Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość Black Vanilla
Przepraszam Panów- wiem, że też bywacie :) Cieszę się bo jeteśmy w stanie poznać męskie myślenie i to mi się podoba... Każda z nas nie chciałaby rozbijać tego wszytskiego na części pierwsze, ale się nie da. Ja już na szczęście zajmuje sie bardzo powoli swoim życiem, ale nachodzą mnie myśli czy jakbym zrobiła inaczej to czy by to coś zmieniło... Też chciałabym się bawić mężczyznami, ale ja tak nie potrafie. Jestem z tych co myślą za dużo-chyba bym nie potrafiła. omissis-znasz moją sytuację? Ciekawa jestem jaką masz opinię na ten temat :)Chcę poznać męski punkt widzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
A co to wszyscy pouciekali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem caly czas i czytam Was,ale jakos dzisiaj jestem taka zobojetniala i wyprana z emocji,ze nawet nie wiem ,co pisac:/..jak zwykle zbliza sie weekend i mnie to nie cieszy,a zwlaszcza taki..u rodzicow bedzie pelno gosci..mam tylko nadzieje,ze moja mam juz wszystkich poinformowala co sie stalo,bo jak zaczna mnie przy stole wypytywac co u niego i kiedy wesele to na bank sie porycze:(:( az sie boje tego weekendu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Eh kazdy weekend jest ciężki na początku... Ja przestałam się przejmowac pytaniami ludzi-na początku czułam się winna całej sytuacji. Tylko, że dotarło do mnie, że to on odszedł nie ja. On będzie się musiał tłumaczyć ludziom. Głowa do góry będzie dobrze zobaczysz...Nie załamuj się, bo to najważniejsze jest. Może pewnego dnia los postawi na Twojej drodze jakiegoś przystojniaka, któremu nie będziesz umiała się oprzeć? I zapomnisz? Możesz mi teraz nie wierzyć, ale może kiedyś wspomnisz moje słowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Mogę spróbować przeanalizować pewne sytuacje z punktu widzenia faceta. Jeżeli któraś z Was jest zainteresowana to zapraszam na gg. Tak jak wspominałem wcześniej numer podałem na stronie 82 tego wątku. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Ok zgłoszę się :) Tylko wyjdę z pracy bo tu gg nie mam. Wieczorkiem się odezwę- jestem ciekawa Twojej opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Black:) widze,ze u Ciebie lepszy humor a moze czegos nam nie mowisz??:P tak wspomnialas o tym przystojniaku,czyzby cos tam sie u Ciebie wydarzylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Niestety, ale nie mam nikogo...Gadam sobie czasem ze znajomym którego z 11 lat nie widziałam. Ale nie flirtujemy ani nic...Zwykłe gadki o życiu codziennym...Ale tak poza tym to nic- żadnego księcia z bajki na białym koniu nie ma....Czekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Wiesz, żę ja mam humor zazwyczaj dobry, bo jak mnie złapie dół to już taki zazwyczaj poważny. Na szczęście raz na jakiś czas tylko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem i za to Cie podziwiam,za Twoja sile...ile ja bym dala,zeby byc taka silna..czasem czuje sie jak zagubione dziecko w tlumie pedzacych ludzi,kazdy z nich ma jakis cel,na kazdego ktos gdzies czeka,kazdy po cos zyje i czerpie z tego zycia..ja wegetuje,chociaz z calych sil staram sie udawac,ze jest ok...wiem,ze powiecie,ze ja tez mam dla kogo zyc,dla przyjaciol,rodzicow,dla siebie..i ja tez zdaje sobie z tego sprawe..ale jak sobie porownam moje zycie sprzed 2-3 miesiecy do tego co jest teraz to wszystkiego sie odechciewa.. on wraz ze swoim odejsciem zabral mi czesc mnie,to tak jakby mi ktos wyrwal kawal serca i kazal zyc dalej..niby sie da ,ale to juz nie bedzie nigdy to samo,nawet jak odrosnie to i tak zostana blizny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Wiesz- nie ważne jak się zregenerujesz i tak nię będzie tak samo. Niestety czasem trzeba dostać w kość aby zrozumieć pewne rzeczy lub obrać nową drogę. Ja mam siłe i dużo osób dziwi się, że jest tak u mnie a nie jakoś badzo źle. Ja się strasznie staram, chcę być silna. Z każdym dniem bez niego ubywa mnie. Ale możliwe już, że to tylko tęsknota za kimś bliskim, przed którym nie będę musiała udawać, że zawsze wszytsko jest ok. Też czasem jestem zagubiona-nie mam planów na przyszłość, nie wiem co chcę robić w życiu. MIałam już zaplanowane życie i jak widać nie można chyba jednak tak do końca ufać drugiej osobie. Ucze się tego. odchodzę do ludzi z dystansem chociaż ich nie znam. Dopiero jak ktoś mnie poznaje, a ja jego ufam, ale nie do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Wiecie mnie tutaj pomaga bardzo pisanie. Bo tak jakbym to kumulowała w sobie to mogłoby być ciężko...A tak mogę sobie ppisać jak mi coś leży nie marudząć moim znajomym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meet me halfway
tak sie zastanawiam czy moge napisac do Ciebie omissis? chyba tez bym chciala poznac meski punkt wdzienia :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tez bardzo pomaga,czasem czuje sie jak u psychologa,moge powiedziec o wszystkim i wiem,ze mnie wysluchacie i zawsze ktos cos doradzi albo opowie z wlasnego doswiadczenia..niektorych rzeczy,ktore tu pisze nie powiedzialam nikomu z moich znajomych nawet...duzo latwiej przychodzi mi pisanie tutaj wlasnie Black-brak planow...to jest tez dla mnie przerazajaca wizja,nie wiem zupelnie co ja teraz mam ze soba zrobic?wiedzialam juz gdzie bede mieszkac i z kim,wiedzialam do czego mam dazyc,kim chce byc...a teraz co?niby moge sie realizowac tutaj, w Warszawie,mam tu przyjaciol...ale pomimo tego,to jest dla mnie obce miasto:( nie czuje sie tu jak u siebie,to mial byc tylko chwilowy przystanek w oczekiwaniu na zycie z nim...niby moge sie przeprowadzic z powrotem do Gdanska,ale jak on sie o tym dowie,to pomysli,ze zrobilam to specjalnie dla niego i ze sie narzucam...nie wiem juz,moze najlepiej bedzie w ogole wyjechac z tego kraju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Ja też pewnych rzeczy znajomym nie mówie. Chcę żeby informację, które docierają do niego były pozytywne. Że daję radę i mam się dobrze.... Nie wiem co powinnaś zrobić-sama nie wiem co ze sobą. Nie wiem czego chcę w życiu...Czasem zdarzają się małe plany i wtedy się realizuję trochę. Ale nie mam sprecyzowanej przyszłości. Musisz przemyśleć czy chcesz wrócić do Gdańska- nie musisz się przecież z nim kontaktować...Może jak wyjdziesz za granice nic nie będzie ci jego przypominać- zaczniesz nowe życie? A może jednak lzostać w Warszawie i tam się zadomowić? Każde roziwąznaie ma swoje plusy i minusy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black a Wy jak rozumiem mieszkacie w tym samym miescie tak? z jednej strony niby dobrze,ze jestem tutaj,bo mniej rzeczy tu mi sie z nim kojarzy,ale z drugiej,wolalabym czuc sie swobodnie tam gdzie mieszkam i lubic to miejsce a do Wawy od zawsze mialam stosunek raczej negatywny,tu tylko z praca jest dobrze... caly czas sie zastanawiam nad tym co zrobic i gdzie zamieszkac i mam nadzieje,ze po nowym roku sie troche ogarne i cos postanowie...kto wie,moze i on sie odezwie tez,ale nie wiem jak ja wtedy zareaguje...od ostatniego kontaktu z mojej strony wtedy jest cisza caly czas,wiec chyba musze sie zaczac godzic z zaistniala sytuacja..musze sie uniezaleznic i przestac liczyc na innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Tak mieszkamy w jednym mieście. Ja pracuje 5 minut od jego domu...No może z nowym rokiem przyjdzie nowe myślenie? Nowe plany? Na razie żyje z dnia na dzień i czekam na kogoś kto mnie wyciągnie. Nie mówie, że jest mi tak źle. Musiałam się nauczyć kilku rzeczy sama. Już się nie boje i nie przeraża mnie życie samej, a to było na początku najgorsze.... Może jednak ten twój się odezwie? U mnie to nie za bardzo mam szanse....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ja mysle,ze i moj i Twoj sie odezwa,tylko nie wiadomo ile uplynie czasu i co sie zdarzy...jak pisalas,on nie ma za bardzo bliskich przyjaciol i gdyby rozstal sie ze swoja blond to zostanie sam..i wtedy na pewno sobie o Tobie przypomni,ale juz od Ciebie bedzie zalezalo co zrobisz,nikt tego nie wie...mimo wszystko bardzo duzo ich z nami laczy...pisalas,ze znasz go 8 lat a biorac pod uwage nasz mlody jeszcze wiek,to bardzo dlugo i te lata na pewno wplynely tak na Ciebie jak i na niego a pod Twoim wplywem ksztaltowal sie w jego umysle wizerunek kobiety,z ktora chce byc i skoro byl z Toba tak dlugo i planowaliscie wspolne zycie to znaczy,ze zawsze bedziesz bardzo wazna osoba w jego zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
chucky to mnie teraz zatkało...Nie wiem co napisać....To mi tutaj walnęłaś wykład psychologiczny. Daj mi chwilkę- muszę to przemyśleć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Lezko :) mam nadzieje,ze dzis troche lepiej,chociaz wiem,ze zbliza sie weekend i wiem jak to na nas wplywa... hehe,Black bez przesady z tym wykladem,napisalam po prostu jak widze Twoja sytuacje i co mi sie wydaje...bo wiesz chodzi mi o to,ze inaczej jest jak ludzie sie poznaja dajmy na to po 30ce czy jeszcze pozniej a zupelnie co innego jak sa tacy mlodzi wtedy zyja razem tyle lat...to w inny sposob wplywa na ich psychike i emocje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Ja rozumiem, ale nigdy tak na to nie patrzyłam....Dlatego nadal nad tym rozmyślam...Wiesz, ja żyję w przekonaniu, że tak naprawde ma mnie głeboko gdzieś...Pokazał to niejednokrotnie po zerwaniu...I tak mnie zastanowiła to twoja wypowiedź...Nigdy tak na to nie patrzyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Daltego tutaj lubie z wami pisać... łezko wbijaj się w rozmowę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem,ze po tym co zrobil,jak sie zachowal,ze nie napisal Ci nic na urodziny..wiem,ze to moze tak wygladac,ale bardzo watpie,zeby mial Cie gdzies,uwierz mi...nie wiesz jakie on ma stosunki z ta swoja nowa,nie wiesz,czy nie to bylo przyczyna,ze sie w ogole nie odzywa,bo nie znasz jej i nie wiesz jaki ona ma charakter,rozne sa laski...moza to glownie jej zasluga a nie tego,ze on o Tobie nie mysli..on dojrzewal emocjonalnie razem z Toba,tak jakby sie z Toba wychowywal i uczyl od Ciebie..a ona..ona jest mloda siksa,jest nowoscia w jego zyciu a nowe zawsze pociaga...tylko,ze ona nie wie,ze on patrzac na jej zachowania w roznych sytuacjach zyciowych bedzie myslal o Tobie,co Ty bys powiedziala,jakbys Ty sie zachowala...a na pewno tak bedzie...bo poki co z Toba laczy go najwiecej przezyc i wspomnien a tego nie da sie wymazac,zwlaszcza,ze jak mowisz bylas/jestes jego najlepszym przyjacielem...myslisz,ze jak ona da mu w kosc albo bedzie mial dola to o kim pomysli???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba nie mam takich odkrywczych myśli jak Wy :) To jest fajnie tutaj że ktoś inny może rzucić całkowicie inne światło na daną sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
eeee, eeee znowu nie wiem co napisać...Daj mi kolejną chwilkę. Musze to szybko przemyśleć.... łezka- no co ty! na pewno masz jakieś przemyślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) okej,przemysl to sobie na spokojnie,ktos z boku zawsze inaczej spojrzy na sprawe.. lezko - pisz co myslisz koniecznie,bo to co pisalam do Black odnosi sie tez do Ciebie,bo Twoj zwiazek tez byl bardzo dlugi i tez jestescie w podobnym wieku...wiec wiesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn tak zgadzam się z tym co napisała Chucky że ten czas swoje zrobił i akurat Black w Twoim wypadku to że on teraz jest z młodszą daje duże szanse bo teraz może wydawać się wszystko fajnie ale za chwilę on sobie przypomni że miał dojrzalszą, poważniej myślącą o życiu i dającą sobie rade dziewczynę. No w moim przypadku wychodzi gorzej bo tamta jest starsza ode mnie i ewentualnie plusem mogło by być to że ona może jeszcze bardziej będzie naciskać na ślub itp a jemu nigdy się nie śpieszyło no chyba że tylko ze mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Wiadomo, że to co nowe bardziej pociąga. Razem dorastaliśmy, walczyliśmy o pewne rzeczy dla siebie, o jakiś start w tym życiu. Może to tylko chwilwa odskocznia dla niego od tego wszytskiego... Jeżeli chodzi o kontakt to ja o urwałam nie on. Takie sprostowanie. Ale to przez jego zachowanie zostało spowodowane. Jakoś nie potrafiłam patrzeć jak ten człowiek mnie niszczy jeszcze bardziej od środka. Może kiedyś zrozumie, że miał miłość bezgraniczną, na dobre i na złe, tylko dla niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
łezka- a może przetanie właśnie mu się podobać ta jej pewność siebie? Może będzie chciała go po kątach roztawiać i układać go tak jak jej się podoba? Może wtedy zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×