Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agatka_lopatka

schizofremia czy sa tu moze chorzy na te chorobe?

Polecane posty

Gość agatka_lopatka
aky masz schizofrenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie.. ale mam przypadek w rodzinie.. bliskiej..i dlatego co nieco wiem... mam nadzieję, że mnie nigdy ta choroba nie dotknie, chociaż dopóki nie skończę 40. lat zawsze będę się bac... bo chyba po tej barierze wiekowej choroba już nie dopada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka_lopatka
jak wyglada zycie z taka osoba? Czy oni sa agresywni co w ogole sami mowia o swojej chorobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Moja babcia jest chora na schizofrenię. Do 50 roku życiua była normalną osobą,pozniej zaczęły się jej w głowie urojenia.Mieszka razem z nami.TO straszna męka żyć z osobą chorą na taką chorobę.skarża wszystkich członków rodziny,że wynosimy jej ZŁOTO wiadrami z jej domu!!!!Do tego ostatni sąsiedzi kupili sobie nowe auto.Babcia jest święcie przeknana ,że samochód został jej przysłany z zagranicy. A oni jej go ukradli... Nie da się opisać,takich schiz jest codziennie po kilka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka_lopatka
a czy babcia sie leczy? a czy ona sam zdaje sobie sprawe ze jest chora? jak oni sami odbieraja swoja chorobe? czy po tych duzych nasileniach przychodzi okres opamietania i jakies odniesienie do zaistnialych sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babcia myśli że wszyscy ją niszczą i okradają. Nikomu nie ufa i nie wierzy. Leczy się już ponad 10 lat. Wcześniej,kiedy miała rower potrafiła jezdzić po komisariatach ,po ludziach,i opowiadała wszystkim że pieniądze z Ameryki jej rodzina kradnie. WKońcu zabraliśmy jej rower i jest skazana na nas;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka_lopatka
czyli nie ma takich okresow bez napadowych to znaczy ze potrafi logicznie myslec i wtedy wie ze jest chora bo niektorzy zdaja sobie z tego sprawe i jakos walcza z tym. A nie boicie sie ze babcia moze byc niebezpieczna dla siebie lub dla was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osoba, która ma dobrze dobrane leki nie wygląda na chorą! nie jest agresywna itd. Nikt na ulicy nie pozna, że taki człowiek jest chory! czy mówi o swojej chorobie? tak, często z tego żartuje :) że musi wziąc lekarstwa od "czubków". i naprawdę nie widac tej choroby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka_lopatka
chociaz ludzie chorzy nie sa ponoc agresywni ale w tym ostrym stadium niestety moga miec jakies stany lekowe lub omamy i wtedy w obronie wlasnej moga zrobic komus krzywde lub sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babcia żyje we własnym świecie i nigdy nie rozumie swojej choroby. Odizolowała się od rodziny,najbliższych i nigdy nie powraca do normalneg stanu. Zdarzało się tak że wpadała w histerię,płacz ataki złości,ale nigdy nie myśleliśmy o oddaniu jej do zakładu. Obcy ludzie się z niej śmieją,bo historie opowiada niesamowite, a dla nas to już chleb powszedni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka_lopatka
Czy wasi bliscy przebywali w zakladach psychiatrycznych? Bo ja czytalam kiedys wspomnienia jednego z pacjentow takiego odzialu no i tak naprawde nie wiem po co zamyka sie tych ludzi tam? no moze te odzialy zamkniete to odizolowuja ich ale te pol otwatrte? Przeciez to prawie jak w domu by byli wiec chyba lepiej jednak jak sa w domu niz w takim pol otwartym odziale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taką osobę, która zachowuje się agresywnie, stanowi zagrożenie dla siebie lub otoczenia można przymusowo zamknąc w szpitalu psychiatrycznym. Odbywa się to przy asyście policji, to znaczy: najpierw wzywa się policję, ona po weryfikacji wzywa karetkę, którą chory jest odwieziony na oddział zamknięty. tam dostaje leki (często zanim dobierze się odpowiednie mijają miesiące). Gdy nastąpi poprawa chory wraca do domu, gdzie musi koniecznie zażywac przepisane leki, gdyż w przeciwnym razie choroba może powrócic. Chodzi na kontrolne wizyty co 3 miesiące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szpital psychiatryczny to prawdziwe piekło, kto tam nigdy nie był, nawet jako gosc, ten nie wie co to znaczy... chorzy wzajemnie się okradają, sanitariusze delikatnie mówiącc nie są zbyt mili... po prostu tragedia... normalny człowiek by tam zwariował! Czarna kokardo, moim zdaniem Twoja Babcia nie ma schizofrenii, ponieważ atakuje ona między 25 a 40 rokiem życia (tak w przybliżeniu). Twoja babcia musi chorowac na jakąs inną odmianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka_lopatka
Coz ludzie powinni byc uswiadamiani ze schizofrenia to choroba ktorej nie trzeba bac sie tak bardzo. Ja czytam ostatnio sporo i interesuje sie ta choroba i przyznam szczerze ze myslalam ze jest to inna a co za tym idzie duzo bardziej niebezpieczna choroba dla otoczenia. Leczona nie wykazuje zadnych objawow wiec da sie z nia zyc tak jakby normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka_lopatka
no tak sanitariusze w zwyklych szpitalach za mili nie sa a co dopiero w szpitalu psychiatrycznym gdzie tych ludzi traktuje sie jak "czubki" a nie ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, ale trzeba się leczyc, bo stany chorobowe są po prostu ... straszne... ciągłe mówienie do siebie, jakies omamy, wzrokowe, słuchowe, wszystko na raz! i takie cierpienie ogromne rysujące się na twarzy chorego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka_lopatka
aky ja przczytalam ze ta choroba wystepuje przewaznie miedzy 15-30 rokiem zycia. Wystapic moze rowniez u ludzi starszychg ale ten okres jest to kres w zyciu kazdego czlowieka najbardziej stresujacy i najbardziej sprzyjajacy uaktywnieniu sie choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm możliwe.... nie znam się na tym dokładnie, opowiadam tylko z doświadczenia własnej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka_lopatka
dziewczyny musze bryknac z forum. Dzieki za rozmowe i pozdrawiam was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakov
no mnie sie wydaje ze wszystko przez ten po.je.bany swiat a scislej ujmujac gryzienie sie etyki (jakiej etyki?) z wiara w boga .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ekhem ekhem możecie darować sobie uogólnienia, że w szpitalu psychiatrycznym ludzi nie traktuje się jak ludzi, tylko jak czubków, sanitariusze są wredni a sam szpital to piekło nigdy nie przebywacie tam 24h na dobę, ludzie są różni, ale pacjentom niezależnie od ich jednostki chorobowej zawsze stara się okazywać szacunek co do schizofrenii to choroba jest naprawdę trudna i niesie obciążenie dziedziczne, ale odpowiednie leczenie pomaga ludziom funkcjonować względnie dobrze, mimo to hospitalizacje są dość często wymagane (lekooporność, niewłaściwe stosowanie itp) poza tym ludzie chorzy na schizofrenie często są niesamowicie uzdolnieni artystycznie, a ich obrazy niosą niezwykle silny ładunek emocjonalny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakov
wlasnie moze dziedziczenie wiaze sie ogolnie z zyciem? co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja Ciocia jest chora
schizofrenia jest raczej wynikiem złego funkcjonowania mózgu, braku jakiś substancji chemicznych na to raczej nie ma wpływu ani środowisko ani wychowanie, to cecha wrodzona a nie nabyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...julcia....
Może teraz ja się wypowiem. Mam 20lat. Moja mama była chora na schizofrenie (była, bo teraz już nie żyje). Jej choroba zaczęła się kiedy miałam 8 lat (mama miała wtedy 27). Najpierw były sporadyczne awantury o nic, potem krzyczała, że mnie nigdy nie chciała, pakowała się i chciała wyjechać, ale przez noc jej przechodziło a rano mnie przytulała i przepraszała. Potem 2 lata spokoju (oczywiście nikt nie podejrzewał żadnej choroby) i kiedy miałam 10 lat miała na zmianę napady płaczu, złości lub spania bez końca. Potem zaczęły się próby samobójcze, które wydaje mi się, że były tylko na pokaz, ponieważ robiła to zawsze przy kimś - kiedy ktoś był w domu. Po którejś takiej próbie pogotowie zabrało ją do szpitala psychiatrycznego, gdzie spędziła 2 miesiące. Pół roku spokoju i od nowa awantury, agresja itp. Z czasem zaczeła wpierać mi że to ja jestem chora psychicznie - ciągała mnie po psychiatrach, psychologach i opowiadała im dziwne historie, dosypywała mi swoje leki do moich posiłków, ja byłam wszytskiemu winna... Po jakimś czasie znowu została umieszczona w zakładzie psychiatrycznym na miesiąc i brała systematycznie leki. Ponad dwa lata nic się nie działo. Ja jako dziecko cieszyłam się, że nareszcie będę mieć normalne życie - jednak się pomyliłam. Schizofrenia powróciła ze zwiększoną siłą, kiedy byłam w drugiej klasie gimnazjum. Były już rękoczyny, niemal ciągłe awantury, mało kiedy robiła coś w domu, często spała. Z czasem zaczęła chodzić po mojej miejscowości i opowiadać wszystkim bzdury, np że ją biję itp. Wtedy już wstydziłam się pokazać (mieszkam w małej miejscowości). Ludzie (nawet z ośrodka pomocy społecznej) nie mają pojęcia co to za choroba. ierzyli jej we wszystko. Któregoś dnia przyszła Pani z tego ośrodka i powiedziała, że sprawę zgłosi na policję bo ja znęcam się nad matką... Ciężkie życie jest z taką osobą, na prawdę cięzkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×