Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bykulec

Czy Wasi mężowie wstają w nocy do dzieci?

Polecane posty

Gość moja najwspanialszy
anna no chyba sobie zartujesz...jakby mi facet wyskoczyl ze mam sie przeniesc do innego pokoju to bym chyba go wysmiala a co on kurcze jest ksiaze..stopery do uszu i trzeba sie przyzwyczaic.Ja kocham swojego faceta on pracuje ale no obowiazki jakies musi miec tez, tak samo i jak ja mam mimo tego ze opiekuje sie dzieckiem gdy go nie ma to ma i uprane i posprzatane ugotowane to chyba moze sie zajac malym jak wroci i odpocznie po pracy...bo to jest przeciez tez jego dziecko a nie tylko moje..uwazam ze facet powinien miec kontakt z dzieckiem u uspokajac je kiedy placze to łaczy i nie zappomina sie tego na wieki....moj nie protestuje ok ja wstaje czesciej ale jesli juz nie mam sily to nie ma problemu zeby on wstal...trzeba od poczatku dzielic obowiazki...bo pozniej moze byc tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
nie wiedzaca ciocia jak to po co,moze i ty wsawałaś do dziecka tylkoe przez pierwszy miesiąc,a potem co,nie karmiłaś dzieck w nocy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
mój sam sie przeniósł do innego pokoju jak chciał sie wyspać do pracy hehe ale on ciężko pracuje i czasami nawet po 12 godzin i w budowlance ,tynki,gładzie itp...to rozumiem że moze być zmęczony,ale małego mam na butelce i nawet w pierwszych dniach po wyjsciu ze szpitala nie pomagał w karmieniu w nocy,a byłam po cc a synek jeszcze ponad 4 kg miał :P kryzys miałam gdzieś do 3-4 tygodnia synka,bo budził się co 1,5-2 godziny teraz już lepiej 3 godzinki potrafi spać,a po szczepieniu aż 6 spał w nocy hehe ale tereaz ma dopiero 8 tygodni i sobie jeszcze nie unormował,ze w nocy ma spać a wdzień nadrabiać głód hehe ale noszenie go do odbicia to masakra heh bo 7kg juz prawie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anna brak slow co do meza :O:O:O co do mezow, na mojego tez nie moglam narzekac i nadal co do opieki nad malym nie narzekam:P (no moze troszke za bardzo go rozpiescil i teraz czasem sie musi z nim nameczyc i tlumacze mu ze zawsze musi mu wszystko dokladnie tlumaczyc bo skad ma niby cos tam wiedziec:O) od poczatku wstawal i podawal mi malego chodz ja karmilam piersia;), sam kapal bo bardzo tego pragnal...z czasem im synek byl wiekszy tym mnie bylo trudniej dobudzic a M pisk i juz nie spi(ale prawda jest taka ze on spi bardzo lekkim snem a ja jak zasne to na amen nic mnie nie dobudzi;))..ja sie przyzwyczailam ze mi malego poda jak kweknie do jedzenia hehe malego karmilam do 10 miesiaca i wtedy juz jadl tylko raz w nocy, jak skonczyl rok to juz przesypial cale noce , smoczka nie mial ;) .teraz maly ma 3 lata i czasem chyba mu sie cos sni bo sie obudzi i placze chwilke ale nie mysle do niego wstawac..za chwile spowrotem usypia i tak bylo tez wczesniej!! z reszta raz chorowal jak mial 5/6miesiecy na zapalenie pluc w PL to mialam jazde w szpitalu bo sama bylam i 4 pierwsze noce nie spalam a do pracy chodzilam na pol etatu.bylam zgon bo nikt mi nie mogl pomoc hehe wtedy maly pierwszy raz od poczatku swojego istnienia dal mi w kosc tak porzadnie, potem juz tylko 3 dniowka jak mial rok w sylwestra pametam to jak tatus z nim tancowal jak mu goraczka z deczka spadla;) a i przed swoim rokiem mial zapalenie uszu a poszlam do doktorki tak na wszelki wypadek aby go zbadala bo to bylo przed naszym wylotem za granice:O:O a ona ze ma zapalenie uszu tyle ze objawowo brak hehe ale przeszlo w ciagu 5 dni;) do tej pory jedynie katar mu sie przytrafil...hmm jak widze jak sie niektore kobietki mecza z dziecmi to masarkaa...(ale czesto samemu sie dziecko do zlych nawykow przyzwyczai;)) teraz na drzemke 3h w dzien sam usypia w 5 min z kaczuszka haha(wczesniej nie lubil jakos pluszakow a to pluszak dla braciszka badz siostrzyczki jest i tak sobie upodobal) i tak samo wieczorem, kladzie sie spac mama i tata dadza buzi, gasimy swiatlo i tyle dziecka nie ma...ale mowie spiochem byl ijest od samego poczatku... autorko postaraj sie nie wstawac do malej na kazxe jej kiwniecie, rozumiem ze cos moze jej dolegac, uwierac itp, ale wydaje mi sie ze po prostu sobie ciebie wycwiczyla, wie ze dokad bedzie plakac mama przyjdzie..u mnie maly tez to stosowal M oczywiscie juz by lecial ale nie ja twarda (wiedzialam ze krzywda sie dziecku nie dzieje) i dzieki temu dzieciak przy mnie jest spokojniejszy, mowie do niego tlumacze i mi sie dzieciak nie rzuca a przy M to tylko ryk bo placzem na nim wszystko wymusza wrrrr a M chcial mu dac wsio bo ze go nie widzi caly dzien;) tyle ze to jest bledne myslenie bo pozniej taki maly terrorysta sie moze z dziecka zrobic hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój też wstawał :) tzn mała zaczynała kwękać, ja się budziłam i jak jeszcze karmiłam piersią to brałam ją do łóżka, karmiłam a potem mąż odkładał ją do łożeczka (nie odbijaliśmy jej) jak przeszłam na butlę (a było to szybko ;) ) to ja wstawałam robiłam butle, karmiłam małą, wstawał mąż brał ją ode mnie i nosił dopóki nie odbila i kładł do łożeczka :) trwało to tylko 3 miesiące bo potem spała już cala noc ;) ale i tak doceniam jego pomoc ;) teraz jak mała jest chora i ma kaszelek to wstajemy jej podać pić w nocy, żeby załagodzić gardełko to on też wstaje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saleminka to i tak dobrze;) co do odbijania, ja nie chodzilam z dzieckiem a jedynie bralam malego tak pod skos i odkladalam do lozeczka, wogole mu sie praktycznie nie ulewalo i tez wazyl 4,050 jak sie urodzil;) a jak mial 2 miechy 7,200 takze byl klocek oj byl a ja miesnie wycwiczone mialam oj mialam hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój wstaje, mimo, że chodzi do pracy a ja nie. Czesto gdy mowie komus, że on wstaje do dziecka w nocy, slyszę "Ale przeciez on rano wstaje do pracy" :-0 OK - a ja to sie może wyleguję do poludnia?? 😡 Czesto wstaję jeszcze przed nim, rano i juz sie nie kladę, bo mam tez drugie, troche starsze dziecko i wiem, że za chwile sie bedzie tez budzić. On pracuje 8 godzin dziennie; a przy dziecku trzeba robic czesto z 20 godz. na dobe (tym bardziej przy 2). Wiadomo - nie robi sie non stop, ale trzeba ciagle byc na zawolanie (karmienie, przewijanie, noszenie, uspokajanie, ubieranie, mycie i inne). Karmie butelką, wiec mamy 'dyżury' na zmiane - jedną noc ja, nastepną on. Na początku bylo tak, że wstawalam tylko ja, ale po tyg. chodzilam jak duch i powiedzialam, że nie moze tak dalej byc, bo ja robotem nie jestem i tez musze sie wyspac by normalnie funkcjonowac. Tak jak jest - jest o.k.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgsgsgs
Ja Ci powiem tak, kazdy ma prawo do zmeczenia. Ja co prawda pracuje, ale jestem wytrzymalsza niz maz jesli musze. Ale ja nie wstydze sie mu powiedziec, ze sluchaj ja juz nie mam sil i dzisiejsza noc Ty musisz wstac do malego. Nie ma mocnych ,ze przez kilkanascie miesiecy jedna osoba ciagle wstawala. A moze inne rozwiazanie. Czy maz pracuje w weekendy? Jesli nie to kochana siadacie do stolu i np. ustalacie nie idziesz do pracy w sobote wiec te noc z soboty na niedziele ty bedziesz wstawal do dziecka. A z niedzieli na poniedzialek bedziesz juz spal normalnie, bo idziesz do pracy w poniedzialek. Wierz mi ze jedna naoc raz na kilka dni wystarczy zeby odsapnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż wstaje do dziecka jak następny dzień ma wolny. Nie zdarza się to często, bo pracuje od poniedziałku do piątku a w weekendy studiuje, ale np. teraz ma wolne do końca tygodnia to wstajemy na zmianę- jedną noc on, drugą ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dopóki karmiłam piersią, czyli do 11 miesiaca, to nie wstawał. no bo po co? teraz czasem wstaje, jak ja jestem już wykończona i nie słysze płaczu małego. synek śpi od 20 do 24 a potem budzi sie średnio co godzinę max dwie, i tak koło 5 już nie mam siły, wtedy wkracza on :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szokujace sa niektore matki
Nie wyobrazam sobie jak roczne dziecko moze nie przesypiac nocy :o Moje przesypialy majac: pierwsze niecale 5 miesiecy, a drugie troche ponad 5 msc. Uwazam, ze to wina rodzicow kiedy dziecko ponad roczne budzi sie co godzine w nocy :O Tragedia :O Wiele noworodkow nawet tak czesto sie nie budzi :o Mamy, opamietajcie sie! Nie robcie z dzieci kalek, nie biegajcie na kazde stekniecie i wprowadzic jakies zasady od poczatku, ktore dziecko nauczy sie respektowac!Dzieci szybko sie ucza i lapia rytm, a we robicie z nich kaleki i mamisynki :o Przepraszam za taki off-topic, ale nie moglam sie powstrzymac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z wpisem wyżej ,moja mama mi zawsze kazała wstawać w nocy do dziecka co 3 godz ,nawet jak córka sie nie budziła... a ja wstawałam tylko wtedy kiedy słyszałam że dziecko płacze , od 5 miesiąca śpi mi całą noc ,sama w pokoju ,nie ma żadnego noszenia ,kołysania ,śpiewania czy trzymania za rączke .Nie wiem jak można nauczyć dziecka takiego ''dziadostwa'' :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ja /
Mój mąż wstaje w nocy do małego :) Mały budzi się obecnie max raz w nocy, ale nie codziennie :) Ja nie wstaje prawie wcale :P Czasem jak mój M jest bardzo zmęczony, bo np więcej pracował. Ja pracuje ok 5h przez 4 dni w tyg, do tego zajmuje się domem (pranie, sprzątanie, gotowanie itp), zajmuje się dziećmi (rano przed pracą ich myję, robię śniadanie, pakuję) zawożę dziecko do opiekunki, a drugie do szkoły, wieczorami ja chodzę do szkoły językowej. Raz w tygodniu robię zakupy i to z 2 dzieci (nie jest łatwe), nie lubię robić zakupów ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna dziewczyna ze wsi
Jeśli macie problem z dzieleniem się domowymi obowiązkami i opieką nad dzieckiem z jego ojcem, to następnym razem proponuję się rozmnożyć ze Skandynawem albo kimś z Beneluksu. Oni będą wstawać, sprzątać, prać, gotować, myć, karmić i przewijać dziecko, zabierać na spacery i wizyty lekarskie i długo by jeszcze wymieniać... Polacy funkcjonują jeszcze w świecie przekonań sprzed nastania naszej ery - czyli skoro on przynosi mięcho do jaskini, to nie interesuje go już ognisko domowe i vice versa, skoro ona rodzi dziecko to ma wyłączny obowiązek z nim siedzieć (nawet, gdyby w akcie frustracji miała bezczynnie przypatrywać się temu jak rośnie trawa) i broń boże myśleć o zdobywaniu mięcha. Sorry, że tak dosadnie, ale żywię głęboką nadzieję, że część z was nareszcie to pojmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytar
no tak, odwieczny problemem jest wstawanie do dziecka w nocy. u mnie to była prawdziwa batalia. jak wróciłam ze szpitala to maż wstawał i podawał mi małego, a reszte robiłam sama. po 3 tygodniach poprostu padałam na pysk, bo mój mały sie nienajadał, miałam mało pokarmu, wiec przeszłam na butle. ale mały i tak bardzo czesto sie budził, nie miał kolek i do dzis ich nie ma, ale jAK TO NOWORODEK. POWIEDZIŁAM SPOKOJNIE DO MEŻA ZE JA JUZ NIE DAJE RADY, A ON ŻE MI SIE NIECHCE, NO CZŁOWIEKA SZLAG BY TRAFIŁ. A POZA TYM TO ON IDZIE DO PRACY. JA TO ROZUMIAŁAM, ROBI NA BUDOWIE PO 10 GODZIN, ALE CHOCIAŻ RAZ TO BY MU SIE NIC NIE STAŁO JAKBY WSTAŁ, ZWAŻYWSZY, ŻE POTRAFIŁ DO 3 NAD RAZEM SIEDZIEĆ I GRAĆ NA KOMPIE. ZJECHALISMY SIE KILKA RAZY I TO OSTRO, ALE WYGRAŁAM. WSTAJE GDY GRA I OCZYWIŚCIE GDY MA WOLNE TO CAŁY CZAS SIE NIM ZAJMUJE, AJA W KIMONO. WIEC NIE MA ŹLE,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna dziewczyna ze wsi
Dank je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co się budzi? różnie zwykle chce mu sie pić, czasem czegoś się wystraszy, czasem przez zęby (idą i idą i wyjść nie chcą). ogólnie mam już dość wstawania ale co zrobić? sam nie zaśnie! będzie płakał, wrzeszczał, wymiotował ale nie zaśnie! wiem bo próbowałam. cały tydzień walki i nic! zasypia pięknie sam ale w nocy cyrki odwala. dziś np obudził się o 3 i do 5 się kręcił, przewracał, popiskiwał, później sobie śpiewał, bawił się rączkami, drapał w łóżeczko.....my z mężem próbowaliśmy spać, nie ingerowaliśmy w te jego zabawy. w końcu usnął. szokujące są.... - wiesz jedne dzieci usypiają pięknie w wieku miesiąca i spią całe nocki, patrz ja jak byłam malutka, a inne nie moga przespać całej nocki do 3 roku zycia, patrz mój brat. ci sami rodzice, tensam dom, ten sam styl wychowania a dzieci kompletnie różne, więc chyba nie zawsze wina lezy po stronie rodziców? co do kołysania, usypania, śpiewania, cudowania to tez tego nie robię i ne robiłam, czym zasłużyłam na miano "wyrodnej i pozbawionej serca" w oczach teściowej :P Taka jedna dziewczyna ze wsi - "Jeśli macie problem z dzieleniem się domowymi obowiązkami i opieką nad dzieckiem z jego ojcem, to następnym razem proponuję się rozmnożyć ze Skandynawem albo kimś z Beneluksu. Oni będą wstawać, sprzątać, prać, gotować, myć, karmić i przewijać dziecko, zabierać na spacery i wizyty lekarskie i długo by jeszcze wymieniać..." - niekoniecznie moja ciotka wyszła za mąż za Szweda, byłam u nich od urodzenia małego przez miesiac. pierwszej nocy spali we 3 w pokoju, ja w 2 pokoju, rano jak wsatliśmy to zobaczyłam ze Szwed leży w ...kuchni, "bo dziecko płakało i on nie mógł spać". od tego czasu ja spałam z ciocią i małym a on w drugim pokoju. przez cały miesiac ani razu nie nosił dziecka, ani razu nie walczył z jego kolaki, ani razu nie zmienił pieluszki, nie wykąpał, nie wstał w nocy. z tego co wiem do dziś tak jest,a mały ma już 2,5 roku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do mojego dziecka to w dzień jest aniołem, kochany, grzeczniutki, sam sobą potrafi się zająć coraz dłużej, zasypia w dzień pięknie (oprócz dnia wczorajszego) i spi po 3 godziny, je przepięknie, zero problemów. za to w nocy jakby mi dziecko podmienili, kręci sie, popłakuje, popiskuje, marudzi..... jest najedzony, w pokoju chłodno (w granicach 16-18 stopni, bo jak jest cieplekj to młody już WCALE nie śpi), odpowiednio wilgotno, cicho, wygodnie ma w łóżeczku...i ja już sama nie wiem o co mu chodzi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez myślałam że powodem jest spanie w jednym pokoju ale nie ma znaczenia czy śpi sam czy z nami. zasadniczo śpimy razem, ale zdesperowani postanowiliśmy sie wynieść na tydzień do innego pokoju. i było tak samo. co noc budził się równo o północy a potem do rana biegaliśmy do niego :O :O :O także nie ma to żadnego znaczenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze to juz nie wiem... moze taki typ :P u mnie tak jak u mamy małego danielka. nadia jak miała 3 miesiace to eksmitowalismy ją z naszej sypialni do jej pokoiku i 2 noce jeszcze sie budziła a trzeciej nocy przespala 12 godzin. i tak jej zostało ;) jak spalismy na wakacjach w jednym pokoju to słyszałam ciągle jak sie wierci, wzdycha, tak jakbysmy jej przeszkadzali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna dziewczyna ze wsi
Agatko, może ciocia trafiła na prostego człowieka, aka wyrobnika fizycznego, który sposobem bycia i postawą społeczną nie przerasta swojego polskiego odpowiednika. Bądźmy szczerzy - są ludzie i LUDZIE. Ci ostatni to faceci wykształceni z fajną pracą i płacą, wyrozumiali i liczący się z potrzebami kobiety i dziecka, oraz bezdyskusyjnie godzący się ze zobowiązaniami, jakie pociąga ze sobą fakt posiadania rodziny, bo takie wzorce wynieśli znikądinąd jak z domu rodzinnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka jedna - właśnie nie to człowiek wykształcony,z tytułem doktora, znali sie przed ślubem 15 lat, zostali rodzicami w wieku 36 lat (ona) i 42 lat (on). niby stateczni, gotowi na dziecko ludzie. zdążyli się wyszaleć (coroczne wakacje we Włoszech, w Grecji, narty w Alpach.......). ale w takim razie on jest wyjątkiem potwierdzającym regułę :P szczerze to nie żal mi jej, widziała jaki on jest, on od zawsze był zimny, nieprzystępny, ona zresztą nie lepsza, czasem sie zastanawiam co z tego malucha wyrośnie. zapewne kolejny zimny, pozbawiony empatii, współczucia, wyższych uczuć człowiek. za to mój maż świetnie pasuje do opisanego przez Ciebie Skandynawa :) kochany człowiek! nieba by przychylił jakby mógł i mi i naszemu synkowi. chciałby wszystko zrobić za mnie, jakbym mu pozwoliła, albo dała okazję :P a co do synka to ja myślę ze z tego wyrośnie, kiedyś będzie musiał!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×