Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duo mama

matki dzieci rok po roku

Polecane posty

O jak ty masz fajnie... Moją chceili wziąść nad morze ale ja nie chciałam jej wysłać, jakos stweirdziłam że za rok bo za bardzobym tęskniła heh, ona chyba też :) a właśnie jak wakacje z takimi maluchami? Ja karmię tylko młodszą, Gabi przestałam karmić jak miała 10 miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę chciała trzeciego. Świadomie się na ten zabieg decydujemy i mamy wiedzę na temat nieodwracalności. Ani ja ani mąż więcej dzieci mieć nie planujemy. A jeśli chodzi o klinikę to już mamy poleconą przez znajomych. W Berlinie jest jak najbardziej legalny:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sie nie zdecydowana na taki zabieg, a nie chceice miec jescze synka i dopiero potem, ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potrójna
---> DuoMama niekoniecznie z tym wiekiem. Mam różnice: 2;5 i 1;5 roku. Młodsza była zazdrosna o trzecią: nawet, o zgrozo! się bijały, bo najmłodsza urodziła się 4kg i masą dorównywała średniemu Niejadkowi :) Najstarsza miała pełne 4 lata i przyjęła narodziny siostry z powagą dorosłej Kobiety... :) Opiekuńcza, troskliwa- doskonale orientowała się , gdzie leżą pampersy, pajace, która maść jest do czego itp. Opiekunka dziecięca od początku..nikt jej do tego nie namawiał... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, jesteśmy w 100% zdecydowani. Nie będziemy się starać o trzecie dziecko:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potrójna
..teraz mam Panią kierowniczkę (Najstarsza) i jej Personel.. :) Współdziałają, bawią się świetnie (niektóre ich pomysły jeżą mi włosy na plecach.. np.skoki w dal z rozbujanej huśtawki ogrodowej "na stojaka" :P ) Dają sobie bodźce do rozwoju: 6-latka czyta, 4;5 próbuje.. :) Polecam niezdecydowanym... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trójeczka to też fajne rozwiązanie:-D Ale ja jednak zostaję przy dwójce:-D Potrójna, pewnie jesteś mistrzynią jeśli chodzi o organizację czasu i obowiązków domowych:-D Moja serdeczna koleżanka też się spodziewa trzeciego malucha. Między starszymi jest 1,5roku a między średnim a najmłodszym będzie troszkę mniej. Trzecie jest wpadką i już się cieszą ale jak się dowiedzieli to nie było wesoło ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A pomyślcie...
... jak to było 25 - 30 lat temu. Wy teraz macie wszystko: pieluszki jednorazowe, super ubranka, bajeranckie wózki, w sklepach wszystko, w różnych cenach - dla każdego coś dobrego. Nie twierdzę, że narzekacie, sama jestem matką i babcią, więc wiem jak to jest. Wiem, że ciężko jest z dwójką (i więcej) dzieci, między którymi jest mała różnica wieku, zwłaszcza na początku, kiedy to młodsze wymaga nieustannej uwagi i opieki a starsze nie jest jeszcze na tyle samodzielne, by się ubrać, zjeść, pójść do toalety czy umyć. Sama urodziłam 2 córki, jedną końcem 1980 roku, a drugą początkiem 1982. Pieluchy tetrowe były na przydział, mieszanki, herbatki ziołowe - też. Zupki nie były w słoiczku, trzeba było gotować i przecierać (nie narzekam, bo miałam przy okazji zupę dla siebie i męża), pieluchy prałam ręcznie w ilościach hurtowych, ubranka (a tych było jak na lekarstwo) tak samo. Kiedy podrosły i wróciłam do pracy (a siedziałam w domu 5 lat - to był wielki plus tamtego ustroju bo były 3 lata wychowawczego. Ja siedziałam dopóki młodsza córka skończyła 2,5 roku), po pracy biegłam do żłobka po jedną, do przedszkola po drugą i z nimi do kolejki zmienić męża (jeśli szedł na drugą zmianę do pracy to od rana lub nocy stał w kolejce, potem go zmieniałam a nie byłam pewna czy cokolwiek dostanę), wracałam do domu, obiad, zabawa z dziećmi, sprzątanie i jakoś dawałam radę! Dziewczyny, jesteście młode, silne, zdrowe, kochacie swoje dzieci, więc jeśli my radziłyśmy sobie w tamtych trudnych czasach, gdy o pieluszki się walczyło, to i Wy dacie radę. Pozdrawiam, Ewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa, dzięki za słowa otuchy:-D Masz w pełni rację, teraz mamy znacznie łatwiej chociażby z racji dostępności pieluch, mleka czy słoiczków :-D Jedyne na co mogę ponarzekać to na koszta związane z dziećmi. Włos mi się na głowie jeży jak mąż jedzie po pieluchy, mleko, soczki, chusteczki nawilżone itp. i rachunek wychodzi 500zł i tak co kilkanaście dni:-( Ale pocieszam się, że starsza niedługo przestanie używać pieluch bo uczymy się nocnikowania:-D Poza tym nie potrzebuje już tyle mleka co kiedyś zwłaszcza, że wprowadzamy powoli krowie:-D Ale i tak uważam, że warto się ten rok pomęczyć bo za rok będę miała dwa fajne ludziki:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A pomyślcie...
Oczywiście, że warto! Dla mnie największą radością jest teraz kupowanie ubrań moim wnukom. Jedna córka ma 4 letnią dziewczynkę, a druga córka urodziła syna miesiąc temu. Kiedy przypomnę sobie jak haftowałam córkom na ubrankach misie, kwiatuszki itd., żeby te siermiężne ciuszki miały jakiś wyraz to łza się w oku kręci. Kiedyś po kolorowe ciuszki jeździło się do Czechosłowacji i Bułgarii. Teraz pójdę do sklepu - kupuję piękne kolorowe ubrania i to dla mnie prawdziwa przyjemność. Ale i wnuczce, i wnukowi kupiłam śpioszki, na których wyhaftowałam ich imiona, datę urodzin wagę i "wzrost", wnuczce do tego lalkę z kwiatkami a wnukowi samolot :) Niedawno przeszłam na wcześniejszą emeryturę i pomagam córce w opiece przy wnuczku. Tak, przyznaję - obydwoje z mężem oszaleliśmy na punkcie wnuków! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A pomyślcie...
A koszty jakie trzeba teraz ponosić to naprawdę przesada! Pojechałam kiedyś z zięciem na zakupy, bo córka po cesarce, więc miała wypoczywać, a zięć uznał mnie za pomoc fachową w wyborze kosmetyków dla noworodka. Kiedy zobaczyłam ten wybór (3 lata temu kiedy urodziła się wnuczka było podobnie), no i te ceny to włos mi się zjeżył. Wybraliśmy najpotrzebniejsze rzeczy, pieluchy, zasypkę, oliwkę, krem, jakieś inne akcesoria i poszło na to 400zł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potrójna
..Niestety.. :( Mam 9 lat młodsza siostrę: gdyby nie siostry mego wuja pożenione z Czechami i tam osiadłe- leżałaby chyba goła.. Ciotka dwoiła sie i troiła, szyjąc z batystu wymienionego za wódkę koszulki, dziergając sweterki i czapeczki... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie te ceny sa ogromne.... właśnie miałam Cię duomamo zapytać jak idzie przyzwyczajnie do nocnika? czy rok i 3 miesiące to juz zacząć czy jeszcze poczekać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potrójna
Niestety było do cen..Reszta-do wspomnień.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie przeglądałam internetowe sklepy i znalazłam w miare tanią ładne bluzeczki z królem lwem nawet po 18.99 więc chyba warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śliczne te bluzeczki:-D Hmm...jak idzie nauka? Różnie. Stawi nocnik i zachęcam klaszcząc, ciesząc się itp. Jak zrobi siusiu to wychwalam, jak nie to trudno. Ostatnio spodobało się małej robienie siusiu na stojąco :-D Zdejmuję pieluchę i zanim zdążę posadzić na nocnik robi siusiu na podłogę. Oczywiście jest z siebie bardzo dumna i pokazuje, że trzeba sprzątnąć:-D Także jak widzisz idzie jakoś :-D Córcia tez w miarę opanowała samodzielne jedzenie ale nie jest to jeszcze takie prawdziwe samodzielne. Dostaje wideczyk lub łyżkę w zależności od tego co je i próbuje sama. Czasem się udaje zjeść cały obiadek ale czasem zbieram część z podłogi. No cóż...jakoś się przecież musi nauczyć:-D Przeważnie oczywiście je palcami i o ile to nie jest zupa to zupełnie inie przeszkadza:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w drugim zdaniu miało być "stawiam nocnik". Sorki za błędy ale staram się pisać wtedy, kiedy maluchy dają mi na to czas, więc robię to poprostu szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak małej daje widelczyk i łyżeczke bo chce sama jeść do zakładam jej tetrową pieluche zamiast śliniaczka, i połowa obiadu na podłodze i stole a druga połowa w buźce, smieszne jest zawsze jak całą buźkę ma umazaną ale uśmiecha się i sięcieszy że sama zjadła hehe. obiadek no właśnie, ide małej podgrzacz obiadek bo już zrobiony dam jej a w tym czasie nakarmie mała bo już się denerwue w łóżeczku, będę później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość velllaaaa
kosmetyki za 400 zł, przecież to ja mam na tydzień za co z rodziną żyć, nie każdego stać na 400 zł i nie każdego stać na tyle dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech kobietki ,ktorych mlodsze ma kilka miesiecy zabawa sie zacznie jak maluch bedzie dobijal roczku,moja mniejsza wlasnie dobija wiec wiem co pisze:)starsza zaczyna okazywac nadmierna zazdrosc w sensie odpychanie mlodszej od mamusi,gdy udaje ze nie widze co wyprawiaja dochodzi do rekoczynow:)przewracanki,popychanki,zabieranie wszystkiego z raczek,mamusie miejcie sie na bacznosci i oczy wkolo glowy:)jest naprawde wesolo:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello aleście stron natworzyły :) Moje bąble zabrały ciocie na spacer (jestem w szoku bo chyba pierwszy raz odkiedy zostały ciociami wyszły z taką inicjatywą- szczególnie ta strasza bo młodsz to wpada czasem sie pobawić barbie- nawet sie wymieniają ubrankami z Manią :D:D) Skonczyłam sprzatac i zaraz sie biore za prasoanko bo o 17 pisklęta maja wrócić z wycieczki :D Kornel dużo śpi i wogóle jest grzeczny... tzn łobuz jest - chce wsyztsko zobaczyc, wejsc itd, ale ogólnie potrafi sie sam sobą zając i jak gdzies wychodzimy to nie mam znim zadnego problemu- siedzi w wózku tyle ile trzeba :) a jak mus ie da jeszcze jakies jedzenie to juz wogóle dziecka nie ma :P Z Mania bywa róznie. Ma takie dni ze musze jej szukac bo siedzi w jakimś kątku w pokoju i bawi sie lalkami... a są takie ze wrzeszczy płacze i wszystko jej sie nie podoba. Strasznie wybrzydza przy jedzeniu- "nie bede jadla tego obrąbka z szynki!" "ja chcialam inne płatki tych nie bede jadła"... Jest okropnie zazdrosna. ale to tak ze czasem nie wiem co powiedzieć. Jak Kornelito sie uderzy w główke to go caluje i nosze. Mania potrafi rąbnąc głowe bylebym tylko wziela ją a nie małego. Jak widzi ze sie z nim przytulam i mówie "mój malutki kornelek" to ona przybiega i mowi ze ona tez jest kornelek... a staram sie ich traktowac równo- nawet z przewagą w strone Mani bym rzekła. Ale brata kocha. Jak byliśmy ostatnio na weselu i Mania była z nami a Kornelo u babci to caly czas małą jojczyła ze "nie zabralismy braciszka musimy wrócic po niego". Jak maly był w szpitalu to tez ciagle o niego wypytywała. Jak mala byla w szpitalu to jak tylko usłyszała placz malucha to biegla do drzwi z krzykiem ze to jej malutki kornelek i musimy go ratowac"... Maly tez ja lubi. Jak jej sie dzieje krzywda to on automatycznie płacze. Co nie zmienia faktu ze bija sie i gryzą jak małe potworki :D Co do wózków i spacerów to ja miałam "rok po roku" babideal ale ju go sprzedalismy bo Mania tupta dzielnie na swoich włąsnych nóżkach, a i Kornel z kazdym dniem chodzsi juz coraz pewniej. Chicco nam starcza w zupełnosci. Jesli chodzi o 3dziecko... to ja bym chciala :) Ocywiscie nie teraz... ale za kilka lat- moze 10. Jeśli wszystko pójdzie dobrze i bedzie nas na to stac- finansowo, fizycznie, psychicznie i wogóle to pewnie sie zdacydujemy. A jeśli nie, albo sie nam odwidzi to zostaniemy przy naszej 2 :D:D Ciekawa jestem jacy beda jak dorosną :D Chcialabym to zobaczyc a jednoczesnie chcialąbym zeby zawsze byli tacy mali- słodkie przylepki mamusi i tatusia :D Mania jest naprawde rezolutna panienka :) Zreszta kto ja zna ten wie ;) Duzo pomaga w domu. Sprzata zabawki, wyrzuca smieci do kubła i brudy do kosza na pranie. Pomaga mi wiedszać pranie, scierac kurze... Oczywscie czasem "pomaga" w odwrotna strone np powiesze pranie a ona idzie i mokre sciaga i wkłąda do miski :D:D:D ale widze ze sie stara. Pieluch juz dlugo nie uzywam dla małej wcale. Tylko nocniczek. jesli chodzi o zakupy dla małych to ja jestem pod tym wzgledem niekoniecznie zrównowazona. Szafa im sie nie domyka. Kupuje im ciuchy hurtowo a potem to sprzedaje za grosze :( Obliczyłam kiedys ze na ciuszki mani na pierwsze 3 miesiace jej zycia wydalam ponad 2 tys zlotych- na same ciuszki! tak smao z zabawkami. Maja najwiekszy pokój w calym domu i juz nie ma gdzie tego wszystkiego upychac. Ja kupuje nalogowo, a i babcie tez sobie nie zalują. Czesc zabawek lezy pochowana w piwnicy bo naprawde nie ma juz gdzie tego ustawiac. Ja lubie kupowac rzeczy w lumpexach. wiem ze niektórych to brzydzi ale mi poprostu sprawia frajde. :D Lubie lązic po takich sklepach i wyszukiwac ciuszki, a jak znajde cos fajnego w odpowiednim rozmiarze to porpostu super radosc :D:D i musze dodac ze te rzeczy kupione w lumpkach "rosna razem z dziecmi", a takie 5,10,15 to jednak ciuszki na jeden sezon. Haftowac nie umiem :P ale ostatnio dzieki kolezance mam faze na malowanie na ubrankach. kupilam zestaw farbek i maz sie smieje ze niedługo jak sie dzieci ciuchy skoncza to on sie spodziewa kaczuszek na bokserkach :D:D:D w sumie napisze tak: tyle samo kasy wydawalismy na jedna maniule co teraz na dwoje. Moze dlatego ze nie mam obiekcji zalozyc kornelowi rózoiwych adidasków czy koszulki z nadrukowanym misiem... Wiec on "dokancza po domu" te ciuszki którym nie dała rady Maniula. Buty tez ma po niej- biorąc pod uwage ze Mania na jeden sezon mialą 6-8 par butów to jest w czym wybierc, a ze córcia ma baardzo wysokie podbicie to np fason i kolory butów zimowych są raczej uniwersalne wiec maly spokojnie moze je załozyc :) Jeju ale sie rozpisaam juz mi chyba powiesc z tego wyszła. ok wracam do zelazka i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to ciocie młode to by się pozabijały o małe, mieszkamy niadaleko siebie z siostrą i tak co drugi dzień może co 3, przychodzi z kinderkiem i bierze małą na spacer i to jest Najukochańsza ciocia Gabrysi, małej nie daje jej jeszcze na spacery, bo jak się budzi jest wielki płacz i od razu do mamusi na ręcę ewentualnie do taty jak mnie nie amk w pobliżu, faktycznie mamani rozpisałaś się.... nie wierzę że Mania jest taka zazdrosna? heh Mam nadzieje że moja nie będzie taka zazdrosna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejciu jak fanie że taki topik powstał. Ja mam obecnie 18 miesieczna córcie i za dwa tygodnie spodziewam się drugiej córci. I właśnie się zastanawiam jak sobie poradzę z dwójką maluszków... z tym że ja do pomocy mam opiekunkę więc nie będzie chyba tak źle ;) z mężem też nie chcieliśmy aby była duża różnica wieku i nam się udało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma sie czego bac:)u mnie jest tak ze z mezem na zmiane zajmujemy sie dziecmi,gdy ja pracuje na pol etatu badz gdy uczeszczam na kursy to maz jest z nimi i na odwrot takze wszystko zalezy od zaradnosci rodzicow,musze dodac ze od poltora roku mieszkamy za granica i jestesmy tutaj zupelnie sami wiec na wsparcie i pomoc rodziny nie mozemy liczyc(hm i nawet bym ich o takowa pomoc nie prosila zwazywszy na ich stosunek do moich dzieci),narazie obchodzi sie bez zlobkow ,chociaz planowalam poslac starsza od wrzesnia do przedszkola ale jako mama przewrazliwiona wystraszylam sie swinskiej grypy i egzekucja wstrzymana :)(o w morde starsza mlodsza wysmarowala jogurtem,nawet wloski w nim umyla wiec uciekam robic przedwczesna kapiel.:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie roznica 13 miesiecy
pierwsze 2 ,5 roku b. trudne, potem coraz lepiej, wydaje mi sie ze okres przedszkolny latwiejszy bo same sie bawily, zawsze miały towarzystwo. Latwiej im wymyslac zabawy, zabawki, wyjazdy, bo maja te same zainteresowanie. Potem łatwiej z pomaganiem w lekcjach, bo prawie to samo. Wiele spraw zalatwiasz hurtem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×