Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niezrozumiany

Do doświadczonych życiowo osób z zapytaniem?

Polecane posty

niezrozumiany Ania1311 widzę ze lubujesz się w "ubliżaniu" forumowiczom. Nie masz wyjścia kochanie jak osiągniesz odpowiedni wiek, (o wiele młodszy od facetów), zawsze znajda się ludzie co nazwa Cie STARĄ BABA i nic nie poradzisz na to więc poczujesz się jak to smakuje. A ja zrozumiałem cie doskonale uważasz ze starsi faceci nie maja prawa do młodych kobiet? Otóż jest to marzenie wszystkich facetów tylko nie wszyscy maja takie możliwości. Więc co ci to maja to maja z tego rezygnować? Postaw się na ich miejscu czy nie zrobiłaby to samo!!!! Ok - Ty nic zupełnie nie rozumiesz - mi nie chodzi tak naprawde o różnicę wieku między Wami (sama mam partnera młodszego) tylko o to że wg mnie traktujesz swoją kobiete jak zabawkę i to mi się bardzo nie spodobało i dlatego zwróciłam się w sposób obraźliwy, przy czym moim zamiarem nie było obrażanie Ciebie i Twojego wieku tylko Twojego postępowania i myślenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamillka Po części jej. To moje zdanie ja jej do niczego nie zmuszałem (może tu tkwi moja wina). Uważam, że nie lubiła obowiązków. Lubiana się uczyć, wybrała najlepszy uniwersytet uczyła się bardzo dobrze. W końcu poszła do pracy zresztą wyśmienitej, (w oparciu o wykształcenie). No ale cóż było chyba już za późno bo sytuacja w domu uległa rujnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania1311 To ja cie teraz nie rozumiem kompletnie. Czy ty sadzisz ze wymagania to może mieć tylko kobieta?? Ze ona tylko ma prawo być zaspokajana? Jakim prawem jej obowiązkowi uważasz za traktowanie przez zemnie jaka wybryk natury Jeśli ja ja traktowałem jako zabawkę to ona traktowała mnie jako jelenia dla swojej wygody i lenistwa ! BĄDŹ UCZCIWA w ocenie obu stron!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem w tym że nie mogę ocenić obu stron bo mam tylko jeden punkt widzenia - ale nie podoba mi się też to że zamiast zrobic wszystko żeby ratować związek Ty sie zachowywałeś jak dzieciak - zrób tak albo tak bo jak nie to ja się idę pobawić gdzie indziej... i wszystko i tak jest Twoją winą, w każdej chwili mogę się bawić znowu z Tobą w dom ale musisz zrobić tak jak ja chce... a na razie pobawię się w innej piaskownicy - no błagam Cię! I tak sie zachowuje dorosły facet???? "Zacząłem uciekać na zewnątrz szukać ciekawych rozmów i uśmiechu u innych co potrafią się cieszyć. Zresztą nic nie ukrywałem przed nią. Oczywiście jej się to nie podobało uważała że ja zdradzam. Ale ja jej mówiłem, że te znajomości nie maja żadnego znaczenia i każdej chwili mogą być zakończone jeśli się poprawi sytuacja w domu." - mówiłam o tym fragmencie żeby była jasność bo Ty widzę rozumiesz tylko to co chcesz i jak chcesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No fajnie Aniu to powiedz swoje zdanie! co byś ty zrobiła na moim miejscu? Jak ja rozmawiałem z nią przez dobrych parę lat bez żadnych skutków!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie wiem co dzisiaj
niezrozumiany, przestań ściemniać, bo nuda straszna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co... musiałabym Was znać żeby takiej prawdziwej oceny sytuacji dokonać - z tych skrawków które tu poczytałam widze niestety tylko jedno... że gdzieś sie minęliście we wzajemnych oczekiwaniach... Macie dzieci? Mi się wydaje że jeżeli kobieta mówi że rozumie Twój punkt widzenia a jednak nie robi nic żeby sie do tego dostosować tzn. że jej punkt widzenia i oczekiwania są odmienne i na to to się chyba nic nie poradzi bo chyba nikt nie jest gotowy aż na takie kompromisy... zastanawia mnie jedno..pisałeś że rozmawialiście o problemach... a ja mam wrażenie że Ty mówiłeś a ona tylko słuchała... nie wiem.. ciężko tu coś konkretnego powiedzieć bo tak jak mówiłam nie znam tak naprawdę całej sytuacji... Wg mnie wszystko wskazuje na to że inaczej sobie wyobrażacie życie z kimś ... choć to dziwne biorąc pod uwagę że tyle czasu ze sobą spędziliście :) aczkolwiek może Twoja kobieta ewoluowała w tym czasie i sie zmieniła... i zaczęła chcieć czegoś innego... ile ona miała lat jak się związaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tsh
Może jej zachowanie wynika własnie z twojej postawy, bo jak nie to.... Nie każdy lubi być postawiony pod murem. Prawda może być bardziej trywialna - po prostu Cię nie kochała i nie miała ochoty się starać i ratować waszego związku, abyla z Toba z wygody, przyzwyczajenia - wreszcie dorosła i zrozumiała, że marnuje życie. Za duzo u ciebie słow typu musi, powinna, obowiązek. Sam wiele od siebie wymagasz, może za wiele niż przeciętny człowiek, wiec jej nie udało się sprostać Twoim wymaganiom i po prostu odpuściła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tsh
Piszej o sobie, o niej, a gdzie reszta rodziny??? Czy byly jakies dzieci?? Może po prostu zabrakło w jej życiu spełnienia, świetna uczelnia, dobra praca, pieniądze to nie wszystko - niewielu uszczęśliwia bez reszty.Mam wrażenie, że próbowaleś ją wpisać w swój schemat oczekiwań, a nie bardzo się dała, albo nie potrafiła wyartykułować swoich pragnień - bo każdy z boku uznałby,że jest niewdzięczna i "czego ona chce??"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie no nie
A ja rozumiem i czuję Twój żal. Może nie mam za dużo lat, ale trochę dużo już w życiu przeszłam i doswiadczyłam i to niekoniecznie dobrego. Wydaje mi się, że problem był w ogólnym braku zrozumienia dla siebie i własnych potrzeb. Skąd ja to znam "mówiłem i tłumaczyłem a ona i tak nie rozumiała", widzę tutaj też szantaż emocjonalny - "zakończe znajomości, które Cie niepokoją jak się zmienisz". Znam to wszystko. To niszczy chęci, niszczy motywacje do starania się o cokolwiek. Jak się w związku na każdym kroku słyszy, że coś robi nie tak, co powinno się robić, to wierz mi traci się chęć do czegokolwiek. Ok można i trzeba rozmawiać o swoich potrzebach, ale jak kobieta nie ma przy tym poczucia akceptacji ze strony faceta, jak czuje się niedoceniana, bo facet w żaden sposób jej tego nie okazuje,to tworzy się w niej psychiczna blokada i mimo, że kocha swojego faceta, to i tak tak jak beznadziejna będzie sie czuła, tak irracjonalnie dla Ciebie zacznie się zachowywać. Dla siebie zresztą też. Bo w podświadomości ma, że cokolwiek by nie zrobiła, to i tak będzie niedostatecznie dobra, więc blokuję się i nie robi nic, żeby to zmienić. Wszystko to przeszłam. Ja próbwowałam tłumaczyć, że nie czuje się dobrze w tym związku, że ciągle wyliczając mi co powinnam robić i jaka powinnam być, tracę chęci, że mnie to hamuje. Chciałam zrozumieć, chciałam być dla niego taka jaką chciał, a jednocześnie nie dałam rady zrobić nic, czułam się nieszczęśliwa i niekochana. Jego złość o każde zachowanie czy reakcje wg niego nie takie jak trzeba, ciągła presja wisząca nade mną jak młot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania- Nie mamy dzieci. A poznałem ją jak miała 22 lata TS- twierdzi że mnie kochała i kocha jak żadnego mężczyznę i chciała być ze na do końca. Tylko że ja się zastanawiam czy ona wie co to znaczy prawdziwa miłości? tak teraz uważa ze zmarnowała prze zemnie sobie życie. To prawda ze ja wymagam od siebie bardzo wiele, ale czy do niej również wymagałem za dużo? No NIe - Masz racje ciągle były pretensje ze wszystko jest nie tak i może to nas dobiło.Rzeczywiście ona uważała że ja jej nie akceptuje takiej jaka jest. Ale ją akceptowałem i wspomagałem tylko piętnowałem drobiazgi które przez lata urosły do olbrzymich problemów.I nie rozumiem że te moje wymagania praktycznie leżały w jej osobistym interesie, (zadbanie o swoja kobiecą atrakcyjność). No właśnie ona żyła w przekonaniu że nie ma sensu cokolwiek robić bo i tak będę niezadowolony. Ale to nieprawda!!! Bo mówiłem zeszczuplej będziesz się sama z sobą lepiej czuła zrób to dla siebie a nie dla mnie a ja przy okazji skorzystam. czyli to samo co u mnie!!!! NO I JAK ROZWIĄZAŁAŚ JAKOŚ SWÓJ PROBLEM?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najciekawsze to to że ciągle liczymy że może sie udać coś zmienić tylko nie wiemy jak i pomału przestajemy wierzyć że to możliwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laurion
Mówiłeś, ze bd czuła się lepiej gdy bd szczuplejsza? próbowałeś jej tylko wmówić, to ty byś czuł się lepiej "przy okazji i ja skorzystam" To jest po prostu samolobne. Z tego co przeczytałam tak to ty od niej wymagasz jak od dziecka , szantaz emocjonalny? Kobiety tego nienawidzą Tak jak już się inni wypowiadali może sie powtarzam;., Ale w końcu to powinno do cb dojść. a moze nie . . faceci sie nie zmieniają. Może miała rację. "Ja mam wypchanny portel, a ona ma mi dać to czego ja pragnę tak można co nieco streścić. Czy uważasz że pieniądze to wszystko!? Że wszystko można kupić za pieniądze? Pomyśl najpierw o niej a nie o sobie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laurion
No tak najlepiej czekac na rozwiązanie z nieba, a na pewno ktoś ci podsunie pod nos wszystkie pomysły i poklepie po główce co? Życie, tu trzeba podejmować samemu decyzje, jeśli zależy ci na związku powinieneś o niego walczyć, a nie siedzieć obojętnie i się żaqlić, bo to do niczego nie zaprowadzi . Powinieneś walczć, a nie zakładać ręce " Hmm.. no tak to ja obejrze telewizje a może ona na coś wpadnie . . "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zdolam przeczytac wszystkiego i moze juz bylo to wyjasnione, ale jednak zapytam - macie dzieci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara-baba
Pia - o to samo chciałam Najpierw zapytać; nie maja ; masz to trochę wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara-baba
Drogi niezrozumiany -podpisuje się pod tym, co próbują Ci włożyć do głowy Kobiety Tutaj. Po przeczytaniu Całości myślę, że może powinieneś zmienić nick na: Nierozumiejący.. Przemyśl..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara-baba
..i dodam jeszcze, że sam pomysł związania się z o Tyle Młodszą dziewczyną nieodparcie nasuwa plagiat z Pigmaliona - czyżbyś nie czytał? Jak Higgins masz Wymagania, a Eliza ma "Tylko" ćwiczyć akcent i - może - Cię kochać...? Nieporozumienie, Profesorze.. Mam sporo lat i Wiele za sobą.. Nigdy nie podzieliłabym losu i łoża z o tyle starszym mężczyzną.. i nic do rzeczy nie ma fakt, że zarówno mój pierwszy, jak i Drugi był/jest młodszy ode mnie.. bo to nie preferencje sexualne. G.B.Shaw i Cohello dają odpowiedź na nurtujące Cie pytanie.. Owszem, to literatura, ale.. Ten ostatni - " Bo to zawsze Oznacza Cierpienie.." Powodzenia w czytaniu.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie przeczytalam za pozno o tym, ze w zwiazku nie bylo dzieci a pozniej mi przeszla nad domem nawalnica i nie moglam nic wiecej napisac. Ja sie zastanawiam nad tematem tego topiku ....:-) Jakie dreczy Cie pytanie ? Na co szukasz odpowiedzi ? Z textu wynika, ze i tak wszystko wiesz....:-) Trudno cokolwiek powiedzec, bo nikt tutaj nie zna Waszego zwiazku i tak jak kij ma dwa konce, tak i Wy oboje macie ZAPEWNE dwie ROZNE opowiesci. Ciekawe co Twoja zona by miala do powiedzenia. Wyczytalam, ze byla mlodziutka jak sie poznaliscie. Ty wtedy juz byles dojrzalym facetem z wiekszym bagazem doswiadczen. Czy nie pomyslales, ze brak usmiechu na twarzy zony to skutek tego, ze nie nie jest szczesliwa ? Jak sie nie jest szczesliwym, to wpada sie najczesciej w marazm i wtedy wiele rzeczy przestaje byc istotnych, rowniez figura. Moze zona zauwazyla, ze cos w zyciu przeoczyla, ze jej wiele rzeczy ucueklo. Skonczyc studia na remowanej uczelni wymaga czasu i rezygnacji z wielu przyjemnosci jakie maja w tym okresie rowiesnicy. Skoro przynosiles do domu duze pieniadze to zapewne inwestowales w prace sporo czasu. Nie wracales zmeczony do domu i nie oczekiwales cieplej kolacji, dobrego sexu i rano swiezo wyprasowanej koszuli ? Rozumiesz tragizm jej sytuacji ? Dales jej szanse, by mogla w zyciu zawodowym sie rozwinac czy miala za zadanie tylko dbac o ognisko domowe ? Dla kobiety z dobrym tytulem w kieszeni to raczej watpliwa przyjemnosc. Ja Ciebie nie atakuje,nawet nie wiem czy z czymkolwiek trafilam ale staram sie Ciebie naprowadzic na trop, bys zobaczyl problem od drugiej strony. No i ciekawa jestem ogromnie jak bardzo Ci przytyla ? Wiesz ile wazyla ? To jest wazne czy mowimy o niedbaniu o siebie i nadwadze 5, czy 50 kg ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
udac to wam sie jeszcze moze udac.....ale jak ty zaakceptujesz ja taka jaka jest obecnie i przestaniesz wymagac a ona zrobi dokladnie to samo wobec siebie skoro ty zarabiasz kase to nie masz czasu i tu moze byc pies pogrzebany bo ona jest sama a jak sie zjawiasz to wymagasz od niej zmian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posłuchaj "Stara Bobo" To jest Twoje zdanie. Oczywiście masz do tego prawo Na pewno jest ci mieć młodszego faceta niż starszego. Widocznie tak potrafisz i jeszcze inne kobiety ci zazdroszczą. Tylko pytanie jakiej jakości jest ten młodszy facet. U nas mężczyzn inaczej to wygląda. Posiadanie młodszej partnerki jest przywilejem mężczyzny nadane przez naturę. I nie bardzo rozumiem co chcesz powiedzieć ze powinienem zmienić nicka na nierozumiejący? Bo chyba Ci chodzi ażebym przekwalifikował swoje myślenie na modęś kobiet. Czyli ażebym myślał tak jak wy. Ciekawe co by się wówczas stało na świecie. Zresztą z doświadczenia wiem że wszystkie kobiety chcą przekabacić facetów na swój sposób ale jeśli się to już im udaje to ich porzucają bo w naturalny sposób przestali być mężczyznami i nie sa dla nich atrakcyjni. Mnie tutaj chodzi jak osiagac kompromisy życiowe dla obopólnego zadowolenia a nie stawać po tej czy tamtej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podoba mi sie zalozenie pana autora - ja zapewniam kase, ona zapewnia atmosfere. Ja daje kase, ona ma mi zorganizowac rozrywke. Jest nudno i i nie umiemy sie dogadac - jej wina, bo ja daje kase. Ano niestety, gdybys jeszcze mial pretensje, ze zaniedbala dom, zrozumialabym - jakis podzial obowiazkow moze byc. Ale niestety, wklad finansowy i wklad w utrzymanie malzenstwa to absolutnie nieporownywalne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niezrozumialy - przeczytalam Twoje wypowiedzi. Ma sie nieodparte wrazenie, ze masz "matematyczny umysl", ze dla Ciebie istnieje tylko czarne albo biale i nie ma pomiedzy tym zadnego srodka. Na szczescie w zyciu jest jeszcze szare.... Skoro Ty TO, to ona powinna TAMTO. Kropka. Nie ma dyskusji. Nawet gdyby Twoja kobieta byla Twoja rowiesnica, zapewniam Cie, ze przy takiej postawie mialbys te same problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pia - Wydaje mi się, że jestem facetem bardzo obiektywnym, nie mylić z ideałem. stać mnie na przyznawanie się do błędów ja i mówić o sytuacjach dla mnie niekorzystnych. Ale tak się złożyło, że ja miałem zawsze mnóstwo wolnego czasu który razem spędzaliśmy. Były i romantyczne chwile i kwiaty jak i nocne rozmowy.Mało tego miała szanse na robienie wszystkiego co mogłoby jej dawać satysfakcje w życiu. Nawet mogla studiować życie motylków jeśli by jej to sprawiało przyjemność. Miała kompletnie wolna rękę czas i pieniądze. jedynie co chciałem to to ażeby była spontaniczna wesoła normalna kobieta. (zresztą ona tez to chciała), To dlaczego się tak nie stało????? Tak się składało w moim życiu że zawsze miałem partnerki bardzo atrakcyjne i ona o tym doskonale wiedziała i wiedziała, że w takich gustuje. Jak ją poznałem to też się do takich zaliczała. Pytasz jaka miała nadwagę? Jestem normalnym facetem a nie świrem wymagającym nie wiadomo co. Ale jak się osiąga nadwagę 80-90kg to chyba coś nie tak, nie mówiąc już o własnych konsekwencjach zdrowotnych w tym wieku. Teraz to mamy coraz więcej kłopotu nie mieszkamy razem przebywamy bardzo daleko od siebie. dalej tęsknimy a problemów przybywa coraz więcej z rożnych powodów. Po prostu po tym rozstaniu nie możemy się pozbierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te-verde może uściślisz co masz na myśli? "Ale niestety, wkład finansowy i wkład w utrzymanie małżeństwa to absolutnie nieporównywalne sprawy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staram sie byc szczera
Witam,szczerze zaciekawil mnie twoj post.Jestem w zwiazku z podobna roznica wieku juz od ponad 10 lat.Bywa roznie,jak to w zyciu,ale jestem szczesliwa.Postaraj sie wsluchac(nie tylko sluchac)co czuje twoja partnerka.Nie doczytalam czy macie dzieci,dla wiekszosci kobiet to wazne.Trzymam kciuki,jesli kochasz warto sie postarac:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczera. No widzisz tylko ja nie wiem do dnia dzisiejszego gdzie jest problem w tym wszystkim a właściwie gdzie był. Bo wszystko o co mnie chodziło to ona uważa ze mam racje i wiedziała to od dobrych 8 lat jak się wszystko zaczęło. mało tego przecież na tych zmianach przede wszystkim by ona skorzystała. Dlaczego więc się tak nie stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niezrozumiany
Wiesz ,jak zaczelam czytac Twoje wypowiedzi to na poczatku ,potrafilam cie zrozumiec .Nie jestem juz mlodziutka,ale nie czuje sie jeszcze stara i troche w zyciu przezylam .Uwazam ,ze kobieta zawsze powinna o siebie dbac,wlasnie dla meza byc wciaz atrakcyja. .Daj cos z siebie ,zaproponuj moze cos ty ,by w zwiazku nie wialo nuda.Wspolne wyjazdy ,wspolne uprawianie sportu,zachec ja do tego.Jednak nie omieszkam doczepic sie do twojej wypowiedzi ,gdzie stwierdzasz ,ze jesli kobieta ma mlodszego mezczyzne to chce sie dowartosciowac i zaimponowac kolezankom Przy czym czepiasz sie ,ze ten mlodszy jest zlej jakosci ,to twoje okreslenie .Jestes zarozumialy poprostu.Stary nie znaczy ,ze najlepszy ,bo doswiadczony?Bzdura.Czy nie wzieles pod uwage ,ze sa rowniez starsze kobiety ,ktore moga byc seksowne i atrakcyjne mimo wieku ?Powiem ci ,ze zakochac w nich sie rowniez mozna ,sama przezylam cos takiego.Jednoczesnie siebie usprawiedliwiasz ,ze wziales sobie tyle lat mlodsza zone ,bo to przywilej mezczyzny,nadany przez nature! Gzie tak napisali ?kto ci takich glupot do glowy nakladl.Zapytam cie jeszcze czy ty przypadekiem nie zostawiles kogos dla tej mlodszej? bo jesli tak to powiem dobrze ci tak.Znam w swoim gronie kogos ,kto wlasnie tak zrobil i po paru latach mial to co ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×