Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

freequa

gdzie on traci te pieniadze??!!

Polecane posty

Gość ddfds
jako partner życiowy to nie wiem czy jest to dobry pomysł. a w kwestiach samochodów to naprawdę to są wysokie koszty. Ja nie wiem, jak mając 2000zł pensji można sobie na to pozwolić, ale niektórzy wydają na to ponad 50% pensji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanton
Trzy tysiące to nie jest tak dużo.Ale może facet nie umie oszczędzać,papierosy-500zł;paliwo-600zł;coś do samochodu-myjka,zapach-100zł;ciuch-200zł;bar-piwo,drink-200zł;gazeta,kawa,picca-100zł;A reszta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzy tysiące to nie jest tak dużo.Ale może facet nie umie oszczędzać,papierosy-500zł" 500 zł na fajki ? niezły nalóg :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanton
Ja wydaję 600zł,to norma,dwie paczki dziennie po 10,25zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kanton to masz niezła norme ;) na twoim miejscu juz dawno bym zaczał odkładac na sztuczne płuco ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki - taka jestes pewna, ze przed Wami "wspolna przyszlosc"? moze dla niego nie jest to az tak oczywiste, i dlatego nie odklada nic na poczet tej "waszej przyszlosci" :P do tej dziewczyny, ktora planuje slub z nieodpowiedzialnym kolesiem - zastanow sie dobrze, zanim staniesz z nim przed oltarzem, bo potem moze byc za pozno na ratowanie sbie tylka. albo on nie mowi ci prawdy i doskonale wie, na co rozpieprza pieniadze (np. narkotyki, hazard), albo ma dosc luzne podejscie do pieniedzy, bo wie, ze ty i tak mu wyratujesz dupe, zaplacisz za wesele, kupisz ten nieszczesny olej itd., wiec on moze sobie bezkarnie wydawac, na co zechce i sie zbytnio nie kontrolowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c ghxftgjhjhhjhghgfff
na narkotyki i hazard to szczerzę wątpię, bo tak na zdrowy rozsądek to nie bardzo wiem, kiedy miałby na to czas. pracuje od poniedziałku do soboty od 8 do 18. po pracy najczęściej przyjeżdża do mnie. nigdzie nie chodzi, kumple jak go gdzieś wyciągną to do baru 100 dalej i zazwyczaj ze mną... gdyby brał narkotyki to chyba bym coś zauważyła. nie jest nigdy pobudzony, nerwowy albo na odrót - ospany... nie wiem, te rzeczy raczej odpadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do freequa
Ty bys sie wstydzila zakladac taki topic!!!Sama masz 200 zl a rozliczasz faceta z 3 tys. Dziewczyno obudz sie, nie masz prawa zagladac swemu facetoei do portfela! Moze on jest rozrzutny ,ok-to nie swiadczy o nim dobrze...ale nie badz smieszna. Gdybys zarabiala te 2,3 tys to bys mogla sie martwic na co mu pieniadze ida a ty liczysz ze on bedzie cie sponsorowal!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c ghxftgjhjhhjhghgfff
a do czasu ślubu na pewno zmienię ten stan rzeczy. nawet nie ma mowy, bym utrzymywała pracującego... rozumiem, gdyby był bezrobotny. to bym mnie tu nawet wtedy nie było i bym się nie wypowiadała... bo gdyby on naprawdę łazil gdzieś nocami, szlajał się nie wiadomo gdzie i zkim, no to wtedy mogłabym podejrzewać różne rzeczy... ale tak? sama nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ngjbnjgb
Dlaczego mnostwo kobiet nie ma godnosci i honoru? czesto nie pracuja, nie maja kasy albo dorabiaja te 200--400 zl i rozliczaja facetow z ich pensji....Jeszcze bezczelnie sie zastanawiaja czy warto z takim facetem sie wiazac.Masakra!!!!!!!!!! Tylko kobiety majace stala prace, godziwe zarobki, chore, w ciazy, na macierzynskim -maja prawo martwic sie z powodu rozrzutnosci partnera ale nie bezroby!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uwarzam ze te moje pretensje sa jakies chore... Mam 20 lat, studiuje dziennie, na KAZDYCH zajeciach MUSZE byc obecna, inaczej nie bede juz tam studiowac, do tego dorabiam gdzie moge wiec chyba nie mam nic sobie do zarzucenia... Teraz mnie pewnie oskrazycie ze jestem jakas zarozumiala czy cos bo uwazam ze nie mam winy w tej kwestii... Tylko ze ja wydaje te pieniadze na nas...wiekszosc tego co uda mi sie zarobic odkladam na prezent na niego, na jakies wyjscie, czy zeby przygotowac cos milego, albo zebym mogla pojechac z nim na jakas wycieczke placac sama na siebie...bo na przyszle wakacje to ja juz teraz musze zaczac odkladac..nawet zeby pojechac nad glupie morze... I to nie jest tak ze ja go chce rozliczac z jego wydatkow...tylko chcialam uslyszec opinie innych...czy po porstu faceci tacy sa czy tylko moj jest jakis dziwny... Ja juz postanowilam ze nie rozmawiam z nim na ten temat... Tylko dla mnie jest naprawde dziwne ze chlopak ktory ma 25 lat zyje od pensji do pensji, z debetem na koncie itd. Ciekawa jestem czy gdybyscie Wy byli z kims 3 lata to czy byscie tez tak spokojnie przyjeli to ze chlopak w ogole nie mysli jescze o tym zeby odlozyc cos dla WAS ale jako dla zwiazku...zebyscie mogli byc wciaz razem blisko itd. c ghxftgjhjhhjhghgfff --> mam wrazenie ze u mnie pewnie tez tak bedzie za kilka lat jak u Ciebie... Ale widze ze mamy podobnych facetow...dobre jest to ze wlasnie chociaz Ty jestes w stanie cos odlozyc na Wasza przyslosc... Nie rozumiem jak facet nie moze poczuwac sie do tego zeby rowniez odkladac na WASZE WSPOLNE wesele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko na opak :D chodzi o to, ze wlasnie powinnas z nim porozmawiac, moze nie od razu napadajac na niego "na co przepuszczasz pieniadze?!", ale jednak poruszyc temat finansow. piszesz, ze swoje skromne zarobki czy zaoszczedzone pieniadze wydajesz na Was, a on sie do tego nie poczuwa - no to moze jest tak, jak napisalam wyzej - on wcale nie uwaza, ze przed Wasmi jest jakas "przyszlosc", a juz na pewno nie wspolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dlaczego facet ma odkładać pieniądze, jeśli Ty nic nie zarabiasz i nie odkładasz? Rozumiem, że zastanawia Cię na co on przepuszcza te pieniądze, ale nie rozumiem dlaczego wymagasz od niego odkładania na waszą wspólną przyszłość. Aha, a to że studiujesz dziennie to żadne wytłumaczenie tego, że nie pracujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola z pola
Moze zwyczajnie nie traktuje cie powaznie i nie ma potrzeby zbierania kasy na wspolna przyszlosc. Wydaje na siebie -to by tlumaczylo jego zachowanie. Po co ma odkladac skoro nie ozeni sie z toba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i zle ze mu powiedzialam ze nigdy juz sie go nie bede czepiac o pieniadze dopoki nie bedzie to mnie jakos bezposrednio dotyczyc(czyli dopoki faktycznie mi sie nie oswiadczy), ale na prawde nie mam juz sil i mysle ze tak bedzie lepiej i dla mnie i dla niego Mysle ze planuje przyszlosc ze mna bo sam mowi o tym ze mnie b.kocha i ze chce zebysmy byli na zawsze razem, ale uwaza tez ze ejstesmy jeszcze zbyt mlodzi na jakies sluby itd. a poza tym na pewno musimy sie jesczze dotrzec zeby poczuc ze to na 100% jest prawdziwa milosc i w ogole... Ale ostatnio znowu wchodze do niego do samochodu a tam kilka opakowan po kinder bueno, red bull, itd.itp. a w pokoju chipsy, piwko, ciacha itd. ;/ wiec chyba faktycznie wydaje te pieniadze na swoj brzuch i ogolnie tego typu pierdoly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paragon123
Mój chłopak zarabia na rękę około 6-7 tys. i zdarza się, że dwa tygodnie po wypłacie tez nie ma pieniędzy i pożycza ode mnie bo rachunki ma niezapłacone. Co gorsza potrafi nakupować drogiego jedzenia na dwa dni za 400 zł bo takie po porstu lubi. ja uważam że to jest taka przypadłość ludzi, ktorzy nie potrafia tych pieniędzy liczyć i kompletnie nie mają pojęcia o rozsądnych wydatkach. Ja zarabiam na rękę jakieś 2000 i potrafię po opłaceniu mieszkania, rachunków, benzyny, szkoły itp. odłożyć sobie na tzw czarna godzinę jakąś kwotę. ale przy tym kiedy robie zakupy to z rozsądkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infolinia0800
kiedy mieszkalam z rodzicami tez po skonczeniu studiow zarabialam jakies 3000 na reke i dopoki nie wyprowadzilam sie z domu i nie bylam na swoim tez nie odkladalam pieniedzy. kupilam sobie jedynie samochodzik i to wcale nie nowy. pomagalam rodzicom, jezdzilam na wakacje, fundowalam wyjazdy rodzicom i tak pieniadze sie rozchodzily. i przez pare lat tez zdarzalo mi sie miec debet na koncie. zaczelam oszczedzac po wyprowadzce z domu i myslec owlasnej przyszlosci. moze twoj chlopak nie odczuwa na razie potrzeby oszczedzania bo ma wikt i opieurunek u rodzicow i nie mysli jeszcze o przyszlosci. a ty chyba tez powinnas liczyc sama na siebie a nie na pieniadze ktore gromadzi dla was twoj chlopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hatszepsut luksor
a ja się zastanawiam, dlaczego autorkę obchodzi tak bardzo fakt, co chłopak robi z kasą??? Jego kasa, jego sprawa,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo interesuje ją czy ma
doczynienia z osobą nieodpowiedzialną/wiecznym dzieckiem za które zawsze będzie musiała myśleć czy też jest szansa że z tego wyrośnie :). Swoją drogą znałam takiego kolegę co to był miły, uroczy i świetny ale kasa się go zupełnie nie trzymała. Za szkołę potrafił nie zapłacić a potem mu strasznie odsetki rosły ale kupić ogromny telewizor do mieszkania. Mieszkał w mieszkaniu rodziców, którzy opłacali mu rachunki. Był to facet mojej kumpeli i poprostu w pewnym momencie zaczęło jej przeszkadzać że idą kupić prezent dla jego mamy na imieniny a od do niej mówi żeby zapłaciła ( nie dołożyła się tylko zapłaciła) i kumpela doszła do wniosku, że chce mieć mężczyznę-partnera a nie dodatkowe dziecko za które trzeba myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 tysiące pyk i nie ma P
Nie trzeba się mocno strać- 400 zł- szkoła, minimum. 200 benzyna, pewnie telefon komórkowy około 200 zł, mówiłaś że spłaca też samochód- więc pewnie jakiś kredyt- dajmy na to 700 zł. I już zniknęło 1600 zł. zostaje nam raptem 50 zł. dziennie do wydania. Czy to taki ogromny problem? Wystarczy zajść do sklepu osiedlowego i 50 zł. znika. Nie mówię o większych zakupach czy o ciuchach, książkach, płytach itd. Jedno wyjście do klubu, pubu itp. to 100 zł mniej w portfelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten topic to prowokacjaaaa
ok ale autorka topicu jest studentka bez wlasnych pieniedzy i rozlicza swego faceta z 3 tys pensji! Owszem gdyby pracowala, zarabiala jakas kase, odkladala i mialaby do czynienia z takim zachowaniem-to moglaby miec jakies obiekcje.Ja bym sie wstydzila bedac studentka bez wlasnego grosza, zagladac do portfela swemu facetowi. Niech zwiaze sie z innym studentem na utrzymaniu rodzicow albo niech idzie do pracy i zarobi swoje, odlozy a potem rozlicza faceta... Ja sama zarabiam 2000 tys, dorabiam jeszcze 500 zl na korkach miesiecznie,wychodzi 2500.Moj facet zarabia 5 tys. Obydwoje odkladamy. On lubi od czasu do czasu zainwestowac w dobry sprzet, wyjechac na narty, plyty,ksiazki....wszystko oczywiscie z umiarem. Byl taki czas, ze pensja mu sie konczyla juz 15 kazdego miesiaca. Wedy przeprowadzilam z nim powazna rozmowe, planowalismy kupic wspolne mieszkanie,zachowywal sie nieodpowiedzialnie. Ja jako osoba posiadajaca wlasne dochody, odkladajaca co miesiac troche grosza.moglam tego samego wymagac od mego partnera. Gdybym byla studentka bez pracy to bym zwyczajnie sie wstydzila rozliczac faceta z kazdej zlotowki! Jest to brak ambicji,honoru !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja nie mowie ze nie mam zadnych dochodow..bo mam...a od pazdziernika bede miec jeszcze wieksze... A jest troche roznica miedzy studiami zaocznym a dziennymi... Na dziennych raczej nie dasz rady zarabiac 'normalnej' kwoty.. Ale mimo wsyztsko starm sie i lapie prace...wiec nie jestem jakims leniem, ktora chce korzystac z jego kasy...nie chce od niego ani grosza, chce tylko zeby odkladal pieniadze zebym widziala, tak jak ktos wyzej pisal ze nie mam do czynienia z dzieckiem tylko z dorsolym mezczyzna ktory mysli racjonalnie... Ale powiem Wam ze od kilku dni nasz zwiazek tak sie sypie ze moze niedlugo moj problem sie skonczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja tak mialam, facet pracowal mieszkal z rodzicami a w knajpach co gorsze czesto ja za niego placila ,sam nigdzie mnie z wlasnej inicjatywy nie zabral i co sie okazalo...mial 20 tys kredytu bo kupil motor, kredyt splacal a w miedzy czasie w motor inwenstowal - w nparwy bo motor nie jezdzil- jakis 40-letni kolekcjonerski gruchot, poza tym jakies gitary, struny wyjazdy na koncerty...blah blah blah. Dzis nie jestesmy razem. Przemysl swoja przyszlosci przy takim kolesiu bo latwo nie jest, teraz jak macie odrebnosc majtkowoa to czad ale pozniej ak pojawi sie spolne zycie....moj nie placil rachunkow i za jedzenie jak sie do mnie wprowadzil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×