Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cosmopola

TURBO ODCHUDZANIE - REAKTYWACJA!!! Poszukiwania złotego środka

Polecane posty

Cosmopola moja tez poszla sie jebac i to jak... Przez ta zasrana nocke czulam sie jak niedo j e b e k... Przez dzien bylo ok, kawa, herbata, 3 suchary, 4 kromki wasa, starta marchew, rano 3 kromki z twarogiem z warzywami... wieczorem zjadlam 2 filety w oleju rybne... i zaczelo sie w pracy... co sie schylilam cos podnisc to czulam ta rtbe w przelyku,,, wymiotowalo mnie samym jakies kwasem,,, i za calal noc zjadlam.... TRZYMAJCIE SIE CZEGOS :) -poledwica sopocka 150 gram -jogurt just fit ze sliwkami -3 paczki!!!!! -2 drozdzowkie (z czego jedna jak bylam juz w domu) -batona marcepana w czekoladzie... Nawet nie mysle ile to kcal.... W domku rano od razu polecialam na kibelek. Jeden plus bo przynajmniej mi ulzylo... A co najwazniejsze,,, po nocce zawsze spalam 2 godziny, a dzisiaj spalam ponad 7 godzin!!!! Cud poprostu. Ani razu nie wstalam sikac. Pomimo ze tak sie obzarlam czuje sie rewelacyjnie. w koncu wyspana. Wyczytalam ze taki 1 dzien obzarstwa raz na jakis czas nie szkodzi diecie tylko podkreca nasz metabolizm... I mysle nad zmiana diety-bo tak to caly czas mysle o jedzeniu, nie potrafie jesc o stalych porach. Moze zaczne jesc normalne rzeczy ale z głowa. Nie liczyc tak kalorii jak do tej pory... Nie mam sie gdzie zwazyc i to mnie troche doluje:) Zobaczymy,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pieke sobie wlasnie kuraka w piekarniku, zjem kawaleczek,,, i gotuje ryz-do tego buraczki... :) Wczoraj pol godziny na rowerku pojezdzilam,,, dzisiaj mam w planach godzinke, mam nadzieje ze tyle mi sie uda. Zaczelam kolejna ksiazke czytac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podsumowanie dzisiajeszego dnia: -woreczek ryzu i podwojna piers z kuraka pieczona -2 kawy -jablko i pomarancz Koniec... Zaraz ide do pracy, wypije kawusie lub herbatke i zjem ziemna bułke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tequilka pobiłam Cię :D Jak nie spadłyście z krzeseł czytając co zjadła Tequilka to teraz uważajcie na pewno spadniecie: -musli -4 kawałki ciasta orzechowca -pączek - 10 kotletów sojowych z łyżką ryżu -i UWAGA! Pół słoika nutelli i dwie kromki chleba :P (jakby ten chleb coś zmieniał :P ) i co powiesz Tequilka? :D kurwa!!!!!!!!!!!! Ja akurat nie jem z głodu ogólnie bardzo rzadko jestem głodna. Tak bardzo nie lubię gotować że mogłabym nie jeść, ale zajadam pustkę emocjonalną i przygnębienie. Co robimy jutro? Mi się już nutella skończyła :D Toss a ty jak się trzymasz? Mam nadzieję że przynajmniej Ty ratujesz honor naszego forum :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hEHE Cosmopola dalas czadu:) to ja w pracy zjadlam malutki kawaleczek sernika, kinder kanapke i draze orzechowe:D:D Koniec nocek,,, wiec koniec obzarstwa :) Teraz mam 3 dni wolnego-trza je jakos wykorzystac , a nie przesiedziec przed kompem,,, na rowerku dzisiaj przejechalam 30 km tzn wczoraj:) Pale, pije herbate i ide spac.. Nie wiem czemu ale mam tak cholerna zgage ze nie wyrabiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obudzili mnie.......... i jestem wsciekla... Znwou caly dzien bede chodzic przybita!!! Nie mam planow na jedzenie na dzisiajeszy dzien, lodowka pusta-poza paroma kiwi,jablkami i jajkami... Na zakupy boje sie jechac zeby nie miec za duzo w lodowce i w chwili wqr wie nia nie zjesc wszystkiego. U ojca widzialam sok pomidorowy w kartonie-zaczne od tego dzisijeszy dzien jak bede glodna ... Kompletnie nie chce mi sie nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA dzisiaj jestem z siebie dumna:) -2 kawy -herbata -2 sucharki, jablko -kawalek fileta pieczonego z kuraka I koniec-ide spac.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toss_and_Turn
Ale jaja! Ja wczoraj też miałam masakryczny dzień. Jestem pokłócona z facetem, w sumie zerwanie, ale mam nadzieję, że się odmieni. I z tej okazji słuchajcie co wczoraj zjadłam: ryż mleczny Zott,kawałek kiełbasy, banan, kefir, twarożek ze szczypiorkiem, kilka plastrow wędliny z kurczaka, pół twarógu wędzonego i teraz uwaga: - 10 cukierków czekoladowych - 3 ciasteczka korzenne - ciepłe lody (mega słodkie) - 1 piwo - 100 gram wódki masakra :( Dobrze, że dziś już było dietkowo i wycisk na siłce, bieg, ćwiczenia i spinnol. Oj już w tym miesiącu nie mogę zrobić takiej wpadki z jedzeniem jak wczoraj :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D hehe Toss niniejszym ogłaszam że zajęłaś pierwsze miejsce w dniu wczorajszego obżarstwa :D widzę że wszystkie miałyśmy wczoraj kiepski dzień. Nie martw się facetem (po co ja to mowię wiem że to się tak nie da, ale co możesz zrobić...) życzę Ci żeby się wszystko ułożyło. Ja ze swoim obecnym mężem zrywałam 4 razy :P i w końcu i tak jesteśmy razem :) Tequilka gratulacje! Ja dziś też trochę lepiej zaraz z resztą wsiadam na rower i potem trochę brzuchów i pompek zrobię. Jutro za pewne znów w pracy będzie ciasto. Nie wiem jak to przetrwam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toss ja ze swoim mam chec zerwania od wakacji,,, pare razy to zrobilam z mysla ze sie "zmieni" . Teraz doszlam do wniosku ze sie nigdy nie zmieni. I w koncu uswiadomilam sobie ze nia mam zamiru z ta osoba skonczyc reszte zycia wiec po co to ciagnac... Czytam nowa ksiazke-POTEGA PODSWIADOMOSCI . I od dzisiaj powtarzam sobie w myslach "schudne, uda mi sie schudnac, bede chuda" :-) :-) Ja sie wczoraj podlamalam,,, ubralam stare spodnie-nie mialam ich ponad rok na dupie,,, i zapielam sie ledwo ledwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Laski! Zaskakujące jak bardzo podobne są nasze przeżycia i to w tym samym czasie :) cóż... Tequilka nie łam się. Jeszcze trochę i wejdziesz w te spodnie. Ja też mam tą książkę :D jak skończę poprzednią to może też tą ściągnę z półkii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj chcialam ubrac kozaki,,, przed dieta je normalnie zapinalam, a teraz w lydce ledwo dopiac moglam :( Kuu....rwaaaa Wsciekla jestem strasznie!!!! nawet nie probuje sie gdzies zwazyc bo chyba bym wage rozj...ebala. Dzisiaj zjadlam 2 jablka,troche zupy ogorkowej mrozonej, bulke z ziarnami z pomidorem i troche soku pomidorowego... Malo jem i nie chudne!!! Od 11 dni jezdze na rowerku minimum pol godziny i nic!!!! Lodowke mam prawie pusta, od jutra zaczynam kopenhaska, i tak sie mecze i tak, ale po kopenhaskiej przynajmniej jakies efekty byly! Dzisiaj jezdzilam pol godzinki na rowerze, zaraz ide znowu pojezdzic a pozniej ugotuje sobie budyn i pier... wszystko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tequilka ja też się boję wejść na wagę. Boję się co zobaczę. Jutro kopenhaska? Może się skuszę. Ja jem ten fat burner od 2 dni i to pieprzone alli ale nic tak nie działa jak zatkanie dupy korkiem i niejedzenie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj dodatkowo zjadlam sobie budyn w kubeczku, jajecznice z 2 malymi kromkami chleba,,, i nalesniki zamowilam sobie-2 sztuki. jeden byl z serkiem bialym, a drugi z ,,,, czyms zajebiscie pysznym,,,, wydaje mi sie ze byla to marmolada rozana z czekolada... Na gorze bylo troche bitej smietany i posypane kakao :) Ale to bylo pyszne :) Wczoraj na rowerku przejechalam 27.5 km Ja nie wiem co jest nie tak ze nie chudne... w sumie juz 45 dni na diecie... Moze za malo kalorii? albo za duzo wegli w diecie? za malo wody pije? ja pamietam jak kiedys schudlam ok 10 kg... nie glodzilam sie, nie bylam na diecie, poprostu rano szlam do pracy a tma drozdzowki, albo paczki, albo buleczki z serkami toprionymi itp plus kawa, ok 9-10 drugie sniadanie. Konczylam prace o 11, ok 17 cos dziubnelam z obiadu i w taki sposob schudlam, a w miedzyczasie podjadalam rozne rzeczy.Dokladnie nie pamietam jak to bylo bo nie odchudzlaam sie-sama schudlam. Tak czy tak kopenhaska od dzisiaj. Jak mam wolne i jestem w domu to wiecej jem. Nie lubie przez dzien lezec w lozku-a to mi pomaga zeby nie jesc, poprostu nie lubie czasu marnowac (przed kompem lubie). I jak sobie powiem ze np dzisiaj posprzatam cos i tego nie zrobie to jestem zla na siebie jak cholera. Od dzisiaj pisze sobie rano co mam zrobic na kartce-wiem ze to glupie:) ale jak zrobie wszystko to pozniej moge bez wyrzutow sobie lezec i ogladac tv :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po kopenhaskiej sobie zrobie to 1 dzień - kefir w dowolnych ilościach, kawa, herbata bez cukru, woda 2 dzień - kefir w dowolnych ilościach, kawa, herbata bez cukru, woda 3 dzień - ser biały w dowolnych ilościach przez cały dzień 4 dzień - ser biały w dowolnych ilościach przez cały dzień 5 dzień - jajka na twardo w dowolnych ilościach 6 dzień - jajka na twardo w dowolnych ilościach 7 dzień - mięso gotowane (dowolny rodzaj) przez cały dzień 8 dzień - mięso gotowane (dowolny rodzaj) przez cały dzień 9 dzień - warzywa (gotowane, surowe) w dowolnych ilościach 10 dzień - warzywa (gotowane, surowe) w dowolnych ilościach i oczywiście pijemy dużo wody!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i po tych dietach bede miala tak rozwalony organizm ze jojo murowane hehe :) to sie nazywa desperacja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tequilka pisanie na kartce co masz zrobić i trzymanie się tego nie jest głupie to się nazywa samodyscyplina i zorganizowanie. Powinnaś być z siebie dumna. Możesz to samo przenieść na płaszczyznę diety. Napisać sobie na kartce co zjesz danego dnia i nie ruszać niczego czego nie było w planie. Ja też czasem sobie taki harmonogram robię i to bardzo pomaga. Co to za dieta o której napisałaś? Toss co u Ciebie? Nie odzywasz się ostatnio... :( U mnie w pracy 3 dziewczyny są na diecie Dukana i po jednej już dość widać efekty. Cieszę się że one są na diecie to jest bardzo motywujące. Boję się wejść na wagę, ale chyba jutro to zrobię. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Jem ten fat burner i czekam na efekty. Dziś z dietą nie najgorzej w porównaniu do ostatnich dni: -musli (małe) - sałatka z bambusa (mała) - aktivia naturalna z pokrojoną świeżą gruszką - mandarynka - i niestety śledzie lisner w sosie musztardowym z bułką razową - pomarańcza - no i jeden cukierek z mieszanki krakowskiej :( Zaraz wsiadam na rower a jutro mam nadzieję że uda mi się na siłownię wyskoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisalam wczoraj nic... bylam po wyniki - z tego co zapamietalam mam duzo za malo bialych krwinek, zajebiscie niski poziom cukru we krwi. w moczy wyszly mi jakies azotyny czy cos. mam sladowe ilosci przeciwcial na zoltaczke... cos tam jeszcze mi wyszlo... dupaa... koniec z dietami bo sie wykoncze. :( bede jadla normalnie ale mniej i z glowa. a nie tak jak teraz liczyc kazda kalorie. Wczoraj jak wrocilam od dr to zjadlam nalesniki z serem-zadnych wyrzutow nie mialam a poczulam sie o sto razy lepiej, jakby dostala porzadnego kopa:) Jak tak czytam te ksiazki to doszlam do wniosku ze... ja na sile chce cos w sobie zmienic bo mi zle jest. moze to byl błąd ze za wszelka cene chcialam schudnac, nie jestem przeciez grubasem. Musze zmienic cos innego-poprostu zadbam o siebie. dalej bede jezdzic na rowerku i kilka rzeczy bede starala sie jeszcze zmienic... te ktore mi przeszkadzaja najbardziej a mianowicie hehe:) - z psem wychodzialm zawsze na 5 minut 2 x dziennie... bede z nim wychodzic na minimum 30 minut-nie wiem czemu ale zawsze mi sie gdzies spieszy pomimo ze mam wolne -zadbam o swoje cialo-peeling kawowy, balsam brazujacy -o wlosy- -zaczne regularnie robic tipsy i je uzupelniac. w pracy spotykam roznych ludzi... ostatnio czesto przychodzi taka kobieta-jest gruba, na moje oko wazy okolo 85 kg, ale jest zadbana,ladnie ubrana-strasznie mi sie podoba(ale to zabrzmialo hehe) , jak popatrze na inna chuda, nie pomalowana to zgroza... a ja nigdy w sumie o siebie nie dbalam bo twierdzilam ze jestem za gruba! i na diecie-jak malo jadlam-wyzywalam sie po wszytskich bo ciagle chodzilam zla, obrazona na caly swiat... Zaczne cwiczyc cos, zeby sie przygotowac do a6w. ale nie bede sie katowac sie dietami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakos mi tak dziwnie bez dietki,,,ale wiecie co... nie mysle ciagle o tym co zjesc itp itd... wstalam dzisiaj o 4 rano-tradycja. Zrobilam sobie sniadanko - 3 kromki grahama, jedna z twarogiem, druga z szynka, trzecia z zoltym serem-na to pomidor,papryka,ogorek,cebula i pieprz... zapchalam sie strasznie. Na rowerku zrobilam 13 km ale to nie koniec na dzisiaj. U nas zima na calego...wszedzie bialutko... Doprowadze sie do stanu uzywalnosci i ide z pieskiem na dluzszy spacer:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toss_and_Turn
Eh to był bardzo zły tydzień, jeśli chodzi o dietę. Buuu. Nic nie schudłam, a nawet przytyłam 0.2 kg :/ Jestem zła. Te wydarzenia z facetem tak na mnie podziałały, do tego jakoś kiepsko się czuję. Jestem zmęczona, źle mi. Mam nadzieję, że od poniedziałku będzie lepiej. Ech :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toss_and_Turn
Byłam dziś w siłowni :) Pobiegałam i poćwiczylam :) Zjadlam z rzeczy zakazanych jedno KinderMaxi i malutki kawałek ciasta. Poza tym brokuły na obiad i chude mięso a na śniadanie jogurt i kika plastrow indyka i tyle. Podoba mi się bieganie. Czekam, aż zrobi się wiosna, to będę jeździć do parku biegać. A poza tym cóż mam dół. Z przyczyn osobistych oczywiście. Ech :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toss_and_Turn
Tequilka i dobrze robisz. Lepiej jest więcej ćwiczyć, niż katować się dietą :) Tym niemniej ja bardzo chciałabym zredukować jedzenie słodyczy. Muszę z tym walczyć, traktuję to jak próbę charakteru, jak walkę ze słabościami. Podobnie z alkoholem. Chciałabym po prostu go nie pić w ogóle. Ale już i tak jest lepiej, niż bylo. I z tego jestem dumna. W ogóle odkąd się racjonalnie odżywiam czuję się psychicznie lepiej. Mam nadzieję, że za jakiś rok-dwa nauczę się już całkiem jeść tak, jak chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dzi8ewczyny! Wczoraj nie miałam czasu żeby napisać. Byłam wczoraj na siłowni ponad 2 godziny , było super. Na maszynach które pokazywały ilość spalonych kalorii tj bierznia i suche wiosła spaliłam 568 kcal a na maszynach siłowych to nie wiem. Fajnie było dobrze się czułam potem. Wieczorem natomiast pochłonęłam paczkę chipsów "prosto z pieca" podobno mniej kaloryczne :P więc mam nadzieję że w najgorszym wypadku kalorycznie wyszłam na zero :) Tequilka masz absolutną rację. Tylko teraz sama siebie do tego przekonaj. Ja też mam na pewno wyniki wyjebane w kosmos... Toss osobiście uważam że i tak trzymasz się świetnie ja bym w ciągu tego tygodnie przytyła co najmniej 2 kilo. Nie łam się. Czas leczy rany. Wiem coś o tym i to jest jedyne na co polecam Ci liczyć. Ja dwa tygodnie temu byłam w otchłani rozpaczy. Nic na to nie pomaga tylko czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toss_and_Turn
Hej :) I znowu niedziela, a jutro poniedziałek i znow do pracy. Eh. Cosmo ja jeszcze nie bylam na wioślarzu, ale mam taki plan, tylko nie wiem jak się to obsługuje, muszę spytać instruktora na siłowni :) Postanowiłam jednak stanąć na wadze dziś i zrobić tabelkę. Tabelka mnie motywuje, więc wklejam. Żadnego postępu nie ma w porównaniu z poprzednią tabelką, no, ale trudno. I tak lepiej, bo jak się ważyłam w środku tygodnia to było o 0.2kg więcej, a teraz znów 63.8. Nick.......... wzrost....waga początk... waga obecna.... cel.......do zrzucenia Toss_and_Turn....164cm......72kg.........63,8kg....... .58kg......5,8kg Ciekawe co z dziewczynami, które tu kiedyś pisały, czy jeszcze wrócą... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok dopisuję się, ale niestety nie mam się czym pochwalić Nick.......... wzrost....waga początk... waga obecna.... cel.......do zrzucenia Toss_and_Turn....164cm......72kg.........63,8kg....... .58kg......5,8kg Cosmopola......160cm.........60kg...........54kg........50kg.......4kg Zmieniłam cel na 50kg to jest optymalna waga przy której jak sądzę będę dobrze wyglądać i się czuć. Jednak wiem że będzie ciężko to osiągnąć bo z każdym wysiłkiem fizycznym i wizytą na siłowni waga będzie rosła ze względu na to że mięśnie ważą więcej niż tkanka tłuszczowa, a z kolei bez wysiłku fizycznego spadek wagi będzie krótkotrwały... Gdybym wskoczyła na kopenhaską to za dwa tygodnie byłoby 50kg ale muszę najpierw opróżnić lodówkę bo mi szkoda wyrzucić to co mam tak więc stawiam na razie na umiar w jedzeniu i fat burner :) Tequilka ja wiem że można być przy sobie i być atrakcyjną, ale to nie dla mnie. Ja chcę wyglądać dobrze i czuć się dobrze a nie codziennie przekonywać samą siebie że nie wyglądam tak źle. Nie będę sobie robiła prania mózgu bo to się nie uda. Jak będę miała celulit to musiałabym być ślepa żeby tego nie widzieć i żadna argumentacja mi nie pomoże żeby nie wstydzić się oponki na brzuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toss_and_Turn
Jezu, ale u mnie zima, śnieg nawala jak w grudniu!! Masakra, mam dość. Bylam dziś na spacerze ok. 7.5 km w tę zimę, a potem na saunie i w jacuzzi :) Na obiad zjadłam dwa jajka na twardo, szpinak mrożony i kawałek kiełbasy. A na deser 2 plastry ananasa, troche chudego twarogu z cynamomen. Na kolację planuję twarog z truskawkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! Rozpoczynamy nowy tydzień. Może jakieś postanowienia sobie zrobimy? :D Chciałabym w tym tygodniu nie zjeść nic słodkiego ale nie wiem co z tego wyjdzie. Może spróbuję? Wczoraj dwie godzinki na siłowni byłam i czuję się świetnie, poza tym że jestem obolała :D Toss u mnie też zima pełną gębą. Masakra jak sobie pomyślę że muszę dziś przed wyjazdem odśnieżyć samochód to szag mnie trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toss_and_Turn
Moje postanowienia to, aby w żadnym dniu nie wpaść w pułapkę zjedzenia rzeczy na oślep, rzeczy, których nie zaplanuję. Ponadto muszę 5 dni mieć treningowych. Amen. Dziś bylam na body sculpt znów, te zajęcia ostro dają zwłaszcza w mięśnie pośladków i ud. Auć. Mam nadzieję, że się nie pochoruję, bo od paru dni czuję się nieco niewyraźnie, ale nie dam się! Trzymajcie się kochane, oby to byl suuuuuper tydzień :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Ja wczoraj miałam tak okropny dzień że nie chciało mi się nawet pisać. Dziś miejmy nadzieję będzie lepiej. Ja mam postanowienie że nie zjem nic a nic słodkiego. Toss masz rację trzeba planować posiłki. Dziś zrobię sobie plan na jutro o ile nie będę tak wykończona jak wczoraj. Tequilka co u ciebie nic się nie odzywasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pies mi zalatwil kable od internetu , ale juz wszytsko naprawione. Przed chwila wrocilam z jakiegos durnego szkolenia bhp... nie wzielam sobie nic do jedzenia normalnego i efekt taki ze zjadlam paczka, rogalika maslanego i 2 x kinder bueno bialo :/ W domu pierogi z miesem-na szybko bez cebulki itp... Pije kawusie... Jak mi sie ulozy wszytsko w brzuszku to ide pedalowac... od 1 marca dzien w dzien-ani jednego dnia przerwy nie mialam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toss_and_Turn
Wiecie co mnie już chyba ta zima na psyche pada. Jakoś nie wyrabiam, chodzę zła, mam dość, nic mi się się nie chcę, jestem zła, z jednej strony pobudzona, z drugiej zmęczona. Nie wiem już co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×