rozwód? boję się co będzie dalej...

któras z was zapytała czy problem stanowi mój charakter. Przyznaję że tak. Uważam że mój mąż jest naprawdę przystojnym, sexownym facetem, nie miałabym ochoty na sex z innym, po prostu rzadko mam ochotę wogóle. Próbowałam starać się pamiętać o nim, być bardziej aktywna, lecz czasami przyznaję zapominam o tym. Czasem mam chęć 4 razy w tygodniu, a później 2 tygodnie nic. To strasznie głupie, ale nie zdziwę się wcale jeśli się okaże że ktoś inny zaspokaja jego potrzeby. Czuję się winna, ponieważ wiem co zrobić żeby ratować małżeństwo, ale mam problem z wykonaniem planu. Mąż powiedział że ma już dość, że już go to nudzi. I dupa zbita.

Chociaż tatusiowie częściej widują wasze pociechy niż mój ex. Zapowiedział już,że będzie za2 tygodnie w weekend. Dobrze, że dorwałam jakieś zlecenie i wtedy będę w pracy. Więc nie będzie znowu wycieczki niespodzianki ,tak jak ostatnio w góry żeby nas zintegrować.

"żeby nas zintegrować" jezu,ja się integruję z moim na wycieraczce przed drzwiami albo pod klatką na dole :D

Olka bo on ma bzika na punkcie dzieci!!! ale wydaje mi się że ma teraz inne życie, siedzi pewnie nad jakimś zas*anym projektem i szkoda mu czasu na to,żeby spędzic czas z nimi. On chciał być zawsze tylko doceniany i głaskany po głowie jaki to jest de best w tym co robi.Uścisk ręki prezesa to to na co czekał jak pies! Może i na tym częściowo polega życie bo wiele osiągnął,ciągnął własną firmę,miał multum zleceń a kasa na koncie była odzwierciedleniem jego pracy. ja też kocham swoja prace,ale jak widac nie przesadzam ;) Czasami można przystopować. Boję się,że te spotkania z dziećmi powoli się skończą-bo im ta kasa nie jest potrzebna! Mam nadzieje,że kiedys poznam jakiegoś miłego Pana :P żeby chociaż miały za wzorzec faceta w domu a nie tylko mnie ;)

Anyone bo masz swoje mieszkanie i możesz mu tak powiedzieć. A on przyjeżdża do nas jakby nigdy nic i udaje kochanego męża i ojca. Ostatnio zapytał się dlaczego nie noszę obrączki i gdzie ją mam? Miałam ochotę mu odpowiedzieć"w d..." ale się powstrzymałam.

Tak Anyone bardzo kochasz swoją pracę. Ale nas chyba bardziej niż swojego szefa:-)

Ewcia, mieszkaliśmy w domu jednorodzinnym, jak zapadła decyzja o rozwodzie to dom poszedł pod młotek,kasa spłaciła kredyt,wyprowadziliśmy sie oboje. Mnie nie byłoby stac na spłacanie kredytu. On wyniosl sie do innego miasta a ja wynajęłam mieszkanie w bloku koło rodziców.

ha ha ha no to wyjeżdża tak?

co jest takie hahaha?

KOCHAM WAS :) i strasznei cieszę sie,że Was mam, bo czasami czuje siestrasznie samotna :o

Ale widzisz ja chcę sprzedać mieszkanie i kupić sobie coś mniejszego ale swojego gdzie nie będzie mi się pałętał raz na 3 czy 2 tygodnie. Ale do tego musi być zgoda obojga a on się nie zgadza i jak narazie jestem zmuszona znosić jego obecność i jest w tym wszystkim najgorsze.

Ty go już Anyone wyrzuciłaś ze swojego życia i domu!! Kiedy ja będę mogła tak o sobie powiedzieć??? Kiedy się wreszcie uwolnię od Gnoma.

ja miałam jakoś w kwietniu może maju to co Wy teraz .... więc jeszcze troche :o

Szkoda tylko że mieszkamy od siebie tak daleko. Może być tylko kawa wirtualna.

No widziecie jeszcze troszkę i wszystkie będziemy mieć to już za soba ;))

Wydaje mi się że najgorzej jest do pierwszej sprawy. . Ten stres, nerwy, oczekiwanie. Potem to już chyba będzie z górki . No nie Anyone??

O nie na kawę tez się spotkamy, a Ty any nie kombinuj!!!! W pociąg 3h i jesteś tyle czasu znajdziesz!!!!

ja tam swoja kawę mam-zimną wprawdzie ale szkoda mi czasu :D

Wiecie co ten Gnom dzisiaj mi powiedział ???"Że im mniej wiem tym lepiej!!!". Skoro miała być szczerość to zapytałam się czy mieszka u niej czy wynajeli coś . Na co usłyszałam KOCHAM WAS.Chyba coś mu na glowę upadło..

szkoda mi czasu na zrobienie ciepłej :) a nie na kawe w Poznaniu :P

"Was" to chyba znaczy całą naszą 4 : ją z dzieckiem, mnie i naszego syna" . Tak mi się wydaje. Jeszce trochę i zaproponuje nam wspólne mieszkanie :-)

Ciekawe ile sie jedzie ode mnie do Poznania. Musze sobie sprawdzić;-)

to moze go spytaj czy mnie też kocha :P i Olke :P jezu.... no powiedzcie czemu oni tacy są?

Ewka Poznań jest prawie w samym środu Polski zewsząd tyle samo czasu :P

no myślę!! :) Ewcia ten twój to napradę na głowę upadł!!! Walnij go albo co - może się obudzi ... Mój tak samo mówił że się nigdy nie wyprowadzi, a wystarczyło kilka tygodni bez podania obiadu i uznał wszystko za nez sensu. Ostatnio mi mówił żeby przepisać mieszkanie na dzieci, boi się że sprzedam i uciekne ;))

On ma bardzo pojemne serduszko. Napewno dziewczyny znajdzie sie miejsce dla Was też. Jeśli tylko chcecie:-)

a czemu mnie??

Olka walnie to go chyba pozew jak przeczyta . Przypuszczam że za jakiś miesiąc oboje będą go czytać. Miłej lektury im życzę. A co do mieszkanie to ten Twój jest w porzadku że chce przepisać na dzieci bo mój nawet o tym nie chce słyszeć. Chce mieć metę dla siebie albo kasę na rozpoczęcie nowego życia z tą k....kosztem własnego dziecka.

ja na razie mówię PASSSSS!!!! i sie do Twego nie dobiore Ewka nie mogę patrzyć na te łażące *(&^(&%^&%#$^% nie mam ochoty na żadnego faceta brrrrr Mam nadzieje,że mi kiedys trochę przejdzie ;) Wiecie co jest najśmieszniejsze,że nikomu nie rozpowiadałam,że się rozwodzę, a pare dni po kolega zaprosił mnie na Andrzejki :P na bank nie wiedział!!! no przecież nie zaprosiłby mężatki?????? Powiedziałam,że nie, bo nie bo nie itp... potem mama mnie ochrzaniła,że sie zrobie zaraz stara panna z odzysku przez tego mojego buca i mam iść... no to odkręciłam i powiedziałam, że tak bo tak fajne ciacho ale tylko do potańczenia póki co, teraz dmucham juz na zimnie bez skojarzeń ze słowem dmucham :P

ja też przez jakiś czas czułam się jak w skowronkach, wtedy wam pisałam, że jakies komplementy, zaproszenia na kawę..., a teraz sama nie wiem, jakby mi piórka opadły, może to przesilenie jesienne, albo zmęczenie. Kolega od kawy cały czas meczy, ale jakos nie mam ochoty z nim, nie chce go urazić, więc powiedziałam, że póki co nie. Troche sie boje, że bedę zgorzchniala ...