MAM JUŻ DOSYC SWOJEGO FACETA!Inteligencją nie grzeszy!

Związałam się z nim jak miałam 15 lat, on byl 4 lata starszy. Obecnie mam 20 lat i z roku na rok jest coraz gorzej. Po prostu wydaje mi się, że pogłębia się między nami przepaść intelektualna. Mam już tego dosyć. O niczym nie można z nim pogadać, książek nie czyta bo szkoda mu czasu, normalnej muzyki nie słucha tylko łupanki z eski, ambitnych filmów nie ogląda bo ich nie rozumie, języków obcych się nie uczy bo PO CO. Gdy chcę pogadać z nim na jakiś normalny temat to mnie gasi jak idiotkę: "No dobra! Już daj spokój! Nie interesuje mnie to!". Dzisiaj aż się popłakałam, bo tak mi zależało, żeby iść do kina na 'Bękarty wojny' i namawiałam go już od tygodnia, a on stale nie i nie! Ostatnim razem w kinie byliśmy na 'Włatcach móch' (gorszego chłamu nie widziałam:/ ). Ja już nie wytrzymuję, a jego znajomi to jeszcze większe pustaki. Wciąż się nas pytają kiedy się pobieramy i czemu się nie zaręczamy, a ja chcę studia skończyć i znaleźć dobrą pracę, a nie być ekspedientką w sklepie. Musiałam się wyżalić... Mam już tego dość, a nie umiem z nim zerwać :(

umiesz tylko się boisz. zastanów się dobrze, czy z kimś takim chcesz spędzić resztę życia, mieć dzieci itd. :)

widziały gały co obciągały

On byłby może i dobrym mężem, bo jest pracowity i opiekuńczy, ale ja się chyba cofam przy nim. On wyśmiewa to, że uwielbiam oglądać filmy, nie rozumie, że można książki czytać.

Juliusz Cezar -- seks też jest kiepski!!

i opiekunczy tuman, to ok. Jak nie, daj sobie spokoj. A propos czemu potrzebujesz opieki? Nie mozesz sie sama soba zaopiekowac?

omg. albo chcesz z nim być albo nie.

a co ci go rodzice wybrali , sama sobie wybrałaś fagasa a kłentin tarantino jest przereklamowany tylko dr house

Mogę się zaopiekować sama sobą. Studiuję w obcym mieście i tam nie ma go ze mną i radzę sobie sama.

to przepraszam, o czym wy rozmawiacie? :D

Jestem z nim 5 lat i to jest cholerne przzwyczajenie. Zresztą mam lęk, że jak z nim zerwę to już nikogo sobie nie znajdę.

shorty -- no właśnie sama się zastanawiam o czym rozmawiamy. Czasami o bieżących sprawach, sytuacjach czy znajomych. A czasami po prostu ja oglądam telewizję, a on siedzi w internecie lub odwrotnie - tak często wyglądają nasze spotkania.

i tak jej nikt nie wezmie wiec bidula siedzi i ryczy

pani pancerna rozumiem cie doskonale Spotykałam się z takim jednym Tragedia dosłownie nie było o czym rozmawiaći do tego cham Lepiej uciekać od takich

pasztetem raczej nie jestem. Bez przesady. Świat nie dzieli się na lachony i pasztety. Jest jeszcze cos pomiędzy...