Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

EwelinaEwa

Muszę was próżne panny młode skrytykować bo wasza pustota bije po oczach

Polecane posty

hejka ja jestem przed slubem i szczerze dla mnie to takie duze wydarzenie nie jest.. tzn tak dla samej siebie wychodze za maz za faceta ktorego kocham chetnie przyjme jego nazwisko i bede nosic obraczke a cala ceremonia slubu dla mnie moglaby nie istniec.. u mnie jest tak ze to rodzice wyprawiaja tzn placa za gosci z naszej strony a zespol i reszta to jest dzielona jeszcze na rodzine mlodego. Nie lubie byc w centrum uwagi baa nie zalezy mi tak bardzo na tym slubie bo szczerze to zbedny wydatek i ze slub ma byc troche pod publike bo co rodzina powie bo to a tamto.. mi to wisi.. nawet mame uspokajam tzn jej pomysly bo widziwia jakas skrzypaczka jakies golebie (tesciowa sie smieje ze obsraja gosci hehe ;)) wiec ja biore slub dla samej siebie co bedzie to ma byc a kwestia pieniedzy nie zalezy mi na tym zarabiam malo ale cos tam mam moj luby zarabia wiecej bo awansowal teraz mieszkanie wykanczamy i tak rok powolutku wykanczamy i kredyt splacamy wiec cokolwiek dostaniemy na wesele to na kredyt pojdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhbj
po czesci sie zgadzam Ewaewlina, ale z jednym nie: moim zdaniem wesele jest tak samo dla mlodych,a w szczegolnosci dla nich, a nie dla gosci, dla gosci tez oczywiscie, ale to mlodych dzien i oni mają sie bawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My teraz idziemy na wesele do kolegi i myśle, że dla niego też ważniejsza jest nasza obecność niż kasa. Absolutnie nic nie zasugerował jeśli chodzi o prezent. A para młoda będzie skakć ze spadachronem. Więc chyba na zewnętrznym blasku i szpanie im nie zależy. Myśle, że oni chcą po prostu podzielić się z nami swoim szczęściem i dobrze się wspólnie bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
młodzi mają się bawić podobnie jak goście, bo owszem wesele jest dla gości, a dla pary młodej jest ślub. Oni są owszem najważniejsi w tym dniu, ale już bez przesady, że nie dość że musisz zapłacić na wątpliwie przyjemnej imprezie to jeszcze może nadskakiwac organizatorom:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulula
Wiele zależy od państwa młodych, ale równie dużo od gości. Bo przecież oni sami pytają, czy chcemy prezent, czy kopertę, czy ma być niespodzianka, czy coś sobie wymarzyliśmy... a niektórzy też traktują to jako rywalizację, bo jak ciotka Zocha da 500 zł, to ja już nie mogę mniej, bo mnie stara sucz obgada... a jak pójdę w tej samej sukience, w której bawiłam się na weselach trzech przyjaciółek, to na weselu czwartej mi dupę obrobią... yyych, ale to wesele drogie, ale problematyczne... Te sytuacje nie zawsze stwarzają państwo młodzi! Poza tym z całym szacunkiem, skoro państwo młodzi powinni robić wesele bez najmniejszego oczekiwania w stosunku do prezentów, to goście nie powinni wygłosić ani jednego komentarza odnośnie wesela, ślubu i całej oprawy. Tymczasem jest tak, że młodych przedstawia się jako żądnych kasy finansowych wampirów, a gość naturalnie jest kryształowy i pełen dobrych chęci. I wcale, wcaaale nie szacuje wzrokiem ceny sali, sukienki, samochodu... jak nie ma transportu spod kościoła na salę, to już goście oburzeni... jak na sali zbyt tanie wino, to już im nie w smak... a jak sukienka skromna, a jak samochód nie jest limuzyną, a jak sałatek tylko 4 rodzaje... Skoro młodzi robią wesele, by goście byli uczestnikami ich radości, a nie sponsorami, to goście powinni iść jak na rodzinną imprezę, a nie zamówiony bal. Tymczasem wiele osób zachowuje się jak w restauracji: płacę (daję prezent), to mam wymagania. Państwo młodzi puści i małostkowi? Tak, bywają tacy! ale czy tylko oni? Instytucja prezentów weselnych, obecnie są to prawie wyłącznie koperty, rodzi o wiele więcej patologii, które z weselem jako świętem połączenia dwóch dusz nie mają nic wspólnego. Szanowni darczyńcy uważają swoją kopertę i swoją obecność za element przetargu: "jak nie zaprosicie wujka Zdziśka, to ja nie przychodzę!", "Jak mój syn nie będzie świadkiem, ode mnie prezentu nie zobaczycie!" "Cooo, nie bierzecie kościelnego? To ja takiego wstydu oglądać nie będę!" No i nie zapominajmy o drogich rodzicach: "Jak nie zaprosicie wszystkich córek cioci Halinki, to nie damy wam pieniędzy na wesele". Nie pochwalam traktowania wesela jako transakcji wiązanej (my płacimy, wy nam zwracacie), zresztą nie widziałam w życiu wesela, z własnym włącznie, gdzie koszty byłyby mniejsze od sumy z prezentów - ale obrzucanie błotem wyłącznie młodych (tutaj: młodą) jest pewnym nadużyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulula bardzo słusznie napisałaś, goscie również nie sa zawsze w porządku, ale ja założyłam temat o pannach młodych, ponieważ nie raz tu widziałam jak pisały ile należy im do koperty włożyć, niejedno wesele widziałam i piszę z perspektywy gościa. Jeśli zaś miałabym oceniać gości to napiszę tylko tyle że nie robiłam wesela by pewnej hołoty uniknąć. Tak wiec zdaje sobie aż za dobrze sprawę z tego jak uciążliwi mogą być goście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedawnamloda...
Kupiłam sobie wymarzoną sukienkę, fryzjerka zrobiła mi fajną fryzurę, kosmetyczna make-up, chodziłam do solarium i dbałam o dietę po to, aby w tym dniu wyglądać pięknie. Czułam się wyjątkowo na swoim ślubie także, dzięki (ale nie wyłącznie) temu ze wyglądałam efektownie. Mówcie, co chcecie, ale czy to źle ze chce być w centrum uwagi w dniu ślubu i swoją urodą przebijać wszystkie inne kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelinaewa a dlaczego oceniasz wyłącznie pannę młodą a o młodym nie wspominasz? Dlaczego czepisz sie ,ze chcemy ładnie wyglądać w tym dniu ,wyczuwam w twoich wypowiedziach pewne rozgoryczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina prawda jest taka
ewelinaewa twoja zazdrość nie zna granic ,żenująca jesteś dziewczyno.rozszyfrowałam cie .pewnie sama chciałabyś mieć piękne wesele i ślicznie wyglądać a ,że nie masz takiego to zazdrościsz innym i ich oczerniasz. zazdrośc to okropna cecha współczuję ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmmmmmmmmmpl
i na dodatek zakłada cały czas takie same tematy.żal mi cie dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i po co znowu krzyk podnosicie, przeciez pisałam o niektórych pannach młodych, dlaczego inne dziewczyny które miały wesele nie oburzają się tak? Oczywiście wiem teraz to tłumaczycie moją zazdrością:D bo ciężko jest wam zrozumieć że nie każdy ma chęć na wesele, czy jak krytykujecie jakąś matkę to zazdrościcie im dzieci? Jak krytykujecie kierowcę to zazdrościcie mu samochodu tak? Cóż za nowy pogląd na pewne sprawy a przy tym jaki mądry:D Pisałam o pannach młodych, bo tu piszą w 90% kobiety i one są autorkami niektórych postów gdzie piszą o kasie itd. Na weselach na których byłam pan młody miał zawsze mało do powiedzenia:P Jakie tematy zakładam? Cos słabo mnie rozszyfrowałaś:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulula
Wiesz, myślę, że z tezą o pustych pannach młodych to nie ma co dyskutować. Niektóre takie są i tyle, masz zupełną rację. Chciałabym jednak poruszyć nieco inny problem, o który moim zdaniem tutaj zahaczyłaś: o to, że ślub i wesele zamieniają się we własną karykaturę. Przygotowywałam się z mężem do ślubu i wesela 1,5 roku. Długo? Wcale nie długo, skoro teraz już rezerwują terminy na 2011. Szukając po sieci kontaktów na usługi typu sala, zespół, kamerzysta natrafiłam na coś, co mnie zafascynowało do głębi: społeczeństwo panien młodych. Są tam te, co mają ślub za 3 miesiące i te, co miały 5 lat temu. Wszystkie żyją ślubem, jak poczytać ich problemy, to mózg się roztapia i wypływa uszami. Tu na kafe to jest pikuś w porównaniu z portalami typu ślub-wesele.pl itp. Kilometrowe rozważania nad etolką ecru do sukienki łamana biel. Godzinne dyskusje o tym, czy zamówić specjalną poduszeczkę na obrączki i gdzie można zdobyć gołąbki w klatce oraz aktorów na szczudłach sypiących płatki róż na parę młodą. Do tematu wkracza moderator, bo panienki nawrzucały sobie ostro na tle tego, że jedna ma pierścionek z brylantem, a druga z cyrkonią i czy ta z brylantem jest lepsza od tej z cyrkonią. Ktoś skrytykował czyjąś sukienkę z modnego salonu X, która jest przecież kultowym modelem Atelje Fransła Są Diżą Pierdą. I jest boska z definicji... To nie są jakieś idiotki z wypranymi mózgami, to zwykłe dziewczyny jak ty i ja. Po prostu biorą ślub, a obecna branża ślubno-weselna na każdym kroku kładzie im do głowy, że muszą zorganizować event rangi co najmniej rozdania Oscarów, bo inaczej zmarnują najpiękniejszy dzień życia i będą płakały nad tym gorzko do śmierci. Marketing i media (w samym Empiku naliczyłam 7 periodyków o modzie ślubno-weselnej, nie wiem, ile jest na rynku) nakręcają popyt na produkty i usługi, które nikomu się nigdy nie śniły. Bo nagle się okazuje, że bez welonu hiszpańskiego to wiocha. Bez pięciu druhen spowitych w identyczne sukienki (sponsoruje panna młoda) i z identycznymi fryzurami (sponsoruje panna młoda) plus identyczne wiązanki (zgadnij, kto sponsoruje?) to wiocha. Że gołąbki wyfruwające z klatki to absolutny "must have"! I tak to leci. Piętrzą się nowe świeckie tradycje i zwyczaje. Wszystko kosztuje i to słono. Kopia DVD z filmem z wesela gościowi się absolutnie należy, a nową kieckę na każde wesele kupić absolutnie trzeba. Pannę młodą zamienia się w pustą lalę, lista zabiegów, którym musi się poddać do ślubu przypomina projekt wystrzelenia rakiety w kosmos. Co to, nie byłaś przed ślubem na serii masaży, spa, algach, mikrodermie? Idziesz do ślubu z własnymi paznokciami? Nie leżysz w solarium miesiącami? czy ty kobieto poważnie traktujesz swoje zamążpójście? :D Jest tego tyle, że organizatorzy wesela (czyli, najczęściej, rodzina), naciskają na młodych, by dostosowali się do trendów, "bo nas obgadają". Nie zapomnę nigdy, jak pokazałam mamie projekt zaproszenia, a ona: taki MAŁY?! Natychmiast zrób w większym formacie, bo wszyscy pomyślą, że dziadujemy na zaproszeniach, toż to trzeba ludziom dać! A "ludzie" też nie mają lekko. Pojechałam sobie trochę po gościach, ale też jak oni się czują: obliczają, ile teraz trzeba dać, robią wywiad po znajomych, szczególnie zagubieni są ci, którzy dawno nie byli na weselu. "Chwila chwila, ile my daliśmy Jadzi i Tomkowi?" "Daj spokój, Ziutek, to było 12 la temu, ceny się zmieniły!". Każdy się martwi: ile dać? Ile, żeby się NIE OBRAZILI?! Nakręca się paranoja. Goście zerkają z zakłopotaniem na szafę: garnitur już ciasny, sukienka z wesela kuzynki modna była, ale 10 lat temu... a tutaj presja, żeby fryzura, paznokcie, makijaż, wszystko w salonie. Jaki jest tego efekt? Wszystko zamienia się w rodzaj udręki - presja perfekcjonizmu, wystawności, bycia modnym, pokazania się - szczególnie to polskie "pokazanie się"! zabija to, co było esencją wesel: spontaniczność, zabawę, radość, taniec. Trzeba dużo hartu ducha i siły woli, żeby się tej presji nie dać, żeby się przeciwstawić. Żeby się nie przejmować, czy sukienka za 2500 czy za 1200 zł, czy w kopercie 1000 czy 150. Czy to takie, a tamto śmakie. Wszyscy czują się oceniani, kontrolowani, nie mogą dać plamy - ani goście, ani rodzina, ani młodzi. Jakiś gość niezadowolony - tragedia, matka młodego już w depresji. Barszczyk za kwaśny - wszyscy obgadują tygodniami. Ginie gdzieś w tym luz. Obsesje kopertowe to tylko jeden z objawów tego, że wesele stało się komercyjnym eventem, a nie imprezą rodzinną. PS. Obrazek przerysowany celowo. Proszę nie brać do siebie ani nie wyciągać pochopnych wniosków na temat prywatnych doświadczeń autorki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina ma trochę racji
bo na jednym topiku przeczytałam, że ,,jak chcesz oszczędzać na sukience to wcale nie bierz kościelnego i już". no sorry, to nie wiedziałam, że bez wypasionej sukni ksiądz mi ślubu nie da :/ Mi rodzice finansują wesele, ale wybierając różne rzeczy staram się, żeby to jak najtaniej wszystko wyszło, wesele będziemy robić duże bo na 200 osób ale naprawdę nie mam już kogo odrzucić bo wszyscy to rodzina i przyjaciele, wszystkich znam i lubię i chcę zeby byli ale pewnie i tak będą komentarze, że takie duże wesele bo na koperty liczę :/ A szczerze mówiąc to naprawdę nie liczę na prezenty i na kasę bo naprawdę jak ktoś i 50 zł da w kopercie to będę naprawdę wdzięczna, że w ogóle chciał coś dać bo przecież obowiązku takiego nie ma. a jak dostanę prezent to też się ucieszę, nawet jak to będzie ,,bubel z tesco" - bo jeśli ktoś chce mnie obdarować a stać go na coś takiego a nie innego to ma nie przyjść?? ja wolę, żeby tylko kwiatki mi dał albo życzenia ale żeby był i się dobrze bawił bo z myślą o gościach robię tą imprezę. Dla mnie najważniejszy jest ślub i że będę już żoną mojego męża i że założymy rodzinę, a wesele to dodatek do ślubu o czym wiele ludzi zapomina i robi ze ślubu nudną część wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze, że nie ma nic złego że chce się pięknie wyglądać w dniu własnego ślubu to całkiem normalne i zrozumiałe, ale wszystko w granicach rozsądku. Skoro zachowujecie ten rozsądek to po co się tak oburzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgodzę się z tym jak ktoś wcześniej napisał że jak się robi wesele na 60 osób albo przyjęcie na 20 to jest ok i wychodzi na to że Młodzi nie liczą na kasę a jak już się robi na 140 czy 170 to znaczy że liczy się tylko zysk.Nie bierzecie pod uwagę tego że ktoś ma może większą rodzinę i utrzymuje z nią kontakty i ma tez sporo znajomych których chce zaprosić??? gdybym chciała zaprosić z moim N samą rodzinę to od nas obojga wyszło by 80 osób, ale że mamy dużo bliskich znajomych to chcemy zaprosić wszystkich i zrobić wesele na 130 osób.Proste. A co do wyglądu to jak księżniczka na pewno na swoim wyglądać nie będę :) ale każda Panna Młoda chce w tym dniu wyglądać niecodziennie i wyjątkowo, Pan Młody zresztą też bo w końcu to ich wielki dzień. A to czy ubierze się skromnie czy założy mega wypasioną sukienkę zależy tylko i wyłącznie od jej gustu.Takie jest moje zdanie. Słusznie ktoś zauważył że goście też czasami potrafią być za bardzo wymagający, a czasami wręcz chamscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulua bardzo mądrze napisałaś, ale zastanów się przez chwile. Media kreują pannę młodą na pustą lalę, ale jak mało trzeba być inteligentnym by dać z siebie takiego pustaka zrobic? Co do reszty masz absolutną rację, presja niestety robi swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulula bardzo fajnie napisane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyy
tylko droga EwelinaEwa od razu założyła że więkość ( choć nie wszystki ale to są nieliczne wyjątki tak żadkie jak kurcze panda w polsce) i chyba to popsuło klimat wypowiedzi. To trochę jak z takim pytaniem: "Słyszałam że EwelinaEwa chodzi do pracy pijana czy to prawda ? " widzicie niby nie ma stwierdzenia a można się poczuć dotkniętym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie założylam, że większość, założyłam pisząc z obserwacji więc to już nie moja wina że rażą mnie tu czasami wypowiedzi panien młodych, a wesela na które chodziłam w większości były właśnie karykaturą wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzikowo24 nie wątpię
że zdarza się i tak, że ktoś ma dużą rodzinę, którą chce zaprosić i wtedy wyjdzie te 200 osób. Ale chyba jak zapraszasz gości to chcesz, żeby spędzili ten czas w godnych, komfortowych warunkach. Niestety jedyne takie wielkie wesela jakie widziałam i na jakich byłam były chyba urządzone jak najmniejszym kosztem, co nasuwa mi jedną myśl: zaprosić jak najwięcej się da, żeby jak najwięcej zebrać, ale też wydać jak najmniej. A przecież dziś jest tyle miejsc gdzie spokojnie można zorganizować imprezę na 200, czy 300 osób i gdzie nie zabraknie krzeseł, kieliszków czy powietrza do oddychania. I gdzie nie trzeba stać 10 minut w kolejce do toalety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina skoncz smucić
lulu pierdzielisz jak potłuczona ,następna zazdrośnica. ewelinaewa a tobie chyba naprawdę sie nudzi i to ty jesteś pusta skoro pół dnia piszesz jedno w kółko to samo.Napisałaś swoje zdanie ok ale po co tak to rozdrapywać. A co ci tak w ogóle chodzi .A może mąż sobie znalazł kochankę zaraz po ślubie albo wcale nie masz męża i z zazdrości to piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madzikowo24 to było nawiązanie do wypowiedzi lululi przeczytaj co napisała to zrozumiesz bo tak trudno tłumaczyć wypowiedź wyrwaną z kontekstu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nudzę sie żebyś wiedziała:P ale dlatego, że mąż jest u matki a syna babcia zabrała. A daj spokój z ta kochanką i brakiem męża:D jak kobieta skrytykuje pannę młoda to znaczy że jej mąż ma kochankę lub jest starą panną? No widzę, że coraz nowsze poglądy tworzą pewne dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się. Ale też nie można komuś zarzucić że jeżeli robi wesele na 150 czy 200 osób to tnie to po kosztach i liczy tylko na zysk. Sama miałam sytuację że osoba z mojej rodziny stwierdziła że muszę ukrócić listę swoich znajomych bo za dużo wyjdzie za salę...ręce mi opadły i powiedziałam że wole tańszą sukienkę ale nikogo z listy wykreślać nie będę i nie ma co się oszukiwać, są osoby które uważają wesele i ślub za dobry sposób zarobku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale na szczęście na wszystkich weselach na których byłam do tej pory nikt nie zasugerował mi ile mam dać w kopertę. Dawałam tyle ile mogłam a nie tyle ile wypadało dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgodzę się z tym jak ktoś wcześniej napisał że jak się robi wesele na 60 osób albo przyjęcie na 20 to jest ok i wychodzi na to że Młodzi nie liczą na kasę a jak już się robi na 140 czy 170 to znaczy że liczy się tylko zysk.Nie bierzecie pod uwagę tego że ktoś ma może większą rodzinę i utrzymuje z nią kontakty i ma tez sporo znajomych których chce zaprosić??? gdybym chciała zaprosić z moim N samą rodzinę to od nas obojga wyszło by 80 osób, ale że mamy dużo bliskich znajomych to chcemy zaprosić wszystkich i zrobić wesele na 130 osób.Proste. A co do wyglądu to jak księżniczka na pewno na swoim wyglądać nie będę :) ale każda Panna Młoda chce w tym dniu wyglądać niecodziennie i wyjątkowo, Pan Młody zresztą też bo w końcu to ich wielki dzień. A to czy ubierze się skromnie czy założy mega wypasioną sukienkę zależy tylko i wyłącznie od jej gustu.Takie jest moje zdanie. Słusznie ktoś zauważył że goście też czasami potrafią być za bardzo wymagający, a czasami wręcz chamscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasa kasa kasa
Niestety czytajac to forum, tez mam poczucie ze zaprasza sie gosci tylko dla kasy. a najbardziej mnie wkurza, ze od tych ludzi co maja kase wymaga sie niewiadomo jak grubych kopert. uwazam, ze jak ide do kuzynki czy kolezanki to w zupelnosci wystarczy jak dam 300-400zl. a co do bycia ksiezniczka na swoim weselu to naprawde wiele dziewczyn przesadza z tymi wszystkimi diademami, sztucznymi paznokciami i przesadna opalenizna. a najbardziej mnie rozwala jak ktos pisze na forum ze naprawde nie ma kasy i czy wypada dac tylko 100zl to od razu glupie panny pisza, no jak to 100zl? przeciez wiedzialas o weselu duzo wczesniej to moglas co miesiac odlozyc jakas mala kwote hahaha. smieszne to jest. ale na szczescie nie wszyscy sa tacy glupi. moje dobre przyjaciolki robia niedlugo wesele i jakos nie zauwazylam u nich tego weselnego wariactwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×