Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katja1981

stosunek meza

Polecane posty

Gość katja1981

Czesc dziewczyny, jak dlugo staracie sie o dzidzie? Ja od 2 cykli planuje i w dni plodne szczegolna atmosfere w sypialni stwarzam, a moj maz wogole nie rozumie i sie nie przejmuje. Powiedzial ze jak bedzie to bedzie i mam sie nie nakrecac. Czy wasi mezowie tez tak podchodza do tego tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jak staraliśmy się o maleństwo, to mąż był strasznie nakręcony czasami mówiłam mu że jak będzie to będzie ale jakoś go to nie przekonywało (ja mam 25 On jest starszy ma 28)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nununu
twoj maz ma racje:)ty powinnas tez miec takie podejscie,nie potrzebny wam teraz stresssss.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duśka 26
my staralismy się o dziecko pół roku ,. mąż bardziej się chyba przejmował niż ja . zaczął mnie nawet podejrzewać że biore tabletki anty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katja1981
ja mam po prostu wrazenie, ze jemu jest to zupelnie obojetne, troche mi smutno z tego powodu, ja mam 28 a on 34 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąz też podchodził do tych spraw bardzo spokojnie. Był zrównoważony, trzymał zdrowy dystans. Ja natomiast jak to kobieta - emocjonalna, niecierpliwa itp. :) Uważam, że zachowywał sie super - by dla mnie pełnym wsparciem, nawet w momentach, kiedy sama sobie potrafiłam wymyślić problem, którego nie było :) uważam, że to jest ogromna zaleta facetów. Nawet sobie nie zdajemy sprawy, jak to uspokaja sytuację i ile siły nam czasem dodaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i bardzo dobrze twój mąz podcvhodzi do tego!! My z moim mężem staraliśmy się ponad rok o maluszka, z marnymi skutkami. Wyrzucone pieniadze w testy owulacyjne i ciążowe, stres, nerwy... W końcu odpuscilismy, stwierdzilismy, ze jak bedzie to będzie, widocznie wg Boga nie jesteśmy jeszcze gotowi. i jak przestalismy o tym obsesyjnie myslec odrazu zaszłam w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×