Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dżudżol19

Mam 19 lat i ...

Polecane posty

Gość gruszkakula
do was panie--> czym te zaburzenia są spowodowane? Jeśli chcesz powiedzieć, że wyłącznie zażywaniem pigułek, to proszę, udowodnij to podaniem rzetelnych badań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gumijagódka*
równie dobrze mogę napisać : czy jej obowiązkiem jest rodzenie w wieku 19 lat? czy obowiązkiem każdej kobiety jest rodzenie w wieku od 24-26 "bo to najlepszy czas" ? gdyby tak każdy kierował się w życiu instynktami macierzyńskimi to coś czuję, że doszłoby do jednej wielkiej katastrofy... W XXI wieku myśli się rozumem drogie panie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Gumijagódko, kto mówi, że trzeba? W konstytucji to jest napisane? Jak by wszyscy chcieli (musieli?) tak strasznie się kształcić i osiągać, to kto by pracował w: piekarniach, sklepach mięsnych, sklepach ogólnospożywczych, sklepach z ciuchami, sklepach papierniczych, środkach komunikacji miejskiej, w magazynach, w zaopatrzeniu?... Większość tych osób prawdopodobnie ma wykształcenie co najwyżej średnie. I co, są mniej wartościowe przez to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Nie jest niczyim obowiązkiem rodzenie w wieku 19 lat, ale za to jest prawem. Co Ci przeszkadza, że część kobiet w tym wieku decyduje się na dziecko? Tak naprawdę z tego, co mówią statystyki, są one raczej w mniejszości. Większość kobiet pierwsze dziecko rodzi po 25 roku życia. Ale wszystkie tak muszą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do was panie na szczęście niepłodnośc jest nabyta i nie przekreśla szans na bycie matką. Znam wiele kobiet które mają po 20 kilka lat i u ginekologa idą po raz pierwszy jak są w ciąży, a tabletki biorą bo przepisał im jakiś lekarz i potem kolejny itd. Nie robią proby wątrobowej, nie robią morfologi nie poddają się cytologi jak dla mnie mogą mieć tylko pretensje do siebie. To jest hormon nie jest obojętny dla organizmu przyjmując go powinna każda z was być pod stałą opieką ginekologa i sprawdzać czy coś jest nie tak. Lekarz powinien dobierać lek dobry dla was, a nie najtańszy wtedy według mnie nie powinno być żadnych problemów z zajściem w ciąże. Notabene zaleca się pół roku przerwy po skończeniu brania tabsów i półroczną kurację folikiem. Aha wiele z was zapomina też o przerwach w braniu i wtedy badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co jeżeli dla kobiety szczytem satysfakcji jest urodzenie dziecka? Co jeżeli woli pracować za najniższą krajową i mieć dziecko? Zlinczować za brak aspiracji? Zobacz ile mamy w Polsce bezrobotnych magistrów. Ręce się załamują jak ciągle słyszy się tylko o wykształceniu, a jakoś prace ludzie po zawodówkach i technikach mają, ba nawet doświadczenie bo pracują od 16 roku życia.. A potem siada taka paniusia co to 1 300zarabia za biurkiem, ale mgr przed nazwiskiem ma. A ktoś kto ma głowe na karku i się roboty nie boi czasem 3 tys wyciąga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamparapmpampam
tasiula Masz rację, że tabletki powinny być dobrane. Ale niestety lekarze nie robią badań poziomu hormonów u swoich pacjentek przed zapisaniem tabsów. Najczęściej zapisują te tabletki, które ostatnio polecił im akwizytor. Badań hormonów nie robią też ani w przerwach ani przed zapisaniem nowych tabletek. Swoją drogą, prawdziwe badanie hormonów jest uciążliwe. Jednorazowe pobranie krwi nic nie daje, żeby było wiarygodne trzeba zrobić badanie 2 razy w miesiącu czyli w 2 fazach cyklu. Wymaga to położenia się kobiety na kilka dni do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Tasiulaaa--> znów się podpisuję wszystkimi odnóżami;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do was panie
nie tylko pigułek antykoncepcyjnych, ale i leków przeciwzapalnych będących steroidami na bazie kortyzonu, które mają zasadniczy wpływ na prawidłowe funkcjonowanie gruczołów wydzielania wewnętrznego, tu głównie nadnerczy, zażywanych nawet w dzieciństwie. porozmawiaj o tym ze swoim lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile ludzi tyle opini.fakt jest jeden kazdy ma swoje zycie i sam za nie odpowiada.jesli dzieczyna chce miec dziecko niech ma. w dzisiejszych czasach przyjelo sie ze kazdy musi miec wyzsze wyksztalcenie,dobra prace i jedyne o czym myslec to kariera.tylko ze kazdy ma inne priorytety.jesli dziewczyna czuje sie na silach i poniesie odpowiedzialnosc za wychowanie dziecka niech je ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam za literówki
nie tylko pigułek antykoncepcyjnych, ale i leków przeciwzapalnych będących steroidami na bazie kortyzonu, które mają zasadniczy wpływ na prawidłowe funkcjonowanie gruczołów wydzielania wewnętrznego - tu głównie nadnerczy, a które mogły być zażywane nawet we wczesnym dzieciństwie. porozmawiaj o tym ze swoim lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
do was panie--> widzę, że wróg leków z Ciebie:-) A co z zanieczyszczeniem środowiska, chemikaliami i hormonami w żywności, w wodzie?... Tego się nie da nijak uniknąć. Niektóre przypadki bezpłodności są całkowicie niezawinione przez medykamenty. Ech... Gdyby to było takie proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamparapmpampam
tasiula c.d. A przynajmniej mi żaden lekarz w związku z tabsami hormonów nie badał. Miałam badanie w związku z czym innym i też po latach brania piguł (od 16 r.z.) mam hormony idealne. Jesli chodzi o wykształcenie, masz rację. Ja też kiedyś uważałam, że tylko wykształcenie się liczy. Teraz poszłam po rozum do głowy i stwierdziłam, że nie każdy wykształciuchem musi być, a nawet nie każdy się do tego nadaje. A ambicje i ciekawość świata i życia nie musi się przejawiać tylko w zdobywaniu dyplomów. Może nawet lepiej, bo teraz jest tylu lipa magistrów, że ręce załamać można. Przez to, że każdy może mieć mgr przed nazwiskiem, wartość tego tytułu się dewaluuje. Jednak ambicje trzeba miec. Nie koniecznie naukowe, ale zawodowe, życiowe ogólnie, żeby cos ciekawego robić i nie zyć tylko tak, żeby przez 20 lat swojego zycia widzieć jeden i ten sam szary chodnik za oknem. Mam takiego znajomego. Nie skończył studiów, pracuje i dobrze zarabia. Rozkręcił własną firmę. Jest podróżnikiem. Żyje ciekawie, zwiedził pół świata. O takie aspiracje mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do was panie
przyczyny tkwią również w niehigienicznym trybie życia kobiety, spożywanym pożywieniu, nadwadze, ekspozycji na stres – tu często stres przed samym zajściem w niepożądaną ciążę, co w następstwie prowadzi do tzw. niepłodności o podłożu psychicznym, ponieważ kobieta się „blokuje” i jej mózg wysyła informację do gonad, by te produkowały hormony w innych proporcjach (na ten temat też było już wiele opracowań)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do was panie
i nie tylko do gonad zresztą, a także do kory nadnerczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamparampam bo niestety ciężko trafić na dobrego ginekologa. Ja tak jak pisałam nie brałam nigdy tabsów tylko naturalne metody. Mogłam sobie na nie pozwolić bo moje @ były jak w zegarku, a badania były idealne. Ja właśnie też takiego życia pragnę. Uczę się zaocznie od liceum bo wole rozwijać inne swoje pasję i zdobywać doświadczenie. A dzieciak mi w niczym nie będzie przeszkadzał- wiem jak to wygląda, a mgr nie jest już tak trudno zdobyć i niewiele już znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tasiulaaa
magister magistrowi nie jest równy pamiętaj liczy się to czy skończyłaś dzienne, wieczorowe, czy zaoczne studia liczy się to iloma językami dziś władasz liczy się to gdzie odbyłaś staż liczy się to czy brałaś udział w wymianach zagranicznych wreszcie liczy się to jaką uczelnię skończyłaś, a nie wyższą szkołę tego i owego jeśli jest to uczelnia publiczna, to liczy się to na którym miejscu jest w rankingu krajowym jeśli chcesz pracować za granicą, to liczy się jeszcze to na którym miejscu jest twoja uczelnia w rankingu w skali międzynarodowej, albo europejskiej jak widzisz nie jest tak prosto a poziom wiedzy magistra szkoły niepaństwowej plasuje się w skali 2:8 w porównaniu z magistrem jednego z czołowych uniwersytetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez sie wypowiem
Autorka tematu gdzies znikla i cos mi sie wydaje ze to moze byc kolejna prowokacja. Ale ze temat ciekawy to sie wypowiem:-) Ja jestem zdecydowanie przeciw posiadaniu dziecka w wieku 19 lat!!!! I nie ma takich argumentow ktore by mnie przekonaly. Wyszlam za maz w wieku 21 lat i od razu chcialam wpakowac sie w pieuchy. Instynkt silnie dawal o sobie znac a zalepiona jak glupia powtarzalam: chce miec dzidziusia. Moja rodzina byla temu przeciwna i podawali wszystkie te argumenty co i wy tu piszecie. Bylam tak na zla na swoja mame ze przez kilka miesiecy sie do niej nie odzywalam. Ale moj maz-ktory poczatkowo tez strasznie chcial - zaczal dostrzegac argumenty rodzicow i w koncu mnie jakos przekonal ze powinnismy poczekac. Dzisiaj mam 29 lat i jestem w pierwszej ciazy. Kazdego dnia w duchu dziekuje mamie ze mnie wtedy od glupich mysli odciagnela:-) Skonczylam studia, znalazlam dobra prace, kupilismy mieszkanie, bylismy kilka razy na fajnych wakacjach, poznalismy wielu ciekawych ludzi, nacieszylismy sie wolnoscia, a przez ostatnie kilka lat uczylismy sie ze soba zyc i wpópracowac - stalismy sie nie tylko mezem i zona ale najlepszymi przyjaciolmi. Na poczatku nie bylo latwo i dziecko to tak naprawde byla ostatnia rzecz jakiej wtedy potzrebowalismy. A teraz czujemy sie spelnieni i gotowi. Dziecko to jedyne czego nam brakuje... ale juz za kilka tygodni bedzie z nami i wszelkie nasze marzenia sie spelnia. Bedziemy rodzicami:-) Z perspektywy czasu wiem ze posiadanie dziecka 8 lat temy byloby najwieksza moja glupota!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tasiulaaa
a jeszcze zapomniałam dodać: liczy się również to czy udzielałaś się w organizacjach studenckich, w czasie gdy byłaś na uczelni liczy się twój udział w rozmaitych projektach i konferencjach a nawet to czy po 3 lub w trakcie 4 roku studiów dziennych zostalaś już zatrudniona w poważnej firmie i liczy się oczywiście ocena na twoim dyplomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Powiem tak. Ja też, mając 19 lat straszliwie chciałam dziecka, ale dałam się przekonać, że nie mam na to warunków. I dzisiaj, mając lat 26 i starając się o pierwsze też wiem, że dobrze się stało. Że teraz dopiero dojrzewam do bycia matką. Ale nie generalizujmy. Myślę, że można być dobrą matką w wieku 19 lat, choć - zapewne - są to rzadkie przypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I liczy się szczęście, Twoja osobowość i wiele innych czynników na które nie masz żadnego wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tasiulaa
oraz to czy byłaś nagradzana stypendiami za wysoką średnią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tasiulaa naprawdę, ale naprawdę tak bardzo w to wierzysz? Że w kraju gdzie większość pracowników jest jakoś z rodziny, a ludzie bez kwalifikacji którzy umieją się sprzedać są Twoim szefem... na co Ci wtedy ten mgr?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tasiulaa
na łut szczęścia w dzisiejszej rzeczywistości bym nie liczyła, a raczej bazowała na wiedzy, doświadczeniu i umiejętnościach mam dwa mgr jeden z PL, drugi z NL i jeden drugiemu nie jest równy, bo najlepsza uczelnia w PL okazała się nie dorastać poziomem trudności tej w NL, stąd początki w tej ostatniej wspominam dziś jako bardzo bolesne niestety post factum: było warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tasiulaaa
mój szef jest doktorem (fyi: matematyki i filozofii) więc nie bardzo wiem o czym piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
A z mojego doświadczenia akurat wynika, że łut szczęścia jest głównym czynnikiem w znajdowaniu pracy:-) Oczywiście w pewnych zawodach wykształcenie jest niezbędne (sama taki mam), ale to, że znalazłam tę pracę, którą mam (a raczej ona mnie) to było gigantyczne szczęście i tyle:-p Nie jest to super praca i zarobki przynosi bardzo umiarkowane, ale mamy z mężem z czego żyć i jestem ogólnie zadowolona. Tylko dziecka brak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gruszkakula
zależy w jakiej branży i w jakim przedziale płacowym z doświadczenia wiem, że są to niestety kwalifikacje i wiedza, bo co ci po dyplomie jak nie potrafisz wykorzystać wiedzy w praktyce a dyplom musisz mieć, żeby w ogóle poświęcono ci czas i dano szansę się zaprezentować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Cóż, mamy inne doświadczenia jak widać:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a raczej
inne branże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalonaaaa
19 lat i chce dziecko, idź ty się dziewczyno leczyć na głowę, to przynajmniej dziecka nie skrzywdzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×