Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Black...czytam siebie, Ciebie...to mi się nie mieści w głowie...czytam to - i nie wierzę! Czy ludzie mogą być aż tak okrutni wobec innych? To rzecz jasna pytanie retoryczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie mogą...Wyobraź sobie,że ten mój odszedł do dziewczyny, z którą rozmawiał o naszych problemach! WYobrażasz to sobie? Ja dostałam 2 dni na ratowanie związku. Nawet nie wiedziałam,że mam 2 dni. Po porstu 2 dnia odszeł, a przez te 2 dni bajka normalnie...I jego słowa" Myślisz,że nie chciałem żyć z tobą i na starość siedząc na balkonie naszego domu wspominać?" No widocznie nie chciał....I jeszcze słowa "Może nigdy cię nie kochałem?" Mieści ci się to? Bo ja do tej pory słyszę te słowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black...kurwa...nie mieści mi się...mam ochotę wysłać tych wszystkich skurwieli pośpiesznym na Syberię bez biletu powrotnego...może tam nikogo nie zranią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba troche jedziemy na jednym wózku...Mój ex tez był moim przyjacielem 4 lata, potem ponad 4 lata w związku...Nikomu nie można wierzyć i myśleć o sobie. Ja bym ich na kosmos wywaliła. Ostatnio mojej kumpeli powiedziałam,że mam nadzieje, że jakaś plaga na nich spadnie (na exa i jego blond) np szczurów....Moja kumpela mówi eee słabo-wszytskie plagi egipskie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam też ochotę podesłać mu link do tego forum...albo zrobić kompilację mych wpisów...nie byłabym w stanie pisać raz jeszcze tego wszystkiego, a jednak słowa pisane mają czasem większą wartość od mówionych...Ja boję się, że bym się znów poryczała jak ostatnia idiotka i nic bym mu nie powiedziała...a we mnie ta gorycz wciąż siedzi... ...kocham Go i jednocześnie nim gardzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To samo mam-jako była dziewczyna to go kocham. Jako była przyjaciółka nienawidze, bo nigdy bym się nie spodziewała jego zachowania po rozstaniu. Dlatego nie potrzebuje kontaktu z nim. Wczoraj podjęłam decyzję, że nie wyślę mu życzeń urodzinowych. Niecch sobie czeka tak jak ja czekałam na życzenia od niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nic nie dostałam od niego...Nawet Sto lat. nic. Czekałam cały dzień! Potem mialam doła przez 3 dni. Mam nadzieje, że ta jego blond ma bezndziejny gust i dostanie chu***y prezent na święta i jeszcze bardziej chu***y na urodziny! Tego mu życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha! Pewnie tak będzie! To źle życzyć bliźniemu wszelkich nieszczęść, dlatego staram się odganiać takie myśli, nawet gdy po głowie chodzi mi M... ...ale...no właśnie...koleżanka która mnie dziś pocieszała powiedziała mądre słowa: Dopóki sam się o tym nie przekona, jak bardzo TO boli, i jak się czuje tak naprawdę ta druga strona, to niczego nie zrozumie... On nie rozumie...bo jedyny zawód miłosny jaki miał - z czasów licealnych - nie wiązał się ze wspólnym życiem, marzeniami, planami...Nie rozumie...choć myśli, że rozumie...Gówno prawda...Żyj z kimś pod jednym dachem a potem dostań kopa w dupę...wtedy pogadamy o ROZUMIENIU...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie jestem z tych mściwych....Ja tylko mam nadzieje,że tak jak ty przekona się co stracił. Co miał, a co teraz ma. Może zrozumie może nie. Wróżka mi powiedziała, że on jest zafascynowany tą nową (waidomo nowa), ale mu to przejdzie. Ale ja teraz ucze się żyć swoim życiem nie po to żeby później wrócić do życia z nim jak będzie chciał wrócić...Nie wiem sama co będzie moze Armagedon! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny widze nastroje kiepskie,ehh..ja dzis na kacu,oczywiscie tamten nic nie napisal na rocznice,ale bardziej by mnie zdziwilo gdyby napisal..blue- lipa,ze tak wyszlo z tym wszystkim,kurde,czemu oni nam to robia,nie mysla w ogole..inny gatunek ludzi.. tez probuje to wszystko olac i walic go,ale chyba za wczesnie,nie umiem,po prostu nie potrafie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, Black! Wszystko może się zdarzyć! Na własnej skórze przekonałam się, że jedyną osobą, na jaką mogę liczyć, jestem ja sama... ...o On? Już innym/innej się zwierza...już z innymi/inną rozmawia godzinami...nie mam złudzeń, że tak jest...na szczęście jest do wyjazdu w innym mieście, z dala ode mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że wszytsko może się zdarzyć...Tylko dlaczego my musimy tak cierpieć. Przecież cokolwiek robimy to myslimy o sytuacji, o nas, o nich...a to i tak do nieczego nie prowadzi. Nie chcę tak żyć,ale chyba będę musiała. Daję sobie czas na wszytsko, bo pośpiech tutaj nic nie zdziała, a raczej da jeszcze gorszy smutek. chucky--czekamy na relację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocieszę się...po bolesnym rozstaniu, gdzie związek był poważny, trzeba min roku aby dojść do siebie, i min kolejnego rok aby dojść do siebie na tyle, aby pomyśleć o kimś innym...Cytuję za Panią psycholog...widziałam ostatnio jej wypowiedź w Kawie czy Herbacie... I jak lepiej??? Kurewsko lepiej...szlag...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roku? o mój boże;d a mój ex mi puścił łaskawie dziś sygnała. a ja? muszę się pochwalić, że nie odpuściłam jak zwykle ani nie zadzwoniłam. tylko cisza;p wiecie, już nawet nie mam ochoty z nim rozmawiać. bo co miałabym mu powiedzieć? co słychać? jak w szkole? jak ci się układa z dziewczyną?:/ widzę u siebie postępy.___. teraz wiem, że on się pierwszy nie odezwie bo uraziłam jego "męską dumę", ale cóż..mam większe problemy:) chyba się otrząsam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm rok? to ja już na półmetku :) Tylko,że ja już potrafię patrzeć na mężczyzn. Potrafie spojrze na kogoś i pomyśleć-z nim mogłabym się umówić. Może to nie za wiele, ale zawsze to jakiś początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgniotka! Brawo! Mnie czeka to samo...odcięcie się od Niego...chcę Go zablokować w tel jako połączenie przychodzące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego ja zmieniłam nr telefonu :) Cwaniak ze mnie :) Nie chciałam,żeby go znał i wiedział. NIe ma, a ja nie patrze na telefon czy on może dzwonił lub wysłał sms...Dobrze mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×