Denerwował się jak wyczuł ode mnie przed ciążą, teraz nie wiem co by było..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesć dziewczyny u mnie mały wczoraj był na szczepieniu naszczescie prawie nie plakał tylko cos tam stęknał z wielkim żalem potem spał ładnie z 5 godzin nie marudził ani nic. waży równe 7 kg i 67 cm, jak na 3,5 miesiąca to chyba niezle czarna wiem ze ci ciezko zucic ale poswięć sie dla tej małej istotki, pamietasz ile bys wtedy zrobila zeby zajsc w ciąże jak bardzo tego pragnęłaś udało sie i wierze ze zuceniem tego swinstwa tez ci sie uda, trzymam kciuki monisia za ciebie tez zebys dostała to stanowisko łap okazje potem juz moze nie być takiej szansy ARCT nie przejmuj sie najważniejsze ze mała zdrowa i sie swietnie rozwija Arista widze ze wakacje udane, slicznie wygladasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przemyślałam całą sprawę z pracą, jak znajdę odwagę ( bo jest ciężki kierownik) to pójdę dziś na rozmowę,jak już wszystko będzie wiadomo to dam wam znać. Czarna żuć to świństwo. Arista no właśnie bardzo ładnie wyglądasz,super fryzurka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczekjaca25
witam was dziewczyny czy wy mnie jeszcez pamietacie wogulo o mnie nic nie piszecie wiem ze ja nie jestem z wami rok ale caly czas o was czytam i stram sie pisac do was a wy jak nie chcecie to napiszcie a przestane wchodzic na ten form pozdrawiam wiecie moze soc o PANNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam na rozmowie,zaproponowałam siebie że była bym chętna na to stanowisko,na pół etatu, żeby w razie co móc sobie dorobić w niedziele, ale powiedział że on nie chce nikogo na pół etatu tylko na cały, więc się zgodziłam.Powiedział że poczeka kto jeszcze się zgłosi i będzie wybierał.Za bardzo się nie napalam,bo tu gdzie jestem teraz to jest mi dobrze ale po księgowości jest lepszy papier na przyszłość. Oczekująca jasne że cie pamiętamy i nie chcemy żebyś odchodziła, Agnes śliczny Kacperek, i te cudne czorne włosy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczekująca- kochana, oto mój wpis z tej strony, napisałam to jak wróciłam znad morza- "Oczekująca, Klara, Panna, Melonik- życzę Wam radosnegop przeżywania ciąży Widać, jak Was to cieszy". Wiem, że nie było to adresowane wyłącznie do Ciebie, ale czasami odpowiadam ogólnikowo:) Nie chcemy, byś nas zostawiała! Jesteś już z nami tak długo... Niedługo będziesz nawijać o swoim smyku:) A potem Ty, Czarna:) I po drodze pewnie jeszcze Panna... Ciekawe, co u Zaklętej słychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczekjaca25
witam milo ze jeszcze pamietacie AGNES505,MONISIA647,ARISTA, to mile naprawde napisalam tak bo tak sie czulam a moze to chormony nie wazne wiecie co w czoraj mialam mila niespodzianke po 5 latach uslyszalam glos kolezanki takiej naj naj leprzej asz mi lzy polecialy jak ja uslyszalam a smieszne jest to ze jest w ciazy i rodzi 2 tygonie przedemna i bedzie miala dziewczynke a jeszcze smieszniej da na imie jej tak jak ja swojej czyli OLIWIA fajnie co mam.Mam maly problem mam za nisko szyjke macicy moja mam muwi ze to nic strasznego ze moge tylko miec cesarke miejjmy nadzieje ze on nie bedzie potrzebna dziewczyny napiszcie mi tylko cos troche czy ten porod jest taki straszny ja wiem ze malenstwo jest najwazniejsze ale sie juz boje ze cos bedzie nie tak pomocy pozdrawiam CZARNAONA co tam u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherza
Cześć dziewczyny. Ja już u rodziców. Lot mały przezył super - niepotrzebnie się martwiłam. Chyba jako jedyny nie płakał a dzieci na pokładzie było bez liku. Artc pytałas jak wygląda u nas dzień- Dominik wstaje o 8.30 około. Jedzonko trochę zabawy z mamą, pożniej sobie lezy sam w łóżeczku bawi się i około 10.30 ma drzemkę okolo 1.30 . Następnie wkładam go do bujaka tam około pół godziny pobuja się , ja w tym czsie czytam mu też ksiązkę.Pozniej ruszamy na spacer. Na spacerze do dwóch godzin jesteśmy czasem zasnie czasem dopiero jak wrócimy do domku, spi tak do 2 godzin. Niekiedy krócej. Tak zauwazułam ze zaczyna być wszystko tak regularnie w planie dnia. O 19 kąpiel, jedzonko i spać. Wychodzi tak że o 20 zasypia i spi do 5 rano i pózniej jak pisałam około 8 po 8 się budzi. Oczekująca nie myśl o porodzie -zanim się obejdziesz dzidzia będzie z Tobą. Ból jak ból da się wytrzymać! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do wpisu oczekującej podzielam jej zdanie bo tez czasem czuje sie tu troche zbedna, czasem jak napisze co sie u mnie dzieje to zero odzewu A przeciez jestem na tym forum od poczatku........ teraz z innej beczki, non stop kloce sie z R juz normalnie wysiadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he dziewczyny no co wy, każda z nas pamięta o każdej dziewczynie z forum- w sumie mamy już ze sobą trochę wspolnego i myslę ze nie ma co się przejmowac ze kotś czasem nie odp. albo kogos pominie-zdaża się. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fibisiunia no kłótnie się zdarzają, ja jak się pokólce z R to dla mnie najwaznjesze jest zeby nie iśc spac pogniewanym, robię wszystko zeby do zachodu słońca się pogodzić, bo pózniej taka noc do bani jest i kolejny dzień też ... także spróbuj coś zadzialac nawet jak on zawinił. Babci i dziadek szaleją na punkcie Dominika - juz mam pełną walizkę ubrań , na jesien i zimę kurteczki, adidasiki, bluzy, spodenki no nie jestem w stanie tego zliczyć ale widze ze dla nich to wielka radośc, a jak ciągle się śmieje Dominik do nich to są przeszczęsliwi. Teraz jak ktoś go obdarza usmiechem to odwzajemnia takim ze każdy jest zachwycony i robi to jeszcze tak jakby sie wstydził. :D No sama słodycz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze- odpowiedzi:) Oczekująca- nie smuć się:P Podzielam opinię Scherzy na ten temat;) Fibisiunia- Ty także:* Dziewczyny, nie ma dnia, żebym o Was nie myślała! Serio:) Czasami myślę personalnie, np. "o, ciekawe, co teraz robi Czarna, albo jak sobie daje radę MoniaKat"- ale najczęściej są to myśli o Was ogólnie jako o moich psiapsiółach:) Także nie sądzę, by ktokolwiek tu kogokolwiek pomijał, czy coś... Jeśli któraś z Was się tak jednak czuje, piszcie o tym, jakoś postaramy się zrekompensować braki:P Na pewno zdarzają się sytuacje, że ktoś kogoś pominie w odp. Ale nie bierzcie tego do siebie...:) Oczekująca- a co do Twojej koleżanki- kurczę, 5 lat to szmat czasu... Ja mam swoje kumpele bliżej ale kontakt już nie ten odkąd poszłyśmy na studia... W sumie nie mam jakiejś takiej super przyjaciółki, mam kilka bardzo dobrych koleżanek, tak może ze 4... 2 z nich to byłe przyjaciółki, ale coś się zmieniło i już nie jest tak jak kiedyś:P A ja miałam podobnie, jak Ty, bo moja kumpela właśnie też była w ciąży wtedy, co ja, urodziła 2 tyg. po mnie z tym, że ja miałam mieć dziewczynkę, ona chłopca- i u nas obojga wyszło na odwrót:D A ona dla chłopca chciała dać imię Wiktor, hehe, tak jak nasz mały:P A jeszcze co do porodu- słuchaj... Każda z nas przeżywa to inaczej. Są takie, które mogłyby rodzić co roku, są takie, dla których to było przeżycie traumatyczne... Mnie przed porodem wkurzało to, że kobiety mówiły" Poród to jak silne bóle miesiączkowe tylko tak 10 razy silniejsze"- ale w sumie można to tak porównać! Ciężko o tym opowiadać, bo to, co było blednie w pamięci. Ja uważam, że mój poród nie należał do długich i bolesnych- było naprawdę nieźle, nie płakałam, nie uważam, by był to ból, przy którym można umrzeć, wyć, mdleć. Ale np. przecięcie krocza bolało mnie jak cholera, a nie powinno! Poza tym u mnie po urodzeniu Wiktorka zaczęły się chocki klocki z łożyskiem, więc to też było boleśniejsze niż sam poród! Ale to tylko moje wspomnienia... Scherza- mój mały jak się śmieje to też jakby był zawstydzony- uśmiecha się, zaczepia kogoś i jak ktoś się na niego spojrzy- to chowa buźkę w rączki, spuszcza głowę i śmieje się dalej, ale rączkami się zasłania:D AR_CT- jeśli chodzi o nasz dzień- nie jest tak regularnie jak u Scherzy, bo my w ogóle nie jesteśmy regularni w niczym i gdyby nie fakt, że mamy dziecko to nie wiem, czy spalibyśmy co dzień po tyle godzin i jedlibyśmy o tych samych porach:P Mniej więcej to wygląda tak, że wstajemy z małym o 8:30-9:00. Jak R idzie do pracy, przewinie go jeszcze i da do jedzenia mi koło 7:00- małego budzi wtedy budzik, ale ja jeszcze go usypiam, bo nie potrafię jeszcze tak wcześnie wstawać, nie wiem, co robić z dniem:P Wstajemy więc, przewijam go, karmię, ubieram w ciuszki na dzień. Pobawimy się nieco, pójdę zrobić sobie śniadanko, umyję się itp. Około 11:00-12:00 Wiktorek zaczyna się robić zmęczony, więc jest drzemka- ale nie ma mowy o drzemce tak długiej, jakie ucina Dominik! Mój mały ma zegarek w d*pie i budzi się po równej godzinie:P Więc wtedy znów jest przewijanko, jedzonko, zbieramy się na spacerek. Czasem wyjdziemy wcześniej, czasem później- zależy od dnia i tego, co mam do zrobienia. Do 20:00 Wiktor śpi jeszcze raz- koło 15:00-16:00, ale długość tej drzemki zależy od wielu czynników- jak jest w domu, śpi godzinkę, jak na spacerze- może nawet spać do 19:00:D W międzyczasie bawi się, łazi ze mną po domu, tańczymy sobie, ćwiczymy itp... O 20:00 jest kąpiel, jedzonko i spanko. Jak pójdzie spać koło 20:30-21:00 to śpi do ^;00- zazwyczaj, bo ostatnio jest jeszcze niespokojny po powrocie z wakacji- tyle czasu nie spał w swym łóżeczku, budzi się często, gubi smoczek i się go domaga. Piszczy i gada... Czasem wolę dać już mu cyca i niech śpi:P P.S. A tak w ogóle to on się już całkiem sprawnie umie obracać z plecków na brzuszek:D Zrobił to już kilka razy, kilka razy też prawie mu się udało, ale przeszkadzała mu np. poduszka, czy zabawka...:) Dobra, kończę mój dłuuugi wywód:P Fibisiunia- a czemu kłócisz się z R? Przez tamte sytuacje, o których pisałaś, czy tak o, po prostu...? Ja z moim R 23 sierpnia mamy 2 rocznicę ślubu:) Jak czas szybko leci... Przygotowałam dziś z tej okazji kolację full wypas:D Była pierś z kurczaka duszona w winie, glazurowana miodem, otoczona ratatują, była sałatka z paluszkami krabowymi i grzybkami mun, winko, a na deser gorąca czekolada z goździkami i cynamonem do maczania pomarańczka...mniam!:) Ej, dziewczyny, mam problem...tzn. zaczynam mieć kłopot z Wiktorem, a mianowicie taki, że on nie chce jeść z butelki:/ Tzn. nie chcę go jeszcze całkowicie przestawiać na butlę, ale chcę, by się do niej przyzwyczajał, bo mamy w planach wypad na weekend, musi zostać z babcią i musi coś jeść. Poza tym niebawem wracam na uczelnię, będzie kilka razy dziennie jadł z butli. A on nie chce! Toleruje tylko cyca... Przy próbach nakarmienia go z butelki rzuca się, macha nogami, krzyczy. Wypluwa mleko. Myślałam, że to kwestia mieszanki, że mu nie smakuje- podałam mu więc z butli moje mleko- ale efekt jest ten sam. Myślałam też, że może to moja osoba tak na niego działa- że myśli, że ode mnie dostanie cyca więc się drze i wymusza- ale jak mąż go karmi jest to samo... Jak byliśmy na weselu, moja mama go karmiła- w końcu zjadł, ale walczyła z nim chyba z 10-20 minut, zanim trochę wypił. Nie wiem, co robić. Muszę przyzwyczaić go do butelki. Zaznaczę jeszcze, że zaczyna jeść inne rzeczy, kaszkę i deserek je ładnie, ale z łyżeczki, nie marudzi, smakuje mu, nie chlapie...po prostu cud-miód! Problem pojawia się jak widzi butelkę... Ponoć dzieci łatwo przestawić na butelkę... No ja nie wiem, moje dziecko chyba jest w jakiejś mniejszości:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arista ja mam ten sam problem z butelką. Dominik wypycha ją z buzi a ja od 9 wrzesnia do pracy i zaczynam się tym faktem denerwować. Ale byłam tydzien temu u pediatry i powiedziała ze jak przyjdę nastepnym razem czli juz 26 sierpnia to poradzi co robić. Oby cos pomogło, 💤 pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monisai647
Dziewczyny nie wbijajcie sobie głupich faz że jesteście tu nie potrzebnie bo się tam wybiorę do was i dostaniecie po dupie :) Każda każdą czyta i to jest najważniejsze.ja też mam takie odczycie że nikt mnie nie czyta ale wiem że nawet jeśli dziewczyny nie odpisują bezpośrednio do mnie to i tak wiem że mnie przeczytają, a ja mogę się wygadać.A wygadanie się i wyrzucenie wszystkiego z siebie jest najważniejsze,od razu człowiekowi się lżej robi na duszy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×