ludzie sa okropni oblesni obrzydliwi mam ich dosc

naprawde straszne jest to kiedy wsrod ludzi panuje taka znieczulica...wyjezdzalamz parkingu przy markecie daleko jechala elka mialam ja po prawej stronie ale byla na tyle daleko ze moglam spokojnie wyjechac...kiedy bylam juz na zakrecie wyjezdzajac jechala jakas inna elka i gosc do mnie zaczal ryja drzec ze jestem gamoniem ze elke mialam po prawej stronie...doslownie bylam w szoku....jak tak mozna skad ludzie maja w sobie tyle jadu....szok

jeden gosc cie obraził to ty piszesz ze już ludzie są oblesni i orzydliwi?

nie wiem jakos mnie to zabolalo ze jestem kobieta a jakis oblesny facet mowi do mnie takie rzeczy... ale ludzie i tak sa straszni,maja okropne podejscie do drugiego czlowieka zamiast pomoc dokopuja zamiast usmiechnac sie wyzywaja...

nie rozumiem, ani Twoich argumentow, ani problemu powinnas zasiegnac porady specjalisty, gdys w moim mniemaniu masz problem z okreslaniem wlasnych uczuc...

chodzi mi o to ze ludzie nie potrafia powiedziec spokojnie tylko od razu krzycza i wyzywaja

Dziubek nie przemuj sie, instruktorzy prawa jazdy sa nieokrzesani, psychiczni i wulgarni. Ja niedawno zdalam egzamin na prawo jazdy, więc jeszcze świeżo pamiętam jak wyglądały te lekcje ... Jeden instruktor doprowadził mnie do płaczu swoją gburowatością i hamstwem. To u nich norma. Pozdrawiam

tak to prawda, chamstwo instruktorów :/ w zeszłym roku zdawałam, a te bezczelne pały znaczy takich 3 a potem jeszcze jeden na doszkalających ,po pierwsze mówili do mnie na "ty" dla mnie to był skandal - ja im płacę więc jestem jakby ich chlebodawcą a czy do szefa mówi się "ty" albo "niuniuś" ?!?! powiedziałam kierownikowi to mi zmieniał...a jeden typiarz to do mnie smsował w weekendy żeby się na jazdy umawiać bezczel. kolejny wyzywał wszystkich na drodze od ch*jów i debili, stresowało mnie to. pozdrawiam pewne dwie szkoły jazdy w Warszawie (jedna dość znana)

z hamstwem intruktorow spotkalam sie nie raz...ale nikt nie mowil do mnie ze jestem gamoniem! nie mam 15 lat zeby ktokolwiek do mnie tak mowil... niby sa intruktorami i duzo wiedza ale po cholere sie tak z tym obnosic i wyzywac...sam pewnie przejechalby z 5 razy na moim miejscu zamiast sie ciagnac za elka... ja stanelam popatrzylam czy nic nie jedzie dojechalam iles tam metrow do skrzywowania a ta elka ktorej niby wymusilam pierwszenstwo wedlug tego gbura dopiero dojechala do skrzyzowania do wyjazdu z tego marketu masakra

ja naprawde mam szacunek do tych ktorzy jezdza w naukach jazdy bo sama sie uczylam jezdzic i dobrze to pamietam i ogolnie do ludzi mam szacuek ale zeby kogokolwiek wyzywac na ulicy to chyba jest troche cos nie halo jak tak mozna?

mowilas ze elka byla daleko i nie zdazylas wyjechac aby nie zjawic sie tuz przed nia wiec sie nie dziw, keirowcy ktorzy nie jezdza na elkach wydaje im sie, ze pozjadali wsyztskie rozumy, wiec ja rozumiem reakcje instruktora.. przez takich zajezdzaczy jak Ty elkowicze sie stresuja

mowilam ze elka byla na tyle daleko po prawej stronie ze zdazylabym z 5 razy wyjechac co tez zrobilam.... a kierowca z drugiej innej obcej elki zaczal drzec jape na mnie.... nie wyjechalabym przeciez nikomu przed maske mistrzem kierownicy nie jestem ale idiotka takze...

druga, skoro wczesniej jej nie zauwazylas, a wyjechalas tej drugiej?? bez sensu

z parkingu to bez znaczenia po której stronie byla elka bo masz obowiązek jako wł. się do ruchu ustąpić WSZYSTKIM pojazdom może tamtemu kolesiowi chodziło że nie ustąpiłaś jemu? proponuje wrócić do lektury przepisów i przeanalizować mądrość ludową "zapomniał wół jak cielęciem był"

jak z was takie dojne cielaki że dajecie się robić w wała i płacicie z ludżmi którzy wam nie odpowiadają - to wasz problem ja miałam super intruktora a gdyby mi jakiś nie pasował (nawet gdyby nie podobał mi się kolor jego koszuli, bo takie miałabym widzimisię) - to bym go zmieniła - płace to wymagam a wy jesteście gamonie i tyle

na chama, ktory dodtakowo byl wujkiem mojego chlopaka i mial byc taki zajebisty, nawrzeszczal na mnie, i nie chcia mnie zabrac na plac, bo mial wlasne sprawy do zalatwienia, a pozniej darl sie, ze mi gasnie samochod... to byl pierwszy i ostatni raz kiedy u niego bylam, znalazm instruktora, ktory byl ok, w koncu mialam sie uczyc jezdzic, a nie denerwowac dodatkowo wujek mojego chlopaka stwierdzil, ze moglam mu powiedziec kim jestem no wielkie mi halo, powinien byc mily dla wsyztskich a nie wybiorczo co tez mu powiedzialam i podziekwoalam

ta druga elka zupelnie obca byla na skrzyzowaniu juz przy samym wyjezdzie a na parkingu byle elka ktora widziala ale ktora byla na tyle daleko ze moglam swobodnie i nie szybko wyjechac...ale tamtemu drugiemu z elki ktory nadjezdzal cos sie nie spodobalo i zaczal do mnie skskac zupelnie za nic \ i nie zapomnialam ze tez sie uczylam bo napisalam ze mistrzem kierownicy nie jestem ale chodzi o kulture....

kierownicy nie jestes to nie wyjezdzaj nastepnym razem

dobra koniec gadania kto gdzie byl bo to bez sensu...moglam swobodnie wyjechac co tez zrobilam

ja bym się cieszyla gdyby mój był choc troche chamski bo mój był miły za bardzo i mysle ze to jest oblesne jak sie stary facet z zona i dziedkiem i czterdziecha na karku do ciebie klei. oblecha i desperacja