Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eva która spadła z drzewa

URODZIŁAM - ZOSTAJĘ W DOMU

Polecane posty

Gość nieKura
owszem nie mam zamiaru karmic piersia, bo niestety nie bede miec czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogototo
spokojnie szlag mnie nie trafi. a twojego partnera to wlasciwie obraza samo bycie z kims takim jak ty ... proponuje, abys tez na te cesarke w prywatnej klinice zrobila sobie pelny makijaz, zabala o tipsy ze szlaczkiem, wydepilowala mala w serduszko i nie zapomniala przypadkiem odswiezyc blondu na glowie, bo jakiz inny kolor tam mozesz miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tam kariery nie robię
ale i tak nie wyobrażam sobie rezygnować z pracy bo mimo wszystko sprawia mi jakąś przyjemność, mam kontakt z ludźmi i moge porozmawiać o czymś innym niż kaszki i kupki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabcia 82
...widać taki układ im pasuje i dobrze, bo najważniejsze to żeby się z partnerem dogadać ja siedziałam w domu półtora roku, nie wracałam do pracy, bo przed urodzeniem dziecka zwolniłam się z poprzedniej bo była do kitu. w czasie siedzenia w domu tłumaczyłam książki, potem zaproponowano mi pracę i miałam dylemat - super mi się siedziało w domu, miałam czas o chotę na wszystko, rodzinka zadbana i zadowolona... ale przyjęłam ofertę i pracuję już prawie 2 lata, czasem żałuję, że nie zostałam w chacie, bo jednak wygodnie było jak cholera nam wszystkim! ale z drugiej strony wiem, że drugiej takiej pracy jak ta to ze świeczką szukać - dobra pensja, super atmosfera, spokój i niezależność - więc dom trochę leży odłogiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no ręce opadają
laska na starość do domu starców chce iść, wydrukuj se te swoje pierdy i schowaj za obraz ze swoim idolem, przeczytaj se tp za 50 lat :P nie wiesz idiotko o czym mówisz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabcia 82
kogototo - chciałabyś tak, co??? nie ma to jak dobrze zrobione pazurki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jestes pewna
że i ty nie wyladujesz w domu starców? za kilkadziesiat lat to bedzie u nas powszechne tak jak dzis na Zachodzie. smiac mi sie chce z tych osób które naiwnie wierzą, że posiadanie dizeci zapewni im ich opiekę na starosć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co ty pewnie sie narzucisz
swojemu dizecku i kazesz sie mu tobą zajmować jak bedziesz stara i niedołężna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieKura
zawisc i frustracja przez ciebie przemawiaja. dla mnie praca to bardzo wazna czesc zycia i nie chce z niej rezygnowac bez powodu. nie po to uczylam sie tyle lat zeby teraz siedziec w domu i zmarnowac caly wysilek jaki wlozylam w zdobycie wyksztalcenia i wymarzonej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupie niedojrzałe laski
żal to czytać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko nie kura
o kogototo podsunela niechcaco dobry pomysł z tymi tipsami i fryzurką.:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko nie kura
to nie czytaj...lepiej idź nakarmić dzieciaki i męża bo pewnie żreć wołają.:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i widzicie co robi
z człowieka siedzenie w domu - wystarczy poczytać wypowiedzi co niektórych mamusiek Polek na tym topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cholerę wam te dzieci
czytając wasze wpisy odnosi się wrazenie, że ciąże to same wpadki a o aborcję teraz trudno :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogototo
"bez powodu", "na marne", hahahahahahahahahahaha! dobre sobie. proponuje jeszcze tone brokatu na piczkę, dziki blask w oku i jechane. może właściwie zaraz nastepnego dnia bedziesz mogla wrocic do pracy. czysciutka i pachnaca. na cale szczescie w tej prywatnej klinice, przy wymarzonej cesarce tak dostaniesz w dupe, ze nie bedziesz wiedziala gdzie masz sie schowac. widocznie takim jak ty taka szkola zycia sie przyda. biedna jedynie dzidzia, taka matke zolze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no kogototo nawijaj jeszcze
bo poprawiasz humor na koniec dnia.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cesarkę jak najbardziej
polecam (tak btw).:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odnosze tez wrazenie
że czesto matki wlasne lenistwo usprawiedliwiaja tym, że lepeij opiekować sie dzieckiem dla jego "dobra", same sobie oczy mydlą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieKura
twoj sposob wyslawiania sie ewidentnie swiadczy, ze zbyt rozgranieta osoba nie jestes. dalsza dyskusja jest bezcelowa. swoimi wypowiedziami zasmiecasz temat, wiec moze juz sobie daruj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nie zapomnijcie żeby zamiast
plebejskich wrzasków na porodówce, wydawać z siebie dźwięki typu oooo jessssssss :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogototo
coz, jak nie ma sie argumentow to najlepiej jest skonczyc rozmowe. jestes kobieta, ktora twierdzi, ze: leci do prywatnej kliniki na cesarke z wyboru, bo pewie boi sie o to coz to sie stanie miedzy nogami jak taki wielki bobas tamtedy wyjdzie, nie chcesz dac dziecku natrualnej ochrony w postaci karmienia piersia, bo nie bedziesz miala na to czasu, zrzucasz opieke na partnera, bo trzepiesz wiecej kasy i tyle pracowalas na to, aby jej tyle trzepac. coz ... jezeli ktorakolwiek z pan uwaza, ze to jest ok, to winszuje i dziwie sie jak mozna sobie spokojnie spojrzec w twarz. pewnie jak dziecko zaplacze, to postanowisz je zamknac w pokoju obok, bo przeciez tyle sie nameczylas przez caly dzien trzepaniem kasy. zenua ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja uważam ze tojest OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuski siedzace
w domu mają jedną przewagę nad tymi aktywnymi zawodowo: są na bieżąco z wszystkimi telenowelami!:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do osób
które uważają, że nie warto zostać z dzieckiem tylko od razu pracować. Jestem dyrektorem regionalnym w dużej prywatnej firmie i w ciągu 7 letniej kariery 3 lata siedziałam w domu z dzieckiem.Nie zgłupiałam,paznokcie odrosły:),poza tym dbałam o siebie tak jak zawsze więc nie widzę powodów żeby nie poświęcić dziecku 3 lat.Teraz pracuję i widzę, że moje dziecko tęskni ale takie jest życie, po pracy staram się poświęcać Tomusiowi jak najwięcej czasu.Swojej decyzji o przerwie w pracy ani też o powrocie nie żałuję.wszystkim zawziętym karierowiczkom polecam przemyślenie sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytalam wypowiedzi, ale wypowiem sie do pytania w temacie. To dla mnie zaden wstyd siedziec z dziecmi w domu. Te pierwsze lata uciekaja tak szybko! Chce sie nacieszyc moimi maluchami poki moge. (pensja meza narazie wystarcza) Jak mala pojdzie do przedszkola , poszukam pracy. Nie chce jej dawac do zlobka. Oddac ponad polowe wyplaty na zlobek i ponad pol dnia nie bycia z dzieckiem? Besensu. Uwielbiam rano spokojnie wypic kawke, zrobic sniadanko, wyjsc na spacer, spotkac sie z kolezankami. Jeszcze mam 1,5 roku sielanki z dzidzia:) Nie czuje sie ze jestem na utrzymaniu meza. My sie kochamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaden wstyd
:D To co mowilam - WYBOR!!!!!!!!!!!!!!!! Sa matki co leca po porodzie do pracki, sa takie co z dziecmi sa, sa matki co na gacie musza prosic mezow, sa takie co zyja w rodzinie. Kazdemu wzgledem wyboru :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachowujecie się jak przekupy
na targu :O dlaczego nie potraficie uszanowac tego, ze nie każdy może pozwolic sobie na 3 letnie siedzenie z dzieckiem w domu? Kiedyś nasze matki siedziały ile chciały ale i sytuacja na rynku pracy była lepsza, zmieniało się pracę z dobrze płatnej na lepiej płatną i można to było zrobic przysłowiowo z dnia na dzień a dzis jak jest każdy wie...poza tym 3 lata to dużo i w niektórych zawodach po tym czasie "wylatuje się z obiegu". Rodzina - mąż, dziecko jak i praca są ważne w naszym życiu i jak się chce można to pogodzic. Póki co w PL nie ma zakazu/nakazu pracowania przez matki więc niech każda robi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jetem mężem
który nie uważa żeby siedzenie w domu było złe. mi_mala pomyś ile kobieta ma roboty w domu a 8 godz z babcią czy z nianią...Twoje dziecko będzie przebywać ze wszystkimi tylko nie z mamą i w końcu kiedyś mamusi nie pozna:)to oczywiście jest mocno przesadzone ale chodzi o to że dziecko w pierwszych latach powinno oglądać rodziców a nie obcych.poza tym jeżeli jesteś z kimś w związku to się dzielisz i wszystko jest wspolne nie ważne kto zarobił i nikt nie jest na niczyim utrzymaniu.Ja pracuję, jestem zadowolony że żona spędzi 2 lata w domu póżniej wraca do pracy.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takracja
mi_mala ale jakoś wcześniej nie mówiłeś o niemożności powrotu do pracy(chyba ze zle doczytałam)tylko o lenistwie i o braku szacunku do niepracującej żony.Pomyśl trochę w czasach walki o stołki wlaśnie dyrektorowi jest trudno wrócić,chyba ze jest się dobrym w tym co się robi, wtedy nie ma obawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabcia 82
do: jestem mężem - 2 lata, a gdyby chciała zostać już w domu na dobre i nie wracać do pracy??? tak się zastanawiam, bo mój mąż twierdzi, że byłby zdowolony. jak już chyba wyżej pisałąm - najbardziej brakuje nam czasu, zostanie w domu rozwiązałoby problem. ja mam różne pomysły na zycie i raz jestem prawie zdecydowana, a raz chcę poracować. na razie dostałam nowy napęd, jakim jest podwyżka i ... kocham pracę! :P ale w zimie pewnie mi się odwróci... zastanawiam się tylko, jak na dłuższą metę odbiłoby się to na naszym związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×