Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aguś1984

ślub - sierpień 2010..kto jeszcze??..

Polecane posty

sylwunia tez zabraklo mi usmiechu ale to fotki z koscioła więc to pewnie wina stresu. Daria pisałam wcześniej,że pięknie wyglądałaś ty i mąż.jednak fotki waszego fotografa nie podobają mi się . Na niektórych zdjęciach nie wy jesteście ważni tylko tło was otaczające. u nas w mieście jeden fotograf tez robi podobne zdjęcia i wszystko jest na nich ważne,mnóstwo detali oprócz młodych. nie w moim stylu są po prostu ,trochę jakby to powiedzieć za nowoczesne. Ale wy ślicznie wyglądaliście i pewnie wam się podobają a to najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Drogie Mężatki ! :) Wróciliśmy z wakacji, było super, teraz próbujemy się zaaklimatyzować w tym zimnie brr.. Dziewczyny wyglądałyście wszystkie super :) my dopiero będziemy dzwonić jutro za zdjęciami, mam nadzieję, że już będą bo nie mogę się doczekać. Nie mamy też jeszcze pozgrywanych zdjęć od gości bo nie było kiedy :-/ Jutro powrót do pracy, a tak nam się nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieska oglądałam już tyle zdjęć różnych fotografów i uważam że właśnie nasze zdjęcia są jak najbardziej skoncentrowane na nas a tło też jest istotne. Jakby nie było to wystarczyłoby zawiesić prześcieradło z tyłu i było by super. :D Chyba nie na tym rzecz polega. Zwykłe zdjęcia mamy od rodziny. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi się zdjęcia Dari bardzo podobają, w moim stylu - piękne i strasznie zazdroszczę. Ja ze swoich zdjęć jestem niezbyt zadowolona ale u nas dobrze fotografowie się wysoko cenią a różnie to bywa.. miłego dnia życzę---pochwal się gdzie byłaś:) buźki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny co tam u Was słychać?? nic nie piszecie... nam wczoraj minął miesiąc od ślubu a ja nawet nie pamiętałam:P tak leci mi czas, że nawet nie wiem który jest dzień:D a mój mąż jak zawsze o wszystkim pamięta dostałam ślicznego kwiatka w doniczce i słodycze...:) odzywajcie się czasami:) paulątko dodała na nk zdjęcia - ślicznie wyglądała:) a mi ktoś usunął chyba przez przypadek zdjęcia z naszej poczty, są tylko w wysłanych...:/ lecę teraz odwiedzić z przyjaciółkami naszą wspólną znajomą - urodziła nie dawno synka:) buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokoszanel a ja pamiętałam o rocznicy :) jeśli można to tak nazwać i zrobiłam zapiekankę dla mojego mężusia. Cieszę się że podobają Ci się nasze zdjęcia :* Czego dziewczyny tak się mało odzywacie ? Ja zaglądam co jakiś czas ale nie mam z kim pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daria ty tak jak ja, ja tez codziennie zaglądam ale nikt nic nie pisze:) chyba musimy zacząć. A dziwne ,że ida się nie odzywa, męża nie ma to raczej powinna mieć czas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebiesak ja robialm tak jak wy 2 zagladalm, pusto wiec nie pisalam. Zazdroszcze wam kobietki ze macie mezow przy sobie mnie ogarnia wielka tesknota, a ta pogoda wszystko poteguje razy 2:-( Ale pocieszam sie ze musze wytrzymac do konca wrzesnia i moje slonce bedzie juz ze mna:-) Wtedy w zaleznosci jak sie uda moze gdzies wyjedziemy tylko we dwoje nawet na weekend ale bardzo tego oboje potrzebujemy. Ja pomimo tego ze nie mam meza przy sobie to za to na nadmiar czasu nie narzekam. Caly czas ktos mnie odwiedz jeszcze ten kurs co zaczelam w sumie to nie mam czasu sie nudzic, zaraz szkola sie zacznie. Pozdrawiam wszystkie juz mezatki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idelajda nawet się nie obejrzysz jak zleci. My podjęliśmy decyzję,że sprzedajemy dom. Trochę nam szkoda ale nie mamy ani zamiaru ani chęci długo tutaj jeszcze siedzieć. życie nam tutaj ucieka Teraz byliśmy 1,5 miesiąca w pl . Bylo super ,kolacyjki u znajomych ,wspólne wyjścia. My też już tak chcemy. I chcemy dziecko. Musimy jeszcze kilka rzeczy w tym domu zrobić i w grudniu wystawiamy na sprzedaż. Kupimy mieszkanie i wracamy na stałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smerfeta1985
Hej mężatki, ja to co Wy, zaglądam i nic;P W pracy od pon.mam sporo pracy, a kurcze czas tak leci i dzień podobny do dnia, że dzień ślubu, wesela tym bardziej jest dla mnie pięknym wspomnieniem jakby nie wiem jak dawno był hehe chciałoby się raz jeszcze. W dodatku na wywołanie okresu ( dziś 42dc;/) biorę 2-3 razy dziennie luteine, a ta chyba działa na mnie drażniąco i jakoś smutno, wr. Ostatnio zimno to ok.20tej grzejemy się już w łożeczku przy komediach po czym nyny, dziś też coś obejrzymy, a nie robimy na razie zmian z ogrzewaniem, bo czekamy na decyzje o zamiane przez Urząd Miasta. Ide dzielna dziewczynka jesteś;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smerfertka właśnie widziałam,że siedzisz na nk i pewnie coś zaraz naskrobiesz :) smerfetka a długo wy się już staracie o dziecko ?? i co ciągle nic? robiłaś jakieś badania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje smerfetka tak mi mow wiecej 🌻 Oj widze ze temat dziecka to nieodllaczny temat zaraz po slubie, tzn nie chce nikogo urazic ale ze tak powiem moj maz dupe mi truje ze on by juz chcial ,ale kobiety nie wiem co sie ze mna dzieje ja nie chce, nie chce i jeszcze raz nie chce, a moj jak by jakas strzala go walnela on chce miec dziecko, pragnie tego i mowii ze juz jest mega szczesliwy ale do pwelni brakuje mu dziecka. Jestem troszke zalamana bo jak ja chcialam i mialam swira na tym punkcie to on mnie odciagal, mowil ze nie teraz bo to i tamto, no i zrobilam sobie pranie mozgu obralam kilka celow ktore chce spelnic a on mi teraz o dziecku, gdzie ja juz naprawde nie chce hmm troche glupie to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ida może twojemu za jakiś czas się odwidzi jak tobie heheh.. U nas to nie jest tak,że po ślubie nam się odmieniło, jesteśmy juz 11 lat ze sobą i od dawna o tym rozmawialiśmy. wcześniej się trochę bałam bo ludzie by gadali,że ślub bo dziecko itd. No i mieliśmy kończyć dom już . Teraz palny nam sie zmieniły A tak na poważnie to jeszcze na kilka miesięcy to odłożymy,musimy najpierw sprzedać do i kupić mieszkanie. No i ja muszę rzucić palenie. ida kiedy w końcu jakieś fotki ze ślubu pokarzesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieska co ty mowisz jak sprzedac dom?? Kobietko tyle wyrzeczen i sprzedac dom? nie robcie tego bo bedziecie kiedys zalowac, tyle wytrzymaliscie, kurcze az mi szkoda waszego domku. Sama chcialabym miec juz fotki ale fotograf sie straaaaasznie ociaga ale pod koniec tego tyg. powinny juz byc o ile znowu nie powie ze sie nie wyrobil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieska, jestem w szoku Waszą decyzją, ja tak marze o domku, wiem że kiedyś go wybudujemy ale jeszcze długa droga przed nami... ja w kazdym razie w zyciu nie wybrałabym mieszkania od własnego domu, ale zrobicie jak chcecie, tylko to przeciesz Wasze marzenie i chcecie je sprzedać?? już tyle pracy i pieniędzy w niego włożyliście ... a wracając do tematu dziecka to ja na razie nie jestem na ten krok gotowa,chociaż jak dzisiaj zobaczyłam synka koleżanki to się w nim zakochałam i zazdrościłam jej:) za to mój mąż coraz częśniej wspomina że już chce mieć dziecko. Ale chce najpierw jeszcze kilka planów zrealizować w życiu przed dzieckiem...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idelajda już decyzja zapadła. chcemy wrócić do polski i zacząć żyć. Chcę być przy rodzinie , rodzice sa starsi i tez już marzą o wnuku. w ten dom w ciul kasy jeszcze trzeba,żeby wykończyć a gdzie potem umeblowanie itd. A my mamy już dosyć zycia tutaj , jeszcze na dodatek pod jednym dachem z teściową. Kolejna sprawa ,która pomogła nam podjąć decyzje o sprzedaży to fakt iż ten dom stoi na terenie zalewowym. Wprawdzie teraz w maju w domu wody nie było ale cały ogród i pół podwórka zalane. Smród i komary A co jak potem będziemy mieli już skończone i nam zaleje. Nie chcemy co roku zyć w strachu .tym bardziej,że to co teraz się wyprawia pojęcie ludzkie przechodzi. Dwa dni deszcz popada i zaraz powódź. Która to już w tym roku ,piata?? ida ostatnio pisałaś ,że może wyjechałbyś do swojego bo tez domek wam się zamarzył. powiem ci z własnego doświadczenia Nie rób tego.Może i zarobki tutaj ładne są ale inaczej też jest jak twój mąż jest tutaj sam. wypłatkę pewnie całą odłoży. a we dwoje już inaczej. My jak pierwszy rok przyjechaliśmy to też prawie wszystko odkładaliśmy ,żeby jak najszybciej wrócić ale na dłuższą metę tak się nie da. Tutaj też trzeba żyć,wydawać ,płacić rachunki, wyjść gdzieś więc wtedy już ta pensja nie jest taka pokaźna. Nie wiem czy twój mieszka sam czy z grupka osób z pracy,Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę jakie tutaj jest drogie wynajęcie mieszkania,prąd itd. Gdybym mogła cofnąć czas to nigdy bym tutaj nie przyjechała.teraz w pl mielibyśmy już studia skończone , pracę a tak co?? A może kiedyś sprzedamy mieszkanie i kupimy domek, przecież jesteśmy jeszcze młodzi i zycie przed nami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieska my jestesmy troche krocej bo pond 7 i pol roku, temat dziecka tez przewijala sie niejednokrotnie pomimo tak mlodego wieku, ale uwierz mi ze jemu sie nie odwidzi i powiedzial ze strasznie cieszylby sie wpadki, dlatego ze swiadomie sie obawia wielu rzeczy. Nawet przyykladowo napisalam mu na GG ze nic mi wiecej do szczescia nie potrzeba ze mam juz wszytsko, a on do mnie teks "nie zapominja zonko o dzidzi" dla mnie jest to mala zalmka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam ida jak wpadniecie to pewnie bedziesz ise bardzo cieszyć. Ja jestem teraz mega szczęśliwa, jakoś kamień z serca mi spadł odkąd postanowiliśmy sprzedać dom. tak to ciągle zdołowana byłam , bo wiedziałam,ze nie wiadomo ile jeszcze musimy tutaj być. A teraz mamy już z górki::D:D:D i nawet nam jakoś bardzo nie szkoda:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak on warunki ma naprawde dobre, jedzie ma wynajety domek i mieszka z 1 facetem. Oplaca mu to szef tak samo codziennie dostaje 200 koron diet, mieszkaja w omku gdzie jest salon , kuchnia lazienka i 2 pokoje takze on akurat swietnie trafil, ale szczerze ci powiem ze nie wiem na jak dlugo tak dam rade bo ja nie chce zyc tu a on tam , zreszta jemu tez jest juz ciezko. Codziennie rozmawiamy, pizemy ale to nie to smo co przytulic sie, pocalowac, pocieszyc gdy ktores z nas ma zly dzien. To jest dla mnie ciezkie, a jak jest jesien to juz wogole to wszystko wydaje mi sie szare i do dupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w sumie zroobcie tak by wam bylo jak najlepiej zycze szybkiej sprzedarzy domku, a juz ktos zainteresowany kupnem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieska, jak juz wyjdzie ze wpadlismy to napewno z poczartku nie ebde sie cieszyla, pamietam jak raz test wyszedl pozytywny poomimo tego ze w ciazy nie bylam , bylam calkowicie zalaman. Plakalam on mnie przytulal , mowil ze jakos to bedzie , ale odrazu pojechalismy do lekarza i tam okazalo sie ze ciay brk ja odetchnelam z ulga i od tamtej pory boje sie wpadki bardzo sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na razie kupca nie ma bo jeszcze nigdzie domu nie wystawiliśmy,chcemy tam jeszcze kilka rzeczy porobić,żeby dostać lepszą cenę. ida nic nie pisałaś,że robiłaś test i był pozytywny wynik,kiedy to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj jakies 8 miesiecy temu, zle sie czulam z rana wymiotowalam. No i zrobilam test, z poczatku nic nie bylo i sie ucieszylam a potem jak rozmawialam z przyjaciolka jakas godzine po tym ona powiedziala to pokaz ten test , no to jej pokazalam nawet nie spogladajac na niego a onaa do mnie ze sa 2 kresjki, a ja zeby mnie nie wkurzla i patrze a tam 2 krechy jedna slabsza ale byla, nawet nie wiesz co ja czulam, jeszcze moj mial nadgodziny i nie wiedzial ze robilam test, to bylo straszne i te czekanie w kolejce u lekarza czulam sie jeszcze gorzej niz przed matura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze te mysli ze tu slub i jak ja pojde w 9 miesiacu do slubu no mowie ci tragedia, a poprostu test po 10 minutach moze sie zfalszowac niby o tym wiedzialam ale, panika i rozum gdzies uciekl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, a jak tam po weselu stosunki z treściwą ,szczególnie pytam smerfetki.przyszła na wesele matka twojego? u mnie było tak jak sobie obiecywałam,całe wesele ją olewałam, jej córeczkę zresztą też. jeszcze dzień przed weselem pokłóciłam sie z siostrzyczka mojego i powiedziałam,że nawet na wesele nie musi przychodzić. a na poprawinach jej powiedziałam parę słów, bo obgadywała moją koleżankę. nmój w ogóle sie wkurzył bo liczylismy,że jego mamusia sypnie nam trochę kasy. A dała nam w prezencie 1000 złotych. to moi rodzice , którym się nie przelewa dali nam 2 tyś. I cały czas nam pomagali w organizacji. a ona przyszła sobie jak gość i jeszcze po poprawinach została i żarcia sobie nabrała. Za miesiąc jej córeczka ma ślub, wszystko jej opłaca, naobiecywała nam ,że sprzeda to mieszkanie w którym ta coreczka teraz mieszka i podzili kasę na dzieci . a teraz się dowiadujemy ,że córeczka po ślubie tam z mężem zamieszka. Nie wiem jak mozna tak niesprawieliwie dzieci traktowac. Ale my sie już jej o nic prosic nie będziemy,nadejdzie taki dzień ,że jej wszystko wygarniemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha niebieska witaj w klubie, moja tesciowa wymyslala ze ot nie takie, ze nie takich gosci a w efekcie nic, powtarzam nic sie nam nie dolozyla i tez dala w prezenci tysiac zlotych, gdzie moja chrzestna dala nam 2 tys. , od moich rodzicow zlotowki bym nie wziela bo finansowali mi moja czesc kosztow. Tesciowa zachowywala sie jak gosc na weselu i ja tez sobie obiecalam ze oleja ja i siostre mojego i tak tez bylo;-) nie zamienilam z nimi ani 1 sloweczka. Ale i tak po weselu stwierdzam ze jestem na nie 2 wkurwiona bo nie zachowaly sie tak jak powinny. Smerfetka wlacz sie w rozmowe bo napewno nas czytasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez z teściową i z siostrzyczka mojego nawet słowa nie zamieniłam. i jeszcze się trochę z pod byka na nie patrzyłam hehehehe. My tez od moich rodziców nie chcieliśmy ale nam wepchali. tylko my i tak te pieniądze po weselu im tak jakby oddaliśmy, bo daliśmy mojemu bratu na prawko i parę stówek mojej siostrze,żeby sobie coś tam kupiła to już zawsze rodzicom lżej będzie, i przed odjazem i tak mamie kilka stówek do portfela wsadziłam hehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieska nie chcialam zebys odebrala to jako zarzut, gdyby moi rodzice nie finansowlali mi wesela to gdyby dali prezent to bym wziela i byla wdzieczna,ale gdyby nie dali to tez super bo to moi rodzice, nigdy im nie zdolam sie odwdzieczyc za to wszystko co od nich dostalam i nie chodzi tu o rzeczy materialne. Takich rodzicow jak ja mam zycze naprawde kazdemu, sa kochani, czuli i wogole nie ma nawet takich slow jakimi moglabym ich opisac, sa poprostu idealni do roli rodzicow powinni miec conajmniej z 6 dzieci;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulątko
dziewczynki ja jakoś po weselu nie moge się ogarnąć ciagle cos jest do zrobienia, ciagle ktos cos ode mnie chce i jeszcze w pracy zapierdziel... plytke z filmem i zdjeciami dostalam w blyskawicznym tempie bo po tygdoniu praktycznie:) i jestem mega zadowolona, wrzucam na poczte kilka fotek dla osob ktorych nie mam na nk i ktore ich nie widzialy:) jak tylko sie ogarne z tym wszystkim to na pewno znow bede z wami zawzięcie dyskutowac;) buziaki;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smerfeta1985
Ide Słonko teraz Was czytałam przy śniadanku i herbatce w pracy;) Nie, moja teściowa nie była nawet na ślubie, w żaden sposób nie złożyła życzeń nawet mojemu mężowi. Jego brat na weselu kilka osób włączenie ze mną zaczepił, że myślał, że przynajmniej na ślubie będzie, że Jej wugarnie itp.jak wypił to płakał mężowi od chrzestnej mojego. Nadawał na Nią, a jak ktoś ( o dwóch osobach wiem) skomentowały to krótko negatywnie o Ich mamie to nagle Ją bronił, brak słów, po jednych pieniądzach. Kilka dni po weselu byliśmy u chrzestnej mojego i była zła, bo dowiedziała się w pracy, że mama mojego przed weselem obcej babie z biura gadała, że Jej syn się żeni, ale Ona nie idzie, że też ma powód do dumy... Moi rodzice kasy nie mają, taka prawda i dali nam 500zł.chcieli oddać za siebie. i album piękny na zdjęcia, bukiecik. Mój chrzestny nam dał 1500zł, chrzestna mojego i mój brat 1000zł,800zł.ciocia i wujek od mojego. I dalej inne kwoty. Prawdę mówiąc uważam, że dostaliśmy 9100zł.na 34osoby w gościach więc jest to raczej sporo, daliśmy prawie 14500zł.za wsio związane ze ślubem i weselem i wsio sami,a 9100zł.się zwróciło plus ramki na fotki, album, ręczniki typowo ślubne i nietypowo i super pamiątke od mojego brata. Ja mam trochę policystyczne jajniki-lewy większy i zawsze przy badaniu czuję jego pobolewanie, z tego co wiem od dr to jajniki moje nie fukncjonują jak powinny, zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×