Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Laura86

NIE DAJE SOBIE RADY Z DIECKIEM

Polecane posty

Moja córka ma obecnie 2 latka Mam mojej malej serdecznie dosyc. Jestem z nia 24h 7 dni w tygodniu. Ona jest straszna, co chwile cos broi niszczy placze siusiu smoczek piciu niamku a jak cos nie po jej mysli to wrzask, gryzienie kopanie niszczenie rozwalanie wszystkiego na swojej drodze. W sumie to moze moja wina... Duzo na nia krzycze, nie szczedze klapsów i bije po rekach, krzycze... smutne, wiem ze robie zle i mam do siebie straszny zal i gniew ale nadal ja w ten sposób karam, nawet teraz spielam ja w lezaczku ktory ma od urodzenia zeby troche pospala ale ona nie, marudzi, placze...................................................... ............................................................ .................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weź kobieto ty zastanów się nad swoim życiem użalasz się nad sobą pomyśl o swoim malęństwu jako o Skarbie a nie jak o wrogu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Laury
nie przejmuj sie glupimi komentarzami, dam sobie reke uciac, ze wiktoria1983 nie ma bladego pojecia o macierzynstwie... wiem co czujesz1 nie, nie bije swojej corki, choc zdarza mi sie na nia krzyknac.. mala ma rok wiec pewnie jeszcze nie jest takim diablem jak Twoja ale wiele juz potrafi - rzuca sie na ziemie ze zlosci, rusza z biciem.. w przypadku rzucania sie o podlogie , sukcesywnie olewam takie wymuszanie, gdy podnosi na mnie reke to jednak lapie a rece i nie pozwalam.. na prawde, bicie dziecka tylko wzmaga jego agresje Widze, ze sobie nie radzisz, puszczaja ci nerwy. Pomysl o powrocie do pracy i wynajeciu opiekunki badx daniu do zlobka, chocby na 1/2 etatu. Mnie zdarza sie na corke krzyknac, raz nawet Nia potrzasnelam i strasznie mi wstyd, tez nie daje czasem rady, mam ochote dac klapsa ale sie powstrzymuje bo to tylko wyzycie sie, zadna metoda wychowawcza a nie chce wyzywac sie na wlasnej corze. dzieciaki potrafia byc na prawde absobujace, nieznosne, wyprowadzic z rowmowagi. Ja jestem spokojnym czlowiekiem, nie sadzilam, ze ktokolwiek bedzie w stanie tak mnie wkurzyc jak robi to moja mala. Ehh taki los mam. Nie obwiniaj sie w kolko tylko pomysl jak rozwiazac sytuacje, na prawde zastanow sie nad praca i wynajeciem opiekunki albo zlobkiem, nawet, jesli placilabys cala swoja pensje na opieke. Bedziesz spokojniejsza, odzyjesz, tym samym bedziesz lepsza mama. Zobaczysz, glowa go gory ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyda ci sie chwila
oddechu, nie mógłby sie małą zaopiekowac choć przez chwilę ktoś inny? mąż ci nie pomaga? nie pochwalam kar cielesnych ale mogę zrozumieć, ze czasem puszczaja człowiekowi nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Laury mam dwoje dzieci i nie gadaj głupoty jedna z was znęca się fizycznie a druga psychicznie podajcie sobie rece

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszesz jej o powrocie do pracy a zdajesz sobie sprawe jakie jest bezrobocie.jesteś matką o roku i tak naprawde nie masz prawa wypowiadać się o macierzyństwie może z prawem przesadzam ale co ty możesz dać jej za rady jak twoje dzieck ma dopiero rok , dwulatka jest zupełnie inna potrzebuje innej uwagi itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty Laura zacznij zabierać dziecko do parku gdzie jest dużo rówieśników i mam dziecko się zabawi np w piaskownicy a ty bedziesz miała chwile np na rozmowe z inną mamą, dziecko się wybiega wyszaleje i napewno w domu bedzie spokojniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i niech mi ktos
teraz powie, że od siedzenia na okrągło z dzieckiem nie można dostać kręćka (zdanie cierpiętniczych matek-Polek się nie liczy).:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Laury
Wiktoria, mam prawo pisac o macierzynstwie, nie ty o tym decydujesz. dzieci sa rozne i to, ze masz dwoje dzieci nie znaczy, ze mialas taka sytuacje jak autorka.. rozne sa takze matki. W ktorym miejscu znecam sie psychicznie nad dzieckiem? Masz ewidentnie cos nie tak z glowa. Zakladam, ze ty to robisz skoro bez zadnego powodu zarzucasz to mnie. Bezrobocie> A co Ty moesz wiedziec o Autorce? moze ma prace i siedzi na wychowawczym z wlasnego wyboru? moze sie waha, zastanawia nad powrotem i nie zdaje sobie sprawy ze to pomoze? Ja sie przekonalam, ze pomoze gdy wrocilam do tego, co lubie robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Laury
Do wiktorii - a to w jaki sposob wypowiadasz sie o nieznanej sobie sytuacji (bo nie wiesz jak jest u autorki, czy ma pomoc, jaka syt. rodzinna) swiadczy tylko na twoja niekorzysc.. w sumie to wspolczuje twoim dzieciom ze maja tak niedojrzala psychicznie matke.. masz 26 lat a rozumujesz jak 13to latka ktora ma problem ze zrozumieniem, ze zycie to nie_je_bajka, nie pozjadalas wszystkich rozumow a kazdy czlowiek ma prawo do slabosci, nie kazdy jest tak idealny jak ty, ze wyrabia 500% normy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahaaahhaaaa
" wiktoria1983 piszesz jej o powrocie do pracy a zdajesz sobie sprawe jakie jest bezrobocie.jesteś matką o roku i tak naprawde nie masz prawa wypowiadać się o macierzyństwie może z prawem przesadzam ale co ty możesz dać jej za rady jak twoje dzieck ma dopiero rok , dwulatka jest zupełnie inna potrzebuje innej uwagi itp" Jaaaasne za to ty dajesz super rady, o takie: " weź kobieto ty zastanów się nad swoim życiem użalasz się nad sobą " Głupia jesteś jak but, weź się już nie ośmieszaj swoją wyniosłością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cremona
potrzeba zeby ktos cie troche odciazyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula2544367
kiedy urodzilam corke mialam 19 lat. Nic o dzieciach nie wiedzialam.Sama ja wychowywalam. Nie potrafie pojac jak mozna nie radzic sobie z wlasnym dzieckiem w wieku 2 lat...? :( Rozumiem pozniej,kiedy ma juz nascie i sie buntuje itd.... ale 2 lata? Przeciez takie dziecko gdy sie rodzi to CZYSTA KARTKA PAPIERU ,KTORA MY RODZICE ZAPSUJEMY.... Na co sie dziecku pozwala to robi,gdy cos robi zle trzeba o tym powiedziec-tak nie wolno- i konsekwentnie sie tego trzymac. Jak chce maluch cos zniszczyc czy rozwalic gdyz jest zly-prosze bardzo-ale potem czegos nie ma,musi posprzatac,a kopanie i gryzienie i tak nie zmienimojej decyzji....dziecko samo zrozumie ze w ten sposob niczego nie osiagnie... niech se placze i drze sie ile chce....wkoncu przestanie. Rodzice sa nie konsekwentni,i dlatego problemy. Jesli z usmiechem na twarzy powiemy dziecku ze mu czegos nie damy albo nie wolno no to czego oczekujemy..... napewno nie potraktuje nas powaznie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zcdvvdf
Laura i pani o nicku Do Laury ppowinny sobie poogladac Super nianie, bo rece opadaja jak sie czyta takie posty a im wiecej bedzie sie chcialo tu powiedziec tym szybciej skoczy sie zwykla pyskowka i chamowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joojjjj
jeśli dziecko jest złe to wina lezy po stronie rodziców - więc musiałas od dawna popełniac błędy z córką - i naoraw je szybko bo im będzie większa tym problemy będa większe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joojjj
a i jeszcze jedno - jak ty się zachowujesz tak w stosunku do niej to co się dziwisz że ona się tak zachowuje - i naprawde niezdziw się że będzie jeszcze gorzej - będzie rosła i miała żal do ciebie za to jak z nią postępowałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×