Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olka_zdrada

rozwód? boję się co będzie dalej...

Polecane posty

pozdrawiam wszystkich wiosennie chociaz u mnie leje deszcz :o co u was dziewczyny??? jak sobie radzicie? Olka czemu nic nie napiszesz,jesteś w ogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Olka! Dawno mnie nie było? Ciebie również :P bywam, zaglądam, pozdrawiam... Napisałem chyba wszystko co miałem do powiedzenia w temacie, czasem dopisuję conieco :) Kazdy sam kieruje swoim źyciem, uczymy się najlepiej na własnych błędach, dopiero jak sparzymy własną rękę, nie zamierzam nikogo przekonywac, ze ja postąpiłbym inaczej... Co u Ciebie? Widzisz jakies zmiany w zachowaniu męźa? Napisz chociaż kilka zdań! Ewo, sądzę, ze to od niego te smsy... Gra na Twoich uczuciach, nic więcej! Niestety rozwód to taki czas, kiedy ze strachu odwracamy się, źeby sprawdzić czy ten cień za nami na pewno jest nasz :o Napisz co u Ciebie, złożyłas papiery do sądu? "To bardzo boli", mała cafe, Maju co u Was? Przecudny-gratuluję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja37
Witam wszystkich, za 2 tygodnie mam termin w sądzie. To dla mnie bardzo trudny czas, nie ma dnia bez łez, żalu i cierpienia. Nie radze sobie z moimi emocjami:(. Przez 2 lata m. twierdził, że ona nic dla niego nie znaczy, a na koniec powiedział, że ją kocha. Po co oszukiwał mnie tyle czasu, po co dawał nadzieję, oszukiwał, zrobiłby wszystko, żebym tylko jak najbardziej cierpiała. Dlaczego ludzie są tacy okrutni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
witam!! męski --miło że pamiętasz o mnie :).. u mnie??? wszystko się wyciszyło... moje emocje,myśli...życie nabrało jakby stabilności.....tylko czasem potrafię zajrzeć w telefon, w portfel...obadać czy aby na pewno jest oki... jak na razie jest dobrze... ale ja jestem bardzo nie ufna i nie napiszę ---jestem szczęśliwa ---bo tak nie jest... jestem spokojniejsza... on od października nie usłyszał ode mnie magicznych słów ---KOCHAM CIĘ.... te słowa są zbyt ważne by nimi szastać na prawo i lewo.... jak będę pewna swoich uczuć to to powiem..... na dzień dzisiejszy na pewno ich nie usłyszy.. a poza tym mam kapitalny remont kuchni (który on sam robi), dodatkowo w końcu w tym roku doprowadzę podwórko do ładu, budowa kotłowni, nowy komin, dokończyć docieplenie itp. więc będzie sie działo... jestem cały czas zajęta, ale w tym całym bieganiu o dziwo mamy więcej czasu dla siebie... zmienił swoje zachowanie wobec mnie ---nie nadskakuje mi, tylko zachowuje sie inaczej ---lepiej.. ze strony tej kobiety cisza---i dobrze mi z tym... ja również sie zmieniłam (jak już wcześniej pisałam), poświęcam więcej czasu sobie i swoim małym przyjemnościom.... wiem że mogę być szczęśliwa również bez niego i to dodaje mi siły---- nie zależności.... on jest dodatkiem w moim życiu a nie moim życiem :):):) nie uzależniam szczęścia od niego ---on może być dopełnieniem mojego szczęścia..... czyli u mnie w miarę :D:D:D buziaki 👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestescie dzielne Dziewczyny! Najwazniejsze, że wiecie o co walczycie, a szczęscie jest blisko, moze tylko trzeba będzie na nie chwilkę poczekać ;) pamiętajcie, że walka nigdy nie może być "lekka" bo potem odpowiednio nie doceniłoby się wygranej! :) Olka żyjesz? ;) wróciłas na topik a Cie nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala cafe12345
witam wszystkich i wesołych Świąt;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
witam! a ja dziś się dowiedziałam, że mój M musi wyjechać znów na 3-miesięczny kurs :( .... znowu tam...................... .. ciężko mi .. wiem że nie było możliwości odmówić szefowi bo on jest na umowie na czas określony, a dopiero od października bedzie miał nową umowę na czas nieokreślony .... :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja37
A ja jestem już po rozwodzie i powiem jedno, faceta na prawde poznaję sie "po tym jak kończy". Balam się, że się popłaczę na rozprawie, ale po tym jak się zachował nie było po czym płakać. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sylaa_
wspołczuję Ci "To bardzo boli", ja chyba bym nie zniosła tego na Twoim miejscu. Wwierzysz ze nie zrobił tego specjalnie żeby być przy niej?nie mozesz pojechac z nim? Maju gratuluję ci że masz juz rozwod za sobą, napisz co takiego nawykręcacł Twoj mąż ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
byłam przy rozmowie z komendantem... u mnie sytuacja inna troszkę bo on mówi że mnie nie zdradził i tą kobietą nie ma kontaktu ponad pół roku... on się boi i ja się boję (ja o całą tą sytuację --wracają wspomnienia jak bumerang, on -że ja nie dam rady psychicznie)... ehhh... a zaczeło sie już wszystko stabilizować.........:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sylaa_
czytalam to co pisalas i nat ym topiku i na innym i powiem Ci,ze ja jakos nie wierze w jego neiwinnosc,...strasznie balabym sie go tam samego puscic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Mai
i pewnie Ci tak naprawde ulżyło dopiero prawda? pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
_sylaa_ - nie mam za bardzo wyboru... dokładnie tak jak piszesz bardzo się boję, ale nie mam wpływu na przyszłość, on natomiast ma, i czy skorzysta z danej mu szansy czy nie dopiero sie przekonam... żeby pojechać za nim?? po pierwsze to nie w moim stylu, po drugie to 300km ode mnie... los wystawia nasze życie na kolejną próbę....czy wyjdziemy z niej obronną ręką to się okaże... moj M do tej pory twierdzi ze między nimi do niczego nie doszło... i ja wiem że nigdy nie będę miała 100% pewności... teraz pozostaje mi czekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sylaa_
nie chodzilo mi o to żeby pojechać za nim tylko z nim, no bo jesli ci zależy na ratowaniu zwiazku to lepiej nie stwarzac okazji bo ja bym sie cieszyla gdyby moj m wyjechal na 3 mce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
no nie za bardzo to jest realne, ponieważ on jest na kursie Wojskowej Straży Pożarnej i bedzie mieszkał w koszarach razem z innymi strażakami (bedzie ich grubo ponad setka), podzieleni sa na jakieś grupy... Moj M bedzie wracał co weekend do domu (jak finanse pozwolą )..... tylko ze codziennie kurs ma do 15 a po --------laba ...a wiesz jak to z chłopami jest ----picie i picie , a jak picie to głupoty w głowie.... w sumie on mowi ze zmądrzał (bo za pierwszym razem to tak jakby sie ze smyczy urwał ----szał wolnego i tylu kumpli ----choc bedac w domu to bez problemu wychodzil z kumplami ----tylko tu taka nowosc ) ..... musze czekac -----poczekamy -zobaczymy........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bedzie mieszkał w koszarach razem z innymi strażakami (bedzie ich grubo ponad setka)' i Ty nie chcesz jechać???????? :D:D:D a co słychac u reszty?? napiszcie chociaż po zdanku pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
przecudnej ---Ty i Twoje poczucie humoru :D.... brakowało tu Ciebie.... wiesz....gdybym mogła to bym pojechała ----w końcu była bym najpiękniejsza i najzgrabniejsza ze wszystkich tam pań ;)... a Ty co mi poradzisz jako facet i jako osoba która mniej wiecej zna moją sytuację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba troche trudno Ci cos "poradzic" bo skoro on mieszka w koszarach z innymi strażakami ;) no to kiepska sprawa.najlepiej byłoby chyba gdybyś pojechała z nim i mieszkała z nim, ale jak widac to niemożliwe.Dałas wam szanse, facet zdaje sobie chyba sprawe że jeden ruch nie tak jak trzeba i wypada z gry, powinien byc ok,ale czy bedzie? moze matrwisz sie na zapas, nie powinnas mu tego pokazac.na chwile przed wyjazdem powiedz mu że jeśli wróci z nieczystym sumieniem to Twoje drzwi i serce są dla niego juz na zawsze zamknięte. Nie podejmuj tez zbyt pochopnie decyzji o drugim dziecku skoro nie wiesz do konca na czym stoisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
przecudny ----ja szukałam prawdy....pytałam, drążyłam i on ciągle mówi ze miedzy nimi nic nie było....nawet próbowałam gdy on był totalnie pijany i praktycznie ledwo mówił --ciągle mówi to samo ---że dobrze mu sie rozmawiało i na tym koniec... nie wiem...może po takim czasie by się cosik niechcący wygadał, przypadkiem... a on dalej to samo.... więc prawde chciałabym znac, a może znam?>? nie wiem i nie dowiem sie.... tylko ten koszmar wraca do mnie i bedzie ze mna przez 3-miesiące.. od M zalezy czy skorzysta z szansy czy ja zaprzepaści.... więc radzisz by raczej nie okazywać emocji, strachu, obawy przed wyjazdem??? dać krótko do zrozumienia co i jak?? do tej pory nie usłyszał ode mnie magicznych słów i wątpie czy przez kolejny 3-miesiące usłyszy... najlepsze jest to że kończy kurs na koniec lipca a poczatek sierpnia to nasza rocznica ślubu------ zobaczymy czy bedziemy wtedy szczesliwi i czy ja bede w drodze do sadu ;)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
*czy będziemy szczęśliwi, czy ja bede w drodze do sadu z pozwem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajaderka z kremem
witajcie! Maju --gratuluję !! To Boli -- poukłada się - może to własnie bedzie wasz sprawdzian? Ewcia, Ola- co u Was?napiszcie chociaż pare słow! Przecudny--buziak dla Ciebie rodzyneczku :* pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
halo halo! jest tu ktoś? Jak Wasze przygotowania do majowego weekendu? Ewka Olka Mała Cafe,To boli . . . .napiszcie co u Was nowego! A moze juz tylko ja tu zaglądam :( ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
przecudny ---ja tez zaglądam.... u mnie weekend majowy bedzie zarazem pozegnalnym.. moj jedzie na kurs niestety znow..tylko ze na 4 miesiące (ale co weekend bedzie wracał --jak finanse pozwolą)... jutro jest impreza strazacka więc dam upust energii , tym bardziej ze córcie z dziadkami wysyłamy ma weekend nad morze :P... zobaczymy co bedzie.... czy sprawdzi sie czy nie.. czy był sens dawac szanse czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja37
Witam wszystkich, dawno tu nie zaglądałam, bo próbuję oswoić się z nową sytuacją, czyli byciem rozwódką. Nie wiem, czy jest mi lżej napewno inaczej, spokojniej, bo nie mam już takich zmartwień jak "to bardzo boli" - współczuję Ci moja droga, bo wiem, co teraz przeżywasz. Mój ex też się zaklinał, że miedzy nimi nic nie było i ja wierzyłam, dopiero jego kochanka wyprowadziła mnie z błędu, bo gdy po raz kolejny do mnie wrócił w ramach odwetu zadzwoniła do mnie i opowiedziała co, gdzie, kiedy i ile razy... I wtedy juz wiedziałam, że to nie ma sensu, chociaż błagał i straszył samobójstwem. NIEEEE Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lajkoniczka
Maja wiesz juz ktos tu pisal, ze kochanka i zona to dwoch najwiekszych wrogow. Ktos juz tutaj juz pisal ze kochanka byla wyzwalaczem,ze dzieki niej sie wreszxcie skonczylo bagno.. Do mnie kiedys zadzwonila kobieta i powiedziala,ze jest kolezanka z pracy od mojego męza i ze nie ma sily juz patrzec na nas dwoje na imprezach firmowych,ze maz ma od dawna romans z inna kolezanka z pracy. Minelo duzo czasu i dawania mu szans ale ostatecznie sie rozeszlismy bo przez ponad rok nie doszlismy do porozumienia. dawno jestem po rozwodzie Bardzo chcialabym odnalezc ta dziewczyne co do mnie dzwonila bo chcialabym jej podziekowac :) czasem kochanka albo ktos z zewnatrz pomaga ,bo maz nigdy nigdy nigdy sie nie przyzna do zdrady... wspolczuje piszacym tu dziewczynom,ze nie potrafia podjac decyzji...moze one tez potrzebowalyby kogos kto im zadzwoni i opowie? Dziewczyny --- czy jakby ktos tak dal wam znac o mezu,ze nadal zdradza to byloby wam łatwiej podjac decyzje niz teraz? czy dalej oszukiwalybyscie siebie,ze to tylko wy nie potraficie odejsc? facetom tak wygodnie to i klamia i beda klamac---tacy juz sa :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja37
Lajkoniczko, ja sie nie dziwię dziewczynom, które nie mogą podjąć decyzji o zakończeniu związku, nawet tego toksycznego, bo przecież wszystkie jesteśmy emocjonalnie związane z facetami, nawet jeśli zdradzają i oszukują. Wszystkie liczymy na to, że się zmienią, boimy się samotności, jesteśmy emocjonalnie uzaleznione, tyle, że trwanie w takim związku niszczy totalnie psychikę. Faceci wykorzystują ten fakt, że nam zależy i zdradzają, bo wiedzą, że nie poniosą za to konsekwencji, bo przecież żona zawsze ich przyjmie. A życie bez zaufania, z ciągłymi podejrzeniami, obawami, przeglądaniem komórki, komputera to KOSZMAR nie do zniesiania. Wiem o czym mówię, żyłam tak 2 lata - też powinnam zakończyć to szybciej, ale nie potrafiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajkoniczka
i to jak niszczy psychikę.!!!.... my pare lat żylismy w takiej odległości,że dobrze ze pamietalismy w ogole jak mamy na imie ;) on sie z nią spotykał,wiem, chociaz sie wykrecqal,ze nigdy mnie nie zdradzil. do mnie czasem probowal gadac,ale chodzilo mu raczej tylko o seks,nawet bardziej moze o zaspokojenie siebie a nie czulosc... ja nauczylam sie życ bez seksu, a on chyba nie dawal sobie rady tylko sporadycznie z kochanką i sam ;) ja balam sie odejsc bo sie balam samotnosci,czekalam że moze spotkam jakiegos faceta ale go nie znalazłam... sam sie znalazł zaraz po rozwodzie.. :) stary przyjaciel. jestem szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×