Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaa.....

Rozstanie i powrót - możliwe?

Polecane posty

Gość Akasza*22
Co robic ! :( dosć juz tego płaczu nocami myslenie co robic z nią teraz ogolnie co robi 5 dni nic nie jem matko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie bajka
Witajcie kochane kobietki, czytam was od dłuzszego czasu ale dopiero teraz postanowiłam napisac, w moim związku nie dzieje sie najlepiej,mój ukochany ma teraz mnóstwo pracy a ja pozostałam na drugim planie, mam do niego o to pretensje...wczesniej dzwonił po kilka razy dziennie,pisalismy mnostwo smsów a teraz?! teraz napisze 10 góra o 20 idzie spac bo jest zmęczony ciagła praca a ja mysle i w głowie układam sobie rozne głupie scenariusze...przezwyczaiłam sie do tego ze gdy rano wstaje i spoglądam na telefon jest pałna milosci wiadomosc od mego lubego a teraz pisze ze własnie wstał i szykuje sie do pracy a odezwie pozniej,bardzo czesto sie klocimy,w sumie o byle gó*no.zawsze jednak po kłótniach godzimy sie on mi mówi ze niewyobraza sobie beze mnie zycia ,ze kocha mnie najbardziej na swiecie...dodatkowo dzieli nas spora odległosc, ja jestem z pomorza on ze stolicy ...niby mamy wspolne plany,dom dzieci ślub ale czasami mam co do tego watpliwości...choc przyznac musze ze kocham go ponad zycie i jest dla mnie najwazniejszy.w naszym zwiazku to ja pierwsza wyciagam reke na zgode, to ja pierwsza przepraszam...gdy sie posprzeczamy i on sie nie odzywa potrafie napisac w ciagu 1 min z 20 smsów co go jeszcze bardziej drazni.przezyłam juz kilka nieudanych zwiazków,cholernie cierpiałam,on dobrze o tym wie...czasami sobie tak mysle ze moze on jest ze mna tylko dlatego bo nie chce mnie skrzywdzic, bo wie ile w swoim zyciu sie nacierpiałam,bo jest w pewnym sensie za mnie odpowiedzialny?!owszem jestesmy zareczeni ale czasami mam wrazenie ze zrobił to pod wpływem chwili, pod moja presją , widzimy sie w ten weekend , nie wiem jak to bedzie...ostatnio w ogole mnie unika, napisze pare smsow co tam u mnie, jak moje samopoczucie, ze mnie kocha ale wiem ze to zwykłe smsy pisane z przezwyczajenia.kiedys potrafił zadzwonic do mnie i rozmawialismy 4 godziny bez wytchnienia, teraz rozmawiamy 10 minut i na tym sie konczy...on pracuje ja ucze sie zaocznie, chce isc do pracy ale poki co siedze w domu ...czasami mowi mi ze jak zaczne pracowac wyfruna mi z głowy mysli o tym by rozmawiac całymi dniami przez tel. bo bede bardzo zmeczona, z jednej strony go rozumiem ale z drugiej...hm..wczesniej bylo pieknie i bajecznie, a teraz to taka jakby rutyna...dzis rano nie napisał mi ze mnie kocha wiec mu napisałam: JUZ NAWET NIE PISZESZ MI , ZE MNIE KOCHASZ ! a on na to :PROSZĘ CIE NIE PRZYCZEPIAJ SIE ,JESTEM W PRACY,KOCHAM CIE I PISZE CI TO KILKA RAZY DZIENNIE ! zabolało mnie to kiedys sam z siebie mi to mowil,pisal a teraz musze sie o to domagac...ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie bajka
podnoszę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie bajka
halo halo czy jest tutaj ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scaliiKoc
kochana trafiłaś pod zły adres bo tu zazwyczaj dziewczyny czekają na powrót byłych a nie że maja problemy z obecnym chłopakami ty sie ciesz że pisze dzwoni nasi byli tego nie robią więc ciesz się co masz jak kochasz wyczymasz wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
życie to nie bajka - napiszę Ci z własnego doświadczenia. W wielu punktach Twoja historia zgadza się z moją. Ja też miałam takie problemy,że kiedyś tyle pisał, dzwonił, było inaczej i mój były też mieszka w stolicy a ja w Kielcach. Powiem Ci tak, kiedyś bylo pięknie, uroczo, wybuch miłości ale tak nigdy nie jest przez całe życie. Nie da się tak, miłość dojrzewa, zmienia się. Nie chodzi o to,że jej nie ma. Napewno było słodko, przytulał Cię bez powodu, jak przechodził, dawał całusa, tak po prostu,żebyś wiedziała,że Cię kocha. Przed samym rozstaniem kłóciłam się z byłem, też głównie o głupoty ale tak go potrafiłam zdenerwować....teraz jak na to patrzę to masakra. Nie mówię,że on był święty ale jak to zwykle, zaczynało się od głupoty a później był taki wkurwiony,że o godzinie 22ubierał się i mówi,że wychodzi, ja dopiero w tym momencie żeby nie wychodził a on był taki wkurwiony,że nawet gadać nie chciał. Wrócił pijany ja 3h, ja oczywiście jeszcze większy foch... dużo rzeczy jest niepotrzebne, naprawdę, warto schować dumę do kieszeni. Wasza miłość się zmieniła,dojrzała. Ja też kilka mies. temu miałam takie myśli - a że on jest, no jest, jest dobrze, tak normalnie ale nic takiego niezwykłego, jakieś myśli,że fajnie byłoby tak znowu zacząć się z kimś spotykać, poczuć te motylki w brzuchu. Ale mimo wszystko wiedziałam,że chce z nim być,że mimo tych jego wad to strasznie go kocham. I Twój facet ma rację z tą pracą. Ja też się dochrzaniałam,że nie odzywa się tak często,że nawet po pracy nie tak często jak kiedyś. Ale ja czasie jak on pracował siedziałam na dupie w domu, nudziło mi się i głowie z tego wszystkiego przewracało. Ty też go nie chcesz zrozumieć, bo nie pracujesz, bo myślisz,że to tak łatwo. A człowiek przecież naprawdę może ma dużo pracy, potem chce odpocząć czy coś. Także powiem Ci tak, jeśli go kochasz, a widzę,że kochasz, to daj sobie spokój z fochami o byle co. Jakieś 2tyg przed rozstaniem mojemu byłemu włączyła się taka faza,że miał pretensje,że nie piszę mu,że go kocham,że robię to rzadko. No to ja zaczęłam pisać, jednak on oczekiwał tego codziennie, nie wiem,chyba w prawie każdym esie. A ja się zaczęłam denerwować, pytać o co mu chodzi,przecież wie,że go bardzo kocham,że przecież nie chodzi o to,żeby mówić komuś codziennie, czy pisać,że się go kocha, tylko okazywać,że mówi się to wtedy, kiedy odczuwa się potrzebę. I zaczął mnie wkurzać, np. napisałam mu wieczorem,dobranoc kochanie śpij słodko i pamietaj,że bardzo Cię kocham. On coś tam mi dopisał,że też mnie kocha i na końcu "trzeci raz". Nie wiedziałam o co mu chodzi, okazało się,że liczył,że w ciągu kilku dni dopiero chyba 3raz mu powiedziałam "Kocham Cię". Normalnie tak mnie wkurzył, że tragedia. W końcu powiedział, dobra nie odzywam się. Teraz mam do siebie wielki żal o tą sytuację, bo przecież ja go kocham ale zaczął mnie wkurzać tymi pretensjami. Także spróbuj zrozumieć swojego faceta, bo on Cię na pewno kocha. Nie popełniaj tych błędów, co ja. Ja bardzo chciałabym teraz cofnąć czas, wiele rzeczy zrobiłabym inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
A tak w ogóle to ile jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
życie to nie bajka- i Ty się zastanów jak facet do Ciebie pisze "Proszę Cię nie przyczepiaj się, Kocham Cię, jestem w pracy", masakra. I powiedz mi kobieto, co Ty chcesz więcej? To facet z reguły rzadziej to mówi, bo oni rzadko mówią o uczuciach. A nie lepiej usłyszeć to raz na tydzień, kiedy powie Ci to "sam z siebie"?przecież to dopiero w takich słowach czuć tą miłość, to jest nie wymuszone, szczere. Poza tym słowa nie są przecież najważniejsze, czytaj "między wierszami", jest wiele innych oznak miłości. Nie wiem, co mój były teraz do mnie czuje, chociaż byłam przekonana,że mnie kocha, choć nie mówił tego za często. Np. jak szukałam czegoś w necie do mieszkania, bo mieliśmy nie długo zamieszkać razem. I piszę do niego podekscytowana,że coś tam znalazłam do naszego mieszkania. To słowo "naszego" napisałam w nawiasie ze znakiem zapytania,żeby nie było,że taka pewna siebie jestem. On mi wtedy odpisał "oczywiście kochanie,że do naszego mieszkania, bo ja nie mam zamiaru tam mieszkać bez Ciebie". I to mi wystarczyło za wszystkie inne słowa, w sercu zrobiło mi się cieplutko, on już nie musiał mówić,że mnie kocha, ja to czułam. Nie da się opisać, co czułam po tych słowach, to było takie niespodziewane, takie miłe, byłam po prostu w skowronkach. Szkoda,że to uczucie już takie odległe jest. Ja nadal nie mogę uwierzyć,że to wszystko się skończyło. życie to nie bajka- Doceń co masz, pielęgnuj tą miłość i nie strać jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Opalone ciałko- rozmawiajcie dużo, wyjaśnijcie sobie nieporozumienia, nie zadręczaj się, bo to może wszystko popsuć. Jeżeli Cię kocha, to uczucie jest szczere, to będziecie razem ale długa praca przed wami. Ciesz się wami i nie myśl o tym, co będzie. Bardzo się cieszę,że chociaż wam się udało. To ile trwała wasza przerwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Widzę,że większość dziewczynek już nawet nie ma ochoty pisać z tego wszystkiego. Tak szczerze, ja już też nie mam siły. Wychodzę na piwo bo się zaraz poryczę, będę później trzymajcie się kochane:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
aaaa... dziwne to, tak niby kocha a pozniej rozstanie... moj byly, sama juz nie wiem, niby mowi ze kocha, ale chce byc sam, ach, chlopy, glupi sa i tyle. Chcialabym poznac kogos, zakochac sie po uszy, kogos takiego jak on, inteligentnego, zabawnego, kochajacego... chcialabym tak bardzo kogos takiego spotkac. Zapomniec o mojej porazce... o dwoch straconych juz latach. Wymazac z pamieci jakby tego nie bylo... jak pomysle ze rok temu o tej porze pewnie bylam z nim, mielismy nasze mieszkanie, tylko we dwoje to wydaje mi sie to takie nieprawdziwe... jakby tego nie bylo. Nie da sie zyc przeszloscia. Przeszlosci juz nie ma i nie wroci. Trzeba myslec do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.youtube.com/watch?v=ZBR2G-iI3-I Z początku obawiałam się i byłam sparalizowana myśląc, że nigdy nie mogłabym żyć bez ciebie obok mnie. Ale spędziłam tyle nocy Myśląc jak źle mnie traktowałeś I urosłam w siłę I nauczyłam sie jak sobie radzić I nagle ty wracasz z zewnątrz Zajrzałam tylko, żeby cię tu znaleźć z tym twoim smutnym wyrazem twarzy Powinnam była zmienić ten nieszczęsny zamek Powinnam była cię zmusić żebyś zostawił swój klucz I gdybym choć przez sekundę wiedziała, że wrócisz by mnie niepokoić Więc teraz odejdź. No już! Wyjdź Po prostu odwróć się Bo już nie jesteś tu mile widziany Czy to nie ty chciałeś mnie zranić swoim odejściem? Myślałeś, że dam się złamać? Myslałeś, że się przewrócę i umrę? Otóż nie. JA PRZETRWAM! Tak długo jak wiem jak kochać, tak długo wiem, że przeżyję Mam całe życie do przeżycia Mogę dać całą swą miłość i przetrwam. I will survive Przetrwam Hey hey Zużyłam całą swoją moc, by nie rozpaść się Wciąż usilnie próbując posklejać serce z kwałaków. I och! spędziłam tyle nocy Współczując samej sobie Wtedy zwykle płakałam Ale teraz chodzę z podniesiaoną głową Teraz widzisz już inną mnie Nie jestem tą przykutą do ciebie, zakochaną osóbką A teraz naszła cię ochota by sobie wpadać tu I oczekujesz, że będę wolna A teraz całą mą miłość zachowuję dla tego, który i mnie kocha bosh dodaj mi sily...zebym to wszystko zniosla. behemo tez podobnie mysle ze kiedys o tej porze to... albo mam wrazenie ze zaraz przyjdzie bo to juz pora:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
dzieki za piosenke, znam ja ale kompletnie o niej zapomnialam. Of course we will survive, we just have to be strong and think positive. Life is too short to cry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
I znowu chujowy nastrój, ja to się już chyba nie nadaję do ludzi. No właśnie niby kochał a teraz takie coś. Wszystko mogłabym o nim powiedzieć ale nie to,że mnie nie kocha. Ja to po prostu wiedziałam. Ehh szkoda słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jest takie dziwne ze przestal kochac a ja nawet tego nie widzilam...czyzby az tak dobrze klamal? jak to po co? a wiecie ze moj wysniony ksiaze z bajki ma kolezanke o 5 lat mlodsza...smarkule po maturze...bosh mam nadzieje ze tak nisko nie upadl...przepraszam ze tak mowie ale jak mialam byc wymieniona na lepszy model to przynajmniej zeby bylo warto... i tak robi facet w wieku 24 lat...oni chyab nie dojrzewaja nigdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
ja zdecydowalam, jutro mam dac znac bylemu czy chce zeby wpadl na kawe czy nie, umowa jest taka ze jak bede miec czas to mam mu dac znac. Ale wiecie, nie odezwe sie!!! Pierdole, Go on now, go walk out the door Just turn around now cause you're not welcome anymore aaaa... przestan sluchac tej piosenki!!! Przerzuc sie na cos w stylu I will survive! Badz silna, nie czekaj az wroci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem ze ciezko jest tak nie czkeac...bo ja nie chce czekac...ale i tak sa chwile ze sama sie lapie na tym i mysle kiedy on wroci...zle myslenie bardzo zle... tylko nabawimy sie choroby przez to. i tak juz wygldamy pewnei okropnie (ja-wory pod oczami, smutna na twarzy, schudlam, nerwowe ruchy, brak skupienia sie nad czyms dluzej, cera od fajek koszmar, drzace rece, bol glowy ze juz nawet nic nie biore). teraz do mnie dochodzi ze jakby chcial sobie zostawic furtke do mnie otwarta to by sie inaczej zachowal... az takim frajerem chyab nei jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
a ja slucham tego http://www.youtube.com/watch?v=sJxyTpBI0sY&feature=related nie jest od samego poczatku ale nie moglam znalesc dobrej wersji... I don't need your sympathy There's nothing you can say or do for me And I don't want a miracle You'll never change for no-one And I hear your reasons why Where did you sleep last night? And was she worth it, was she worth it? Cause I'm strong enough to live without you Strong enough and I quit crying Long enough, now I'm strong enough To know you gotta go There's no more to say So save your breath and walk away No matter what I hear you say I'm strong enough to know you gotta go So you feel misunderstood Baby have I got news for you On being used, I could write a book But you don't wanna hear about it Cause I've been losing sleep And you've been going cheap And she ain't worth half of me, it's true Now I'm telling you That I'm strong enough to live without you Strong enough and I quit crying Long enough, now I'm strong enough To know you gotta go Come hell or waters high You'll never see me cry This is our last goodbye, it's true I'm telling you Now I'm strong enough to live without you Strong enough and I quit crying Long enough, now I'm strong enough To know you gotta go There's no more to say So save your breath and walk away No matter what I hear you say I'm strong enough to know you gotta go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo dobra piosenka na ta okazje... dzisiaj mu wyslam poczta umowe na sale na wesle i pierscionek...listem...tak to wyglda ze mieszkajac 20 min drogi od siebie w tym samym miescie nie zalatwimy teog osobiscie..ja jzu sie nei bede narzucac... pierscionek oddalam choc chcial zebym go zachowala... po co? zeby bardziej mnei to dobijalo? niech wie ze nic nie chce juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
dziewczyny, ja za moim okropnie tesknie, serce mi rozrywa, jestem w innej sytuacji bo z moim mam dobry kontakt (a po seksie widac ze az za dobry) ale ja wiem ze on nie chce ze mna byc... i kocham go widziec, ale wiem ze to nie pomaga. A teraz do tego kochalismy sie i nie chce zeby on myslal ze bedzie do mnie przychodzic na seks. Ja wiem ze stara sie mi pomoc, chce mi pomagac, zalatwiac rzeczy dla mnie, az na sile stara sie robic mi jakies przyslugi. To nie jest tylko ze chce seksu i czesc, bo widze ze sie 'stara'... w sensie wesprzec mnie, bo dla niego jest latwiej, on skonczyl, on nie czeka na mnie, bo wie ze pewnie przyjelabym go z otwartymi ramionami... spytalam go wczoraj: do you think about me when you go to bed? a on na to: sometimes... A ja o nim codziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Dobra dziewczyny z innej beczki.... rozpacz rozpaczą ale jednak muszę jakoś wyglądać na tym weselu, więc doradźcie... Kupilam czarną kieckę i dzisiaj do tego czarne bolerko, bo chciałam do tego czerwone dodatki (bransoletka, torebka - http://www.allegro.pl/item734970583_kopertowka_czerwona_biala_torebka_wizytowa_torebki.html) Jednak lepiej podoba mi się białe bolerko i myslę,żeby wymienić, w tym wypadku ta torebka - http://www.allegro.pl/item726829571_torebka_kopertowka_mng_listonoszka_eko_skora.html. No i nie wiem, zgupiałam już. Która torebka ładniejsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
Motylku, bardzo dobrze zrobilas oddajac pierscionek! Miejmy nadzieje ze dojdzie bez problemu. Pokaz mu ze nie chcesz nic od niego! Bardzo dobrze zrobilas! Dziewczyny jak macie na imie, ja Magda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Sory dziewczyny za ten mój post ale dla zabicia czasu muszę coś robić. Nie mam ochoty iść bez niego na to wesele ale jak już idę, to chce chociaż wyglądać jak człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
aaaa... ten drugi link nie dziala, ale ta pierwsza jest zajebista! super pomysl z kolorami!!! I koniecznie pokaz kiecke, przynajmniej znajdz podobna albo zrob zjecie i zaladul na jakas strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
a buty? Jakie buty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
A ja Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×