Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaguuuubiona26

8 lat w zwiazku a ja sie chyba zakochalam w koledze

Polecane posty

Gość niedobra666
ja wiem,że miłością mojego życia jest mój narzeczony. a tamto,cóż, boli,ale przejdzie. wkurzająca sytuacja:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
słuchaj Twoim problemem nie jest pojawienie się nowego kolegi. Twoim problemem jest Twój związek 8-mio letni. To jest pytanie na które musisz sama sobie szczerze odpowiedzieć : czy chcesz ze swoim narzeczonym spędzić resztę życia czy też to jest "nie to" czego szukasz i pragniesz. Pojawienie sie nowej sytuacji jest tylko próbą...dla tego co jest między Wami. Czy z nim czujesz harmonię, czy dobrze się rozumieć, czy jest Twoim najlepszym przyjacielem, czy stara się dla Ciebie byc the best, wreszcie czy oświadczył Ci się? czy chcesz mieć z nim dzieci, czy jest konkretny wspólny plan, czy on ma wizję Waszej przyszłosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobra666
nie jestem dziwką, nie kurwię się itp... po prostu zagubiłam się trochę. gdyby wszystko w miłości i związkach było takie proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NibySama
Nie Ty sama. Jestem 5lat w Zwiążku i mam tak samo...jak TY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to nie
A kto się obcałowuje z obcym facetem będąc w ośmioletnim związku??? Bo się POGUBIŁAŚ??? NIE!!! PONIEWAŻ JESTEŚ DZIWKĄ! JAK WY WSZYSTKIE! Jak ci stary związek nie pasuje to go NAJPIERW zakończ a POTEM całuj się z kim chcesz. W każdym innym przypadku wystawiasz sobie konkretne świadectwo. Pogubiła się... Łojezu! I zgubiła uczciwośc, prawdomówność, moralność i co tam jeszcze... To znaczy "się pogubić"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobra666
masz rację. ponieważ nie mogę mieć dwóch,muszę kolegę trzymać na dystans :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja4
a co ty taki nerowy??masz racje dziewczyno,probuj bo tylko wtedy dwoesz sie z kim chcesz byc.Moj tez mi pokazal jak bardzo mu na mnie zalezy.byly pocalunki,blisksc,mile slowa.Juz myslalam ze to ten,a on zmyl sie bez slowa po pol roku.Bez slowa do dzis.I co??tacy jestescie swieci??Chcial sie bydle zabawic,ale mu nie wyszlo.A ja placze do dzis bo ulokowalam w nim uczucie,prawdziwe uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobra666
tyle że ja już mam 28 lat i wiem co nieco o facetach. wiem że z tym kolegą to nie byłoby nic trwałego,ale ciągnie mnie do niego,bo jesteśmy tacy podobni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uważam żeby te dziewczyny były dziwkami jak tu ktos napisał.Życie nie jest tak proste jak się niektórym wydaje, a tym bardziej emocje i uczucia które mamy w sobie. Czasami jedna chwila zapomnienia, jeden krok powoduje że robimy coś czego potem żałujemy i zaczynamy gubić się we wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobra666
właśnie to nie takie proste. wybierasz partnera na całe życie,a tu pojawia się ktoś nowy,kto ci prawi komplementy, jest miły... no i ten powiew świeżości.taka miła odmiana :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym widziala siebie.....
autorko nawet nie wiesz jak db Cie rozumiem...bylam w takiej samej sytuacji, po kilku latach zwiazku, stabilizacji itp itd pojawil sie ktos do kogo mialam bardzo duzy sentyment, nadawalismy na tych samych falach...bilam sie z myslami dlugo, rowniez byly pocalunki, ale nic wiecej...ostatecznie posluchalam glosu rozsadku i nie zboczylam z drogi...:)zostalam przy swoim narzeczonym i nie zaluje tej decyzji, czasami tylko pojawia sie mysl co by bylo gdyby...zycie potrafi wystawic nasze emocje na trudna probe, jednak to co tyle lat budowalismy w swoim zwiazku jest duzo wazniejsze niz chwilowe zauroczenie kims nowym, swieza znajomoscia pelna ekscytacji, ale tez wielu znakow zapytania...postaraj sie zapomniec i mozed troszke popracowac nad swoim zwiazkiem, bo po latach to normalne ze wkrada sie rutyna i nuda, jednak mam nadzieje, ze uczucie jest nadal, pozdrawiam Cie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby tak
Kobieta się pogubiła w świecie swoich urojen, słodkie. Kafeteria powinna być obowiązkową lektura dzieciaków na wychowaniu do życia w rodzinie. Skończyły by sie wtedy płacze romantyków, poprostu każdy młody facet wiedziałby, że kobiet nie można idealizować, że trzeba je trzymać krótko bo maja nature cichodajek. Kobieta i hipokryta to synonimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym widziala siebie.....
powiem Ci jeszcze, ze nasze serducha pewnie jeszcze nieraz zostana wystawione na probe:), to co jest nowe inne swieze-jest zwyczajnie fajne:), to co znamy juz na wylot staje sie w pewnym momencie nudne przewidywalne....ale czy z tego powodu gorsze?...ten ktos nowy zakladajac, ze wybierzemy go, po jakims czasie stanie sie rownie przewidywalny jak Twoj aktualny partner...a troche nie halo z powodu znudzenia partnerem co chwile wymieniac go na nowy model.... nie ma nic zlego w tym, ze wahamy sie, ze do glosu dochodza emocje, ktorych niekoniecznie oczekujemy, wazne, ze zastanawiasz sie logicznie nad tym czego naprawde chcesz, serce nie jest sluga, jednak czasami mozna pomylic milosc z chwilowa fascynacja.................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym widziala siebie.....
niby tak-->widocznie malo wiesz o zyciu jesli tak mowisz, w zyciu nic nie jest bialo albo czarne, sa tez odcienie szarosci, nikt nie jest idealny i wielu zdarza sie bladzic i nie wydaje mi sie, zeby to byl powod do nazywania kogos cichodajka....:O idac twoim tropem myslenia mozna powiedziec ze facet =hipokryta, ale nie zamierzam tak jak ty wrzucac wszystkich do jednego worka...czasami nie wiemy jak sie zachowamy w danej sytuacji i prawimy moraly, dopoki sami sie w tej sytuacji nie znajdziemy...wiec nie osadzaj nikogo z gory, bo mozesz sie kiedys mocno zdziwic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobra666
tak,serce nie sługa:-) ja nie żyję w świecie urojeń, przecież mówię,że nie zostawię narzeczonego. po prostu trochę mnie "wzięło"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym widziala siebie.....
niedobra daj sobie czas....wsluchaj sie w siebie i w swoje uczucia, emocje....wzielo cie?trudno-jestes tylko czlowiekiem jak my wszyscy:), mam nadzieje, ze sobie przewartosciujesz co jest dla ciebie naprawde wazne i zycie samo podsunie ci rozwiazanie tej badz co badz trudnej sytuacji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobra666
jest trudna,bo cierpię,ale tak naprawdę wiem co muszę zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym widziala siebie.....
a jak jest w tej chwili w twoim zwiazku?czujesz potrzebe przytalania sie do swego faceta, zalezy ci na nim?czy uczucie dziala w jedno strone?... ja kiedy bilam sie z myslami mialam problem z okazywaniem uczuc dla swego partnera...bylam zla na siebie i na...niego- wlasciwie nie wiem za co...moze cos miedzy wami jest nie w porzadku i uczuc szukasz dookola siebie dlatego tak latwo ktos cie oczarowal hmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobra666
właśnie aż tak za dobrze to nie jest,tzn. z jego strony wszystko ok, tylko że on wyczuwa chyba,że ja trochę się oddaliłam.ale ostatnio bardziej się staram,przytulam,całuję etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaguuuubiona26
to znowu ja!!!!! jestem z tym "kolegą", tworzymy od stycznia świetny związek!!! chciałam się z wami podzielić ,ą radością. postawiłam wszystko na jedną kartę, jak dotąd jest pięknie. Poprzedni związek przeanalizowałam wzdłuż i wszerz, nawet jeśli nie będę z obecnym partnerem, to już wiem, że poprzedni nie był odpowiedni. szkoda, że tak późno to zrozumiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaguuuubiona26
to znowu ja!!!!! jestem z tym "kolegą", tworzymy od stycznia świetny związek!!! chciałam się z wami podzielić ,ą radością. postawiłam wszystko na jedną kartę, jak dotąd jest pięknie. Poprzedni związek przeanalizowałam wzdłuż i wszerz, nawet jeśli nie będę z obecnym partnerem, to już wiem, że poprzedni nie był odpowiedni. szkoda, że tak późno to zrozumiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaguuuubiona26
to znowu ja!!!!! jestem z tym "kolegą", tworzymy od stycznia świetny związek!!! chciałam się z wami podzielić ,ą radością. postawiłam wszystko na jedną kartę, jak dotąd jest pięknie. Poprzedni związek przeanalizowałam wzdłuż i wszerz, nawet jeśli nie będę z obecnym partnerem, to już wiem, że poprzedni nie był odpowiedni. szkoda, że tak późno to zrozumiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaguuuubiona26
to znowu ja!!!!! jestem z tym "kolegą", tworzymy od stycznia świetny związek!!! chciałam się z wami podzielić ,ą radością. postawiłam wszystko na jedną kartę, jak dotąd jest pięknie. Poprzedni związek przeanalizowałam wzdłuż i wszerz, nawet jeśli nie będę z obecnym partnerem, to już wiem, że poprzedni nie był odpowiedni. szkoda, że tak późno to zrozumiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjhngbfvdcsdvcb
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde widze,ze was więcej
"Czy z nim czujesz harmonię, czy dobrze się rozumieć, czy jest Twoim najlepszym przyjacielem, czy stara się dla Ciebie byc the best, wreszcie czy oświadczył Ci się? czy chcesz mieć z nim dzieci, czy jest konkretny wspólny plan, czy on ma wizję Waszej przyszłosci?" 8 lat harmonii nie czuje jest moim najlepszym przyjacielem oświadczył mi się ale... uczucia minęły porządanie minęło chęć wspólnego spędzania czasu też minęła wszystko minęło została przyjaźń a czy można byc z facetem,który jest dla nas jak brat????!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężki temat
przerobiłam to samo teraz leczę się z depresji, nikomu nie polecam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaguubiona
jak to? co sie stalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozlane mleko
zaguuuubiona26, "Poprzedni związek przeanalizowałam wzdłuż i wszerz........nie był odpowiedni". Jestem czyimś kolegą z pracy. Kogoś, kto był w długoletnim związku (tak jak Ty). Proszę spróbuj mi opisać swoje rozstawanie (bo po 8 latach chyba nie była to jedna krótka rozmowa?) z poprzednim partnerem. Wytłumacz co znaczą Twoje słowa "jest moim najlepszym przyjacielem". Jakie kontakty macie dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozlane mleko
zaguuuubiona26, "z tym "kolegą", tworzymy od stycznia świetny związek!!!". Jakie są relacje Twojego "kolegi" z Twoim "najlepszym przyjacielem"? Dlaczego mając świetnego faceta potrzebujesz przyjaciela-byłego partnera? Czy najlepszemu przyjacielowi zwierzysz się, jeżeli będziesz miała jakiś problem w swoim nowym związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
polecam Pani MYSLENIE. nie hormony. M Y Ś L E N I E.:-)Proszę zebrać wszystkie fakty i na podstawie faktów wyciągać wnioski. Na tym polega jasnowidzenie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×