Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

:) dzieki,naprawde jest mi duzo lepiej,jak sie Wam wygadam,nawet nie wiedzialam,ze to tak pomaga.Na poznawanie kogos jeszcze jest u mnie za wczesnie,nie mam na to ochoty nawet,ale to,co piszesz o sobie daje mi duzo sily,bo mam nadzieje,ze teraz bedzie juz tylko lepiej..ten weekend byl dla mnie bardzo ciezki,ale dzisiaj jest dobrze..uciekam na razie do pracy,milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Cieszę się, że mogłam pomóc.. Też nie miałam ochoty nikogo poznawać,ale z biegiem czasu trochę zaczynam się oglądać za mężczyznami... NIe piszę, że od razu bym szła na randkę z takim, ale zdziwiło mnie to pewnego dnia jak się na tym przyłapałam :) Będzie lepiej zobaczysz :) Pisz, pisz- zawsze ktoś z tobą pogada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
nie umiem zrozumiec jak uczucia moga tak szybko parowac:( i nie umiem sie z tym pogodzic:( cały czas mi sie wydaje ze wróci:( a wolałabym sie nie łudzic;( i nawet nie wiem czy to przez ta złosc na mnie czy przeze mnie czy przez to ze kogos ma albo o kims mysli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim Mala - bardzo mi przykro ze tak się sprawy potoczyły. W dodatku jeszcze przez smsa eh... Wiecie mnie nachodzą myśli że on nigdy nie wróci bo znam jego charakter ale... no właśnie jak to się mówi "nigdy nie mów nigdy" w końcu jak z nim byłam to też mówiłam że dla innej mnie nigdy nie zostawi a widzicie jednak niespodzianka także nie zarzekam się bo prawda jest taka że tego nikt nie wie jak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Nie przewidzisz swojej przyszłości...Chociaż ja coś tam wiem :) Ale to tylko po to, żeby wiedzieć w którą stronę mam zmierzać... Dziewczyny może oni zrozumią swoje błędy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zrozumieją, na pewno będę trzymać za to kciuki. Najgorsze jest to że może wrócą ale póki co ich nie ma i trzeba sobie jakoś radzić z tymi okropnymi uczuciami które w nas są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
ja sie łudze ze moze czas cos zmieni, ze moze zateskni, moze nie ochłonał i jest wsciekły, moze ta była to na nk to moze na złosc bo kiedys mi tak zrobil na złosc, moze mu minie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest właśnie to o czym pisała Black że przyszłości nie przewidzimy. Wszystko się może wydarzyć tak naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, mam nadzieje, ze u Was bedzie juz tylko lepiej. Nie ma innej opcji. Mnie moj byly wkurwia coraz bardziej, znow napisal, czemu zachowuje sie jak dziecko i mu nie odpisuje. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Norika - przemyśl wszystkie za i przeciw i zdecyduj co dla ciebie będzie najlepsze Dziubus - najlepiej mu napisz że chyba nie rozumie co chcesz mu przekazać nie odpisując mu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ŁEZKO- jeszcze chwila i do niego zadzwonie i mu powiem dobitnie, ze nie zycze sobie takich zaczepek i wtracania sie w moje zycie. Mialam Wam zdac relacje z mojej drugiej randki...bylo bosko :D narazie caly czas jestem ostrozna, ale jeszcze kilka takich spotkan i wpadne po uszy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to super oby tak dalej. Jak wszystko się ułoży i twój były się o tym dowie to mu kapcie spadną :) ale co tam on ważne żebyś ty była szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Ja tez kogos poznałam, tyle ze oboje jestesmy własnie w tej samej sytuacji czyli porzuceni... narazie wiec nawet sie na nic nie napalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
To najlepszy kumpel faceta mojej współlokatorki, wydaje mi sie byc całkowitym przeciwieństwem mojego eks, czuc miedzy nami jakas chemie ale ja nadal tesknie za tamtym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziubus-zazdroszcze Ci nowego obiektu i ciesze sie bardzo,ze dobrze sie wszystko uklada i Ci sie podoba:) co do telefonow od bylego,to chyba rzeczywiscie nie bedziesz miala wyjscia tylko mu to dobitnie powiedziec,zeby dal Ci spokoj...kurcze,czemu oni tacy sa,czeka sie na jakikolwiek znak od nich tygodniami miesiacami i nic i odzywaja sie,gdy juz jest za pozno:/ wczoraj gadalam z jego siostra,powiedzial w koncu rodzicom i o dziwo powiedzial prawde,ze on zerwal ze mna,ale zadnych wiecej szczegolow nie mowil,bo byla impreza z okazji rocznicy slubu rodzicow i kupa gosci w domu...powiedzial,ze dokonczy ta rozmowe w ten weekend jak przyjedzie,jego mama jest w szoku wielkim...i taka mialam wielka ochote sie do niego wczoraj odezwac,nie wyrabiam juz...:( juz nie wiem,czy to dobry pomsyl,zeby sie nie odzywac,bo on moze sobie pomyslec,ze juz sobie to olalam i nie chce walczyc...dziewczyny,co mam robic??moze napisac cos do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo jeszcze pomyslalam,ze moze poczekac,co on powie rodzicom dalej,bo powiedzial,ze dokonczy rozmowe i jesli powie im,ze ma juz kogos nowego,to wtedy nie mam co sie odzywac...sama juz nie wiem...dzis w nocy prawie nie spalam,tysiace mysli na minute..kiedy to sie wreszcie skonczy i jakos rozwiaze??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Dlatego ja nie chcę o nim nic wiedzieć- co się u niego dzieje... Nie wiem czy jego rodzice wiedzą i czy to akceptują... Ja mam już teraz myślenie, że miał mnie i mógł miec wszytko. Teraz nie ma już nas a wszytsko co robie robie już dla siebie. Chucky trzymaj się- musisz trochę uzbroić się w cierpliwość. Jeszcze trochę rzecz się wydarzy między wami (z jego widzą lub nie). Musisz być dzielna i silna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze,jak ja bym chciala tak myslec jak Ty...ale chyba duzo wody uplynie zanim dojde do takiego stanu..pewnie lepiej sie nie odzywac,co??ale ja tak strasznie tesknie,chcialabym z nim zwyczajnie pogadac,to juz nie chodzi o to,ze byl moim facetem,brakuje mi go jako czlowieka po prostu,bliskiej osoby...czuje sie jak na jakichs torturach,wiem,ze on jest i nie moge sie do niego odezwac:(to nieludzkie:(.. a jesli on czeka az ja cos zrobie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Każdy poterzebuje czegoś innego... NIe wiem ile ty czau potrzebujesz, żeby być w takim stanie jak ja... Powiem Ci, że nie było łatwo. Ja też płakałam, siedziałam w domu i nie wiedziałam co mam ze obą zrobić... Z czasem to przeszło, zaczełam sprzątać dosłownie maniakalnie w domu, chodzić na fitness, żeby się rozładować...MIałam tyle złości na niego w sobie, że to było dla mnie niewyobrażalne... Nie wiem czy czeka na Twój krok-trudno wyczuć- wiesz jedni czekają z drudzy chcą święteo spokoju. Dla Ciebie lepszy byłby brk kontaktu wg mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie masz racje...w sumie ostatni nasz kontakt to byl moj sms z zyczeniami na Dzien Chlopaka i odpisal na niego bardzo milo...wiec chyba,wie,ze nie postawilam na nim krzyzyka..a skoro sam sie nie odzywa to pewnie po prostu jest zajety nia:( ciekawe,czy w ogole o mnie jeszcze mysli,czy to juz tak szybko wyparowalo i zamknal ten rozdzial.. czasem mnie tylko nachodzi taka wizja,ze jak ja sie nie odezwe to on sie zatnie i nie bedziemy miec juz nigdy wiecej ze soba kontaktu zadnego...a tego mimo wszystko jednak nie chce tez myslalam,o tym,zeby sie zapisac na jakis aerobik,ale sie boje,ze jeszcze schudne a wygladam juz jak szkielet doslowenie,jestesm bardzo wysoka do tego wiec to juz w ogole:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem płaczę...
Hej dziewczyny, moja historia jest długa i skomplikowana. Byłam z kimś 7 lat, w lipcu tego roku postanowiłam odejść od niego. Bardzo szybko zorientowałam się dlaczego mi na to pozwolił. Od razu miał inną dziewczynę, musieli już wcześniej się spotykać. Teraz są razem, szczęśliwi, dodali zdjęcia na nk oczywiście żeby cały świat widział, wyznali sobie miłość po ok. 1,5 miesiąca "związku" oczywiście też publicznie na nk. Staram się o nim nie myśleć, nie rozpamiętywać wspólnych lat, ale już nie mogę. Rozmawiałam z wieloma osobami jak oceniają szanse na to, że ich związek przetrwa. Prawie każdy odpowiadał, że skok od razu po naszym długim związku w coś nowego nie może się udać. Ale oni cały czas są razem. Już poznała jego rodzinę, rodzice muszą być zachwyceni bo studiuje dobry kierunek, taki sam jak mój eks chłopak (oczywiście poznali się na studiach), ona wydaje się być spokojną dziewczyną. Za mną raczej nie przepadali, tolerowali mnie, przyzwyczaili się. Nie mogę znieść myśli, że przyszła jakaś nowa dziewczyna, tak szybko. Sama próbowałam być z kimś innym, ale zdałam sobie sprawę, że to jest tylko na zasadzie "klin klinem", że całe moje uczucie, które mam do byłego chłopaka staram się przelać na kogoś innego. Obawiam się, że tak już będzie, że nikogo nigdy nie pokocham tak jak jego, że nie stworzę takiej relacji z żadnym facetem. Jestem nieszczęśliwa. Chciałabym żeby wrócił, ale jednocześnie bardzo mnie upokorzył. Zdaję sobie sprawę, że nigdy już nie będziemy razem, tak ciężko mi się z tym pogodzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwatorka kafeteryjna
chucky44, ale skoro twierdzisz, ze "oni tak maja" i sie odzywaja za pozno, to Ty sie juz nie mecz, daj spokoj. sama sie zastanawiasz, czy sie odezwac. zacznij zyc. a on niech sobie zyje, skoro taka droge wybral.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
chucky--- mnie nawet życzeń na urodziny nie wysłał... Była mi straznie przykro...Załaałam doła straznego, bo myślałam, że może jednak na tyle go stać. Pomyliłam się. Na fitness chodziłam(już nie chodzę, gdyż sytuacja finansowa mi nie pozwala), aby się wyładować, nie schudnąć. Myślę, że myślą o nas... Z tego wzlędu, że też przyzywyczaili się do nas... Przecież tyle lat przeżyliśmy razem. Nie wierzę w to, że nie przypominają się im wspólne wypady i inne rzeczy. Czy zamknęli ten rozdział? Nie wiem. Może jeszcze jakieś drzwi są otwarte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem,ze powinnam sie odciac i zyc swoim zyciem i ostatnio zaczelam sie przyzwyczajac do tej mysli,ale wczoraj tak mnie naszlo..i wiem,ze to bedzie wracac,to nie jest takie proste powiedziec sobie: on niech sobie zycie uklada jak chce beze mnie,nie wymaze tych lat razem i tych wszystkich wspomnien,zwlaszcza,ze jeszcze 2 miesiace temu zylam ze swiadomoscia,ze sie niebawem zareczyny,wiec sama rozumiesz,ze to potrwa zanim to wszystko przetrawie jakos.. czasem placze- wiem co czujesz,nowa laska tak szybko,praktycznie od razu i te szybkie deklaracje...dla mnie to jakis kosmos,jak mozna tak sie przestawic,tak jakby mieli jakis pstryczek w srodku,wylaczyli nas i wlaczyli kogos innego...a mozna wiedziec,dlaczego zdecydowalas sie od niego odejsc?podejrzewalas juz ze z kims sie spotyka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Czasem płaczę- smutna historia Niestety, ale czasem trzeba wziąć konsekwencję za to co się zrobiło. Nie wiem czy jest dla was szansa. Skoro on już miał kogoś, to chyb a po prostu nie wiedział jak ci powiedzieć i czekał na okazję... 7 lat ednak robi swoje, już się przyzywczaja do tej osoby.Może nie chciał cie skrzywdzić? Chcociaż takie ukrywanie prawdy jest krzywdzące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
chucky-nie da się odciąć od tego wszytskiego. Ja gdyby nie moi znajomi, którzy się mną opiekowali to nie wiem czy dałabym sobię radę. Okazało się, że mam więcej znajmych niż mi się wydawało. Ich nie chcę zawieźć, za to co zrobili. NIe ma sposobów, środków na to wszytsko, ale wierze, że będziemy szczęśliwe, że to zerwanie jakiś sens miało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tylko dzieki przyjaciolom jakos funkcjonuje,czlowiek dopiero jak ma problemy to widzi tak naprawda komu na nim zalezy...ale musze tez przyznac,ze ostatnio to forum jest dla mnie jak ostoja:) a Black Vanilla jest dla mnie takim wzorem do nasladowania:) pewnie sie smiejesz,bo nawet sie przeciez nie znamy,ale naprawde staram sie brac z Ciebie przyklad:P l-e-z-k-o - czy ja dobrze pamietam i nie pomylilo mi sie,ze mialas sie spotkac,ze swoim byly jakos niedlugo na czyichs urodzinach??kiedy to bedzie?? i jak w ogole sie trzymasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×