ślub - sierpień 2010..kto jeszcze??..

hmm samopoczucie napewno zatracilam poczucie czasu, miesz mi sie troche dzien z noca pozno chodze spac, pozno wstaje i wogole jakis taki dzien bezowocny. Nic pozytecznego nie robie a na dodatek czuej ze tyje:-( chce tylko dobrnac do egzaminow i porzadnie sie za siebie wziasc i cale dnie spedzac na aktywnym odchudzaniu, spacery, rowerek, bierznia, gimnastyka itd

oj dziewczyny nie wiem jak wy ale ja zaczynam popadac w histerie od poczucia szczescia i radosci po uczucie niechceci planowania, kupowania ogladania takze nastroje mam jak kobietka w ciazy albo jeszcze gorsze a i zostalo niecale 2 miesiace

rozumiem,nie jest wesoło. pewnie całe dnie bezużytecznie się krzątasz.kurde tydzień czy dwa to by było całkiem inne nastawienia nie? a tu jeszcze tyle tygodni,szkoda mi ciebie normalnie:(

ciesze sie ze rozumiesz, ale troche inaczej sobie wyobrazalam ten czas przed slubem, ze bedziemy llatac po sklepach jak poparzeni ze bedziemy sie cieszyc kazda pierdola a tu nawet obraczki musze sama kupic:-(

ale fajnie ze moge zawsze tu sie pozalic, mojej mamie jakos tak niebardzo tm bardziej ze moj ojciec juz tam siedi od 3 maja:-( takze ona tez samopoczucie niezbyt

u nas tez nieciekawe nastroje, z jednej strony nie mogę doczekać się ślubu a drugiej nie ,bo zaraz po ślubie musimy wracać.Nie wiem czy dam rade dłużej tu mieszkać z teściową. bna domiar złego dziś okazało się,że jak tu wrócimy to mamy płacić za czynsz i energię etc. wiec nie wygląda to ciekawie.gdybyśmy wiedzieli to bysmy do niech nie przychodzili tylko dalej sobie domek wynajmowali bo teraz na to samo wyjdzie.Tam mielismy znajomych a tu sami jak palec. z moim od dwóch dni tez się ciągle kłócimy on chce wracać i być tu jeszcze 3 miesiące ,ja nie.w sumie to i tak nas nie ratuje bo przez 3 miesiące nie zarobimy tyle,żeby skończyć dom. ja go trochę buntuję,że teściowa go w ciula zrobiła,że powinna mu dac jakąś dolę, jest najstarszy, jego siostrze matka kupiła mieszkanie i bratu też.o samochodach nie wspomnę. on to wszystko wie, ale się wkurza bo jestem trochę nie miła dla niego.ciągle mu dogryzam,że powinien z nią porozmawiać.Powiedzcie mi dziewczyny,wydaje mi się,że mam rację.on w sumie tez to wie ale nie umie z nią gadać.wszystkie podejścia kończą się kłótnią i nawet nie zdąża jaj powiedzieć do końca:

łudziliśmy się,że teściowa da nam trochę pieniędzy ,on wyprowadził się z rodzinnego domu i nie dostał nic jak dwójka jego rodzeństwa. nie potrafi z nią rozmawiać i do tej pory jej nie powiedział,że tak powinna zrobić i ,ze ma do niej żal. to nie tylko nasze zdanie,duzo osób z rodziny mojego.M.in rodzeństwo teściowej ma takie samo zdanie

niebieska tak szczerze to twoj moze czuc sie atakowany przez ciebie, sama doskonale wiesz ze rozmowy z twoja tesciowa sa bezowocne. Wiem ze dochodzi do tego mega stres i wogole ale chyba powinnas troche wyluzowac i jak juz to rozmaiwac z ni w formie takiej ofiary ze jest ci bardzo przykro, a ty mu dogryzasz wiec on sie irytuje. TO tylko moje zdanie i blagam nie obrazaj sie poprostu pisze jak ja bym to zrobila, a nie mozecie znowu sobie wynajmowac?

doskonale cie rozumiem bo moj na odchodne uslyszal ze jak juz sie wyprowadza to nie ma czego tu szukac(to w delikatnej wersji) Tez nic nie dostal na wszystko sam zapracowal a jego rodzenstwo wszystko dostawalo odgornie

wiem,że czuje sie atakowany,czasami napradę strasznie mu dogryzam i wyżywam sie na nim.obwiniam go o wszystko ,że nie mamy dzieci itd,ze studia nieskończone a on nic z tym nie robi. wiem jestem okropnaale czasami mam takie dni,i na niego wylewam żale. ida on jeszcze nie rozmawiał o tym z teściową tak konkretnie. Niby coś gada ale nie spytał się konkretnie czy da mu coś cz nie. za,że tylko w jego rodzeństwo ładuje itd. idelajda ale my się do niej wprowadziliśmy,żeby zaoszczędzić i szybciej wrócić do pl pewnie wiesz jakie tu są koszty wynajmu ,jedzenie taż masakra. nie mam już siły kolejny raz się przeprowadzać.wszystko juz mnie przerasta,mam ochotę wrócić,sprzedać dom,kupić za te pieniądze mieszkanie ,zajść w ciąże i żyć szczęśliwie. Mam mega doła:(

kurcze niebieska rozumiem ale pomysl ze tak lugo pracowaliscie na ten domek ze chyba warto zagryzc zeby jeszcze nawet z pol roku ale skonczyc go duzo wam zostalo? Wiem ze czasami zycie jest niesprawiedliwie niejeden raz sie o tym przekonalam na wlasnej skorze i doskonale cie rozumiem. Czasami jak piszesz o swojej tesciowej to mam wrazenie ze piszesz o mojej

a moze badzcie mega swiniami i pozyczcie od tesciowej jakas tam sume i powiedzcie ze po slubie oddacie, a potem udajcie glupka no jak to mamusia nam nie dala tego w prezencie;-)

kurcze wlasnie ciężko mi ,zawsze marzyłam o domku,tyle już tam pracy włożyliśmy.nie wiem co zrobimy jeszcze, mój tez nie chce sprzedac.ja w sumie też,tylko czasami jak już mam dość wszystkiego to mi takie mysli przychodzą. a jak twoja tesciowa ,masz z nią teraz kontakt.ona wie,że twój wyjechał?

z tą pożyczką to głupi pomysł,bo dużo by nam nie pożyczyła wiec to bezsensu. potem mój by się już nie mógł o nic upominać bo by gadała,że już dała:D

wie ze wyjechal ale wraz z wyjazdem mojego ja ja mam w dupie, nie pisze nie dzwonie chodze kolo jej mieszkania nawet 2-3 razy dziennie ale ani razu tam nie zaszlam takze dla mnie git, mam swiety spokoj ona napewno cos tam na mnie psioczy ale ja tego nie slysze i czuje sie dobrze , nawet mam z tego dzika satysfakcje;-) Wiem niebieska sa czasem takie dni ze chcialoby sie pojsc na skroty, ale nie warto potem bys zalowala jesli moge iwedziec jakiej sumy wam brakuje do wykonczenia w takim stopniu zeby dalo sie tam mieszkac?

no to chociaż masz spokój eheh.jaka kwota,no tak żeby dało się mieszkać do tego meble,sprzęty itd.to pewnie coś koło 30-50 tyś. I ja cały zcas po cichu liczyłam,że dostaniemy ta kwotę od teściowej. Mój ma niby na dniach z nią rozmawiać ale pewnie pokłócą sie jak zwykle ,mój konkretnie nie powie czego oczekuje .i tyle:P No nie wiem pewnie można i taniej, chyba.Ale nie chcemy robić najtaniej, kupować czegoś gorszej jakości czy rezygnować z czegoś co wcześniej sobie upatrzyliśmy. Ale wiesz samo mieszkanie to jeszcze nic, musimy tez garaż skończyć, do tego ocieplenie. Wiesz moglibyśmy zamieszkać ,wrócić ale z czego byśmy to później skończyli? muszę teraz uciekać,będę potem .

niebieska oby sie poukladalo po waszej mysli ja musze niestety pisac sciagi bo w sobote mam egzaminy na ktore nic kompletnie nie umiem moze te sciagi mnie poratuja

Ech te teściowe:(...kurwa one są jakieś ja nie wiem, mama mojego nadal się nie odzywa, nie daje odp.czy będzie na weselu itp.mimo, że byliśmy na Dzień Matki, masakra jakaś...do niczego się nie poczuwa, zresztą powiedziała bratu mojemu, że jak chce On z Nią pogadać to ma tam sam do Niej przyjechać...wrrr...nie szło tego otwarcie w Dzień Matki powiedzieć jak tam byliśmy? Ja mam mega dylemat, bo kilka razy wyciągneliśmy ręke i teraz co On ma do Niej jechać i pytać czy łaskawie będzie..to dla mnie jak jałmłużna normalnie;/...powiedział, że jak tam pojedzie z tym pyt.sam to to będzie 1wszy i ostatni raz..hm..zobaczymy.. Idelajda mi z ubioru brakują: majtki (chce majtopas:p), rajstopy, no i moja suknia w sumie to się szyła będzie dopiero, mam przełożoną przymiarkę na 3ego lipca. Też Ci nie zazdroszczę wyjazdu Twojego i tych tyg.przed ślubem samej itp...U nas też raczej starają się dobierać krawat do bukietu. Niebieskaaa jak to mówią ( to może ostro brzmi, brutalnie, ale tak jest), że jak umisz liczyć to licz na siebie..nazbieracie sami itp. ( ja i tak podziwiam, ze stać Was na nazbieranie na dom, garaż itd, bo my mamy mieszkanie 54m na parterze, duży pokój i kuchnie w sumie bez słońca i też musimy tu porobić, ale własny kąt to wlasny, a o domu to pomarzyć możemy)...to nie będziecie wysłuchiwać, że ktoś Wam coś dał, że może też przez to coś się Jej nalezy albo może sie w coś z Waszych spraw wtrącać, Wasze to będzie Wasze a nie jeszcze czyjeś, poza tym myślę, że jeśli nie przepadasz za swoją teściową to byłoby Ci przyjemnie itp.jakbyś przyjęła od Niej kase? I to jednak grubą jakby nie było..hm..

smerfetka nie smutaj sie, hmm a czy oplacenie jednego miejsca wiecej to takie duze koszty./ nie idzcie i sie jej nie pytajcie, ja chyba bym tak zrobila choc generalnie wiele razy uslyszelismy od tesciowej ze nie przyjdzie ale ja wiem ze przyjdzie bo co ludzie powiedza ona akurat taka plytka blondi;-) Kurcze robie wszystko zeby zaczac sie uczyc a tylko przegladam makijeaze hehe co powiecie o tym? http://www.snobka.pl/artykul/8485/makijaz_160_-_rozowy_slubny lub http://www.snobka.pl/artykul/6320/makijaz_78_-_slubny

kurcze zapomnialam ze juz ta godzina i zagladam a tu nikt nic nie odpisal;-) Kobietki jak ktoras zna sposob na super szybka nauke to blagam podpowiedzcie mi bo ja jakas tepa jestem doslownie nic mi w tej glowie nie chce zostac:-( a jeszcze bardziej mi nie idzie bo mysle o slubie, obraczkach, gosciach itd i o tym ze jeszcze jakies 53n dni bede okropnie tesknic potem przez tydzien nie bede mogla sie nacieszyc moim mezem a pozniej znowu jakies 60 do 90 dni bede tesknic az sie nie che normalnie nic:-(

idelajda dasz radę, ja też jak się uczyłam to mało co mi w głowie zostawało. i zawsze zajmowałam się wszystkim innym byle nie nauką. ja na ostatnim semestrze zaczęłam brać tabletki sesja. z początku brałam tylko jedną dziennie, ale jak przestawała działać to się mocno senna robiłam. więc zaczęłam brać regularnie 2 tabl. dziennie np. przez tydzień rano i po obiedzie, bo mają w sobie dużo środków pobudzających) i senność minęła. i faktycznie szybciej się uczyłam tzn. zapamiętywałam. jednak wśród kumpelek różne są opinie na ich temat, mi troszkę pomogły. możesz też wybrać się do lekarza i powiedzieć mu co i jak, że chciałabyś jakieś tabl. wspomagające koncentrację (są np. takie memotropil, nie dawno o nich usłyszałam, podobno też skuteczne). aa i z naturalnych sposobów to spacery i herbata yerba mate.

dałaś pomysł co trzeba kupić/załatwić, więc się dołączę: -napoje i woda mineralna, -wino. -szampan na poczęstunek, -słodycze na bramy, -wynająć taksówki dla gości (na początku lipca mamy się zgłosić) -zarezerwować noclegi (dziś jedziemy spisać umowę), -buty ( ja i mój), -bolerko, -stanik i figi, -bielizna dla mojego, -pasek do spodni dla PM, -paznokcie - poszukać kogoś. to tak ogólnie co nam zostało do kupienia.

Hej. Paulątko też mieliśmy podobny problem z liczbą gości, bo u mojego wyszłoby zdecydowanie mniej osób niż u mnie. Wyrównaliśmy więc plus minus by od niego było pół i ode mnie pół, żeby nikomu nie było przykro. Jak macie dużo znajomych to myślę, że też się wyrówna i nikt nie zauważy. Co do tortów, może w przyszłym tygodniu będziemy się rozglądać, ale my chcemy raczej piętrowy, chociaż te wymyślne stelaże też są fajne. Myślałam, myślałam i wymyśliłam jaki będę mieć bukiet. Kulka z róż i goździków, w to wpięte białe perełki (chyba). Kolor taki jak garnitur mojego czyli jakiś kremowy(pod warunkiem, że taki faktycznie będzie garnitur;)) a jak nie to lila lub wrzos. Co do sesji, mi się w ten weekend kończy i nie bardzo umiem, bo to są zupełne bzdury;)

Podesłałam ten mój bukiet na maila.

co do zakupów to jeszcze sporo rzeczy mi zostało ale mam nadzieję, że je wykonam w przyszłych dwóch tygodniach bo później zaczynam praktyki:( więc tak muszę kupić: - welon!! - bolerko - jakieś zapasowe butki - bieliznę - garniak - i chyba wódki musimy dokupić bo 2 lata temu kupiliśmy na 100 osób ale będzie chyba troszkę więcej... - biżuterię - do tego jeszcze dogadać się z cateringiem oraz w kwaciarni co do bukietu i dekoracji kościoła i sali... a jeżeli chodzi o sesję to egzaminy wczoraj zakończyłam:D, mam nadzieję że ten ostatni też zdałam:) tabletki "sesja" mi akurat nie pomagają no ale to pewnie zależy od organizmu... jesli chodzi o skuteczne metody nauki to mi wychodzi tylko jeśli czytam sobie na głos i robię poźniej z tego notatki -jest to bardzo czasochłonne ale w moim przypadku tylko to skutkuję i jak na razie bardzo owocnie:D

dulcia -- bukiet bardzo ładny, ja właśnie mam dylemat bo zawsze chciałam lekko zwisający np z różami i storczykami a teraz zaczynam myśleć o kulce a trzeba się w końcu zdecydować:)

kobietki odnosnie listy rzeczy do zrobienia to kopiujmy wpis poprzedniej osoby i dopisujmy tego czego nie ma bedzie latwiej sie polapaac. Ja kompletnie nic nie umiem jeszxcze ani razu nie mialam poprawki przez cale studia moze pora skorzystac;-) Mi sesja konczy sie 3 lipca a kobietki jaki koszmar przezylam tej nocy. Niedosc ze sie polozylam po drugiej juz sobie usypiam a tu mi cos po rece lazi, odruchowo stracilam zapalilamm swiatlo i co tu widze wiieeelkkiego pajaka bleee, nie z tych takich chudych tylko cos w tym stylu http://pl.wikipedia.org/wiki/Knap_podkamiennik do tej pory wszystko mnie swedzi , a potem zaczelam ogladac pokoj po katach czy jest jeszcze jakis i znalazlam mniejszego ale roznie obrzydliwego a wygladal bardzo podobnie do tego http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://www.zgapa.pl/zgapedia/data_pictures/_uploads_wiki/p/Pajak_krzyzak.jpg&imgrefurl=http://www.zgapa.pl/zgapedia/Szcz%25C4%2599koczu%25C5%2582kowce.html&usg=__Xo7hRdS6_Bd89JJq-HIR6Ds3vDw=&h=555&w=400&sz=66&hl=pl&start=53&um=1&itbs=1&tbnid=AX5d5U8hKQ47tM:&tbnh=133&tbnw=96&prev=/images%3Fq%3Dpajaki%2Bzdjecia%26start%3D40%26um%3D1%26hl%3Dpl%26sa%3DN%26ndsp%3D20%26tbs%3Disch:1 Jakas masakra fuuj a potem cala noc nie moglam normalnie spac, i w takim momencie cholernie brakuje mi mojgo on zawsze zabijal takie dziadostwo i mnie przytulal i czulam sie bezpiecznie a tym razem tragedia

Ja najpierw chciałam same goździki - na przykład goździk chiński albo brodaty, ale potem skojarzyłam, że mam róże na sukni i do tego takie małe kwiatuszki i sobie pomyślałam, że jak dodam do tego goździki to już będzie misz masz, więc zdecydowałam się na coś pośredniego z różami:) co do mojej listy, to jest dłuuuuga. Aha wybraliśmy już dekoracje do auta, bo my jedziemy naszym. Co do nauki - ja muszę powtarzać to, co czytam, samo czytanie po cichu mi nic nie daje.

Też nigdy nie miałam poprawki, tylko, żebym tego w złą godzinę nie powiedziała, bo jutro mam ostatni egzamin;)

dulcia ja nie mogę wypakować załączników - źle spakowane (komenda: nieprawidłowa nazwa czy coś w tym stylu). możesz wysłać link do bukietu na naszą pocztę?