Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dzika morela

wlasnie odebralam telefon i dowiedzialam sie ze moje ukochane zwierzatko ktore

Polecane posty

hmm...takie zwierzatko jak swinka czy chomiczek,myszka sa bardzo słabymi zawodnikami w leczeniu.zadko kto nawet probuje leczyc takie zwierze ale na pocieszenie moze kup sobie nowa? jak mi pies zginał to od razu miałam nowego i lepiej sie poczułam bo musialam sie opiekowac nowym a o tamtym i tak nigdy nie zapomne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szczescie mam psa wiem ze ciezko jest leczyc swinke morska ale probowalismy...pewnie jakbysy tego nie robili teraz jescze gorzej bym sie czuła - i nie chce miec juz wiecej zwierzat ciezko przezywa sie ich odejscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ja mialam tyle zwierzat ze glowa boli i jak mi jakies umarło to czułam sie przez tydzien jakbym odebrała ,,ja'' komus zycie:( zwłaszcza ze wieloma zwierzatkami sie zajmuje:( to straszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ma kota i psa..i mialam swinke morska najgorsze jest to ze teraz trzeba po nia jechac pochowac wyniesc jej klatke...ciezko bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam kotka i psa i 2 rybki:) i 12 kotów ktore dokarmiam na podwórku i 2 wilczury ktore głodzi ich pojebana włascicielka...rano chodze do sklepu z siatami pełnymi jedzenia dla zwierzat a ludzie juz na mnie mowia Wiolleta willas:( czy to cos strasznego ze je karmie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo Ci współczuję Dzika Morelko, śmierci Twojej świnki :( Ja też kocham zwierzątka i płakałam, gdy pewnego dnia obudziłam się a mój kanarek leżał na dnie klatki brzuszkiem do góry, taki malutki i kruchutki :( Jak go wzięłam ostrożnie w rękę, żeby pochować, odczułam jaka to maleńka bezbronna istotka :( niczym nie zawiniła, nie mogła się bronić, i spotkała ją śmierć :( Ja też już nie chcę następnego kanarka i przeżywać jeszcze jednej śmierci ukochanego stworzonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj sie..wiem ze fajnie sie mowi ale predzej czy pozniej smutek odejdzie :) głowa do góry ja bym chciala papużke ale boje sie o kota:( sa takie zajebiste:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh ona miala tylko rok.... tak teraz siedze i mysle a co z psem...z ktorym spedzam 24h...caly czas przy mnie...chyba tego nie przezyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem Cie mi zmarla moja Chomisia i najgorsze bylo to ze przyszlam do domu a ona lezala poza swoim domkiem na wiorkach, zawsze spala w domku, wiec chcialam ja przebudzic a okazalo sie ze nie zyla. Wczesniej nic jej nie bylo, zachowywala sie normalnie, nawet nie moglam zareagowac i zawiezc jej do weterynarza :( mam tylko nadzieje ze sie nie meczyla... straszne jest jak zwierzatka umieraja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje ukochane świnki też nie żyją. Jedna żyła krótko, druga prawie siedem lat. Wcześniej były psy a teraz kot w domu plus stołówka dla 6 piwnicznych. Kota kocham szalenie ma w tej chwili sześć lat nie wiem co będzie jak przyjdzie na niego czas. Żal jest tak wielki kiedy odchodzi ukochane zwierzątko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj pies ma dokladnie 13 miesiecy a kot ok 10 lat (nie wiem bo dostalismy go w spadku razem z mieszkaniem) nigdy nie mialam zwierzat ta swinka byla moim pierwszym potem kupilismy psa i dostalismy kota.... jednak ona byla pierwsza moze dlatego to tak boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×