Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaa.....

Rozstanie i powrót - możliwe?

Polecane posty

Gość behemo
mam takie wyrzuty sumienia... a nie jestem z moim... jestem sama, jestem dorosla, samodzielna... moglam... ale nie dalam rady, nie jestem gotowa na takie cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
ale strasznie mnie to meczy, zwlaszcza ze dzis kochalam sie z moim bylym dwa razy... i to bylo takie cudowne... dzisiaj nie mam do siebie szacunku za grosz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Jesteście dorośli, mieliście potrzebę bliskości a na dodatek kochacie się- seks to w waszym przypadku normalna sprawa. Ja jeszcze raz zaczęłam myśleć o tym, co mi pisał po rozstaniu, jak to pisał,jak prosiłam o szansę. I doszłam znowu do wniosku,że on za nic nie wróci. Nie ma bata, jak nie będę z nim, to nie będę z nikim. Nie potrafię, nie potrafiłabym. Ja wiem, że będę sama, po prpostu to wiem. Będę się bronić, nie dopuszcze do siebie,żadnego faceta. Zresztą-niby jestem ładna ale nigdy specjalnie się w moim pobliżu nie kręcili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
no i sama zlapalam dol... ja wiem ze on nie mialby prawa sie gniewac. Nie jestem z nim, jestem sama. Ale ja jestem zla na siebie. Nie jestem taka. Przed moim K. bylam tylko z jednym, zawsze sie szanowalam. Moj K. czekal dlugo zanim to z nim zrobilam. Z tym adoratorem to byla taka pomylka, naprawde myslalam ze chce. W sumie nawet go nie calowalam, tylko bralam, nie dawalam nic a do tego po kilku minutach kazalam mu przestac, nie moglam, mialam takie obrzydzenie do niego (chociaz przystojny chlopak, dobry, dbajacy o siebie) i do siebie. Kooorwa mac... nienawidze dzis siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Ja już nawet nie mam łez, po prostu się skończyły. Patrze w ścianę i myślę, jak byłam z nim i jak będę z nim. Jak idiotka się nadal łudzę. Ja naprawdę wolałabym czasy "seksmisji", chce przestać czuć ten ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bylam 4 dni w krk..."chyba" pogodzilam sie z moim...nie wiem czy to dobrze czy zle, kocham go bardzo,ale...boje sie strasznie z eza miesiac to sie powtorzy!!! :( jakis troskz einny jest, romzawialismy, i o tej jego mlodej tez, napisal jej wszyskto z emnie kocha itp ale ...boje sie...nazwala go ponoc chujem :D...i mowi ze troche mu glupio ze tak wyszko, wkurwia mnie to!!! przjemuje sie nia jak kurwa nie wiem!!! tez mu powiedzialamz e sie spotyalam z kims :D zeby nie byc gorsza :D ale to nie zmienia faktu ze przerypanie sie boje...:( :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
Chyba uzaleznilam sie od tego forum :) tylko jeden wpis i spadam. Opalone Cialko, nie moge Cie oceniac, jesli jestes szczesliwa to sie ciesze, ale jesli masz watpliwosci to hmmm, mam nadzieje tylko ze on sam chcial bardzo wrocic, ze tego nie wyprosilas, bo jesli on mial inna, i mowil Ci ze ona daje mu to czego Ty nie moglas mu dac i w Tobie widzial same fachy... tamta dala mu kosza i teraz chce do Ciebie... nie wiem czy dobrze zrobilas mowiac mu ze kogos mialas... No nic, mam nadzieje ze jednak bedziecie szczesliwi. Faceci jakims dziwnym trafem bardzo szybko traca szacunek do dziewczyn, my jeszcze probujemy ich usprawiedliwiac, a oni po prostu nas skreslaja. Ale mam nadzieje ze jestes szczesliwa. Ja juz dzis nie mam wyrzutow. Ja z moim bylym nie mam pojecia czy bede, nic nie planuje. aaaa... pewnie juz sama wiesz ze proszenie o szanse nie bylo dobrym pomyslem. Nigdy nie wolno prosic mezczyzne o powrot. To facet powinien. On potrzebowal przestrzenia a Ty mu ja zaklocalas i pewnie sie wkurzal, moze dlatego wydal Ci sie oschly i zimny, pozniej pewnie przemyslal na spokojnie i zrozumial ze byl troche zbyt surowy. Ok spadam do ksiazek. Od czasu do czasu zerkna though.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAA spokojnie ja też sie go prosiłam i co on powiedział że tylko chce mnie do seksu pettingu to ja się trochę załamałam bo ja jeszcze go w tedy kochałam a teraz proszę Boga żeby nic nie czuć do niego najlepiej obojętność by wymazał wspomnienia bo będzie mi lepiej przynajmniej w depresję nie wpadnę bo tu idzie jesień a ja ani chłopaka który był całym moim życiem ani pracy bo nie mogę jej znaleźć, przyjaciółki maja mnie dosyć i sie im nie dziwię bo co codziennie było to samo rozczesanie na temat Mikołaja dowiedziałam sie fajnych rzeczy że np na nk jest za zdjęcie w największych idiotów wpisany i że na blipie uważają że jest dziewczyna przez aviator ale sie uśmiałam. Dziewczyny musi być lepiej aha piszecie jak sobie dajecie rady po zerwaniu też fajny topik jak ten . Opalone Ciałko fajnie że się pogodziłaś ja też mieszkam w Krakowie niestety Mikołaj tu tez urzęduje bo mieszka w akademikach agh trochę za blisko mnie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Wiem,że źle robiłam prosząc go na początku. Ja po prostu nie wiedziałam co się dzieje, że to niemożliwe i w ogóle. Na koniec napisałam mu,że źle zrobiłam ale myślałam,że to po prostu taka nasza kłótnia, kilka dni i przejdzie. A tu 1,5 mies. i dalej trwa. Behemo, te opowiadania o twoim seksie z byłym tak mnie chyba poruszyły,że w nocy śniło mi się, jak kocham się z byłym. Masakra....jakbym tam była. Opalone ciałko-życzę szczęścia, wytrwałości i mądrości,żebyście umieli na nowo razem być. Bardzo się cieszę, że chociaż Tobie się układa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Jak tam się czujecie dziewczynki?u mnie chyba trochę lepiej, cały czas myślę ale jest lepiej. Cholera, co ma być to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
ja tez wczesniej mialam kilka snow ze sie kocham z bylym, wczoraj sie spelnily i wiecie, on pisze smsy, dzwoni, dzis dzwonil i powiedzial ze moje certyfikaty przyszly i zebym przyjechala i otworzyla bo chce wiedziec jak zdalam. Ale on wyraznie chce byc sam. No i zaraz jade, jego siostra tam bedzie, ubralam sie ladnie, laseczka jestem i zaraz jade. Musze pokazac jej klase. aaaa... nie lam sie, sprobuj tyle o nim nie myslec, wiem ze ciezko ale zajmij sie czyms, to pomaga. Ja sie ciagle ucze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajć jak boli
u mnie tak sobie...tęsknię do niego jak cholera. Wstawił sobie nowe zdj na nk to się popatrzyłam ukrytym. Ja nie mam nic prócz wiary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Kochane musimy być silne!!! Nie wiem, jak wam ale mi bardzo pomogłyscie na tym forum. Bez waszego wsparcia naprawdę bym się załamała. Ałć ja też strasznie tęsknie, brakuje mi go ale taka jest prawda, jak im zależy to zatęsknią w końcu. Chujowo będzie, jak nie zatęsknią, bo przecież takie przypadki też się zdarzają ale narazie nie chcę o tym myśleć. Czekam, tęsknię, potrzebuję Cię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
heja, wlasnie wrocilam od bylego, byl jakis zmeczony, taki cichy, wybieral sie do Londynu na impreze... ale nie byl do konca przekonany, ale pojechal... szczerze zyczylam mu dobrej zabawy, pojechal... a z jego siostra rozmawialam o pierdolach, i nawet bylo ok, na koniec ona sie rozplakala powiedziala ze jej bardzo przykro ze tak wyszlo, a ja jej tylko powiedzialam ze I will be ok. dopiero w aucie sie rozklejilam... a on byl taki nieszczesliwy... taki smutny... niech jedzie, niech sie bawi.. Moj ukochany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Kurwa, wkurwiłam się!!! Na tygodniu w pracy myślę ciągle o nim i postanowiłam wziąć sobie trochę materiałów z niemieckiego w pon do pracy,żeby mieć jakieś zajęcie. Chciałam sobie poprzypominać, co miałam na egzaminie licencjackim itp. Wszystkie materiały miałam w zielonym skoroszycie, normalnie wszystkie. I kurwa już 2dzień szukam tego skoroszytu, przetrzepałam cały dom i do chuja nie ma! Widocznie zostały u byłego w domu. I teraz bądź mądra i pisz wiersze. Jak mu napiszę,że chodzi mi o te materiały, to będzie, że szukam kontaktu na siłę, nie daje mu spokoju. Cholera trochę jeszcze mogę poczekać ale od października zaczynam magisterke a cholera w tych materiałach jest dosłownie wszystko, notatki, cholera nawet jak od koleżanki teraz skseruje, to nie to samo, bo wiadomo każdy sobie coś tam dopisuje i zna swoje kartki, lepiej się z nich uczy. Jakaś gramatyka, słówka, struktury, wszystko. Najgorsze jest to,że po rozstaniu byłam tam jeszcze, specjalnie,żeby zobaczeć, czy czegoś przypadkiem jeszcze nie zostawiłam i w ogóle nie kojarze, gdzie to mogłam tam zostawić. A cholera innej opcji, nie ma, bo jak nie mam w domu to musi być tam. Shit!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajć jak boli
mi te forum też trochę pomaga zawsze razem to inaczej...rozumiemy się nawzajem i wspieramy. Teraz staram się pracować nad sobą żeby opanowywać swoje emocje i szczerze mówiąc nie zawsze mi to wychodzi:( dużo muszę nad sobą pracować bo w razie ewentualnego powrotu nie mogę popełniać znów tych samych błędów! Nie chcę dopuszczać do siebie myśli że nie wróci...dla mnie to TEN JEDYNY! Jeśli nie z nim to z żadnym...może i przegram życie czekając ale innej opcji nie ma!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
hmm, no troche klapa... moze zadzwon i popros zeby popatrzyl i dal ci znac czy tam jest, jak jest to A spotkaj sie z nim i odbierz zeszyt B popros zeby ci go odelal poczta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
dziewczyny, a ile macie lat? ja 23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
prawie 24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajć jak boli
aaaa... jeśli teraz napiszesz swojemu chłopakowi o notatkach to faktycznie może pomyśleć że szukasz kontaktu ale jeśli zapytasz o notatki bliżej magisterki to będzie wiedział że pytasz bo musisz bo poprostu Ci już są potrzebne. Chociaż życzę Ci żebyście do tego czasu się już pogodzili! Trzymaj się i nie trać wiary!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajć jak boli
ja też już mam 23...to taki wiek że chce się mieć bardziej stabilne życie uczuciowe. Chce się mieć takiego chłopaka z którym można wiązać przyszłość...a tu właśnie ten chłopak odchodzi i nie wiesz co dalej! Fuck!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam prawie 22 hm mi tylko blip i gg po nim zostało aha i jego koszulka oddam mu w październiku bo będę mieć do niego dwie sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Ja też mam prawie 22, prawie bo 21września mam urodziny. Ciekawe, czy chociaż coś napisze. Ałć mam to samo, co Ty, jest mi źle ale żyję tylko tym, że jednak jeszcze będziemy razem. Nie dopuszczam innej opcji. Tylko wiecie bronić magisterke,będę dopiero za 2lata a te materiały przydałyby mi się wcześniej. On mi nie wyśle tego pocztą, bo pewnie w ogóle już nie bywa w naszym mieście. Może powiedziałby mi,że mam klucze, to żebym sama sobie poszła wziąć. A ja tam nie pójde teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Dziewczynki umówiłam się z koleżanką, muszę się odstresować. Trzymajcie się, jak nie wróce bardzo późno i będę w stanie to zajrzę do Was. Wiara czyni cuda!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajć jak boli
ja dzisiaj też wybieram się na dyskotekę i teraz to już nie wiem czy chciała bym go tam spotkać...pewnie tak ale samego...! odezwę się albo późno albo jutro. Humor mam do bani:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajć jak boli
Opalone ciałko cóż taka smutna? Ja niedawno wróciłam z dyskoteki...normalnie to wracałam przed 4 ale dzisiaj nie mogłam znieść tego klimatu:( przytłaczają mnie imprezy bez mojego chłopaka...już chyba się nigdzie nie wybiorę! Jego tam nie było i jakieś przeczucie że go nie odzyskam:(:( napisała do mnie jego siostra z zapytaniem jak mi się układa:( obecnie jest ona w usa więc znam ją tylko przez skypa. Zawsze rozmawialiśmy o moim związku, dla niej byłam juz bratową a teraz tak się wszystko spier.... dzisiaj wiem to napewno że jeśli nie odzyskam tego chłopaka to nie będę z żadnym!!! Tylu do mnie startuje nawet takich którzy kiedyś mi się podobali a dzisiaj nie mogę na nich patrzeć:( nie mam ochoty żeby mnie ktokolwiek podrywał...co się ze mną dzieje?! Chcę tylko JEGO JEGO JEGO! Tak mi źle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Witajcie kochane, ja dopiero wróciłam. I czuję się beznadziejnie, wypiłam 4piwa i 2drinki i jestem trzeźwa cholera jak mnich. Kiedyś po 2piwach mnie z nóg zwalało ale tak to jest, jak się ma problemy. Siedziałam tylko i myślałam o nim. Barman mnie podrywal, co z tego, jak on nie jest moim Michałem:( Pomyśleć,że jak byłam z nim, to kłóciliśmy się, jak chciałam iść z koleżankami na dyskoteke, bo on zazdrosny, bo ktoś mnie zaraz wyrwie. I wiecie co?Ja nie chce tego. Nie chce chodzić na dyskoteki, nigdzie nie chce chodzić,zwłaszcza bez niego. Ja tego nie potrzebuję, ja potrzebuję jego żeby normalnie żyć i funkcjonować. Ja wole o 23położyć się obok niego w łóżeczku, przytulić się, pokochać się i iść spać a rano zrobić mu śniadanie. Cholera, czy było potrzebne to rozstanie,żebym to wszystko zrozumiała, niestety tak. Ja chce tylko,żeby wrócił a normalnie zrobie mu raj na ziemi,obiecuje, tylko wróć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ja tez moge do Was
dołączyc?:( Rozstalismy sie po 7 latach,byly kryzysy,gdy ja juz nie widzialam nadziei,ze na nic 1 stronne dzialania,On mnie błagał bym nie odchodziła ,bo mnie kocha,zostalam bo kochalam i kocham.A 2 mce temu uslyszalam,ze to juz koniec bo mnie nie kocha,bardzo mu zalezy,ale nie kocha,bez zadnej szansy,bez niczego,wychodzilam z siebie robilam wszystko by ratowac zwiazek,ale to bylo na nic,za pozno ;/ Mieszkalismy wspolnie,teraz sie wyprowadzam,mimo wszystko jestesmy jak rodzina,najlepsi przyjaciele? I to jeszcze bardziej boli ;/ Bedziemy od siebie 300km i On twierdzi,ze to jedyny ratunek by sie przekonac,czy uczucia wroca :( Ja nie zamierzam miec nikogo,chce dac czas i szanse,nie potrafie spojrzec na innych,On twierdzi,ze tez tak chce.Tylko nie wiem czy to prawda,czy tylko chce mnie zbyc w spokoju? Chce utrzymywac kontakt,uczestniczyc w moim zyciu ,bo twierdzi,ze jestem bardzo wazna dla niego i zawsze bede,zawsze mi pomoze.I pomaga w przeprowadzce,martwi sie o rozne rzeczy,zebym miala itd. Moze kots spojrzec na to obiektywnie,z boku,jako 3 osoba? Nie wiem czy w ogole jeszcze jest sens sie łudzic?! :( Bede wdzieczna,pozdrawiam goraco:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezko powiedziec... moze Cie jeszcze kocha, moze potrzebuje chwili czasu, zeby to do niego dotarlo. ale bardziej Twoja wypowiedz mowi, ze nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×