Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

EwelinaEwa

Muszę was próżne panny młode skrytykować bo wasza pustota bije po oczach

Polecane posty

Gość do kasa kasa kasa
ja w ogóle mam wrażenie, że te wszystkie osoby co mają właśnie takie podejście do ślubu i wesela to siedzą tylko na forum. W normalnym życiu ich nie widać. I ja też się cieszę, że odkryłam to forum już po ślubie, bo nie wiadomo- może pod wpływem kafeteriuszek moje podejście do ślubu i wesela byłoby zupełnie inne? A tak to tylko sobie czytam i nieraz się śmieję, a nieraz włos mi się jeży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Eweliny - dupiny
Boze czytac sie nie da co piszesz, Jasne ze zazroscisz i zgodze sie z innymi dziewczynami ktore to juz napisaly. Pewnie ci sie nie powiodlo, slub byl z bani, albo, co bardziej prawdopodobne, wcale go nie bylo, ty wygladasz jak pasztet i nikt cie nie chce a tobie sie marzy taki slub!!! po grzyba piszesz ze bedziesz studiowac farmacje, mamy przed toba za to na kolana padac?? zal........... ja wychpdze za maz za miesiac. To wyjatkowy dzien i calkowicie nasz, taki sie juz nie powtorzy. to chyba normalne ze chce wygladac pieknie? i Chce byc w centrum uwagi bo to wkoncu pierwszy i ostatni raz, w ten dzien wszystko sie kreci w ogol Was, czy chcesz tego czy nie. A jesli chodzi o kase ... placa rodzice, wiec nie zalezy mi na tym zeby mi sie wzrocilo jak to sie mowi ale ze w prezencie slubnym dostalismy mieszkanie to chcialabym moc je sobie za cos wyremontowac, wiec to cyba rowniez narmalne ze bede sie cieszyc jesli bede mogla zrobic dwa pokoje za to kase a nie tlyko jeden? Beznadziejna jestes ewelina, az rece opadaja. Zeby odrazu miec taki [poglad na to wszystko, musialo ci sie w zyciu bardzo nie powiesc... bo w innym wypadku - gdybys byla szczesliwa mezatka nie wypisywala bys tu takich glupot - szkoda by ci bylo czasu. ja tu generalnie nie odpisuje ale az nie moge sie powstrzymac jak widze taka pusta i zaklamana dziewuche jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co napisała lulu przypomniało mi o koleżance mojej mamy która miała córkę kosmetyczkę, fryzjerkę i namawiała mnie na wszelkie zabiegi odmładzająco-upiększająco-postarzające i ze koniecznie musze odwiedzić Gosię bo to mój jedyny dzien w zyciu i musze miec tipsy, Gosia mi zrobi, musze miec profesjonalny makijaż, Gosia tez mi zrobi i próbny i oczyszczanie cery i Gosia ful wypas. Podczas gdy ja chciałam skromniej. Znam rodziny gdzie komunie i chrzciny sa organizowane na ponad 100 osób bo sami najbliżsi i nie ma w kim wybierać. Ja sama wiem co to duża rodzina i to bliskich osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde ale afera
laska nie badz zazdrosna..jadem jedzie:P....nie stac cie i nigdy nie bedzie na takie jak ja mialam:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no proszę kolejna musiała sobie ulżyć, o dziwo te co mnie obrażają nie umieją czytać ze zrozumieniem. Powtórzę więc wam że nie mam nic do wielkich wesel. Zrozumiałyście czy wciąż nie? Tak, tak na pewno nie stać mnie na takie wesele jak miałaś:D to w koncu takie koszta nakupować wódy i grajków wynająć:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam tu różne topiki i
pamiętam taki, jak 17 letnia dziewczyna pytała, czy może isć na wesele z chłopakiem nie dając prezentu a jej ojciec był ojcem chrzestnym i dawał 1000 zł i jakie było oburzenie jednych, że 1000 zł to ZA MAŁO za 4 osoby, inne wyliczały, że talerzyk kosztuje tyle i tyle a że dla młodych też musi coś zostać. inne natomiast polecały tanie prezenty za 200 zł :D Czytam to forum bo sama planuję ślub ale szczerze mówiąc niektóre panny młode mnie szokują, niby starsze ode mnie a takie problemy że szok. Szczerze mówiąc to nie znam takich osób w realu, które by tak podchodziły do ślubu i wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jopalak
Prawda jest taka,że ślub jest dla młodych a wesele dla gości!!Ja jestem od 3 lat mężatką w wesele miałam malusie-30 osób,sama najbliższa rodzina-rodzice,rodzeństwo i przyjaciele!!I wszystko było-suknia choć nie biała,bo w bieli mi nie do twarzy:)i welon,i przyjęcie i zespół muzyczny,ale dla nas liczyło się tylko to,że ten dzień był początkiem naszego wspólnego życia!Mieliśmy przyjaciół więc chcieliśmy,żeby i oni dzielili z nami naszą radość,dla nich były pozostałe dodatki!!!Dodam jeszcze,że i ja i mój mąż mamy dużą rodzinę,całe tłumy ciotek i wujków,których nie zaprosiliśmy!!Powód??Czy w moim najważniejszym dniu naprawdę potrzebuję tych wszystkich ciotek i pociotek,tych ich nieszczerych życzeń a później obgadania co było nie tak??No właśnie,nie!!Nie krytykuję tych,którzy urządzają duże wesela ale i nie "tryskam"jadem jak co niektórzy na tym forum!!W dodatku nie na temat!Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie o to mi chodzi że ktoś z tak ważnego dnia urządza wyścigi finansowe, czyli kto da więcej, jak można dac tak mało?itd. No ale niektóre tutaj burzą się nawet nie rozumiejąc o czym mowa:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem wam coś...
Tak sobie czytam ten topic i przypomniała mi się jedna scena z dzieciństwa. Mieszkam w małej wsi i każdy ślub jest tutaj wielkim wydarzeniem. Miałam wtedy może 9 lat. Bawiłyśmy się z koleżankami, gdy nagle ktoś dał cynk, że dzisiaj para młoda będzie jechać do kościoła limuzyną! Powiało Ameryką na polskiej wsi... Chyba z pół godziny stałyśmy przy drodze, żeby zobaczyć tę namiastkę wielkiego świata na polnej drodze :P w końcu nadjechali... biała limuzyna, przyciemniane szyby, 20 na godzinę... my-karpie, sąsiadki za firankami podejrzewam, że również... wtedy nam się wydawało, że para młoda śpi na pieniądzach i pierdzi Chanel nr5. Teraz chce mi się z tego śmiać, a najbardziej z faktu, że oni później tą limuzyną podjechali pod remizę, bo tam odbywało się wesele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze dlaczego wyzywasz od pustaków? mogłaś troszkę stonować , bo wiele osób korzysta z tego forum. krytykować można do woli, byle mądrze. co do przemyśleń autorko, to zgadzam się z niektórymi Twoimi stwierdzeniami, bo rzeczywiście niekiedy planowanie wesela to jak wizyta u bukmachera:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nazywam rzeczy po imieniu, przecież nie napisałam że wszystkie panny młode to pustaki, okresliłam tym mianem wyszczególnioną grupę. I absolutnie nie mam nic do tego by pięknie wyglądać ani do odrobiny próżności w tym dniu, ale jak normalna dziewczyna staje się nagle pustakiem to nazywam to tak jak to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jopalak podziwiam odwagę
za chwilę się dowiesz, że nie miałaś dużego wesela bo nie było Cię stać, ale na pewno byś chciała i zazdrościsz, a na białą suknię też nie było Cię stać, ale na pewno też marzylaś o takiej całe życie. Ale nie miałaś i teraz zazdrość Cię zżera i dlatego piszesz na tym forum i tylko sobie usprawiedliwiasz to, że zwyczajnie nie było Cię stać! Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulula
"a co do bycia ksiezniczka na swoim weselu to naprawde wiele dziewczyn przesadza z tymi wszystkimi diademami, sztucznymi paznokciami i przesadna opalenizna." Chyba trafiłaś w samo sedno :D Jasne, każdy wygląda jak chce. Ale jak widzę młodą z trenem na 10 metrów, welonem na 4, z tyłu kuper-beza z 20 warstw z przodu "balkonik", żeby było widać koronkowe kozaczki do kolan, tipsy z cyrkoniami, welon z cyrkoniami, diadem, kolia, "kapiąca" biżuteria korona a la Miss World (co to za parszywa moda z tymi koronami z Hameryki przyszła?!), solarka dająca "subtelny" brąz a la Samuel Jackson, makijaż pt. "Violetta Villas na sylwestrze", srebrny brokat we włosach... to się zastanawiam, czy to faktycznie ślub, czy właśnie Sylwester. Fryzjerka powiedziała mi w dzień ślubu: "kochana, fryzura na ślub ma być jak na komunię: prosto, świeżo i dziewczęco. Makijaż to samo" i uważam, że kobita ma 100% racji. Czesząc się, strojąc i malując do ślubu chciałam wyglądać ładnie, ale jak ja, a nie ktoś inny - tak, żebym będąc starą prukwą obejrzała te zdjęcia i pomyślała: "rany, ale ja byłam wtedy młoda..." a nie "rany, ale ja byłam wtedy umalowana...". Tym bardziej, że mody się zmieniają i przesadny przepych nie świadczy już o kasie, co najwyżej o pustocie i buractwie właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulujijij
lulu widocznie obracasz się w takim towarzystwie to i co sie dziwisz.Pierwsze słyszę o takich rzeczach.zmień otoczenie na bardziej inteligentne a nie na samych buraków i wieśniary a zobaczysz,że wszystko inaczej wygląda niż przedstawiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie wróciłam z dzieckiem do domu i patrzę, ze znowu niektóre czują w pustej głowie urazę:P odniosę się do tego, że wcale nie trzeba mieć w towarzystwie panny młodej strojącej się jak choinka świąteczna, wystarczy popatrzeć na czyjeś zdjęcia, przypadkiem natknąc się na to buractwo Z tym pasztetem to dobre:D chciałabyś byc takim pasztetem jak ja:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam wszystkiego, tylko tak po łebkach, ale jedno Wam powiem. To nie do końca jest tak, że większość panien młodych chce być w tym dniu księżniczką i w ogóle najważniejszą osobą. Ja jestem nieśmiała i nie lubię zwracać na siebie uwagi, ale też sobie tak marzyłam, że na ślubie, to mnie będą oglądać i będę najwięcej na płycie widoczna:P Tylko niestety nie przygotowałam się na to, że to będzie dla mnie taki stres i takie to będzie żenujące dla mnie... :( Ciągle ta kamera w pobliżu, wszyscy sie gapia, na masakra... Najchętniej to bym się skryła w mysią dziurę... Stara ze mnie dupa, a miałam jeszcze jakieś dziecinne wyobrażenie właśnie o księżniczce podziwianej na tym jedynym balu w życiu :P Tylko żeby dobrze się czuć w takiej roli, to trzeba mieć do niej predyspozycje. :) Przypomina mi się Jung ze swoimi archetypami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E tam po co sie dziewczyny spinacie, powiedziala co wiedziala . Mnie tam nie uraza ta wypowiedz, ale sie z nia nie zgadzam, moze jest jakis maly procent panien mlodych co leci tylko na kase ktora dostana w kopertach, ale zeby krytykowac od razu to ze panna mloda chce byc podziwiana i chwalona? To po sie malujemy, idziemy do fryzjera kosmetyczki wybieramy piekne sukienki i placimy za nie niekiedy po 2, 3 tys? To jest ten jedyny dzien w zyciu i trzeba sie z siebie zrobic super laske, ja osobiscie mialam troszke skromniejsza suknie rybke ale wygladalam w niej cudownie, moze powiesz mi ze ty sie nie stroilas na wlasny slub? Bo nie uwierze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żółta Kitty ależ oczywiście że się stroiłam! Normalne jest, że dziewczyna chce w tym dniu być piękna, nawet odrobina próżności nie zaszkodzi- pisałam już o tym parę razy. Mam po raz kolejny napisać o co chodziło w tym temacie, jakoś większość zrozumiała, nie oceniam panien młodych wszystkich pisałam o pewnej grupie, która jest często spotykana. Wystarczy przeczytać temat a dowiesz się co miałam na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczy poczytać tematy
typu "ile włozyć w kopertę" a zrozumiecie o co chodzi autorce. Z tym strojeniem to nie przesadzajmy. Ja tez na [przykład nie chciałam u siebie byc w centrum uwagi, ani wydawać 2 tys na sukienke która włożę raz w życiu, nawet specjalnie nie starałam się o fryzure i makijaż wszystko zrobiła siostra. Najważniejszy był slub a nie cała oprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniek...
Według mnie autorka ma rację. Pelno jest takich dziewczyn i to tragedia. Chcialabym troszke z innej beczki,ale jednak na temat. Moj ślub za tydzien, dzisiaj dziewczyna,ktora jako pierwsza dostala zaproszenie, bo bardzo mi na niej zalezalo i nie wyobrażałam sobie tego dnia bez niej przyslala mi smsem wiadomosc ze nie przyjdzie. Nawet prosto w oczy nie potrafiła mi tego powiedziec choc wczoraj sie widziałysmy:( znamy sie bardzo dlugo i bardzo dobrze,poczulam sie jakbym dostala po glowie. Powód rezygnacji oczywiscie finanse. Bylam w szoku i poczulam sie osadzona. Tak jakby sam fakt zaproszenia wymagał pieniężnego załącznika. Ok wiadomo ze niestety większość ludzi tak uważa. Ale zabolalo okropnie i dalej boli. Pewnie sprobuje z nia jeszcze porozmawiac i przekonać zeby przyszla,razem z mężem i synkiem. Obawiam sie tylko ze sie nie uda. Ona jest strasznie dumna i uparta. Myslalam ze to przyjaźń,zawsze mogla na mnie polegać, a tu tak mnie potRaktowała jakbym chciala na niej zarobić. Wiem ze ma zle przykłady w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja muszę przyznac, że niestety jest w tym sporo racji, zreszta dlatego topik tak się rozwinał - autorka dobrze trafiła. No a co do tej zazdrości - co tu zazdrościc? Nie każdy jest próżny.... Ja jak czytam, kiedy ludzie wydaja taką nieprawdopodobną kasę na wesela, to zazdroszczę jedynie głupoty... No i te teksty - czy ta albo tamta da w prezencie stówę czy tysiąc, itp. porażka, czy wy tego nie widzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniek...
Cd. ...w rodzinie i domyślam sie ze to za rada tych ludzi powziela taka decyzję. Mam na mysli jej kuzynkę,ktora tez niedawno miala wesele nastawione na zwrot i zysk. Co oczywiscie nie nastąpiło,ale i tak cala rodzina wie ile ania zarobiła. 'a wszystko przez mlodych gosci bo malo dawali'. Żal i tyle. Wiec faktycznie skoro ' wstyd z pusta reka' to lepiej wogole. Dla mnie to glupie. Zawsze byłyśmy jak siostry. Pozniej ona wyszla za mąż,maja dziecko, przekochanego szkraba,często sie widujemy,duzo rozmawiamy itd. Tym smsem złamała mi serce. I dorosła baba zamiast sie cieszyć ze ślubu placze w poduszke. Wlasnie tak jest jak ktos mysli o pieniądzach i opiniach obcych ludzi zamiast o uczuciach najbliższych. Ewo to prawda jest masa pustych panienek. Przyklad. Pewna znajoma z pracy od jakiegoś czasu monitoruje liczbę moich gosci i oblicza ile to moge zarobić,i tak sobie siedzi z kalkulatorem i rozmyśla. Dobre nie? Ale jak zyje większej materialistki jak ona nie widzialam. Znalazłoby sie wiecej przykładów. Eh paranoja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spójrzcie na to z tej strony. Jak ktoś robi imprezę urodzinową czy imieninowa i zaprasza gości no to przychodzą oni z prezentami tak już przecież jest przyjęte nie tylko u nas w Polsce. Zobaczcie co sie teraz dzieje z komuniami???to samo co ze ślubem.Ja dostałam na swoją komunie piękną książkę, zegarek i rower i byłam najszczęśliwszym dzieckiem na świecie:)a teraz??laptopy, quady, komputery stacjonarne wypasione, telewizory 40 calowe. Dzieci zapominają o tym że to jest dla nich wielki dzień bo po raz pierwszy będą przyjmować Komunię Świętą tylko zastanawiają się co chcą dostać na prezent. To samo się robi teraz z większością ślubów. Wiadomo że tu człowiek jest dorosły i powiedziałabym bardziej świadomie podchodzi do tego ale niestety zdarzają się osobniki nastawione na zysk i prezenty. Druga sprawa jest taka że uważam iż teksty typu ,,ile włożyć do koperty" i problemy z tym związane nakręcają sami goście a nie Pary Młode(przynajmniej nie większość:))!!!!to już jest taka mentalność i tak już się przyjęło że daje się Młodym prezenty. Ja osobiście nie poszłabym na wesele jeżeli nie miałabym pieniędzy na prezent i ciekawa jestem czy Wy byście poszły z pustymi rękami...mówię tutaj z perspektywy gościa, choć w takim przypadku jak opisała moniek to już jest inna sprawa, skoro znają się tak długo i przyjaźnią to uważam że można sie dogadać. Aha i jeszcze jedno, mnie nie oburzają fajne wierszyki, nie nachalne ale dające do zrozumienia że Młodzi zamiast prezentów chcą kasę. Rozumiem że są osoby które może to razić ale ja się spotkałam z tym wśród starszego pokolenia że ludzie mówili że to dobry pomysł bo nie muszą zastanawiać się jaki prezent kupić i jeszcze za tym jeździć i wybierać. Nikt nie powiedział że jeżeli daje się pieniądze w kopertę to musi tam być więcej niż kosztowałby prezent. Ile kto miał wydać na prezent niech włoży w kopertę i sprawa skończona. Wilk syty i owca cała. Osobiście wole dostać kasę bo nie ma się co oszukiwać że ludzie z pustymi rękami nie przyjdą!!!!tak już jest było i będzie i nie widzę problemu żeby się oburzać. Ale się rozpisałam z rana:)miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani filifionka
W kwestii prezentow najbardziej nakrcaja fora slubne. Bo nie wypada dac mniej niz 2x talerzyk od pary. Jak ktos nie byl 10 lat na weselu to szuka w internecie a tam teskty, no mniej niz 300-400 nie wypada, od swiadka minimum 600 a chrzestnym nie wypada dac mniej niz 1000. Taki cennik wychodzi i potem nie ma sie co dziwic, ze czesc ludzi woli odmowic niz dac 100 czy 200 i sie osmieszyc. Nawet jesli mlodzi ucieszyliby sie z tej stowki kopercie. Wine ponosza tu glownie panny mlode, ktore wypisuja po forach, ze talerzyk kosztuje., sukienka kosztuje, kwiatki i dekoracje tez. Wiec co? Gosc ma sobie wstep oplacic? Ja przed pojciem na wesele zawsze sie dowiaduje kto placi - jesli rodzice - to moge dac mniej bo w koncu i tak kasa zostaje mlodym a jesli mlodzi placa sami to daje wiecej ale wcale nie kalkuje, ze ma sie mlodym zwrocic. Bylam na weselu gdzie talerzyk kosztowal 220 zlotych a z mezem dalismy do koperty 300 zlotych. Takie mam zasady. Jesli kogos stac tyle placic to prosze bardzo. Ja czesto slysze, ze moge dac wiecej bo zarabiam za granica wiec mam wiecej. Figa, daje wedle uznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulula
"lulu widocznie obracasz się w takim towarzystwie to i co sie dziwisz.Pierwsze słyszę o takich rzeczach." To włącz internet. Szczególnie fora ślubne. Ja też miałam taką historię z przyjaciółką, która nie przyszła, bo nie miała kasy. Ileż razy ją przekonywałam, że to nie ma znaczenia, niech nic nie daje. Uniosła się honorem i odmówiła. A mnie było żal. A ludzie cały czas myślą "jak nie mam co dać, to nie pójdę". Na koniec zagadka: http://forum.wesele-lodz.pl/files/207263228_1_200_216.jpg http://images47.fotosik.pl/7/2001cf12efcdad99med.jpeg Te panie to księżniczki czy potwory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jopalak
Większość dziewczyn naprawdę fajnie się tu wypowiada i z przyjemnością można ich wypowiedzi poczytać!!A ja się odniosę do gościa który napisał"podziwiam cię jopalak za odwagę"No cóż,naprawdę mam głęboko w nosie czy jakieś anonimowe osoby z tego forum zarzucą mi zazdrość czy mnie poprą!!Ja wiem jak wyglądał mój ślub i moje wesele i śmieszy mnie wypowiedź w stylu "nie było cię stać na to czy tamto"!Myślisz,że biała suknia jest droższa niż ecru??Że na jedną mnie stać a na drugą nie??Albo co,że na małe wesele mnie stać a na duże nie??Żenada!Krytykujecie autorkę tematu a same pokazujecie,że jesteście puste pisząc właśnie takie komentarze!!Myślicie,że każdy ze swojego ślubu chce zrobić rewie mody w stylu hoollywoodzkim??:)Ilu ludzi tyle opinii!!Najpierw same buszujecie za najdroższymi sukniami,lokalami i dodatkami a później płacz bo wesele się nie zwróciło!!Gdybyście nie pomyliły priorytetów w tym dniu nie byłoby później zgorzkniałych panien ,łodych,mówiących,że ich wesele to istny koszmar i w dodatku się nie zwróciło!!Pozdrawiam EwelinęEwę!!Dałaś co niektórym pole do popisu jakie z nich "kulturalne"osóbki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś napisał pamiętam taki, jak 17 letnia dziewczyna pytała, czy może isć na wesele z chłopakiem nie dając prezentu a jej ojciec był ojcem chrzestnym i dawał 1000 zł i jakie było oburzenie jednych, że 1000 zł to ZA MAŁO za 4 osoby To jest masakra totalna! Jak można wymagać od 17 letniej dziewczyny prezentu? Moja kuzynka 18-stoletnia była z chłopakiem, jej mama jest moją chrzestną i dostaliśmy od nich 1000zł., myśle że to sporo. Nie wiem jakbym mogła wymagać np. od mojej 17-stoletniej siostry i jej chłopaka jakiegoś prezentu? Skąd oni mają tą kase niby wyczarować? Od rodziców!? Zapraszam takie osoby to wiem, że nic od nich nie dostane. Ważne, że są, że się z nami bawią. My mieliśmy wesele na 120 osób, z tego odmówiło 30. Nie zapraszaliśmy rodziny skądś tam, wujków i ciotek, których prawie nie znamy. Zaprosiliśmy w większości znajomych, z którymi non stop utrzymujemy kontakt. Też było mi strasznie przykro jeśli ktoś odmawiał ze względu na kase. Tak bardzo chciałam, żeby te osoby po prostu były. Strasznego miałam doła. Ale bardzo doceniłam i jestem nizmiernie wdzięczna osobom, które nie miały pieniędzy, ale przyszły. Pozbyli się głupiej dumy i byli z nami. Z tego cieszyłam się najbardziej. Ewelina ma racje, że wesele robią się bardzo komercjalne, nastawione na zyski. A to całe szykowanie się jak na niewiadomo jaki bal...ciotki gonią po solarkach, na maseczki, tipsy obowiązkowe...no straszne to jest. Później się nie dziwie, że niektóre osoby nie mają kasy i nie chcą przyjść na wesele, bo przecież trzeba miec kreacje za co najmniej 500zł i drugie tyle wydać na kosmetyczke. Totalna bzdura!!! Na weselu powinno chodzić o wspólne uczczenie tego wyjątkowego dnia, a nie o wyścigi w przebierankach i pękatych kopertach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulula
"!Najpierw same buszujecie za najdroższymi sukniami,lokalami i dodatkami a później płacz bo wesele się nie zwróciło!!Gdybyście nie pomyliły priorytetów w tym dniu nie byłoby później zgorzkniałych panien ,łodych,mówiących,że ich wesele to istny koszmar i w dodatku się nie zwróciło!!" O to, to! Niestety wszyscy naokoło wmawiają nam, że na ślub wszystko musi być jak najdroższe i najbardziej ekskluzywne, a tak naprawdę to tylko nabijanie kabzy usługodawcom ślubnym. Od ośmiometrowej limuzyny i na pewno małżeństwo nie będzie bardziej udane niż takie, gdy ludzie podjadą zwykłym fordem. Tymczasem ludzie zachowują się na zasadzie "bo musi być to i to...". "Muszą być poprawiny" - otóż wcale nie muszą! Sukienka nie musi mieć trenu, a zaproszenia nie muszą mieć kopert z nadrukowanymi nazwiskami. Ja się nie wstydziłam, gdy na czymś oszczędzaliśmy, wręcz przeciwnie, uważam to za zaradność i rozsądek młodych, gdy potrafią obciąć koszty. Bo też i nie najdroższe wesela są najlepsze - najlepsze są te, w które ktoś włożył dużo pracy, serca i troski, by goście bawili się jak najlepiej. No i za absolutną głupotę uważam uprzednie kalkulowanie zysku z kopert - jak praktyka pokazuje, tego się nigdy nie wie, a im mniej się o tym myśli, tym milej się potem można zaskoczyć. Otwierając koperty, kochane panny młode, nie podchodźcie do tego a la "18 tys... liczyłam co najmniej na 25". Pomyślcie raczej, że może dla kogoś, kto ma bardzo niskie dochody, 600 zł to królewski gest. Doceńcie każdy prezent. Wtedy zamiast papierków z NBP zobaczycie gdzieś ludzi, którzy dali wam tyle, ile mogli. I nie będziecie zawiedzione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuupppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacobs
Czy uwierzycie-bo ja do dziś mysłę ,że to mi się śni-moja chrześniaczka z narzeczonym zrobili wesele na 80 osob w ośrodku wczasowym nad morzem i w zaproszeniach stanowczo napisali i powtarzali po 100 razy że proszą gości o nie przynoszenie kwiatow,prezentow i kopert z pieniędzmi.Byli bardzo stanowczy.Rodzina naradzała się ,dyskutowała ,bo głupio tak z pustymi rękoma na wesele.Młodzi tłumaczyli,że goście i tak poniosą koszt y dojazdu,swoich kreacji itp a chcą ,żeby wszyscy byli.Wesele bylo super no i młodzi pokazali klasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×