Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niezrozumiany

Do doświadczonych życiowo osób z zapytaniem?

Polecane posty

Jestem w związku trwającym już 17 lat z kobietą o 25 lat młodszą od siebie. Kobieta moja jest naprawdę bardzo wartościową osobą o charakterze mało spotykanym w dzisiejszych czasach. Praktycznie podczas trwania tego związku nie pracowała. W między czasie ukończyła jedna z najlepszych uczelni na świecie z wynikiem bardzo dobrym. Nic dodać nic ująć. W tym czasie ja zajmowałem się wszystkim, osiągnęliśmy bardzo wysoki status społeczny piękny dom, samochody, wakacje itd. Wydawało by się, że tylko „żyć nie umierać”. Ona była prawie szczęśliwa. Miała prawie wszystko i praktycznie żadnych obowiązków. Niestety po około 10 latach zaczęły się pojawiać rysy w naszym związku. Ja zacząłem się niezbyt komfortowo czuć w ty domu. Jestem normalnym a nie idealnym facetem. Pierwsze co zauważyłem że zaczęło mi przeszkadzać, to to, że poczułem, że wkład w nasz e obopólne „szczęście” nie jest jednakowy. Jeśli moim priorytetem jest zabezpieczenie statusu ekonomicznego to jej priorytetem powinna byś atmosfera domowa. O co tutaj chodzi? No o to że wygoda wzięła przewagę nad realnością życia. Np. przestała dbać o swój wygład, osiągnęła dużą nadwagę. A przecież każdy facet chce mieć atrakcyjna kobietę. I nie chodzi tu o predyspozycje chorobowe ale o styl życia. Miała wszelkie możliwości aby się tak nie stało. (czas i pieniądze). Podsumowując nie dawała mi się poczuć mężczyzną. Brzmi to dziwnie nieprawdaż? Rozmawiałem z nią na ten temat wielokrotnie ale odnosiłem wrażenie że ona nie wie o czym ja mówię! Mówiłem jej że potrzebuje w życiu spontaniczności, uśmiechu i radości cieszenie się z tego co mamy. Niestety, atmosfera w domu zaciągała się coraz więc ej chmurami. Zaczęło być nudno i coraz bardziej nie do zniesienia. Zacząłem uciekać na zewnątrz szukać ciekawych rozmów i uśmiechu u innych co potrafią się cieszyć. Zresztą nic nie ukrywałem przed nią. Oczywiście jej się to nie podobało uważała że ja zdradzam. Ale ja jej mówiłem, że te znajomości nie maja żadnego znaczenia i każdej chwili mogą być zakończone jeśli się poprawi sytuacja w domu. NIESTETY BYŁO CORAZ GORZEJ! A skończyło się tym, że cały nasz życiowy dorobek diabli wzięli! Teraz jesteśmy w separacji, chociaż ciągle mamy kontakt z sobą. I nie mogę zrozumieć, że do szczęścia tak mało może brakować a tak trudno to jest zrozumieć i zrobić. Przecież dojrzała kobieta powinna wiedzieć jakie jest jej miejsce w związku i czego mężczyzna od niej oczekuje i co jest w nim ważne. Zresztą ona mówi ze to rozumie ALE NIE WIELE ROBIŁA W TYM KIERUNKU AŻEBY TO SIĘ ZMIENIŁO. Przecież życie nie polega na tym ażby je przeżyć ale żeby również ŻYĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Przecież dojrzała kobieta powinna wiedzieć jakie jest jej MIEJSCE w związku i czego mężczyzna od niej oczekuje i co jest w nim ważne" No wiec jakie jest jest MIEJSCE?? Ona zapewne oczekiwala tez czegos wiecej, niz tylko wypchanego portfela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labofarm
przykre :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście ze masz racje tylko że po mojej stronie był powiedzmy \"wypchany portfel\" a to jednak jest dużo w dzisiejszych czasach więc po drugiej stronie tez powinno być \"dużo\" chociaż w innym wymiarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magicca
No coz, nie zawsze ludzie potrafia sie dogadywac, nie zawsze rozumieja potrzeby innych. Wspolczuje kazdemu zwiazkowi, ktory sie rozpada. Nie zawsze ludzie sie staraja, nie zawsze wiedza, co naprawde jest wazne. Musisz przez to przebrnac i sprobowac ulozyc sobie zycie od nowa. Na pewno jest na to szansa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
"O co tutaj chodzi? No o to że wygoda wzięła przewagę nad realnością życia. Np. przestała dbać o swój wygład, osiągnęła dużą nadwagę. A przecież każdy facet chce mieć atrakcyjna kobietę. I nie chodzi tu o predyspozycje chorobowe ale o styl życia. Miała wszelkie możliwości aby się tak nie stało. (czas i pieniądze). Podsumowując nie dawała mi się poczuć mężczyzną." podsumowując - baba Ci przytyła, a Ty się od tego przestałeś czuć mężczyzną?????? "Brzmi to dziwnie nieprawdaż?" a owszem. nawet bardzo dziwnie. "Przecież dojrzała kobieta powinna wiedzieć jakie jest jej miejsce w związku i czego mężczyzna od niej oczekuje i co jest w nim ważne." moze ona to widziała trochę inaczej niż Ty? trzeba bylo o tym porozmawiac, powiedziec jakie masz oczekiwania i na jakiej podstawie je wysnuwasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dupcia No to daj jakiś przykład co mogła np. dawać ażeby balansować "układ'. Bo ona też tak sądziła ale ja tego nie widziałem w "porównywalnym wymiarze"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frufru! A co myślisz że nie rozmawiałem i nie tłumaczyłem o co tu chodzi? Oczywiście że były rozmowy i ona mi przyznawała racje. I CO Z TEGO JAK SIĘ NIC NIE ZMIENIAŁO??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie przeszkadza ci to
Szczerze: powinieneś po rękach całować, że zechciała spojrzeć na dziada, który z powodzeniem mógłby być jej ojcem. Jak dla mnie jesteś pierdolnięty 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogadamy za kilka lat jak będziesz w moim wieku to zobaczymy jakie będziesz miał zdanie. czy tez będziesz miał o sobie takie zdanie No ale czy cię będzie na to stać na co mnie to juz 2 sprawa. Tobie to chyba zostaną tylko marzenia do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olioli
Może się mylę ale czytając wyłonił mi się obraz ładnej, wykształconej kobiety, której jedynym obowiązkiem jest sprawiać przyjemność mężowi aby ,,czuł się mężczyzną". Ma się uśmiechać nawet gdy jej smutno, zabawiać rozmową, gdy nie nie chce się jej mówić, cieszyć się z tego co ma, chociaż nikt nie pyta czy tego właśnie potrzebuje. Chciałeś mieć młodą, piękna żonę którą można się pochwalić w towarzystwie. A nawet te najmłodsze kiedyś się starzeją, zmieniają i czasem tyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilllka
Tu wiek nie ma zadnego znaczenia. Wazny jest sam problem. Niestety, czasami ludzie udaja, ze im zalezy, udaja ze sie staraja, ale wygodnictwo zwycieza. Czasami jednak problemy wynikaja z niezrozumienia wzajemnych potrzeb. Piszesz, ze wielkokrotnie rozmawialiscie, ze otwarcie mowiles, czego oczekujesz. To wazne w zwiazku. Ale nie zawsze - jak widac - przynosi to pozytywne rezultaty. Czasami problem wynika z braku komunikacji. Niby sie rozumie, czego oczekuje partner, ale jednak rozumie sie to troche inaczej, niz on. Kazdy zwiazek jest inny, bo ludzie sa rozni. Nie wy pierwsi i nie wy ostatni. Nie warto sie zalamywac, tylko zaczac od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz to chyba nie o to chodzi. Mnie tez nie chciało się czasami ciężko pracować nie miałem ochoty wychodzić z domu i użerać z ludźmi. No ale to były moje obowiązki bo ktoś oczekiwał ode mnie rezultatów. Więc zasady powinny obowiązywać obie strony takie same. NIE SADZISZ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli nie warto się ineresować starym dziadem bo mimo swego sędziwego wieku nie potraktuje Cię powaznie tylko jak zabawkę która się kiedyś znudzi ... a on poszuka innych... nowszych... lepszych... :) Pan i władca nie czuje się usatysfakcjonowany pracą swej służki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
\"olioli - Może się mylę ale czytając wyłonił mi się obraz ładnej, wykształconej kobiety, której jedynym obowiązkiem jest sprawiać przyjemność mężowi aby ,,czuł się mężczyzną\". Ma się uśmiechać nawet gdy jej smutno, zabawiać rozmową, gdy nie nie chce się jej mówić, cieszyć się z tego co ma, chociaż nikt nie pyta czy tego właśnie potrzebuje. Chciałeś mieć młodą, piękna żonę którą można się pochwalić w towarzystwie. A nawet te najmłodsze kiedyś się starzeją, zmieniają i czasem tyją. exactly. może dotarło do niej że się marnuje? że po co jej ta świetna szkoła, skoro jedyne czego od niej oczekujesz to uśmiech na twarzy i zgrabne nogi?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamilla masz racje. Cały czas mówiłem jej, że nie rozumie sensu tego co do niej staram się powiedzieć pomimo ze rozmawialiśmy tym samym językiem. Do dnia dzisiejszego nie mam odpowiedzi dlaczego się tak działo. Przecież ludzie powinni starać się zrozumieć tych co do nich mówią. Ale chyba u chodzi rzeczywiście o pójście jak najłatwiejsza droga czyli wygodnictwo. Bo jak można usprawiedliwić postępowanie na własna szkodę? Każda kobieta chce być atrakcyjna. Więc jeśli ma na to możliwości to dlaczego TAKĄ NIE JEST?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilllka
Dokladnie tak samo uwazam. Kazda ze stron powinna sie starac, tylko pytanie - jak to ocenic. Ty oceniasz ze swojego punktu widzenia, bo czujesz niedosyt, brak ci tego 'starania", nie widzisz rezultatow. Byc moze ona tez to widziala, zdawala sobie sprawe, ze nie jest w porzadku, ale zwyczajnie jej sie nie chcialo. Za duzo to niewiadomych. Moze to efekt niezrealizowanych ambicji zawodowych? Nie piszesz, dlaczego taka wyksztalcona kobieta nie pracowala. Moze czula pustke? Moze uwazala, ze jej zycie jest zbyt sterylne? nijakie? zbyt bezproblemowe? Wbrew pozorom taka sytuacja potrafi dolowac i zniecheca do wszystkiego. Zapewniam cie, ze nuda potrafi zabic w czlowieku wszystko i do wszystkiego zniechecic. A starales sie zrozumiec, dlaczego tak sie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko :o Ty musisz miec ponad sześdziesiąt lat. Jeśli tyle nie masz to wziąłeś sobie dziecko na wychowanie nie kobietę. 25 lat to ogromna różnica i moim zdaniem nie do zatarcia. Ona zestarzała się przy Tobie, zamiast się bawić i cieszyć młodością wpadła w Twoje ręce i się zmarnowała. Takie jest moje zdanie. Na prawdę trzeba dużo determinacji i uporu albyście osiągnęli porozumienie. Status finansowy to nie wszystko. Zamiast być dla niej facetem byłeś niemal ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamillka właśnie padło to zdanie! Nuda zabija wszystko. Powtarzałem to w kółko w domu nic się nie dzieje. To znaczy personalnie między nami. A tak na marginesie do Ani1311 to zapamiętaj ze "stary dziad" to chyba obraźliwe stwierdzenie. A nikogo nie można obrażać tylko z powodu danego wieku. Ty tez będziesz kiedyś "stara baba" i będzie ci milo jak będzie ktoś o tobie tak mówił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olioli
Może dlatego nie chce być atrakcyjna bo wie, że tylko to jest dla Ciebie ważne? Może czuje, że nie kochasz jej za to jakim jest człowiekiem, tylko za to jak wygląda? Gdyby czuła się kochaną i akceptowaną może inaczej by się Wam żyło. A czy podczas tych rozmów gdy wysłuchiwała Twoich oczekiwań, Ty słuchałeś jej? Czy znasz swoją żonę? Wiesz jak chciałaby żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezrozumiany A tak na marginesie do Ani1311 to zapamiętaj ze "stary dziad" to chyba obraźliwe stwierdzenie. A nikogo nie można obrażać tylko z powodu danego wieku. Ty tez będziesz kiedyś "stara baba" i będzie ci milo jak będzie ktoś o tobie tak mówił? Będę sie starała tak żyć żeby ludzie nie mieli powodów aby tak o mnie mówić... no ale - i tak nie załapiesz sensu mojej wypowiedzi skoro ze wszystkiego co napisałam wyłowiłes tylko "starego dziada" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
małe cycki. to nie do końca prawda coraz więcej jest związków z taka jak i większa różnicą i wcale nie chodzi tu o forsę faceta tylko o zmiany społeczne jakie następują. takie związki istniały od dawien dawna i nie musiały być niepowodzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilllka
No wlasnie...nuda. A dlaczego ona nie pracuje? To byla jej wlasna decyzja, czy ty ja do tego nakloniles? Moze w tym tkwi podstawowy problem? odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania1311 widzę ze lubujesz się w "ubliżaniu" forumowiczom. Nie masz wyjścia kochanie jak osiągniesz odpowiedni wiek, (o wiele młodszy od facetów), zawsze znajda się ludzie co nazwa Cie STARĄ BABA i nic nie poradzisz na to więc poczujesz się jak to smakuje. A ja zrozumiałem cie doskonale uważasz ze starsi faceci nie maja prawa do młodych kobiet? Otóż jest to marzenie wszystkich facetów tylko nie wszyscy maja takie możliwości. Więc co ci to maja to maja z tego rezygnować? Postaw się na ich miejscu czy nie zrobiłaby to samo!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×