Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość mala86db
dziubus przeczytałam wszystkie wpisy na tym forum dlatego tym bardziej cie podziwiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kingaz
Dziubus. To dla Ciebie dobrze.Jesteś przed maturą i już planowałaś ślub? Powodzenia. Chociaż myślę, że jeszcze zmienisz zdanie. Poczytamy, zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koleżance Kindze chyba pomyliły się osoby bo z tego co ja kojarzę to jedyną osoba tutaj która będzie zdawać maturę to Buba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kingaz-ja nie jestem pzred matura, mam 24 lata, jestem juz po studiach, pracuje. Mala- trzymaj sie kobietko i bierz przyklad. My kobiety naprawde jestesmy silne. Jeszcze 2 tygodnie temu mialam ciagly skret zoladka, chlalam co wieczor, wychudlam kilka kilo, poza tym mam na glowie gigantyczny kredyt dzieki niemu i ogromne mieszkanie do utrzymania. A jednak zyje i usmiecham sie codzien :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, pociesze Was, moze dzieki temu stwierdzicie, ze nie macie tak najgorzej: "dzieki" niemu musialam odwolywac slub, mam 120 metrowe mieszkanie na utrzymaniu, kredyt w wysokosci 3900 miesiecznie i wygladam jak szczapa, bo i tak bylam szczupla, a teraz jeszcze wychudlam. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem płaczę...
gfgdfgdf to był twój 1 chłopak? Czy przed tem miałas jakiegos innego z którym straciłas dziewictwo duzo nam to powie - A co cie to obchodzi? co to ma do rzeczy? Dużo siły dodają mi spotkania ze znajomymi, jak gdzieś wyjdę, pogadam o czymś neutralnym to przestaję myśleć o nim. A już myślałam, że się wyleczyłam, spotykałam się z 2. chłopakami, tylko po to aby nie myśleć o tamtym. I faktycznie czasami miałam takie chwile, że myślałam iż nic nie czuje do byłego. A teraz nie umiem się dłużej oszukiwać. On wraca jak bumerang, to jakaś paranoja, raz myślę, że najgorsze mam za sobą, by za chwile płakać jak dziecko. Chyba potrzebuje udać się do psychologa, który mi jakoś wyjaśni co sie ze mną dzieje ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie sytuacja jest taka że oprócz niego to jeszcze problem finansowy rodziców(ale jakby nie było mnie także dotyczy) i to bardzo poważny ale wole nawet nie pisać bo po prostu wstyd poza tym nie mogę znaleźć pracy. Rzecz ujmując jest całkowicie na dnie pod każdym względem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Dziewczyny zostawić was na niecały dzień a tu proszę taka konwersacja... Ja mam dużo pracy, ale czytam was cały czas. Widzę troszkę optymizmu u niektórych- czyżby zarażała? Dziubuś-gratuluje siły i odwagi!!Mina jego-bezcenna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black- to miedzy innymi Twoja zasluga, ze stanelam na nogi :) Jak u Ciebie? Ps. i musze przyznac, ze tez jestem z siebie dumna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Moja zasługa?A co ja mam do tego? :) Tzn cieszę się bardzo, ale nie widzę mojej zasługi żadnej w tym... Nic nowego-praca, dom, praca, dom, szkoła. Trzymam się dzielnie. Rozmowy z wami mi pomagają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu uwazam, ze jestem bardzo, bardzo madra kobieta, od poczatku ktokolwiek by nie pisal wspieralas, tlumaczylas, radzilas. :) W duzej mierze dzieki temu topikowi poczulam sile w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Ja jestem mądra, ale w teorii...Nie wiem jakbym się zachowała jakby mój przyszedł... Mam nadzieję, że tak jak sądzę. A piszę to co myślę, jak to u mnie wygląda. Wy też dziewczyny mi siłę dajecie,żeby się cieszyć z każdego dnia! Dziubuś dziękuję za miłe słowa. One tyczą się nie tylko mnie, ale reszty dziewczyn też!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noo Dziubus,pieknie,tak trzymac!!:)podziwiam i gratuluje sily i odwagi... Black-nie myslalas nigdy,zeby profesjonalnie zajac sie psychologia?:P bo predyspozycje uwazam masz niezle,naprawde dzieki Twoim postom dzis np pierwszy raz obudzilam sie bez dola i jak na razie mam w miare dobry humor...choc wiem,ze to pewnie do czasu,ale dobre i to.. lezko- nie dziwie sie,ze sie boisz tego Waszego spotkania,trzymam kciuki i wszystkie czekamy oczywiscie na relacje..badz dzielna,bo jestesmy z Toba:) wiecie,co mnie teraz najbardziej wkurza??ciagle zmiany nastojow,juz nie moge tego zniesc,potrafie w ciagu dnia,malo tego,w ciagu jednej chwili,przejsc od smiechu do placzu,gadam z przyjaciolka,wszystko jest ok i naraz kamien w zoladku,mdlosci,wszystko wraca i ryk...do tego jeszcze to wszystko przeplatane wsciekloscia..masakra,czuje sie jakbym byla w ciazy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lezko wiem,ze to Cie nie pocieszy,ale jest tak bardzo zle w zyciu i sie nie uklada nic,to teraz moze byc juz tylko lepiej..musisz w to uwierzyc,chociaz wiem,jakie to ciezkie..ja w zeszlym roku prawie mialam depresje z powodu braku pracy i to tez bardzo wplynelo na moj zwiazek:( w ogole uwazam,ze czas po skonczeniu studiow jest bardzo trudny ,ja nie moglam sobie poradzic z wieloma rzeczami,nie umialam wejsc w dorosle zycie...do tej pory chyba nie umiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
chucky-- eee profesjonalnie to nie... Wole wam opowiadać :) Cieszę się, że mogę pomóc czasem. Też nie lubiłam zmiany tych nastrojów- ja wtedy sprzątałam, bo mogłam się wyładować i to mi pomagało. Dobrze, że masz troche lepszych momentów Możesz nie uwieżyć, ale będzie ich coraz więcej. Ja też zaczynałam od małych chwil kiedy czułam się dobrze, potem wszystko wracało. Jakoś po jakimś czasie zauważyłam, że nagle w ciągu tygodnia nie miałam gorszego dnia. Potem na przykład przychodzily 3 dni gorsze i tak cały czas. Teraz już mnie to wszystko nie rusza- chyba jest to spowodowane brakiem kontaktu z nim. Jako były jest dla mnie nieznajomy, jako przyjaciel- tęsknię za nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
łezko- wierzę, że sobie poradzisz. Trzeba się nie załamywa tylko i próbować sytuację rozwiązać. Wiem, że dasz sobię radę, bo jesteś silna i fajna dziewczyna! Jesteśmy z Toba! I wierzymy w ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie tez mi sie tak wydaje,ze duzy wplyw na poprawe nastroju ma brak kontaktu,chociaz to jest taka sprzecznosc sama w sobie,bo z jednej strony dobija mnie to,ze on sie nie odzywa w ogole i sobie mnie olal totalnie i bardzo bym chciala,zeby cos napisal albo zadzwonil a z drugiej strony,wiem,ze jak zaczniemy gadac i w ogole to bedzie mi duzo gorzej...i tak zle i tak niedobrze...bo podejrzewam,ze dowiedzialabym sie wtedy,ze on jest z nia i z nia bedzie a teraz mam jakas glupia nadzieje..wszystko to pokrecone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Wiem jak to jest. Ja mam brak kontaktu na własne życzenie, bo on jeszcze pisał, ale ja nie miałam ochoty się tłumaczyć (nieprzyjemna sytuacja). Od tej pory 2 razy kontakt służbowy (niestety musiałam) i koniec. To jest taki paradoks- chciałabyś kontaktu, ale wiesz, że jego brak jest dla ciebie lepszy...Czasem to też miałam ochotę pogadać tak o wszystkim- na szczęście nie mam jego nr gg na liście. Chucky skąd jesteś w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
chucky44 ja mam dokładnie tak samo jak ty;/ widze ze to jednak normalne objawy a myslałam ze mi juz siada totalnie na psyche ajjjj damy rade jakos to bedzie musi;) ja juz sie zaczynam przyzwyczajac do mysli ze nie wroci, myslałam ze jak odejdzie to zostanie totalnie sama ze nie bede miała co ze soba zrobic ze nie mam przyjacioł a teraz widze jak bardzo sie myliłam, jak wiele osób jest którym nie jestem obojetna i to mnie trzyma;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nawet jakbym wykasowala jego gg to i tak je bede pamietac,bo jest bardzo latwe..na szczescie opisow sobie do niej nie robi..chociaz ostatnio cos zaczyna kombinowac niesmialo,ale ten opis jest taki,ze tylko ktos kto go dobrze zna(czyli ja),moze wiedziec o co chodzi... Ja jestem z mazowieckiego,obecnie mieszkam w Wawie niestety,mialam zupelnie inne plany zyciowe,ale coz,pewnie poki co tu bede:/.. a Ty Black z tego,co czytalam to slaskie tak??szkoda,ze tak daleko,tak to by mozna bylo na jakies piwko czy cus :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Ktoś tu jeszcze był ze śląskiego... Ja mam kumpele w Wawie- często ją odwiedzam, ale jak na ten czas mi się jakoś nie zbiera. Jak będę jechać tam to obiecuję, że zrobimy spotkanie na piwko... Tylko nie wiem kiedy bo teraz to masakra tu w pracy, w szkole i w moim domu...Ale może da się jakoś? Ja za te opisy to potrafił mnie dobić na następne kilka dni. Więc wykasowałam, ale chyba po 3 miesiącach...Do kązdej decyzji musiałam dorosnąć- do oddania jego reszty rzeczy, do pochowania pamiątek, zdjęć, do niesprawdzania go na gg i wykasowania nr. Wiem, że on mój ma także moje opisy mogą go zdziwić, bo nie ma w nich żalu ani nić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala- wiem jak bardzo pomaga ta swiadomosc,ze inni w tez tak czuja i przechodza takie same etapy i maja takie objawy..mi tez jest lepiej z ta swiadomoscia,bo tak jak Ty,zanim to nie zaczelam pisac to juz sie balam,ze bede musiala isc do psychologa,ze bez lekow sie nie obejdzie i w ogole,ze zaczynam swirowac..ale teraz widze,ze Wy tez tak czujecie..wiec to pewnie normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Dziewczny te umory to normalne... Ja miałam tak, że siedziałam w pracy potem ze znajomymi i wszytsko było ok, wracam do domu dół i tak długo miałam. Ale znajomi mi pokazali, że może być fajnie i miałam takie myśli- nie wiedziałam,że tak fajnie może być. Zaczęłam plusy widzieć tego, że jestem tu sama ze znjajomi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja teraz jak bylam w domu to chcialam wyrzucic nasze zdjecia,ale sie odwazylam,tylko je schowalam..wiem,ze zrobilam dobrze,bo kiedys bym tego zalowala,bo mimo tego ,co sie stalo teraz,to przezylam z nim cudowne chwile i te ostatnie 3 lata to byl najlepszy czas w moim zyciu i ciesze sie,ze to wszystko mi sie zdarzylo,ze bylo mi dane poznac go i byc z nim...ale podejrzewam,ze np jak on zacznie byc bardziej odwazny z opisami to tez go wykasuje,bo bede musiala dla wlasnie dobra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Oczywiście, że dam... tylko ciężko mi wygenerwać jakieś wolne :( Mnie też wpisy na tym topiku pomagają, bo wiem, że wy czujecie to samo i wiecie ja to jest. Wiadomo znajomi współczują, ale to nie to samo, bo nikt tego nie przeżył... A tak wiem, że moge pisać do was bo wy mnie rozumiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
A czy zatanawiałaś się może kiedyś, że gdyby nie związek z nim to nie byłabyś tą osobą, którą teraz jesteś? Że nie miałabyś doświadczenia i tej wiedzy, a może już za niedługo tej siły? Może to ma nas nauczyć, żebyśmy były pewne siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co,myslalam o tym i to chyba prawda..to jest dla mnie troche jakby mnie ktos brutalnie popchnal w doroslosc..taka jest prawda,ja do tej pory bylam troche naiwna jeszcze i za bardzo ufalam ludziom..teraz sie czuje jakby przybylo mi z 10 lat,ale moze tak musialo byc...i cyniczna sie stalam jak cholera:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×