rozwód? boję się co będzie dalej...

wiec boli ma jeszcze 3tygodnie :)

daj boże że jej nie zdradził, bo to okropne uczucie,świadomość że facet był z inną kobietą.... :o nic miłego :(

a TY żonaty dzieciaty...?

jedyne dowody jakie ma to biling rozmów i esów. ale jednak to zaden dowod :-/. bo rozmowa to nie zdrada. mowia ze mozna poznac ze facet zradza po tym jak sie zachowuje - w jej przypadku ze nie pisze, nie dzwoni, jak wraca to sie niekochaja i nie ma dla niej czasu. a ona pisze ze wrecz przciwnie - czesto pisal i dzwinil - mowil ze ja stasznie kocha i teskni i wogole, a jak wracał to spedzali w lozku sporo czasu ;-). moze jakis inny jest i ciagla mu bylo mało?? ale chyba nie bo znow pisze boli ze byl starszny czas ze niekochali sie po pare miesiecy. ciekawy "przypadek" -sorki Boli. ale naprawde jestem ciekaw jak to bedzie u ciebie dalej.

mam zone i dwuletnią córcie :)

ja czytam od początku i jakos tak dzisiaj dopiero odpowiedzialam na Twoj post,nigdy wczesniej nie zabralam glosu :) Milo mi sie gawedzi ale jutro mam na 6 do pracy milej nocy ojojojoj lece spac ucaluj córcie :)

TRZYMAJCIE SIE DZIEWCZYNY !!!!!!

ja równiez siedzialem cicho :). milej nocki - ja jutro wolne mam :)

fajnei Ci,ja dawno nie mialam :o ale nie narzekam :P

a ja mam co 3 dni wolne ---taka praca :-P

dobranoc

wszyscy śpią ciiiiiiiiiiiiiiii

Witam wszystkich. Dawno mnie tu nie było:-)Wczoraj dostałam pismo z sądu o uzupełnienie braków w pozwie. Nawet szybko. Nie ma tam adresu gnoma. I oczywiście dalej go nie mam. W tarkcie rozmowy telef. dowiedziałam sie że czym mniej wiem tym lepiej i podał mi jakis fikcyjny adres. Czy mogę w taliej sytuacji podać adres zakładu pracy.

w wyjątkowych sytuacjach mozesz,spytaj adwokatke,mozesz przeciez do niej zadzwonic,albo do jakiejkolwiek innej kancelarii

czesc zdrada za zdradę,jak bedziesz mogła to napisz jak ułożyłaś sobie życie po rozwodzie... czytałaś wczorajszy post do Ciebie?

Dzwoniłam do sądu. Mogę podać adres pracy . Podejrzewam ,że będzie wku... na maxa :-) Wczoraj znowu wałkował temat świąt. Powiedział ,że "spędza je ze swoją rodziną tzn ze mną i z dzieckiem". Tak się wnerwiłam ,że wykrzyczałam mu ,że rodzinę to on ma tam , z nimi mieszka , im gotuje , pierze to niech z nimi kupuje choinkę i dzieli sie opłatkiem.

A mały nie chce z nim wogóle rozmawiać po sobocie ani sie z nim widzieć. Nie wiem co mam robić? Chyba następny weekend zostawię ich samych sobie na 2 dni i noce a ja zaszyje sie po pracy gdzieś u koleżanki. Może sie wtedy dogadają. Chociaz wątpię w synu jest tyle żalu i goryczy czy to wystarczy.

czesc Ewa! masz racje,że będzie ojoj zdenerwowany ;) dobrze,że jesteś wobec niego twarda,bo facet wykończyłby Ciebie a Ty potem siebie. Skoro wybrał tamtą to niech z nią spędza święta ;) Jesteś dzielna Ewcia. Przemysl może kwestię pojścia z synem do psychologa dzeicięcego, skoro już zaczynają się schody. Możesz napomknąć meżowi,że mały tak reaguje na całą sytuację wiec niech mąż skońćzy grać na jego oczach i uczuciami swojego dziecka. Trzymaj sie :)

Juz chodze z mały do psychologa , chociaz mój ex twierdzi ,ze wcale to nie jest potrzebne. I że on oczywiscie sie niezgadza. Psycholog poradziła mi ,że obydwoje powinniśmy powiedziec dziecku że go kochamy i dalej tek bedzie ale nie bedziemy juz ze sobą. Mamy to zrobić RAZEM ale w jego przypadku to niemożliwe bo to tchórz. Twierdzi ,ze nastawiam dziecko przeciwko niemu, a mały nieźle podsłuchuje i kombinuje. Ostatnio mały powiedział mu że jest na niego zły bo ma inna pania i dziecko a ten mu sie wyparł w żywe oczy. Powiedział mi, że jak go zabierze do siebie to wtedy syn ich pozna . Przeciez to dopiero bedzie szok dla dziecka. +

sądzę,że powinnaś mu oszczędzić poznawania nowej wybranki ojca przynajmniej do czasu kiedy mały nie przyzwyczai się do nowej sytuacji. DObrze,że chodzisz z nim do psychologa, bardzo dobrze!

Ale co ja mam do powiedzenia. W postanowieniu jest napisane ze moze zabrac go co 3 weekend do siebie i wiem ze z tego skorzysta. Przecież nie mogę mu tego zabronić a buc nie bedzie patrzył na to że syn nie chce tam jechać. Podejrzewam ,że wpakowałby go do auta nawet gdyby mały płakał. A tam na miejscu ...Cóż nowa rodzinka ale przecież ten gnom nie liczy sie z uczuciami innych.

Ewa,do rozwodu jeszcze trochę czasu,może jakoś małemu poukłada się w głowie i nie bedzie źle! bądź dobrej myśli. Nie nastawian go tylko negatywnie do tej sytuacji,nie mów źle o ojcu,wmawiaj dzieciakowi,że tato go kocha. Nigdy też nie powiedz źle o tej nowej. Wiem,ze zabiłabyś ją tasakiem i to pewnie za pierwszym ciosem ;) ale nie mozesz przekazać dziecku swoich emocji. NIE MOZESZ !! Bardzo fajnie napisała Ci wczoraj "EwaOlkaToBoliZdradaGwiazdka " o tym melodramacie. Powiedz mężowi,żeby nie zmieniał scenariusza filmu w czasie jego trwania. Poszedł do innego teatru na inną scene to niech sięzdecyduje,bo publiczność się pogubi gdzie gra główną rolę :P

do tego dodałbym jeszcze "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść" ;) cześć wszystkim ! PS:męski-na scenie nie rozgrywa się filmów tylko spektakle :P :P

cześc, o jaki post do mie chodzi???

post z wczorajszego wieczora z tytułem EwaOlkaToBoliZdradaGwiazdka sorki,myślałam ze śledzisz topik

ZDRADA ZA ZDRADĘ Mąż odszedł od Ciebie, pewnie nie było CI łatwo pogodzic sie z tym wszystkim. Zakładam się,ze odszedł do kochanki a to juz tym bardiej boli Jeśli jednak jak napisałaś on Cię zdradzał fizycznie to jego zachowanie jest godne potępienia Zwłaszcza jeśli zdradzał Cie dłuższy czas. Dobrze,że odnaleźliście w sobie siły i potrafiliście w tym momencie postawic sprawę jasno,ze nie kochacie się i że po waszych wyskokach w bok nic z Waszego małżeństwa juz się nie zbuduje. Zdrado nie zrób jednak kolejnego błędu. Zadurzyłaś się w kimś kogo nie widziałaś,kogo poznałaś przez net. Może małolat? może stary dziad i oszust nakręcajacy laski na bajer? zakochałaś się w Twoim wyobrażeniu o tym człowieku. Nie szukaj go bo moze okazać sie zupełnie inny niż ten z Twoich myśli a wtedy mozesz się bardzo rozczarowac Ja bym go nigdy nie chciała odnaleźć! Pomógł Ci zobaczyc prawdziwe oblicze meża i niech CI to wystarczy. A jeśli go znajdziesz i okaże się być jakimś kłąmcą rozwodnikiem etc... Gorzej jeśli przez porażke swojego małżeństwa nie dostrzeżesz tego na początku a potem okaże się że znalazłaś sie w takim samym bagnie z jakiego uciekłas. Co do Twojego meża-"przysięgał na dziecko",ze sprawdzał,że kogoś takiego nie ma. Bardziej skłonna byłabym przyjać wersję,ze napisał na dowidzenia,ze jesteś w z nim w ciaży,ze kłamałaś,że on czytał wszystkie Wasze maile albo że Twój mąż posądził kogoś znajomego-a najbliżej swoja kochankę-o całe mailowanie, dokłądnie tak jak napisała "do zdrady za zdradę". Faceci są skłonni przysiegac nawet na to,że mieiby od jutra być impotentami Przyjmij wersję,że to rzeczywiscie był oszust i po prostu o nim zapomnij! Ciesz się,że skończyłaś taką farsę z mężem -oszustem. Ty juz wygrałas a jak poznasz kogos kto zasługuje na Twoja miłosć to wygrasz po raz kolejny.

a gdzie to nasza Ola? Żyjesz po tej swojej autokraksie?

czytałam ten post i co moge powiedzieć, nie kochałam juz męża, wię cpogodzenie się z tym wszystkim było łatwiejsze niż komukolwiek się może wydawać. Bardziej bolalo to, że rzeczywiście mógł być to oszust. Co prawda pisał szczerze, że ma rodzinę, jak jego życie wyglada, poświęcał mi baaaardzo dużo czasu, ale no właśnie musi być ale gdyby mu tak zależało jak pisał to w życiu by nie dał tak łatwo za wygraną. Biorę pod uwagę też że mąż mógł jemu jakies bzdury napisać, bo przechwycił kilka maili i miał do niego adres. Podobno jego żona złożyła pozew i miał się rozwieść (tez dowiedziała się o naszym wirtualnym romansie)

Jestem, wczoaj zaczęło mnie wszystko boleć ... Dzisiaj mam jeszcze trochę zalatwiania przez to auto... Dobre - kto napisał, że mieszkam z mężem??? I że nosi obrączkę ???

do zdrada za zdradę "Biorę pod uwagę też że mąż mógł jemu jakies bzdury napisać, bo przechwycił kilka maili i miał do niego adres." wystarczyło mu pewnie parę zdań od Twego meza,może rozmawiali ze sobą przez tel. ? Masz racje: "gdyby mu tak zależało jak pisał to w życiu by nie dał tak łatwo za wygraną.",ale faceci czasem są dziwni,jak dostaną za mocnego kopa w cztery litery to odpuszczają, a jeśli Twój maż coś mu dowalił to sobie darował znajomosc z Tobą.myśle,ze jesli ma Twoje dane i ich nie wykorzystał w ciagu pary dni tygodni to możesz sobie go darować. Jest du***pkiem i tyle. do Olki. poobijana bidulka :O nie wiem-ja nie :) a pisac może każdy i wszystko...