Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość gość
Sp***alaj na chrust łatwopalny:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U ceniącej się kobiety powinno to przyjść naturalnie. A j na uleganiu swoim emocjom nie zawsze dobrze się wychodzi. Np. idąc Twoim tokiem myslenia- jestes wsciekla na partnera i ("budując związek na prawdzie" jak to ujęłas) robisz to co czujesz i wyzywasz go od najgorszych. Czy nie lepiej będzie jednak w takiej sytuacji postrzymać emocje? Tak samo jest choćby z wyrzutami po rozstaniu. Czasem lepiej się opanować, nie wszystkie swoje emocje dobrze jest uzewnętrzniać bo się o zwyczajnie nie oplaca. A jesli ktoś sie tego nauczy, to nie bedzie musial w koncu udawac tylko opanowanie się wejdzie mu w krew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli facet jest z tego typu co porzuca bo mu się znudziła łatwa zabawka - to wcale nie warto do niego wracać. Co innego w sytuacji, kiedy dopiero się poznajecie: wtedy warto stopniowo ujawniać swoje zainteresowanie, kusić, flirtować itp. Natomiast w sytuacji kiedy to on chce wrócić na poważnie - to on ma się właśnie starać a nie ja mam się starać żeby go nie zrazić. Zna już mnie, byliśmy razem - więc niech decyduje czy chce czy nie. Jak nie to niech nie zawraca gitary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tylko często facet zerwał z kobietą dlatego, że coś mu sie w jej zachowaniu nie podobało. Więc to uczucie w nim zostało zachwiane i teraz , tak jak na początku znajomości bardzo łatwo coś spieprzyć. To już nie jest ten etap gdzie miłośc kwitła i trudno ją było zepsuć bo właśnie coś się zepsuło. I może się to naprawić i mozecie do siebie wrocic, albo on może zrezygnować i odejsc na dobre. Czesto wtedy jeden zły ruch wystarczy żeby on sie wycofal. To działa podobnie kiedy sie dopiero poznajecie. Kiedy jesteście w zwiazku i wszystko jest dobrze, to wtedy ciezko to zepsuc jedną pierdołą, ale na tym etapie kiedy on MYSLI o powrocie to jest co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jestem wściekła to "budując związek na prawdzie" wyjaśniam mu przyczyny tego stanu bez agresji, obrażania, wyzwisk itd. :) Czasem warto powstrzymywać emocje i czasem warto pozwolić mężczyźnie się przestraszyć, poczuć niepewność, ale to powinien być element flirtu i wzajemnego się poznawania, nie w opisanej tu sytuacji, kiedy ów mężczyzna skrzywdził kobietę i szuka wybaczenia. Załóżmy że ktoś ci coś ukradnie a potem przeprasza i oddaje tę rzecz. Przyjmujesz od razu czy każesz mu jeszcze pięć razy przynosić po jednym kawałku bo chcesz mieć pewność czy aby na pewno żałuje? (Jeśli żal był nieszczery lepiej o tym dowiedzieć się od razu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest mi potrzebny mężczyzna przy którym muszę uważać na każdy ruch. W związku obie strony muszą chcieć i jeśli tego nie ma z jednej strony to im szybciej się rozejdą tym lepiej dla obojga. Nie mogę mówić o innych kobietach, ale ja mam chęć na takie "gierki" tylko, jak facet mi się podoba i widzę nas razem. Inaczej krótko ucinam, że nie. A już na pewno nie miałabym chęci podrywać kogoś, kto mnie zranił i skrzywdził. Może jeszcze mam dla niego włożyć seksowną bieliznę? Inaczej wygląda sytuacja, gdy to ja bym była winna rozstaniu - wtedy starałabym się inaczej o powrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd w tobie przeświadczenie, że mądra kobieta zechce ciebie, nie wierzysz w to, że jesteś na prawdę obleśny przez kontakt z obleśną babą? Ona nawet chodzi rozkładając nogi na boki:P jak jeszcze dodać do tego jej brak taktu, kultury, szacunku do ludzi to wychodzi obraz rozkraczonej prostaczki. I ty myślisz, że Twoje czyny i kontakt z nią czyni cie interesującym i upragnionym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Także to nie jest takie czarbo-biale, ze albo mu znow zależy, albo nie. Skoro zerwał wcześniej tzn. ,ze ewidentnie cos sie zepsulo w jego uczuciach. Że one w jakiegos powodu osłabły. Po jakimś czasie on może sobie uświadomić, że brakuje mu jej, więc się z nią kontaktuje, ale to wcale nie oznacza, że jego uczucia są juz na tak wysokim poziomie jak powinny być i zalezy jemu na niej tak jak w najlepszej fazie związku. To jest pewna proba i uczucia wtedy moga się odbudowac lub nie. W ogole to nie ma tylko czegoś takiego, ze "kocha", albo " nie kocha", że albo mu zależy w 100% , albo w 0%, bo pomiędzy tym tez są rozne stadia, może mu np. zależeć bardzo, a może mu zależeć, ale troche mniej.Uczucia też nie są jednostajne przez caly czas trwania zwiazku, one sie zmieniaja w czasie na lepsze lub gorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:02- tu nie tyle chodzi o uważanie panicznie na każdy ******co o trzymaniu swoich emocji na wodzy A zresztą- ceniąca się kobieta o naprawde wysokim poczuciu wartości, nawet nie musi tego udawac bo to samo jej przychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A już na pewno nie miałabym chęci podrywać kogoś, kto mnie zranił i skrzywdził. " XXXXXXXXXXX Tak, masz racje to tez zależy od tego- jak zerwał i co zrobił. Jeśli tak poprostu zerwał bo jego uczucia oslably to też jest jego wina, bo moze ogolnie w tym zwiazku od jakiegos czasu juz cos sie psulo i tak sie poprostu stalo, moze ta kobieta byla np. zbyt zaborcza lub robila mu pretensje, nie zawsze wina lezy po stronie tego co zrywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Procenty o których piszesz nie mają znaczenia, o tobie świadczą kobiety, które wybierasz, którymi się zauraczasz i kochasz, co byś za milość nie uważał, ale używasz tego słowa. Jeżeli zaręczyłeś się z rozkraczoną prostaczką, za jaką ma ją wielu, jesteś facetem z innego "wymiaru" i nie zmienisz tego, nasze upodobania świadczą o nas, czy tego chcesz czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie jest tak, ze zakochujesz się w kimś i kochasz go tak samo, niezmiennie do końca życia i amen. W zwiazkach sa rozne etapy i uczucia zmieniają sie w ich trakcie, czasem tez mozna kogoś pokochać, a pozniej przestac, dlatego sa rozstania, rozwody. Oczywiscie nic nie dzieje sie bez przyczyny, przewaznie wina lezy gdzies tam po obu stronach, po jednej bardziej, po drugiej mniej, ale tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie mówiąc o tym, ze sami ludzie zmieniają się przez lata, że wychodzą ich różne cechy z czasem, wiec to nie jest takie proste, ze kocha, albo nie, ma sie okreslic i to juz sie nie powinno nigdy zmienic. Niestety w zyciu nie jes zawsze jak w bajce "ksieze pocałował krolewnę i żyli długo i szczęśliwie", czesto milosc jest bardziej skomplikowana i lubi przezywac swoje wzloty i upadki, kryzysy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skoro jesteś z taką osobą, więc ona to twój target - rozkraczona prostaczka, więc siłą rzeczy nie możesz mieć innej kobiety, bo ona z tobą nie będzie chciała być, jesteś tym, z kim się wiążesz, tym bardziej że są to wybory nie nastolatka o mocno dorosłego mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U dorosłych osob też uczucia najcześciej nie są przez całe życie takie same, zmieniaja sie w czasie z roznych przyczyn i logiczne wybory nie maja tu nic do rzeczy bo odczuwaniu milosci nie kierujemy sie logiką, ale uczuciami, ktore są raczej podswiadome. Czując coś do kogoś lub nie, nie analizujemy czy jest to logiczne i czy dobrze robimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
także to najczęściej nawet nie jest wina tego facet, który zerwał bo uczucia nie są logiczne. One z jakiegoś powodu osłabły albo calkiem wygasły. Owszem, mozna byc z kimś z rozsądku, ale to męczarnia. Później on może zrozumieć, ze jednak za nią tęskni i sie odezwać, ale to nie znaczy, że już czuje w 100% to samo co kiedys i ją bardzo kocha, bo te uczucia dopiero muszą się odbudować - albo całkiem wygasnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się zgadzam tak ogólnie, że życie nie jest czarno białe a uczucia się zmieniają/ewoluują. Tylko że podstawą jest właśnie obustronna chęć tego związku. Można pracować nad kompromisem w tej czy tamtej sprawie pod warunkiem, że obie strony chcą w ogóle razem być. Po co negocjować kontrakt z firmą, która wcale nie chce nam sprzedać swego towaru? To strata czasu - napocisz się nad negocjacjami, nastarasz się, żeby kontrahenta nie zrazić a efekt będzie finito taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale kto powiedział, ze on w ogole nie chce? Gdyby wcale nie chciał to prawdopodobnie nie odezwałby się i nie probowal wznowic tego kontaktu. A skoro zaczął się starać to znaczy, że jest na to jakaś szansa, tyle, ze pewnie nie zależy mu jeszcze AZ tak bardzo jak kiedys skoro coś sie wczesniej zepsuło, wiec ta druga strona tez moze zepsuc te uczucia, ktore zaczely w nim odzywac swoim np. pretensjami, wypominaniem przeszłosci, pokazywaniem, ze jest sie na pstrykniecie palami. Na tym etapie po prostu o wiele latwiej wszystko zepsuc niz kiedy jest sie w zwiazku i jego uczucia sa na bardzi wysokim poziomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że takie stawianie sprawy jak powyżej nie do końca jest fair. Jeśli mężczyzna nie jest gotowy na związek, nie jest pewien swoich uczuć itp. - to powinien to jasno zakomunikować, poczekać itp. A nie udawać wielką miłość i żal "na wszelki wypadek, a jak nie wyjdzie to znowu cię zostawię". Ludzie to nie zabawki. W dzisiejszych czasach jest przyzwolenie na wolne związki, przygodny seks itp. - nie trzeba oszukiwać kogoś, kto ma nadzieję na coś trwałego. Oczywiście wszystko zależy od okoliczności zerwania, ale jeśli facet by mnie zranił, a potem powiedział: "a w sumie to nie wiem, może jednak mi się podobało - popróbujmy najwyżej zrobię ci to jeszcze raz - bo co MI szkodzi" - to raczej bym w to nie weszła ;-). Albo inaczej - weszłabym, ale w sytuacji, gdybym sama nie była pewna swoich uczuć i odpowiadałoby mi pozostawienie takiej furtki. Dlatego właśnie ważne jest budowanie związku na prawdzie. Nikt nikogo nie musi ranić ani krzywdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo negocjacje z chętnym początkowo kontrahentem można zepsuć, jeśli zrobi się coś co go zniechęci. Np. chcemy sprzedać dom, kontrahent zobaczył jakieś drobne, ale jednak usterki i zrezygnował. Później po przemysleniach pomyslał, ze jednak dom był całkiem fajny i mając nadzieję, ze usterki naprawiono postanowił znow obejrzeć dom, jednak zauważył jeszcze inne wady,a poza tym zauwazył, ze sprzedawcy podejrzanie dziwnie zależy na sprzedaży domu (wiec pewnie i chetnych nie bylo wielu co oznacza, ze wcale nie jest to taka dobra okazja) i ostatecznie zrezygnował, choć początkowo roważał jego kupno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"skoro zaczął się starać to znaczy, że jest na to jakaś szansa" - jest co najmniej kila potencjalnych powodów, dla których były się odzywa. Najczęściej jest to próba podniesienia ego niestety. "wiec ta druga strona tez moze zepsuc te uczucia, ktore zaczely w nim odzywac swoim np. pretensjami, wypominaniem przeszłosci, pokazywaniem, ze jest sie na pstrykniecie palami." - może, zwłaszcza jeśli już raz zraniona niespecjalnie pragnie więcej ran. Każdy ma prawo do błędów i pomyłek ale egoizmem jest oczekiwanie, że druga strona jak lalka będzie pozwalać się wypróbowywać aż się nie znudzi. Jak mnie raz ktoś uderzy łokciem w tramwaju - wybaczę, może niechcący. Ale jak wali mnie piąty i dziesiąty raz "na próbę, bo może ta pozycja będzie wygodniejsza, a nie jednak ta pierwsza była lekka" - to już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:49- no z tym sie zgodzę, udawanie uczuc nie jest fair, dlatego też kobieta decydując się dać jeszcze jedna szansę facetowi powinna byc ostrożna przez pewien czas i nie planować w myślach ślubu po kilku czułych słowach. Powinna podejsć do tego z rezerwą i faktycznie być zdystansowana do tego przez pewien czas dla własnego dobra gdyby jednak nie wyszlo. Podobnie jak na początku związku zresztą, facet też może udawać wielkie uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Każdy ma prawo do błędów i pomyłek ale egoizmem jest oczekiwanie, że druga strona jak lalka będzie pozwalać się wypróbowywać aż się nie znudzi. Jak mnie raz ktoś uderzy łokciem w tramwaju - wybaczę, może niechcący. Ale jak wali mnie piąty i dziesiąty raz "na próbę, bo może ta pozycja będzie wygodniejsza, a nie jednak ta pierwsza była lekka" - to już nie." XXXXXXXXXXXXXXXXXX To prawda, jeśli ktoś odchodzi i probuje wrocic nie pierwszy raz to wtedy nie ma to zbytniego sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie - ja nie chciałabym się związać z takim mężczyzną jak ten kontrahent, który się waha i szuka ewentualnych usterek. Coś takiego dopuszczam na początku znajomości, kiedy się dobrze nie znamy i mamy prawo się wahać i nie wiemy czy ten towar chcemy kupić. Ale tu mowa o parach, które ze sobą latami były przed rozstaniem. To tak: kontrahent kupił dom, ale po 2 latach się znudził i sprzedał. Potem stwierdził, że jednak może nie najgorszy ten dom i proszę mi go sprzedać z powrotem. Agent nieruchomości wykazuje dobrą wolę, przyjeżdża, przywozi papiery, ponosi koszty a klient zamiast kupić jak zapowiedział kręci nosem bo agent za mało zachwala towar (dobrze mu znany).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko tu też pojawia się pytanie- dlaczego jego uczucia osłabły i dlaczego zerwał. Mogło byc to spowodowane np. tym, ze jest to człowiek któremu kobiety generalnie szybko się nudzą ( wtedy nie warto do takiego wracać), a mogło też to wynikać z nieatrakcyjnego zachowania kobiety np. jej zbytniej zazdrości, robienia mu pretensji, fochów, jej częstych złych nastrojów, braku u niej pasji i zainteresowań i te zachowania mogły pojawić się dopiero później, wcześniej kobieta mogła ich nie pokazywać. Wtedy tez kobieta powinna pomyslec nad zmiana takich cech.Nie uwazam,z e to musiala byc wina kobiety, ale czesto po czesci wina lezy po obu stronach po jej tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A różne wady- niestety czasami ujawniają się właśnie po latach- szczególnie po slubie, kiedy myślimy, ze ta druga osoba jest juz "zaklepana". Albo czasem też się nasilają np. partnerka tego faceta wcześniej tez mogła robić jemu fochy i jakoś to znosił, ale poźniej one sie nasiliły, on miał tego dość więc zaczął się oddalać, wtedy ona zaczęła mieć jeszcze więcej pretensji o to, ze on sie oddalił , w dodatku dlatego, ze się zdystansował przez jej fochy, zaczęła robić mu w wyniku tego sceny zazrości, a on tego nie wytrzymał i w koncu z nią zerwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli "wina" była po stronie kobiety to też być może, ale i też łatwiej dojść do celu, kiedy powie się prawdę: "chciałbym do ciebie wrócić bo mam nadzieję, że nie będziesz już tak zazdrosna", "zerwałem z tobą 3 lata temu bo przeszkadzała mi ta i ta cecha ale jestem gotowy dać ci szansę na poprawę tej cechy" :) - głupio brzmi, ale wtedy wiadomo kto ma się o co starać. Bez sensu jest sytuacja kiedy: ON odnawia kontakt, prosi o powrót (w duchu licząc, że ona się postara i zmieni), ONA zwleka z decyzją i pozwala mu się starać a siebie (w duchu sika po nogach na myśl o powrocie i ani myśli się starać i coś zmieniać). Z tego nic nie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jeśli "wina" była po stronie kobiety to też być może, ale i też łatwiej dojść do celu, kiedy powie się prawdę: "chciałbym do ciebie wrócić bo mam nadzieję, że nie będziesz już tak zazdrosna", "zerwałem z tobą 3 lata temu bo przeszkadzała mi ta i ta cecha ale jestem gotowy dać ci szansę na poprawę tej cechy" usmiech.gif - głupio brzmi, ale wtedy wiadomo kto ma się o co starać" Zgadzam się z tym. Nawet jeśli odzywa się np po miesiącu to powinien od razu zaznaczyć cel jaki w tym ma, a nie robić dziwne podchody w stylu "czyli jeszcze ci nie przeszło, ja chcę tylko zgody, przecież nie możemy udawać, że się nie znamy". Bo mimo, że wina była kobiety, to przy zwieraniu rzadko zostaje ona poinformowana czemu. Zazwyczaj jest: to koniec, mam dość. Ale czego dość? Wtedy czuje się zraniona, a miesiąc to trochę mało na przerobienie pewnych rzeczy, przemyślenie zachowań i ewentualne wnioski. Dlatego KOMUNIKACJA jest kluczowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się całkowicie z "wczoraj 22:49 " Nie można zwodzić kogoś uczuciami nie będąc samemu ich pewien. Nie można pozwolić komuś by się zbliżył do kogoś kto sam nie wie co czuje. Nie można być egoistą w tej kwestii. Rozczarowanie dla osoby której robiono nadzieje jest ogromnym bólem. To jak zdrada emocjonalna. Przeszłam przez coś takiego. Miłość bez wzajemności a przy tym kłamstwa. Nie szybko można się z tego wyleczyć. Tym bardziej jeśli osoba która nie kochała walczyła o Twoje zaufanie i zdobyła je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek powinien się nauczyć ze jeśli rozkochuje w sobie daną osobę to jest za te uczucia odpowiedzialny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×