Moja młodsza siostra właśnie groziła mi nożem.

Oddaj gnojowę do izby dziecka.

czy to nie opentanie?ale najpierw posżłabym znią do psychatry...bo to są niczym ni e powodowane napady agresji ty sobie siedzisz a ona od tak podbiega i Cie bije?ona już nie ma 3 lat..ma 13...widać zaburzenia uczuciowości wyższej powinniście ją leczyć...zapałkę zapaloną rzuca we włosy....eh to chyba prowokacja..

Może warto pomyśleć o psychologu?

wiesz co ja się zastanawiam - nie sądzę, by to było opętanie. Co nieco czytałam o tym i opętanie można łatwo rozpoznac nawet bez egzorcysty - wystarczy sprawdzic, jak osoba z ewentualnym opętaniem potraktuje różaniec. Czy będzie go drzec, przeklinac, niszczyc - wtedy jak najbardziej opętanie. A jeśli nie wykaże większego zainteresowanie - choroba psychiczna. Szatan nienawidzi różańca tak samo jak krzyża.

ta siostra jest nieźle zaburzona, to ona powinna się leczyć w pierwszej kolejności, a nie Ty. taka agresja niczym nie spowodowana to objaw choroby psychicznej i tyle.

Często się przecież słyszy, że seryjni mordercy bądź niebezpieczni dla otoczenia psychopaci mieli kłopoty z psychiką w dzieciństwie.

nie jest opetana, jest rozpieszczona, niewychowana, z takim charakterem ktorego nikt w czas nie utemperował. Nie wmówicie mi, ze to wina szatana. to jej wina i tylko jej. wspolczuje jej dzieciom, skoro teraz taka jest, to w doroslosci rowniez nie bedzie umiala nad soba panowac. jest fałyszywa do granic mozliwosci, skoro w domu odstawia wam takie cyrki a po za nim jest grzeczniutka i spokojną dziewczynką. nawet jesli teraz to do niej nie dociera to napewno odbije sie to na niej predzej czy później, bo krzywdzi rowniez siebie. nie martw sie, sprawiedliwosc ja jeszcze dogoni, a ty badx silna i wytrzymaj, potem bedziesz mogla jej pomachac na pozegnanie i sie uwolnic i zaczac miec wspaniale zycie, a ona peknie z wscieklosci, ze dajesz sobie świetnie rade i cie nie obchodzi. tylko pewnie bedzie ci szkoda matki i dziadka, ale ty masz swoje zycie i nie mozesz nad wszystkim panowac i wszystkich ratowac. podsuń im propoozycje psychologa, jesli nie skozystaja - bedziesz miec pewnosc, ze zrobilas co sie dalo, a oni sami odrzucili szanse na zmiane gówniary.

A nie masz zamka w drziwach od swojego pokoju, że gówniara sobie może wchodzic kiedy chce i mścic się na tobie fizycznie i materialnie?

przeciez ona sama do psychologa napewno nie pójdzie, chyba trzebabylo jej zastrzyk usypiajacy z procy w dupsko wbic, zeby ja tam przetransportować. PO za tym ona innych ludzi sie boi, ktos obcy nidy by nie uwierzył, ze taka słodziutka buska potrafi takie rzeczy wyprawiać. Skończyłoby sie pewnie na jednej umoralniajacej wizycie u psychologa i obietnicy poprawy,a potem powtorka z rozrywki. nie wie czy cokolwiek jest na nia wstani wpłynac, moja matka ucieka do pracy, by nie słyszec jej wrzaskow, czasem ja opieprzy, ale wtedy gdy jej zaczyna dokuczac, gdy mi - albo nie reaguje, albo powie"przestań" a siostra "bo co, kurwa?!" i tyle.

nie mam niestety zamka w drzwiach, ma taki drzwi, ze zamka sie tam zrobic nie da. przez nia moje zycie to jedna wielka porazka..

Jeżeli się zdarzy, że znowu ci potnie ubranie albo przetnie jaki kabel - na drugi dzień bądź jeszcze tego samego dnia idź i zrób jej dokładnie to samo. Niech się przekona, jakie to przyjemne. A nagrac możesz ją z ukrycia. Wystarczy, że wiesz, kiedy i gdzie zrobi kolejne piekło. Będzie dowód.

I jak, radzisz sobie?