Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duskaaa

jak sie pozbyc pelnoletniego pasozyta z naszego zycia

Polecane posty

Gość jest tylko jednem
malutki problem skąd w takim układzie - skoro eks żona jest padalcem, a eks córka pasożytem autorka dak doskonale orientują się w sprawach tych byłych, czyta jakieś raprty :p , bo raczej tu chodzi bardziej o zawiść tej drugiej kobiety, która ma żal , że istnieje taka wredna przeszłość jej męża, która tak strasznie utrudnia jej szczęśliwe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdahfghsf
w 90% niestety te przeszlosci sa strasznie wrednie. Przez nie czxlowiek ma spieprzone zycie. Taki garb nikomu nie potrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy ma jakąś przeszłość
ale jak sama nazwa wskazuje, powinno to być PRZESZŁE, zwłaszcza, jeśli to nam się źle kojarzy, jeśli to był jakis błąd, jeśli chcemy o tym zapomnieć a jak ta przeszłość zamiast się usunąć cały czas ci o sobie przypomina i wlecze się za tobą, jeszcze w dodatku z wyciągnięta łapą to szlag człowieka trafia, bo każdy normalny chce iść dalej i ułożyć sobie życie, zaznać trochę szczęścia, a nie tylko płacić i pokutować nawet zbrodniarze mają drugą szansę a tu przecież do cholery nie chodzi o mordercę tylko o zwykłe niedogadanie się, niedobranie, wypalenie uczucia - okazuje się, że dla niektórych to jest najgorsza zbrodnia i po takim czymś nie ma szans, żeby sie już pozbierac i odkupic tylko trzeba chodzic z garbem do usranej smierci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co właściwie chodzi
Ty powyżej? bo nie rozumiem!!! młoda jestem, problem mnie nie dotyczy, bo nie mam jeszczedzieci, ale co??? wygasły Twoje uczucia do dziecka? chcesz o dziecku zapomnieć, bo to błąd? bo tak jakoś Ci to w tej okropnej przeszłości wyskoczyło samo??? mogę zrozumieć, że wypaliły się uczucia do byłej żony, że można się nie dobrać w małżeństwie, niedogadać, ok! nikt z nikim nie powinien tkwić na siłę, ale pierwszy raz czytam, że dziecko jest "garbem do usranej śmierci" z tego wynika, że nie planujesz dzieci w swoim życiu, po cholerę Ci taki garb???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garbem do usranej smieci
są dla nich tylko TAMTE życiowe pomyłki. ICH własne dzieci to chodzące cuda. Nie wiedziałaś,m że tylko niegdysiejsza kochana może urodzić "prawdziwe" dziecko a eksie to tylko garby nikomu nie potrzebne płodzą? :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straaaaaszne
jesteście strasznie żałosne i pazerne. Jak można oczerniać pierwsze żony, jak można oczerniać dzieci swoich partnerów? Żal wam że facet ma przeszłość, wspomnienia, ale i do cholery ma OBOWIĄZKI. Nie wobec was i waszych bachorów, tylko wobec swoich dzieci. Jak autorka śmie w ogóle coś złego pisać o córce swojego partnera? Podła, pazerna bab dziecku żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie chcesz mieć
garba - przeszłości - to się powieś za młodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Jak długo dziecko jest dzieckiem ,kiedy winno wziąć odpowiedzialność za siebie? W pełnych rodzinach jakoś w zasadzie nie ma z tym problemu ,natomiast w rozbitych z reguły mamusie chcą przedłużać to dzieciństwo w nieskończoność - ciekawe dlaczego?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale Ty chyba nie znasz się na
"normalnych rodzinach zniecierpliwiony czytałam ten topic z dziwnymi uczuciami, ale wokół mnie jest dużo normalnych, stałych związków, w rodzinie też takie przeważają i każdy pomaga młodym ile może, a młodzi też potrafią pomagać starszemu pokoleniu... przy czym ta zasada dotyczy też i tych związków, które nie wytrzymały próby czasu, ale nikt nie nazywa w tych rodzinach dzieci "garbami" jakim ty jesteś człowiekiem? nawet jeżeli Twoje dziecko jest w jakiś sensie złe (nie takie o jakim marzyłeś) to przecież wyłącznie Twoja zasługa, zasługa Twojego wychowania, podejścia do rodzicielstwa, albo... zaniedbania... ojcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdgfksbvljbvas
no chyba poprzedniczko sie troche zagolopowalas. W wielu przypadkach wlasnie winna jest tylko matki ze dziecko jest takie a nie inne. U nas matka skutecznie izolowala dziecko od calej rodziny mojego meza i teraz jest dokladnie jej odzwierciedleniem . Do tego stopnia ze nikt nie chce miec z nimi nic do czynienia. To juz teraz jest dorosla dziewczyna i kazdy sie izoluje jak moze. Jakby moj maz mial jakis wplyw to by napewno nie pozwolil corce byc taka samolubna istotna. Niestety nawet interwencja policji nie pomagala aby matka umozliwiala mu kontakty. PANSTWO PRAWA PODOBNO. Dlatego nie pisz takich bzdur jak nie masz pojecia o zyciu poprzedniczko tylko do piaskownicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatuś kształtuje charakter
dziecka także tym, że go nie ma. Porzucenie to najgorsza trauma dla dziecka. Gorsza od bicia. A co do tego izolowania, to była bym ostrożna w osądach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jdgfksbvljbvas
srutu tutu pęczek drutu coraz więcej spraw wygrywają ojcowie i od dawna już można wygrać ze zbyt zaborczą matką i wbrew pozorom to jest coraz prostsze ale odsetek ojców którym zależy na prawach do dzieci, na współwychowaniu jest jaki jest przestań więc pieprzyć, bo po prostu Twój mąż miał to gdzieś, nikt nie może odebrać mi możliwości bycia ojcem, nawet była która mnie nienawidzi a Twój odpuścił sobie, bo mu cieplutko było w nowym gniazdku, bo tak było najwygodniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty zniecierpliwony
w tzw normalnych rodzinach to ojcu nawet do głowy nie przyjdzie, że ma od dziecka coś wymagać, jeśli dziecko się uczy. To tylko obecność kochanicy powoduje, że nagle dziecko nazywa się pasożytem. Autorka tego postu jest najlepszym przykładem, jak kochanki potrafią manipulować wami, facetami, że jesteście gotowi własnych dzieci się wyprzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
"w tzw normalnych rodzinach to ojcu nawet do głowy nie przyjdzie, że ma od dziecka coś wymagać, jeśli dziecko się uczy" Ciekawe rozumowanie.Taki ojciec albo nie ma żadnej wyobraźni albo ma wszystko w d.... ,nic mu się nie chce, uważa ,że jego rola sprowadza się do bankomatu. Ale wielu żonom to odpowiada.Ale też tylko takim ,które wyobraźni też nie mają. W takiej rodzinie wszystko sprowadza się do kasy i tak z pokolenia na pokolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-aśka
Zniecierpliwiony To, że ojciec często jest traktowany jako bankomat, to w dużej mierze jego "zasługa". Wielu tatusiw, aby uspokoić swoje sumienie i zapracowac w oczach dziecka na opinie wspaniałych daje dziecku pieniądze i do tego ogranicza się ich udział w "wychowaniu" dziecka. Ten mechanizm widzę na przykładzie mojego dziecka. Ex zjawia sie raz na miesiąc na 2 godziny i daje synowi 20 zł. W ten sposób bez wysiłku i minimalnym kosztem zdobywa sobie opinie fajnego. A kim jest w oczach dziecka? Tym, który daje kasę i nic więcej. :o Zaznaczam, iż zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy ojcowie są tacy, że są wspaniali faceci, którzy naprawdę wychowują dziecko i nie trafktują go jako będu przeszłości, o którym trzeba zapomnieć. Są też matki, które żerują na byłych i tego samego uczą swoje dzieci. Pytanie, których więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mada.g
przekichane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty zniecierpliwiony
dlaczego podłość przez ciebie przemawia? Dlaczego nienawidzisz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Zniecierpliwiony "To, że ojciec często jest traktowany jako bankomat, to w dużej mierze jego "zasługa". Wielu tatusiw, aby uspokoić swoje sumienie i zapracowac w oczach dziecka na opinie wspaniałych daje dziecku pieniądze i do tego ogranicza się ich udział w "wychowaniu" dziecka" Myślę ,że wielu a może nawet bardzo wielu tatusiów chciałoby jednak swoją rolę widzieć inaczej,jednak matkom Polkom to nie odpowiada. One z reguły narzekają jak ojciec za bardzo zaczyna się interesować,tracą argumenta przy tym myślą ,dlaczego on się w.p... w życie ich własności ,no bo dziecko w Polsce jest własnością mamusi.. Do odpowiedzi wstępnej ,że ja nienawidzę dzieci. Odpowiem retorycznie,skąd takie stwierdzenie,skoro się pojawiło jakiś powód musi być,jaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżeli się uczy....
Tak jak napisałam - były mąż płaci alimenty do mojej kabzy na 2 studentów[złośliwi powiedzą płaci na tipsy byłej żony, czy jakoś podobnie] , bardziej wyrozumiali chyba uwierzą, że pieniądze te są przeznaczone na utrzymanie dwójki dorosłych[ ale jeszcze uczących się dzieci], mieszkanie, światło, gaz, internet, ubrania, wyżywienie] Alimenty w wysokości 800 zł - dużo to, czy mało? Wiem, że ojciec dodatkowo daje synom jakieś kwoty do ręki... Nie wnikam, uczą się dobrze, w czasie wakacji pomagają ojcu... ich sprawa... Wiem jedno, o wyższe alimenty nie zabiegałam od 6 lat[sytuacja ojca dzieci uległa w tym czasie wielkiej poprawie] O tym, czy warto na "studentów - nierobów" tracić ciężko zarobione złotówki decyduje indeks, ale nie tylko... Wiem jedno, jeżeli by nie chcieli wykorzystać tej szansy - DO PRACY SZANOWNA MŁODZIEŻY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego wysyłasz młodzież
do pracy. chyba lepiej żeby szanowny tatuś w dzieci własne inwestował niż w jakąś ...... w końcu własne dzieci powinny być najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjghkgfjlkhg
w dzieci tak warto inwestowac ale w nieroby nie. Szkoda ze tak malo ludzi potrafi to rozgraniczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale autorka
nie zastanawia się jak dziewczynie pomóc. tytuł brzmi : jak pozbyć się z życia"... to mówi samo za siebie nazwała córkę swojego partnera pasożytem. a kim jest autorka? zwykłą dz.... która powoduje, że ojciec nie chce płacić alimentów na własne dziecko, podjudza, jątrzy, mąci. co? na waciki zabrakło autorce???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieśniaczka z Nowego Jorku
nie zastanawia się jak dziewczynie pomóc. tytuł brzmi : jak pozbyć się z życia"... to mówi samo za siebie nazwała córkę swojego partnera pasożytem. a kim jest autorka? zwykłą dz.... która powoduje, że ojciec nie chce płacić alimentów na własne dziecko, podjudza, jątrzy, mąci. co? na waciki zabrakło autorce??? Pomóc można młodocianym dzieciom, dorosłym studiującym w nieskończoność pomóc nie można... pozwólcie, że jeszcze raz wkleję temat.. Nasza sytuacja jest prosta. Moj maz ma corke ktora powinna teraz byc na 3 roku studiow. Wlasnie dowiedzielismy sie ze po raz trzeci zaczyna studia i to znowu od poczatku. ani razu jeszcze nie podeszla nawet do jednej sesji. Zaczyna szkole tylko po to aby dostawac alimenty. Do tej pory placilismy ale teraz powiedzielismy STOP. Dodam tylko ze poznalam mojego meza jak byl 3 lata po rozwodzie wiec nie ja bylam powodem rozpadu ich malzenstwa. czy córcia jest pasożytem??? Dla mnie tak!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczycaaaaaa
dokladnie tak wlasnie jest ze corka jest pasozytem. Ja tez to tak rozumiem. Dlaczego ojciec ma pracowac a jak sie domyslam 21 dziewczyna ma nic nie robic. Ona moze lezec i wykorzystywac sytuacje a ojcu nie wolno nic z tym zrobic. Ma placic na jej fanaberie. Mozecie sobie wyzywac autorke od najroznieszych ale nie macie racji. Jaki przyklad daje wlasnie takie wychowanie jak toleruje sie wszystko co robi taki gowniarz i nie ma na to zadnej kary. Ile jeszcze to spoleczenstwo moze pomiescic takich zmanierowach gowniarzy. Ale nie dla was biedne mamuski wszystko jest bialo czarne. Ojciec bankomat a dziecko niech robi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie tak owa pani
kochanka jest pasożytem, żeruje na tym co się należy córce tego pana. Mało ważne kiedy tego pana poznała, jej obecne postępowanie TERAZ jest świńskie. Ona zabiera dziewczynie ojca, jego czas, jego pieniądze. Córce się należy wszystko co ma ojciec - za sam fakt powołania do życia, nie jakiejś kolejnej pani. Ale jej ciągle mało, ciągle podjudza.......... Jesteście żałosne broniąc takiej pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro w Polsce
obowiązek alimentacyjny jest do 25 roku życia, to czego się czepiacie?????????? Czy autorka tematu pracuje ? Nie pracuje. Jest pasożytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też myślę że autorka
tematu jest takim samym pasożytem jak córka jej faceta o ile córka może jeszcze tłumaczyć się problemami z edukacją, to już autorka nie... jest pasożytem calą gębą, do tego nie myśli o swojej przyszłości, ponieważ liczy na to, że jej związek i utrzymanie przez faceta są stałe, a precież w jego przypadku trzeba zabezpieczyć sobie życie, on może odejść, a ona pozostanie bez środków do życia, bez pracy. Już nawet nie myślę jak sobie poradzi jeżeli urodzi temu facetowi dziecko, ale cóż - w tej chwili jest szczęśliwa, to o tym nie myśli... a jak wiele kochanek zarzuca żonom swoich przydupasów, że nie myślały o przyszłości i teraz są takim ciężarem - smutne to miłe panie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredka świecowa
"córce nalezy się wszystko co ma ojciec" ekstra, tak się tylko zastanawiam czy ta sama zasada oboweiązywała w stosunku do poprzedniej małżonki? też TYLKO córce należały się owoce pracy ojca? (głowy rodziny jakby nie było). a matka jak nie miała pracy to musiała chodzic na obiady do rodziców? czy tylko problem jest w tym, ze teraz ojciec jest głową rodziny z inną kobietą i to takie straszne, że dzieli się swoją kasą z żoną którą sobie przecież świadomie wziął na utrzymanie? to facet zarządza swoją kasą. poki żyje, kasa jest jego, nie dzieci. jeśli się zdecudował na wspólnotę majątkową z niepracującą kobietą, widocznie TAKIE MIAŁ ŻYCZENIE ZEBY SIE Z NIĄ DZIELIC KASĄ. i co teraz sranie po gaciach że nie wszystko oddaje córce? no sorry. a w jakich normalnych rodzinach cała kasa rodziców jest tylko dla dzieci? albo dzieci zachcianki sa spełniane zawsze i natychmiast? rola rodziców jest też wychowywanie, czyli kształtowanie takiej postawy, że dziecko ma byc odpowiedzialne za siebie i swoje wybory. zwłaszcza dziecko pełnoletnie, które notabene dzieckiem już nie jest tylko pełnoprawnym obywatelem. skoro młoda zawala sesje to niech dostanie warunek, albo sie poprawia i np ma na to pół roku, albo po pół roku jak nie będzie efektów rodzice zakręcają kurek. i sprawa jasna. a o finansach w rodzinie decydują dorośli, ludzie odpowiedzialni za funkcjonowanie rodziny. w tym wypadku ta pani z mężem i nie ma znaczenia, czy ona pracuje czy nie, bo to tylko sprawa małżonków jak sobie radzą. i co ta czasy cholera, że macocha nie ma prawa mówic głośnie o niewłaściwym zachowaniu pasierbów, bo jest zaraz zwyzywana od pasożytów żerujących na dziecku. a co przepraszam młoda zarabia na siebie swoja kasę a macocha jej podbiera z portfela? bo jak na razie to młoda jest na utrzymaniu rodziców i to ona ma sie dostosowac do zasad a nie na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredko zmień gryfik boś pusta
i głupiutka nie twierdzę, że facet nie może utrzymywać nowej żony, którą jak napisałaś "świadomie wziął na utrzymanie", ale jakoś Ty zapominasz, że równie świadomy powinien być obowiązku łożenia na dzieci (chciane czy nie to akurat nie jest ważne) mnie nie interesuje nawet forma w jakiej to napisała, że chcą się "pozbyć pasożyta", bo to nie wymaga komentarza, ale powoduje, że przestaje być wiarygodna i jakoś tak myślę, że ten "pasożyt" to nawet gdyby miał w indeksie same zaliczenia i piątki to i tak pozostałby pasożytem dla niej i pijawką "jej kasy" i byś się nie zapluła pyszcząc na mnie wspomnę tylko, że sama jestem nową żoną i wiem, że sprawy dzieci można dogadać, tylko kretynki zupełne twierdzą, że biedni tatuśkowie utrzymują ze swoich alimentów byłe żony, to chyba nieznajomość polskich realiów robi im z mózgu wodę, a może wystarczyłoby popytać samotnych znajomych ileż to "kasiory" mają na wychowywane dzieci ciekawe co sobie za nią fundują, pewnie pobyt spa :D albo wczasy w jakimś kurorcie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no chyba jak
rodzic pracuje to moze pojechac do spa? a dziecko niekoniecznie:p niech sobie samo zafunduje spa kiedys w przyszlości, niech zapracuje. Oj mamusie chyba Wam odbiło, ciekawe czy fundujecie wszystko swoim dzieciom ? bo ja nie i uwazam , ze mam prawa więcej wydac na siebie niz na moje dzieci. A niestety dzieci to jakby nie patrzac to pasozyty. Tak juz jest i kocha sie te pasozyty ale madrą miłościa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×