rozwód? boję się co będzie dalej...

jestem , jestem......... czytałem sobie wypowiedzi oli, ewy i to bardzo boli. w dwóch przypadkach kobiety wiedza na 100% ze je mezowie zdradzają, w jednym nie wiadomo. a tu widze jakas laska wydala wyrok na wszystkie. oby sie niemylila. bo to tylko net a nie zycie i niewiadomo do konca co jest prawda a co nie. tu sa same suche fakty a nie prawdziwe zycie. wszytskie tu radzicie ---kopnij go w dupe, ale gdyby to was spotkalo mowily byscie inaczej i nim chcialybyscie podjac decyzje musialybyscie byc pewne na 110% ze dobrze robicie a nie mylicie sie

no w koncu :) masz na mysli Olke,ze nie szukałą dowodow zdrady? bo nie cchiała. dla mnie dziwne,dziwne,ze ona jedyna tak wszystko przeciaga w nieskonczonosc. Ja akurat mam doswiadczenie w tym temacie,stad moja obecnosc tutaj.

żeby zrozumiec niektore rzeczy to musialbys przeczytac chyba caly topik

hmm. chodzilo mi raczej o to bardzo boli. ona do tej pory nieudowodnila mu ze ja zdradza. chociaz zlozyc chce pozew. on twierdzi ze ja kocha. u oli to ona chyba widzi ze on jej niekocha -pokazal po tym wydaku (dzieki bogu nic jej sie niestalo)

wypadku*

a mi sie wydaje,ze żaden z facetow tu nie kocha kobiety tylko kobiety jak to kobiety łudzą się,ze jeszcze cośz teog bedzie :o

ewa -wie ze nic tego niebedzie. ola -boi sie ze maz zaciagnie kredyt i bedzie wtopiona to bardzo boli- pisze ze maz twierdzi ze jej niezdradzil i ze ja kocha. niezrobil nic na nie i nic na tak. wiec jest po srodku i dziewczyna widac ma dylemat :)

a nie sądzisz,że może ten wypadek byl nagrany? może Olki maż podlacil kogos,zeby teraz skomplikowac sprawe rozwodu?

no tak ale to tylko dyskusja z dzisiaj :o To Boli stoi najblizej startu,bo dopiero w weekend tak naprawde z nim porozmawiała

nie mam pojecia --ale obys sie mylił/ła. ale to tez dowód ze jej niekocha -ona to wie ale sie waha nad pozwem

i to jest właśnie najczestszy błąd --waha się, przyzwyczaja zapomina..... a to źle,bo trup śmierdzi w szafie i kiedys znowu wypadnie :o

Witam,jestem 2 tyg po rozstaniu nie układało się nam, ciągłe kłótnie i zaczepki... doprowadził mnie do furii i go spakowałam(tym razem on zawinił) próbowałam się pogodzić lecz on nie miał zamiaru wracać kiedy ja byłam silnie obrażona to on zaczął być miły i tak w kolko macieju dziś jednak doszedł do wniosku,ze nie dotrzemy się już wiec i ja się wycofuje mamy malutkie dziecko ale mąż to typ wiecznego kawalera niedojrzały do małżeństwa i ojcostwa może i w tym moja wina bo naciskałam (chciałam mieć rodzinę jakiej ja nie miałam) widzę,ze moje dziecko podzieli i mój los :( czy samotna kobieta z dzieckiem ma szanse znaleźć porządnego faceta i ułożyć sobie życie na nowo?

no fakt - to w weeken sie dowiedziala. ale chce złozyc pozew. hmm. a on sie nieprzyznaje nawet jak mu powiedziala ze składa pozew -- ja gdyby mi tak zona powiedziala to wiedzialbym ze to koniec i powiedzialbym prawde. a jesli ja niezdradzil? ona pisze ze on lubi towarzystwo kobiet (nie pod wzgledem seksulanym) i lubi gadac. i niepomyslał ze tym moze jej robic przykrosc. a ta babka >?-tak jak ktos pisal - szukala tatusia dla dzieci i jak zobaczyla ze nic z tego to sie zemscila mowiac ze sie bzykali. z tego co pmietam to ona mowila ze rozmawiala z ta kobieta i ona mowial ze nigdy miedzy nimi nic nie bylo oprocz rozmow. Boli pisala jej ze wie ze mieli cjwile slabosci a ona ze nieprawda. wiec czemu niby wtedy klamała/? to takie moje "a gdyby". ale dobrze ze skada pozew. moze sie przyzna jak zobaczy wezwanie???

przeciez Ciebie to nie przekresla w zaden sposob!!!!! sadzisz,ze nie ma facetow ktorzy chcieliby miec juz male dziecko? odchowane??? wiem,ze nieswoje,ale niektorzy nei zwracaja na to uwagi :) naprawde!

bershkaaaa- pewnie ze mozna. aco Ty uważasz ze jesteś jakaś nienormalna bo masz dziecko??? dziecko to skarb i jak znam zycie to ono teraz cie trzyma przy zyciu. czas leczy rany --- nic na sile kochana.

a moim zdaniem facet kłąmie,moj na sali sądowej gotów byłby przysiac... ale wykopałam spod ziemi jego kochanke i ZAPŁACIŁAM JEJ żeby tylko przyszła i siedziała... chyba nasr****ał w gacie, nawet nei kweknał. dostałam rozwód po pierwszej rozprawie :D

niewiem ---kazdy przypadek jest inny i niemozna przypisywac do jednej przegródki;-)

oczywiscie,ze każdy jest inny kogo z topiku lubisz najbardziej :) ?

hehe...smieszne pytanie. ja tu sie integruje z kazdym przypadkiem i probuje zrozumiec. niepatrze na panie jak na kobiety (bez obrazy) bo nie to jest celem tego tematu :)

chodzilo mi o sympatie, w sensie za kogo najnajnajbardziej trzymasz kciuki wiem-za wszystkie pewnie :)

mysle tylko ze ola i ewa maja problemy typu --- czy go musze jeszcze widziec? czy moze mi zaszkodzic. Boli ma inne dylamty -czy mnie napewno zdradził? czy mnie kocha? ehhh..współczuje Wam kobiety

obi Cie to nigdy nie spotkalo :)

trzymac kciuki. hmmm. za ewe moge trzymac by juz wiecej go niemusiala ogladac, za ole by wkońcu zlozyla pozew i poszla jutro do adwokata i zlozyla wniosek o rozdzielnosc, za boli - by okazalo sie ze maz jej niezdradzil i ze mowi prawde ze ja kocha. niemozna trzymac kciuki za jedna osobe, bo tak jak pisalem- kazdy przypadek jest inny i na innym etapie

ja tez trzymam za wszystkie,żeby miały siłę w sobie i zeby podjeły odpowiednie dla siebie decyzje :) Trzymajcie sie laseczki \\milej nocy bo juz uciekam ojojoj :) milo mi bylo

ale wiesz co. czytalem przed chwila praktycznie kazda wypowiedz Boli. wiesz mi sie wydaje ze on jej niezdradzil. ja tez lubie gadac i gadac przez telefon i wogole i to wcale nieoznacza ze juz musze zdradzic. tym bardziej ze ona pisze ze miedzy nimi zaczlo sie ukladac i to bardzo dobrze i w lozku i w zyciu, wiec po co mielby to robic>? seksu pod dostatkiem, plany zyciowe byly, kupa milosci i czulosci. wiec to by bylo bez sensu .

nie poszłam jeszcze ;) nie wiem,moze jestem przewrażliwiona po prostu,moim zdaniem kręci,po prostu widze mojego exa z jego ekstami że kocha,ze nie zdradził....

mi równiez - dobrej nocki :)

wiec zostajesz.. jestes moze przewrazliwiona i nieobiektywnie oceniasz cala sytuacje :)

widzisz,nie czytales calego topiku,wiem,ze to 100 stron ;) Olki maz tez sie zaklinal,ze kocha i ze nei zdradzil, a potem cos pękło i sie przyznał.... po miesiacu wałkowania tematu albo i wiecej

no bo faceci po prostu tacy są,ze zaden sie nie przyznaje... no niewielu. moze jesli zamierza budowac sobie życie z tą nową to mu wisi i powiewa,ale jak kochanka byla tylko do bara bara to facet zostanie na lodzie,bez obiadu i wyprasowanych koszul :D wiec woli ściemniac i sie nie przyznawac :P