Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość masio9100

Zostawiłem dziadka w domu opieki

Polecane posty

Gość Anq25
Moja babcia "umierała" leżac w domu ...5 lat...wszyscy mowilismy zeby zamieszkała w domu starosci ale ona sie upierala ze nie i moja matka tez..babcia nie chodzila, ledwo cos w rece utrzymywala...z kazdym miesiacem nienawisc do niej narastala...na koncu choc byla tak blisko nie zagladalam do niej calymi tygodniami...nie mialam sily, ochoty...nie chciala wychodzic na dwor, nie chciala wizyt znajomych...przykro mi ze tak ją odpychalam wtedy i żałuję ze nie uparlismy sie i jej nie oddalismy. Nie jestesmy opiekunami, nie potrafilismy sie nią opiekowac i choc byla blisko umarla sama...Mylsle ze powierzenie opieki nad ososba strasza komus kto moze posiwecic temu caly swoj czas i wie jak to robic jest rozsadniejsze, poza tym tam sa ludzie z podobnymi problemami i wcale nie czulaby sie samotna...tym bardziej ze chetniej bysmy ja odwiedzali wiedzac ze nie jest dla nas obciążeniem tylko kochana babcia...Jedyne co to dało.. to cala moja "starsza" rodzina zgodnie mowi, ze oni nie chca byc kula u nogi i chca do domu starcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Baglady_
DO le fik Nie odbiegajmy od tematu. Podejrzewam, że wymienisz nazwiska największych zbrodniarzy. Wyczuwam,ze masz twarde podejscie do zycia. Wszystko zalezy od człowieka. Ja sama nie potrafiłam siedziec bezczynnie wiedząc, że babcia umiera.....Ale jak wspominałam wczesniej-zbyt emocjonalnie podchodze do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masio9100
Problem w tym że dziadek nie ma gdzie mieszkac bo swoje mieszkanie sprzedał prawdopodobnie tanio bo nie był go w stanie utrzymać i do domu opieki sam się wybrał. Po śmierci mojej mamy nawiązał ze mną jakiś kontakt, taki sobie. Dopiero gdy trafił do szpitala próbował mi powiedziec żebym go zabrał do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszekk
aha...:o no tak. Czy Twoj dziadek to kiedykolwiek umial przewidywac skutki swojego postepowania? Czy on w ogole utrzymywal jakikolwiek kontakt z Toba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda dziadka....
nie ważne jak kiedyś się zachował ważne że teraz nie ma nikogo bliskiego. Takie odwiedziny to możesz sobie w d... wsadzić.... Przecież jest opieka społeczna, pielęgniarki które pomagają rodzinom w opiece nad chorymi. Myją, podają obiady, leki. Dla dziadka myślę że najważniejsze teraz jest towarzystwo aby nie być samemu..... W domu człowiek całkiem inaczej się czuje a w taki domu starców dzieją się różne rzeczy. Żal mi dziadka bo na starość został sam i to jeszcze w chorobie. Nigdy nikogo nie oddałabym do domu starców!!! A to że jesteś sam nie jest żadną wymówką poprostu tak Ci wygodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Baglady_
Nie sciemniajcie tu-kazdy wolałby umrzec w domu niz w obcym miejscu. Dlaczego pozbywamy sie ludzi,ktorzy stają się niedołęzni? Ludzie traktują siebie nawzajem jak smiecie... Zaczyna mnie ogarniac wielki pesymizm jak to czytam. Cholera istnieje cos takiego chyba jak współczucie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masio9100
Przy każdym spotkaniu to nazywał mnie bękartem, szczególnie w dzieciństwie. Jakiś bliskich więzi rodzinnych nigdy nie było między nami, dopiero na starość się zaczął zmieniać. Chyba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posluchaj masio9100 nie ma zmiluj sie, naprawde sama zajmuje sie opieka nad chorym na alzheimera staruszkiem wierz mi, oni zycie maja juz za soba.-- to smutne, ale taka jest prawda, zamiast mozgu maja kalafiior, jesli poswiecisz sie dla niego - te lata mozesz spokojnie wykreslic, wymazac z zyciorysu... dzieci a zwlaszcza wnuki nie maja dlugow wdziecznosci nie ma takiego pojecia dlugi splaca sie jedynie swoim dzieciom za cud narodzin, TYLE I NA BOGA NIE MA NIC WIECEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszekk
Sluchaj, a nie bdziesz potem zalowal? Moze udaloby sie odtworzyc jakies wiezi miedzy Wami? Dziadek zachowywal sie jak gad, ale moze faktycznie warto sie jeszcze troche zastanowic? Zapytales go dlaczego tak Cie traktowal? Masz jakies rodzenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Korala79
W zupełności zgadzam się z omnix - człowiek na starość ma takie relacje z bliskimi na jakie sobie zapracował. I jeśli nawet Twój dziadek ma jakieś wyrzuty ( w co wątpię, bo on całą sprawę pewnie widzi inaczej), to powinien być wdzięczny, że go odwiedzasz. Pozatym poświecenie się dla bliskiej osoby, swojego życia, czasu jest wyrazem serce i dobrej woli a nie obowiązku... W Twoim przypadku wydaje mi się, że odwiedzanie dziadka to naprawdę dużo, tymbardziej, że mógłbyś w tym czasie robić zabawniejsze rzeczy. On swoje życie przeżył jak chciał - Ty tez masz do tego prawo... Ja myślę, że w podobnej sytuacji wziełabym do siebie tylko osoby bliskie mojemu sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Baglady_
POwtarzam się po raz enty. Autorze widze, że usprawiedliwiasz się sam przed soba piszac tu o tym. Liczysz na to, ze wszyscy beda Ci wtórowac, ze dobrze zrobiles? Ja mam duzą skaze na psychice przez mojego tate. Majac dzis 20 lat czuje nienawisc do swojego ciała(czesto padały słowa, ze wyrastam na brzydkiego czlowieka itp.),sa dni kiedy rycze gdy zobacze swe odbicie w lustrze, a sa i takie gdy nie moge zniesc twarzy do takiego stopnia, ze obwiazuje ją sobie bandazem gdy jestem sama. ale wiem, ze jesli cos by mu się stało(odpukac) zaopiekowalabym sie nim bez wahania. Pewnie po takich wyznaniach odezwie się stado forumowiczów z tekstami typu"jestes pasztetem, paszczurem, wariatką". Ale cóż przynajmiej wykształcilam nawyk zdrowego poszanowania siebie. Koniec wywodu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masio9100
Nie mam żadnego rodzeństwa, przecież pisałem że on nie ma ani żadnych innych dzieci ani wnuków.. szkoda dziadka... mnie też nie jest łatwo podjąć taką decyzje. orzszekk Tego się właśnie boje najbardziej że moge kiedyś pożałować tej decyzji. On traktował mnie tak z następujących względów bo byłem a właściwie jestem bękartem i wypominał mi to przy każdej okazji. Ogólnie rzecz biorąc nie znosił mnie, jak nie nienawidził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszekk
albo wiesz co? Nie zastanawiaj sie, dziadek nawet mieszkanie zmarnowal, choc mial wnuka, ktoremu mogl je zostawic. I los sie na nim teraz niestety msci a Ty mozliwe, ze bys nawet nie podolal tej opiece :( Tam choc jest szansa, ze kogos pozna, zaprzyjazni sie. Chyba bardziej realnie oceniasz swoje mozliwosci niz ja ocenilam. Jeny, tyle lat nie wyciagnal do Ciebie reki :( czemu on taki byl? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szlag mnie trafia jak slysze banialuki pod tytulem DAJ DZAIDKOWI SZANSE; STAROSC NIE RADOSC a do cholery dlaczego czlowiek ma byc pozbawiony odpowiedzialnosci za swoje cale zycie? Jesli byl gadem, swinia niech pocierpi samotnie, niech beczy nad swoim zasmarkanym zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijeof
chyba Ciebie rozumiem:) jestes młody, sama nie wiem jak postąpiłabym w Twojej sytuacji .. sama mam dziadka:*:)i jest on jedną z trzech najwspanialszych osób w moim życiu:) okropnie jestem do niego przywiązana i kocham go nad życie:) mam z nim wspaniały kontakt, jestem jego taką wnusią, on tez jest wspanialy;) mysle sobie co bym zrobiła w twojej sytuacji .. i jezeli dziadek nie bylby obłoznie chory, nie lezał by itd. to wziełabym go do domu, ale u Ciebie jest inaczej, ja mam wielki dług u dziadka :) i jeszcze raz mowie KOCHAM GO NAD ŻYCIE;* nie pozwoliłabym mu inaczej umierac ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszekk
chociaz cholera...ja to i tak mialabym chyba watpliwosci :( Wiesz, moze niech on tam pomieszka pare miesiecy a Ty sie wtedy zastanawiaj. Daj sobie zalozmy 3mies.czasu na decyzje, bo to nielatwa wbrew pozorom decyzja. Mozesz potem zalowac, bo przeciez Ty tez w glebi duszy potrzebujesz pojednania z nim. Tylko potem moze byc tak, ze nie bedzie miejsc w domu opieki.Musialbys wszystko skrupulatnie zaplanowac a nie wiadomo jak Ci to wyjdzie skoro pewnie tez chcialbys miec troche spokoju w zyciu a dziadek pewie nie byl ta osoba, ktora Tobie i mamie pomagala. Mimo wszytsko wspolczuje dylematu. Przespij sie z tym. Odloz ostateczna decyzje na te pare mies. i uwazaj, bo moze byc tak, ze jak wezmiesz jednak dziadka to juz bedziesz sie nim zawsze zajmowal. Rozwaz za i przeciw. Masz trudna decyzje do podjecia, ale moze sie trafic ze w domun opieki bedzie mu dobrze. Co to za czlowiek z tego dziadka co nie przewiduje skutkow swojego postepowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masio9100
_Baglady_ i jeszcze jedno ja nie robie tego z nienawiści do niego ani z żalu, po prostu jak napisał orzeszekk znam swoje możliwości w zajmowaniu się kimś obserwatorka_kr nie życze swojemu dziadkowi źle, po prostu jak już pisałem mogło by dochodzić do kłótni w których bym wszystko wypomniał a tego się najbardziej boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszekk
w kazdym razie nie zmuszaj sie do szlachetnosci, bo niestety-to okrutne co powiem-ale dziadek sobie na to nie zapracowal. Dobranoc, rano wstaniesz, moze Ci sie po nocy rozjasni i bedzie Ci jakos lzej :) Spij dobrze , Wy też:)🖐️😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, nie martw się, miałeś prawo tak postąpić- to nie jest osobam z którą budowałeś relacje całe życie na zasadzie wymiany, tylko z którą łaczy Cie jedynie pokrewieństwo. Masz także obowiązki wobec siebie, to zupełnie zrozumiałe, że osoba, która chodzi do pracy lub obi coś innego nie jest w stanie zapełnic całodobowej opieki To jest madre uznać, gdzie sa granice Twoich mozliwości nawet gdybyście sobie byli bliscy, mogłoby się okazać, że nie jesteś w stanie sprostać zadaniu, tylko, że przy osobie bliskiej mógłbyś szczerze porozmawiać, wyjaśnić, może ustalić jakiś kompromis - poczucie winy w stosunku osób obcych jest często silniejsze, niż wobec bliskich, bo z bliskimi kontakt jest na tyle sredeczny, że można wyjaśnić nieporozumienia, a przy obcości zawsze są jakies zadry i zadawnione nieporozumienia: tak jak tu, zaczyna się od praktycznej kwestii, a kończy na wyciąganiu dzieciństwa - nic nie było chyba nigdy załatwione u nas to jest tabu, ale jeśli masz taką potrzebę, to wystarczy dziadka odwiedzać, więź można podtrzymywać na różne sposoby to nie byłoby normalne, gdybys przewracał zycie do góry nogami dla człowieka, z którym nie czujesz więzi - nie wiem, jaka to musiałaby być presja, żeby zrobić cos aż tak wbrew sobie: narazić skończenie nauki dla kogoś, z kim się nie czuje więzi emocjonalnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym slyszala gdzies swoja historie ale moj dziadek - moja babka, od strony matki mieli honor, byli dziwakami i nie wymuszali potem litosci na swoich bliskich. Choc tyle !!! bo wakacje u nich mam w pamieci do dzis, i jednak wolalabym miec inne wspomnienia, niz te ktore mam. Odkad zmarli chyba ani razu nie wspominalam ich cieplo, nie ma czego wspominac ... boje sie wspominac tamte czasy, sa jak dzeciecy koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli znajdziesz się kiedyś
23:16 [zgłoś do usunięcia] szkoda dziadka.... nie ważne jak kiedyś się zachował ważne że teraz nie ma nikogo bliskiego. Takie odwiedziny to możesz sobie w d... wsadzić.... Przecież jest opieka społeczna, pielęgniarki które pomagają rodzinom w opiece nad chorymi. Myją, podają obiady, leki. Dla dziadka myślę że najważniejsze teraz jest towarzystwo aby nie być samemu..... W domu człowiek całkiem inaczej się czuje a w taki domu starców dzieją się różne rzeczy. Żal mi dziadka bo na starość został sam i to jeszcze w chorobie. Nigdy nikogo nie oddałabym do domu starców!!! A to że jesteś sam nie jest żadną wymówką poprostu tak Ci wygodniej. w podobnej sytuacji to potem bedziesz sie wypowiadac w takich kwestiach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masio9100
asiuula Właśnie o tym również mówie, mam jeszcze inne obowiązki. Prace i nauke i nie chciałbym sobie również tego niszczyc ale to nie są jedyne powody dla których tak się teraz zachowuje i wcale nie życze swojemu dziadkowi źle, troche mnie to boli że zwrócił się do mnie wtedy gdy był w potrzebie ale przez tyle lat ja byłem dla niego nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
I przestancie mu wkrecac ze a wziac dziadka...to ze jest rodzina to nie znaczy ze ma go wziac...cale zycie nie bylo rodzinnych wiezi to niech teraz nie wymusza dziadek na sile bo nie chce w domu starcow byc. Rodziny sie nie wybiera...trafiles zle, masz pecha. Inwestuj w siebie i nie daj sie zadeptac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko uważaj że byś ty nie był
tak na starosc potraktowany! bo akurat życie jest sprawiedliwe jak tutaj nie którzy podkreślają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dajmy sobie spokój z tą rachunkowoscią, to nie ma nic do rzeczy, czy dziadek sobie na coś zasłużył, czy nie, zasłuzyć to mógł sobie ewentualnie na kwaterę u Pana B. bo to On prowadzi taką drobiazgową rachunkowość - tu chodzi o to, jak czuje się Autor Doczytałam, że jestes zupełnie sam i chyba Ty tez nie masz na kogo liczyć poza sobą: więzi to rzecz bezcenna, jeśli Twój dziadek o to nie dbał przez całe życie, to teraz ich nie ma. Zdaje się, że tylko zgłasza roszczenia: pokrewieństwo to formalność, ważne jest, co ludzie do siebie czują. Stawianie innym granic jest konieczne, miałeś prawo powiedzieć nie jak ktoś próbuje dysponować Twoim zyciem, chociaż nie łączą was realne więzi emocjonalne(pozytywne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, czym miałaby być ta sprawiedliwość, ale jeżeli jest sprawiedliwością zaznać tego, co uczyniło się innym, to jest to odwet, ale niekoniecznie sprawiedliwość to tylko taka postać sprawiedliwosci, niezbyt zresztą, z całym szacunkiem, wysublimowana, trochę jak za Hammurabiego zresztą, gdyby się trzymać takiego myślenia, że każdy ma, na co zasłużył, to właśnie dziadek ma - to raczej zabobon niż sprawiedliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masio9100
Jutro się akurat do niego wybieram, chciałbym jeszcze zobaczyc czy naprawde się choc troche zmienił bo słowa przepraszam z jego ust nie usłyszałem. asiuula.. ja tego nie robie w odwecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto nie jest w podobnej syt.
lepiej niech nie wiesza psów na autorze Większość z was nie zdaje sobie sprawy, czym jest opieka nad osobą starą, schorowaną, zniedołężniałą - to codzienna praca 24 h na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku - nie ma wakacji, nie ma wyjazdów na weekendy, są za to leki, pieluchy, dbanie o to, aby nie pojawiły sie odleżyny, o odpowiednią dietę itp. Mam taką sytuację w domu (od 4 lat), z pewną acz zasadniczą różnicą - nie jestem sama, jest nas troje do opieki nad jedna osobą - moim tatą po udarze (plus cukrzyca, wieńcówka, miażdżyca, przewlekle zapalenie oskrzeli, tendencje do krztuszenia się), z ciałem sparaliżowanym w połowie, nie mówiącym (afazja), po niedawnej amputacji obu nóg powyżej kolana. Nie oddałabym jednak taty za zadne skarby, wiem, że skończyłoby się to tragicznie - leżał przez ponad miesiąc w tzw. zakładzie opiekuńczo-leczniczym, który ja raczej nazwałabym umieralnią dla takich jak on. Sytuacja autora jest jednak diametralnie różna - nie ma z dziadkiem więzi emocjonalnej, jest sam, uczy się, dziadek jest jeszcze na tyle sprawny, że zadba o siebie na tyle, że nie pozwoli się wykorzystać personelowi medycznemu w DPS, jesli cos będzie nie tak - powie o tym. Na miejscu autora nie zdecydowałabym się na opiekę nad dziadkiem. Postawiłabym raczej na częste odwiedziny, okazywanie zainteresowania, dopuszczenie do pewnych swoich spraw, aby dziadek nie czuł się wyłączony z zycia. Ale nie podjęłabym się całodobowej opieki, to zbyt duza odpowiedzialność, za duże obciążenie fizyczne i psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chłopie ale może pomyśl
logicznie choc chwile! moze mial powody by tak sie zachowywac wobec ciebie i twojej mamy? moze teraz sie zmienil i byl by jedyna osoba od ktorej otrzymal bys choc odrobine ciepla? pewnie zaluje tego co zrobil i naprawde musi mu byc wstyd wobec ciebie? szkoda ze nie posiadasz TY CHOC ODROBINE WRAZLIWOSCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×