Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

"Szoszo" Bez sensu, nie pozna, bo nie będzie miał czasu, chęci i przede wszystkim jest zamknięty na takie sytuację. Woli być zgorzkniały niż po raz kolejny się na sobie zawieść i kogoś stracić :) --> "facet nie odchodzi od kobiet "od tak", raczej już ma drugą." Taa, od razu facet. jak dla mnie zarówno kobieta jak i mężczyzna potrafią być okrutni, ale życie jednak mówi, że to kobiety są bardziej wyrafinowane i częściej "idą na łatwiznę". Jak dla mnie nie ma żadnego wytłumaczenia dlaczego ktoś sobie przygotowuje grunt pod nowy związek będąc z innym, bez znaczenia jak źle jest w ich związku, minimum kultury i odwagi wymaga aby zakończyć coś gdy się zaczyna coś innego. Ale nie, łatwiej kręcić na boku i potem bez serca i zrozumienia zakończyć związek. Nie ma nic gorszego być zdradzonym, a dwa razy być, to już brakuje na to słów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mishka86
Widzę, że nie tylko ja miałam kiedyś tak toksycznego faceta :| moj eks po prawie 3 latach bycia razem tez stwierdzil, że jeszcze się nie wyszalał i żebym przyszła do niego za 2 lata :| hahahaha jak teraz to wspominam to po prostu, aż chce mi się śmiac ;) ale wtedy przezylam to naprawde bardzo! nie mogłam sie otrzasnac bo bardzo go kochalam, myslalam ze jestesmy sobie przeznaczeni - w sumie to bylam o tym przekonana! Akurat wtedy było lato wiec mialam okazje do wielu imprez - korzystalam z tego zeby jakos o nim zapomniec. Przypadkiem poznalam faceta- przystojny, dobry, zakochal sie we mnie bardzo! Postanowilam pospotykac sie z nim - troche na otarcie łez.. ale mialam swiadomosc ze nie jest byle kim i ze przy nim bede mogla zapomniec o eks.. bardzo dobrze nam sie ukladalo- do czasu az moj eks nas nie spotkal. Oszalal z zazdrosci! ( dodam tylko ze pare razy widzialam go z inna i jakos nie robilam takich cyrkow jak on) Chcial nawet pobic mojego ówczesnego faceta. Zaczal smsowac, dzwonic, ale ja nie dawalam za wygrana - chcialam sie od niego uwolnic choc w glebi bardzo go nadal kochalam... w koncu przyjechal na łąke przed moim domem i siedzial na niej pół dnia- powiedzial, że bedzie siedzial tam tak dlugo az z nim nie porozmawiam! W koncu w nocy wyszlam do niego, odwiozlam go do domu. Wtedy sie zaczelo... plakal, przepraszal.. obiecywal ze to sie nie powtorzy, ze bardzo mnei kocha i teraz to juz wie! I co ja zrobilam? Oczywiscie wybaczylam mu!! Z jednej strony bylam przeszczesliwa z drugiej musialam jakos skonczyc tamten zwiazek- złamałam tamtemu chlopakowi serce :( straszne to bylo!! On niedlugo chcial sie ze mna zareczyc ;( ehhh... no ale myslalam ze zrobilam dobrze... po czym po 3 miesiacach dowiedzialam sie- zupelnie przypadkiem ze moj facet umawia sie z innymi.. :| no cóż... i nastapila powtorka z rozrywki ... tacy faceci sa prawdziwymi potworami!! Zostalam zupelnie sama.. Dlugo nie potrafilam sie po tym otrzasnac. Dzisiaj minely 3 lata od tych wydarzen i jestem w innym zwiazku... ale powiem szczerze ze jeszcze do niedawna to wszystko przezywalam. Na moim przykladzie radze Wam nie wracac do bylych.. jak juz ktos raz zawali to zawsze tak bedzie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejkaaaa
co u Was forumowicze? jesteście szczęśliwi? czytam Was od początku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie to tak :) To mówisz, że czytasz ten wątek od początku? To może przedstaw nam swoją historie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość West19__21
Witam Jestem nowy, a swoją historię opisałem w innym wątku. Nie jestem szczęśliwy, a dobry ze mnie chłopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos do smiechu...............i pasuje do tematu :D Droga Żono : Piszę do Ciebie ten list, aby powiedzieć, że opuszczam Cię na dobre. Byłem dla Ciebie dobrym mężem przez ostatnie siedem lat i nie otrzymałem za to nic dobrego. Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie piekłem. Twój szef zadzwonił do mnie i powiedział, że rzuciłaś dziś robotę. Ostatniego tygodnia wróciłaś do domu i nawet nie zauważyłaś, że przygotowałem Twoje ulubione mięso i mam na sobie nową, piękną i kuszącą bieliznę. Przyszłaś sobie, zjadłaś w dwie minuty, i poszłaś spać zaraz po obejrzeniu serialu. Nigdy nie mówiłaś mi też, że mnie kochasz czy czegoś podobnego. Zatem albo mnie zdradzałaś, albo nigdy nie kochałaś. Ale to już nieważne, ponieważ odchodzę. P.S. Jeżeli masz ochotę mnie szukać, to nie rób tego. Twoja SIOSTRA i ja przeprowadziliśmy się razem do Szczecina! Mamy nowe wspaniałe życie! Twój Były Mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi Były Mężu: W życiu nie spotkało mnie nic wspanialszego niż Twój list. To prawda, że byliśmy małżeństwem przez siedem lat, jednak do dobrego mężczyzny było Ci naprawdę daleko. Oglądałam seriale za każdym razem, kiedy epatowałeś mnie swoją żałosną nagością, chodząc po domu, aby na to nie patrzeć. Szkoda że to nie działało. Moja matka nauczyła mnie, żeby lepiej nie mówić nic, kiedy nie jestem w stanie powiedzieć czegoś miłego. Kiedy przygotowywałeś moje ulubione mięso, musiałeś pomylić mnie z MOJĄ SIOSTRĄ, ponieważ zaprzestałam jedzenia wieprzowiny już siedem lat temu. Poszłam sobie spać, kiedy zobaczyłam Twoją nową bieliznę, ponieważ była na niej jeszcze metka z ceną. Modliłam się, żeby to był przypadek, że tego samego dnia, którego rano pożyczyłam mojej siostrze dwieście złotych, Twoja bielizna miała na metce 199,99 zł. Po tym wszystkim nadal Cię kochałam i czułam, że jeszcze możemy to naprawić. Zatem kiedy zorientowałam się, że właśnie wygrałam w totka dziesięć milionów, rzuciłam robotę i zakupiłam dwa bilety na Jamajkę. Kiedy jednak przyszłam do domu, Ciebie już nie było. Jak sądzę, wszystko to stało się nie bez powodu. Mam nadzieję, że właśnie ułożyłeś sobie życie, tak jak zawsze chciałeś. Mój prawnik powiedział, że list, który do mnie napisałeś jest wystarczającym powodem, aby orzec rozwód z Twojej winy i nie dzielić majątku. Zatem trzymaj się. P.S. Nie wiem czy Ci mówiłam, że moja siostra Karolina urodziła się jako Karol. Mam nadzieję, że to nie problem. Podpisano - Bogata Jak Chuj i Wolna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JDM
Do mnie ex wróciła po 40 dniach rozstania , były przeprosiny i obietnice. Przez czas rozłąki obydwoje przemyśleliśmy pewne aspekty dot. wspólnego życia ,obydwoje byliśmy bardzo szczęśliwi i pełni nadziei że wyjdziemy na prostą. 3 tygodnie później powiedziała po raz kolejny że odchodzi , do dnia dzisiejszego nie wiem dlaczego to zrobiła i czym się kierowała.Nic nie wskazywało na taki rozwój sytuacji było multum czułych wspólnych chwil, rozmów ,smsów i telefonów.Ciągle twierdzi że mnie kocha ale chce być szczęśliwa.Na moje pytanie czy ze mną nie była szczęśliwą odpowiedziała "no byłam". Staram się ogarnąć myśli ,ale jakoś słabo mi to idzie.Pierwsze rozstanie przeżywałem okrutnie mocno ,teraz jest ogromny zawód.Chciałbym o tym wszystkim zapomnieć i mieć nadzieję że znajdzie się jeszcze jakaś wartościowa kobieta którą będę mógł obdarzyć zaufaniem. Czuję że jakoś straciłem wiarę we własne możliwości, oby to przeszło za jakiś czas :D Pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość West19__21
JDM - tragedia z tymi babami naprawdę. Czy są jeszcze gdzieś na świecie normalne, wrażliwe kobiety ? Szoszonowa - patrząc na Twoje doświadczenia opisane w innym temacie to trzeba mieć nadzieję. Tylko gdzie znaleźć to szczęście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JDM ... potwierdziła się tylko moja teza- powroty są do dupy i szczęśliwe zdarzają się bardzo rzadko...naprawdę :] Niestety, rozstanie zostawia zawsze jakiś ślad....trzeba dużo siły, samozaparcia aby odnowić utracone zaufanie, urażoną dumę... To nie jest łatwe... Aczkolwiek nie niemożliwe :) 3maj się chłopaku ;) Na pewno jest gdzieś ktoś dla Ciebie...;) West...ja też miałam czarny scenariusz dotyczący mojego życia 'że już nikogo nie znajdę tak wartościowego, że z nikim nie zbuduję tak bliskiej relacji, że nikt nie będzie mnie tak rozumiał, nikt mi się już tak bardzo nie spodoba ble ble ble' ... I co?:) Znalazłam kogoś wartościowego, relacja między Nami jest jak najbardziej bliska, rozumiemy się i podoba mi się bardzo ;) Czaaaaas ;) A szczęścia się nie szuka.... samo się znajduje ;) Jak szukałam i nawet wydawało mi się,że je znalazłam ...to to nie było to;) Nie bardzo znam Twoją historię, przepraszam...ale wiem,ze podawałeś linka więc spadam pod prysznic i jak wrócę poczytam:) A jak będziesz chciał pogadać kiedyś, no problem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JDM
A ja powiem tak ,każdy związek przechodzi jakieś tam kryzysy mniejsze lub większe jeżeli miłość jest prawdziwa ,szczera i dojrzała to nigdy nie zabraknie sił na ratowanie związku który budowało się od lat, a w moim przypadku na prawdę szło wyprostować wiele rzeczy tylko wystarczyło o tym porozmawiać i wykazać choć odrobinę chęci. Moja ex gdy pierwszym razem ode mnie odchodziła powiedziała kilka przykrych słów ,przyjąłem je choć było ciężko.Gdy postanowiła wrócić,schowałem w buty swoje wyrzuty bo po ludzku darzyłem ją ogromnym uczuciem i najważniejsze dla mnie było ratowanie związku.Ona czegoś takiego nigdy nie byłaby w stanie zrobić ,jej duma by jej na to nie pozwoliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość West19__21
Szoszonowa - ja znam Twoją historię bo czytam temat wiecznie_stęsknionej. My już długo ze sobą piszemy bo oboje mamy ciężko. w_s to super dziewczyna...:) JDM - napisał: A ja powiem tak ,każdy związek przechodzi jakieś tam kryzysy mniejsze lub większe jeżeli miłość jest prawdziwa ,szczera i dojrzała to nigdy nie zabraknie sił na ratowanie związku który budowało się od lat, a w moim przypadku na prawdę szło wyprostować wiele rzeczy tylko wystarczyło o tym porozmawiać i wykazać choć odrobinę chęci. Mam to samo zdanie miałem tak samo chęci. Niestety zabrakło ich drugiej stronie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JDM
Tak z nudów siedzę i myślę że moja to była całkowicie walnięta :D Pierw mówiła że mnie nie kocha a później miała pretensję że nie walczyłem o nią i się poddałem ,zapomniała jak dzwoniłem ,pisałem smsy i zabiegałem o spotkanie.Żenada. West19__21 Rozumiem że twoja też nie wyraża chęci na rozejm ? jeżeli tak jest to nic nie rób , jeżeli kocha to wróci sama - to się sprawdza. W tym czasie też na spokojnie przemyśl sobie wszystko, i nie zamulaj pałki w domu tylko wydz do ludzi to pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość West19__21
My się rozstaliśmy i jest cisza. Ja powiedziałem, ze nie chce miec z Nią zadnego kontaktu takze o rozejmie nie ma mowy. Ex była pozbawiona emocji co doprowadzało mnie do lekkiego szału... Juz tak pewnie zostanie choc za Nią tęsknie. Ja chcesz to dam Ci linka z moja historią tylko nie wiem czy będzie Ci się chciało czytać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, właśnie...kryzysy są w każdym związku ... i wtedy powinno się porozmawiać a nie od razu game over :] Wtedy jeszcze da się wszystko naprostować.... Jak się już ludzie rozstaną niestety jest trudniej... Spoko....JDM schowałeś dumę w kieszeń...ale skąd wiesz jakby to wszystko się rozegrało potem? Może w kłotni byś jej coś wypominał? Może związek nie byłby naturalny bo bałbyś się,że znów Cię zostawi...bo skoro raz to zrobiła to skąd wiadomo,ze nie zrobi tego znów? Niestety...wydaje mi się,że takie rzeczy byłby na porządku dziennym....Oczywiście mogę się mylić...znasz siebie i swoją ex najlepiej :] A na jak dlugo się zeszliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość B ydgoszczank a
pewnie,że są normalne i wrażliwe kobiety... ale e pytanie odwracam w drugą strone i pytam czy są jeszcze normalni faceci, z uczuciami? ja się pozbieralam po rozstabiu po jakichś 7 miesiącach. i wiecie co? Jest znacznie lepiej bez niego niż z nim! ZERO STRESU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość West19__21
czy są jeszcze normalni faceci, z uczuciami? Myślę, że są pytanie tylko czy będą potrafili ponownie komuś zaufać i dać z siebie 100 % ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość B ydgoszczank a
wszystko zależy od nich, czy będą chcieli zaufac... i czy będą w stanie. wychodze z zalożenia,ze chcieć to móc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich No ja się do grona szczęśliwych też nie zaliczam niestety. Cóż nowym panom mogę powiedzieć?! JDM dałeś szanse raz ale nie skorzystała w dodatku odeszła bez słowa wytłumaczenia wiec DO WIDZENIA !!!! I nie ma kogo żałować w takim razie. ten jeden raz jeszcze się chce wybaczyć bo jest nadzieja że ta osoba się może pogubiła ale chce naprawić błąd a jak robi to drugi raz to już nie ma co tłumaczyć... West jak wrzucisz linka z opisem historii to na pewno przeczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_nie_wiem_co
a u mnie zaskoczenie. otóż mój ex nawiązał jakaś interakcję ze mną wczoraj. przede wszystkim przez ostatni czas unikał mnie a wczoraj kręcił się gdzieś w pobliżu, był na widoku. a następnie wieczorem podjął rozmowę przez GG wykazując spore zainteresowanie moimi obecnymi ważnymi dość sprawami oraz udziel rożne rady. nie wiem czy to jakiś postęp czy tylko przejaw grzeczności z jego strony. w każdym razie chyba jest ciut lepiej niż było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JDM
Szoszonowa "Może w kłotni byś jej coś wypominał?" To nie leży w mojej naturze ,jeżeli faktycznie wybacza się popełnione błędy to nie widzę sensu ponownego ich roztrząsania. "A na jak dlugo się zeszliście?" Na bardzo krótko, ok 2 tygodnie a w 3 wszystko zaczęło się rozwiązywać :D , przypuszczam że moja ex kogoś najzwyczajniej poznała , choć padały z jej ust słowa zapewnienia że nie ma nikogo innego, że nie jest w stanie wejść teraz w związek z kimś innym.Znalazła się między młotem a kowadłem, i postanowiła spróbować czegoś innego to świadczy tylko o tym że prawdziwej miłości/uczucia nie było już od jakiegoś czasu. Tak czy siak ,niech się bawi nie interesuje mnie jej przyszłość , nie interesuje mnie gdzie i z kim jest ,jej codzienność jest dla mnie obojętna tak ja ja byłem jej obojętny przez ostatni czas.Przyszła pora aby pomyśleć o swoich uczuciach i zebrać siły aby kopnąć w dupę fałszywego darmozjada za którym człowiek mógł pójść w ogień.Życzę jej aby poczuła jak to jest zostać wystawionym do wiatru.Zasługuje na gościa swojego pokroju czyli przepełnionego do szpiku obłudą. Głowy do góry nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Czas przestać się użalać i obwiniać w nieskończoność, są rzeczy których nie da się przewidzieć jeżeli miedzy ludźmi jest szczera miłość i uczucie to warto czasami dać sobie na wstrzymanie...uczucie wtedy powróci ze zdwojoną siłą.Wszyscy mamy nauczkę wiemy jakie popełniliśmy błędy i warto z nich wyciągnąć odpowiednie konsekwencje. CYA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JDM
sama_nie_wiem_co Kiedy się rozstaliście i na jak długo ? Musisz wyczuć jego intencję ale do tego potrzeba rozmowy i trochę czasu :D Najważniejsze to musisz sobie przemyśleć czy jesteś w stanie dać z siebie wszystko wchodząc w to po raz kolejny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JDM no to głowa do góry i go go go! Pamiętaj,że każdy dzień przybliża Nas do szczęścia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość West19__21
Ciekawe jakie to uczucie? Sprawiac komuś ogromny mając świadomość, że ta druga osoba bardzo cierpi i kocha... Ja z moją empatią czasami nie wyrabiam...:) Ja bym chyba tak nie potrafił kogoś krzywidzić... Ktoś płacze żeby ktos mógł się śmiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość West19__21
Sprawiać komuś ogromny ból... Tak miało być napisane. Ja bym nie wytrzymał sam ze sobą gdybym kogoś tak potraktował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
West ... ja wiem co za uczucie....Może nie do końca była moja wina bo decyzję o rozstaniu podjęliśmy oboje... Tylko,ze On chyba myślał,że to kolejne rozstanie a i tak do siebie wrócimy :] No ale miarka się przebrała ;) Poznałam kogoś, zaczęłam się spotykać i wtedy On oszalał, zaczął się o mnie starać, przepraszać, mówić,że się wszystko zmieni i mnie kocha... ani w to za bardzo nie wierzyłam a poza tym byłam zauroczona kim innym, a Jego błagalne starania tylko bardziej mnie wqrzały i uświadamiały,że dobrą decyzję podjęłam... Kiedy ucichł, minęło sporo czasu zrozumiałam swój błąd...było już za późno :] Także czas i brak kontaktu to jedyny ratunek aby coś odnowić a jeśli nie to i tak ten brak kontaktu i czas działa na korzyść:] Pytasz jakie to uczucie... a no nie za ciekawe :] Widzisz jak ktoś się kaja, jak płacze, jak się stara a Ty wiesz,że nic z tego i tak nie będzie... z jednej strony jest żal i litość (niestety), z drugiej złość,że dopiero teraz mu się przypomniało i się stara, pojawiają się też wspomnienia te dobre, które jednak się wtedy wypiera ze świadomości ..:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i rzecz jasna wyrzuty sumienia, które się tłumi tym,że przecież chcesz być tylko szczęśliwa i nic na siłę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×