Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

freequa

gdzie on traci te pieniadze??!!

Polecane posty

Gość oj mozna miec wiele
przypuszczen... np: dziwki, alkohol, hazard, dragi, drogie ciuchy, kosmetyki ma jakas laska na boku i na nia kase wydaje a moze alimenty placi:P a moze inwestuje i ma zamroznona kase ..itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się nie dziwię
jak pracowalam swego czasu, zarabiając co prawda 3 razy mniej niż Twoj Luby, to w 2 tyg potrafilam roztrwonic wyplate i do dzis nie wiem na co. jakis ciuszek, jakies piwko, ciastko itp. i nie dziwię się, ze sie interesujesz, bo to nie znaczy, ze lecisz na jego kase, a sie po prostu martwisz, zeby w klopoty nie wpadl, z facetami roznie bywa :P tez bym sie martwila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
freequa (freequa@o2.pl) Moim zdaniem niedobrze swiadczy o Twym facecie, jesli zarabia co najmniej 3 000 i nie wie, co dzieje sie z pieniedzmi. Moze tez nie wie, ile co kosztuje? Druga niepokojaca rzecz: mieszka z rodzicami i nie pomaga im finansowo. Wg mnie traci to egoizmem i mamisynstwem. Rzecz trzecia: wie, ze Ty masz tylko 200 zl miesiecznie, rzekomo Cie kocha, i nie probuje Ci sprawic jakichs przyjemnosci, zarabiajac o tyle wiecej...? Po czwarte. Wasza przyszlosc. Chyba jej nie planuje, gdyz nic nie odklada. 2 000 mozna latwo wydac, owszem, ale wydawanie tego tylko na siebie nie wrozy dobrze osobom z tym panem zwiazanym. Jesli sie mieszka z rodzicami, to wystarczy, by im cos niecos dolozyc. Twoj facet mysli chyba tylko o wlasnym brzuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ktoś zarabia 50 000
na miesiąc i wydaje miesięcznie nażycie 6 000 na dwie osoby, to dziad jest i sknera. takie pieniądze wydają się duże jak się jeździ corsą i ma mieszkanko w bloku, ale dla człowieka dobrze sytuowanego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ktoś zarabia 50 000
nawet, gdybym była biedna, to nie uznałabym tego za powód do wstydu a ty chyba próbujesz między wierszami przemycić swoją "złotą myśl" o głupocie ubogich krajan i własnej mądrości. nieudana próba. może i nie zarabiam aż 50 000 m-cznie, ale wiem ile wydaję. to naturalne, że na pewnym pułapie finansowym człowiek ubiera się już w innych sklepach, rezygnuje z komunikacji miejskiej na rzecz taksówki, utrzymuje inne samochody, płaci inne podatki od domu o innym metrażu, mniej oszczędnie (a jeśli już, to raczej w kategoriach ekologicznych) gospodaruje wodą czy prądem, płaci inne abonamenty... nie poprzestaje się tylko na zaspokojeniu podstawowych potrzeb, można pozwolić sobie na korzystanie z udogodnień i przyjemności życia. co oczywiście nie oznacza, że mając do wyboru dwa produkty tej samej jakości lecz o różnych cenach nie wybiera się tańszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka heca
Wiesz co, nie ma nic złego w tym, że masz watpliwosci, czy facet rozpierdalający kasę i nawet nie wiedzący, na co, to dobry kandydat na męża. Ale nie podoba mi sie zdanie "jestesmy razem 3 lata i ani grosza nie ma odlozonego na nasza przyszlosc...". Ile TY odłożyłaś na waszą wspólną przyszłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim jego powinnas zapytac,co robi z pieniedzmi,mysle,ze on bedzie wiedzial najlepiej z nas tu wszystkich:) Ktos tu pisal,ze zarabia 3 razy mnie,i przez dwa tygodnie wszystko wydal nie wiadomo na co,bo taka prawda,wydac pieniadze jest bardzo latwo. Ja tez nie raz tydzien po pensji nie mialam zlotowki,i nie kupilam zadnej rzeczy,ktora moglabym pokazac komus i powiedziec: kupilam to za pol pensji. Wypad na miasto z kolezankami,wizyta w pubie-150 zl w jedna noc,wizyta u kosmetyczki,kilka zabiegow - prawie 200 zl, karnet na silownie na miesiac - 100 zl, sobotni grill u znajomych - 100 zl wydane na jedzenie i alkohol, zrobienie malej imprezki z okazji moich urodzin w gronie doslownie kilku znajomych - koszt prawie 300 zl (jedzenie + alkohol),do tego wesele - 400 zl na prezent + 50 na wozek + 30 na kwiatki + 70 zł fryzjer... I tak w ciagu moze 2 tygodni pozbylam sie pensji:) Mozna wydac? Mozna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co nie znaczy,ze tak jest co miesiac:) W tym miesiacu raczej nie bede miala okazji wydac wiekszej ilosci kasy,i jak na razie od pensji ruszylam tylko 300 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale to wydawanie od reki praktycznie takiej kasy to mi sie wydaje ze jest normalne przez pierwsza czy druga wyplate...zeby poczuc ze sie zarobilo te pieniadze i nalzey sie nagroda...ale z czasem czlowiek dojrzewa i powinien nie zaspokokajacv tylko swoich biezacych, wymyslonych potrzeb ale zaczac interesowac sie swoja przyszloscia... Ja owszem, nie odlozylam jeszcze nic, ale nawet nie mam takiej mozliwosci bo nie wiem co to jest np.50zl miesiecznie...juz wole troche pcozekac i odkladac konkretniejsza kwote...teraz zaczynam prace(jesli dam rade to pogodzic ze studiami dziennymi) i bede cos odkladac...ale bardziej chyba patrzac na siebie...nie moga juz teraz uczyc faceta ze to tylko ja na nas zarabiam... Poza tym z mojej strony rodzice bardzo duzo by nam pomogli..wiec jezeli chodzi o jakies wesele czy mieszkanie to nie byloby tak ze wszytsko on musi zaplacic...na pewno ponad polowe wylozyli by moi rodzice...jego z kolei nie maja takiej mozliwosci, za co nikogo nie obwiniam Co do tej osoby ktora pisala ze zarabia jej maz 50tys to nie bede sie wypowiadac bo nie wiem jaki tu jest zwiazek z tematem..jest to zupelnie inna kwota do ktorej sie nie porownuje.... Ale wiem ze gdyby moj facet tyle zarabial to i tak by ta kasa znikala niewiadomo gdzie.. Nie wiem...moze faktycznie on wydaje na rozne drobiazgi i przez to te pieniadze leca..a ja o tym nie wiem i wydaje mi sie to byc dziwne bo majac tylko te 200zl to sie sto razy zastanawiam czy to kupic czy nie...i raczej wybieram to co tansze jesli mam takamozliwosc...a on to bierze co mu sie podoba... Tylko jak wtedy to zmienic...albo nie wiem..pomoc mu...bo sam byl w szoku jak kiedys tak na spokojnie pomyslelismy...glupio mu chyba bylo ze faktycznie jest taki rozrzutny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestesmy razem 3 lata i ani grosza nie ma odlozonego na nasza przyszlosc..." ciekawe ile ty masz zer na koncie ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli nawet nie mieszkacie ze soba po 3 latach zwiazku, to jakim prawem wtracasz sie do jego kasy i skad wiesz ze on ta przyszlosc z toba planuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c ghxftgjhjhhjhghgfff
mam ten sam problem z facetem. jesteśmy ze soba już ponad 3 lat, za 2 lata ślub, już wszystko zaplanowane. ja zarabiam 1600 na rękę, z tego potrafię 300 zł co miesiąc odłożyć na wesele, 200 zł co miesiąc na tankowanie auta, szkoła 350 co miesiąc, mamie co miesiąc 150, reszta zostaje mi na wiadomo: kosmetyki, drobne wydatki, jakiś ciuch, starcza mi też by pójśc do kina, na dyskotekę, siostrze coś rzucić... a on? zarabia 2200 na rękę. w domu nie płaci za nic: ani za tankowanie, ani żadne rachunki, szkoły nie ma, rodzicom nic nie daje, a tydzień po wypłacie on już nie ma kasy!!!!! czasami da mi kilka stów, żebym na konto na wesele wpłaciła... i też nie mam pojęcia co on robi z tą kasą :( wkurwia mnie to, bo on do mnie przyjeżdża po pracy czasami, robię mi obiad, kolacje, ubrania mu kupuję, bo on oczywiście na zakupy nie pójdzie... masakra z tymi facetami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dziwię Ci się, że zastanawiasz się gdzie znikają pieniądze Twojego faceta, też bym się zastanawiała gdyby mój potrafił wydawać 3 tys. lekką ręką i nawet nie wiedział na co..owszem, to jego pieniądze i może zrobić z nimi co chce, ale niepokojące jest to, że on nie wie co z nimi robi.. Ale i tak dziwi mnie Twoje podejście-jakby jego pieniądze były Twoimi. A to, jak pisałaś o rodzicach którzy dołożą się do ślubu i mieszkania totalnie mnie rozwaliło...a dlaczego Ty nie pracujesz? Ile masz lat? Jak planujesz wspólną przyszłość z chłopakiem, to do roboty i odkładajcie sobie razem na konto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po ile wy macie lat? a dlaczego on ma odkładac na waszą przyszłosc? czy poprosił ciebie o rekę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c ghxftgjhjhhjhghgfff
i to nie jest tak, że on wszystko wydaje na siebie. papierosów nie pali, na piwo to może ze 3 razy w miesiącu pójdziemy, po imprezach latac nie lubi, na ciuchy nie wydaje, bo nienawidzi latać po sklepach, buty Pumy ma jedne od trzech lat, po pracy zazwyczaj siedzi w domu, za jedzeniem na mieście i typu "pizza do domu" też nie przepada... a pieniędzy kurwa nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- a moze zarabia mniej niż mówi? - może uważa że nie powinnas wiedzieć na co wydaje kase? - może odkłada i Ci nie mówi, bo nie planuje z Tobą przyszłości? A tak btw to moze rozliczaj siebie a nie Jego. Kase bardzo łatwo się wydaje i czesto nie wiadomo na co to wszystko poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj uwierz mi że można wydać.. Jak zarabiałam kalp sekretatrka 2-3 tys. Mieszkałam z mamą i ona opłacała wszystko to traciłam na nic.. poprostu an nic. Tearz jestem zmuszona utrzymac siebie +2 osoby za 1500 złoty :P więc jak ma taką kase to traci [ korzysta] Może niech zapisuje co kupił itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzam rozrzutnie
A 3 tys to tak dużo? W sumie zależy gdzie mieszkacie. Jeśli w dużym mieście to nie taka znowu to fortuna? Za mieszkanie płaci? Jedzenie kupuje? Benzyna, i inne wydatki "codzienne"... i ile zostaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c ghxftgjhjhhjhghgfff
nie ma wszystkiego gdzieś - w domu się nie dokłada, bo rodzice nie chcą od niego pieniędzy, auta nie tankuje, bo jego tato ma firmę transportową i paliwo ma za friko... to nie chodzi o to, że on na nic nie musi płacić i mnie to wkurwia. to chodzi o to, że skoro za nic nie musi płacić, to tym bardziej powinien mieć więcej kasy. a ja go tydzień po wypłacie poproszę np. "kochanie, jak będziesz do mnie jechał to wstąp do sklepu i kup olej" a ten do mnie: "nie mam kasy"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzam rozrzutnie
No to są dwa wyjścia - albo sknera, albo wydaje na duperele. Z drugie strony (nie obraź się) - jego małpy jego cyrk. Przecież razem nie mieszkacie, wesela póki co nie planujecie, wspólnych wydatków nie macie. A jak chcesz mu dogryźć to jak będzie chciał z Tobą gdzieś wyjść czy żebyś coś tam kupiła powiedz to samo - nie mam kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bo może nie ma kasy przy sobie akurat. Ja też nie zawsze nosze pieniadze przy sobie. Korzystam z kart a wiadomo ze w niektorych sklepach nie mozna tak płacic. Dlatego jak ktoś prosi zebym coś kupiła a wiem ze nie moge zapłacic kartą to tez mowie ze nie kupie bo nie mam kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c ghxftgjhjhhjhghgfff
taaa, kartą płaci... jak on nawet konta nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzam rozrzutnie
Jak to nie ma konta? Przecież chyba nigdzie wypłaty już do ręki nie dają. Coś koleś Ci kręci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c ghxftgjhjhhjhghgfff
jak nic nie planujemy, jak już sala na wesele zarezerwowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinnkaaaa255
Ja tez niewiem na co kase wydaje moj facet.Ja pracuje, mieszkam sama na stancji.Musze zrobic oplaty i zawsze mam pieniadze.I nie raz potrafi mi zostac pare groszy.A moj dostal wyplate 10 i juz kasy niema.Mieszka z rodzicami doklada im sie, ma jakies swoje kredyty i ma samochod i pali papierosy.Tak sie splukal w tym miesiacu ze nie ma nawet za co doladowac konta w telefonie.I na co wydal niemam pojecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c ghxftgjhjhhjhghgfff
dają dają do ręki. sama jestem kasjerką w firmie, gdzie jest 80 pracowników i prawie połowie wypłatę daję do ręki... nawet dyrektor, który 8 tys zarabia, bierze kasę do łapy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfds
ja też mam problem, że nie potrafię nic odłożyć, ale każdy dorosły facet powinien przy sobie nosić jakieś pieniądze. Zgadzam się z wypowiedziami, że to co robi z kasą to jego sprawa, ale mógłby czasem Cię gdzieś zaprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzam rozrzutnie
Sorry nie doczytałam. Może faktycznie gdzieś tam te pieniądze wydaje na to wesele? Tyle że nie mówi o tym głośno. Nie wiem. Albo z nim pogadasz na poważnie skoro planujecie małżeństwo - no w końcu finanse w związku są istotnym punktem (często zapalnym), albo może w końcu stanie się tak że będziesz utrzymywać sama dom i jeszcze mu dawać kieszonkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzam rozrzutnie
Dziwne - nie spotkałam się z wypłatą do ręki nigdy - a już trochę żyję na tym świecie. Powtarzam - albo z nim pogadasz skoro macie być rodziną, albo niech se wydaje na co chce, ale wtedy nie miej żalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×