Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bykulec

Czy Wasi mężowie wstają w nocy do dzieci?

Polecane posty

moj maz nie wstawal ani do pierwszego synka ani teraz nie wstaje bo karmilam pierwszego syna piersia wiec i tak nic by nie zrobil :-) teraz do drugiego syna wstaje ja bo tez karmie piersia i nie jest to dla mnei meczace bo syn kladzie sie spac o 20 i wstaje o 5 i idzie dalej spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i moj maz nie jest egoista ze nei wstawal bo pracuje jako kierowca i neiwyobrazam sobei tego by nie wyspany prowadzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala agatka ja tylko cos
wtrace - coroczne wakacje we Włoszech, Grecji, czy Hiszpanii to zadna rewelacja w krajach zachodnich. Na takie wakacje jezdza uczniowie, studencie, rodziny wielodzietne itd., bo sa one po prostu tanie. Ludzie dobrze sytuowani jezdza zwykle poza Europe, przecietniacy spedzaja wakacje w Europie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze to zadna rewelacja, po prostu miało dowodzić tego ze nie są to "szczeniacy", którzy wpadli i potem wzięli ślub, bo tak wypadało, tylko ludzie, którzy "coś tam " w życiu widzieli, "gdzieś tam" byli i swoje przeżyli. a Włochy oni uwielbiają i od 15 lat zawsze w jedno miejsce jeżdżą :D ps dla mnie tez takie wakacje to nic specjalnego. dla mnie marzeniem są Malediwy...oj jakim wielkim, ale chyba jeszcze większym Ameryka Południowa, Tybet, Kuba......eh marzenia marzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do Szwedzika to on jest panem "von" z wielkim zamkiem, majątkiem jakich mało....i wężem w kieszeni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna dziewczyna ze wsi
No to rzeczywiście ma kobitka pecha, bo podejście ogółu społeczeństwa jest zasadniczo różne od tego, którego doświadczyła ciocia. Ale koło domu i garnków się krząta, nie zaprzeczysz prawda? Jeśli nie, znaczy że to nie Szwed, a prędzej naturalizowany imigrant. :) Zresztą nie tylko Szwedzi są takimi fajnymi partnerami, a raczej wszyscy rodowici Skandynawowie, Holendrzy, Belgowie, Luksemburczycy, Monakijczycy, Szwajcarzy, Liechtensteinczycy. Podobnie niektórzy Francuzi, niektórzy Niemcy, niektórzy Austriacy, niektórzy Brytyjczycy i Włosi z północy, niektórzy Australijczycy i Nowozelandczycy. Cała reszta jednak (choć od reguły są i wyjątki) myśli na zasadzie: jam jest pan i żywiciel tego domostwa, a tyś moja służka i nierzadko "nioska", która się na tę rolę świadomie i pokornie godzi, bo tak też godziła się twoja matka i matka matki. - Może trochę ostro powiedziane, ale tak wygląda rzeczywistość wielu lasek na tym forum. Generalnie to mało która robi coś ze swoim życiem po urodzeniu dziecka, bo taki jest dominujący profil społeczny w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe :P wiedziałam ze wyjdzie :P :P :P wtedy pojechali do Sztokholmu bo żona nie chciała w Malmo rodzić, bo tam "za duzo czarnych, arabów i innego chłamu" (słowa cioteczki) i na początku mieszkaliśmy sobie w takim wynajętym mieszkaneczku, po 2 tygodniach wielka wyprawa przez pół Szwecji z noworodkiem i torbami......jak dla mnie porażka, ale ich życie ich wybór. ale wracajmy już do tematu. poza tym ja znikam bo w końcu nic tej mojej cholernej pracy nie napiszę (jak zawsze na kafe wejdę i potem pół nocy piszę, pół łażę do małego a spać kiedy :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna dziewczyna ze wsi
Oj Agatko, coś mi się wydaje, że troszkę tu koloryzujesz... Po pierwsze tam nie ma ślubów, nawet jak się ma i 5 dzieci razem. To nie Polska. Śluby biorą jedynie ci co chcą i są to ostatnimi czasy doprawdy nieliczne wyjątki, często mające już całkiem duże dzieci. Po drugie to nie są ludzie pokroju: "całuję rączki, całuję rączki" i "nieba bym ci przychylił"... :) Zupełnie inna bajka. No ale my nie o tym. Koniec off-topów. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze tylko dopowiem, fakt kuchnię , garni i dobre jedzenie uwielbia ciąge gotował, piekł i w ogóle :) wiem ze ślubów nie ma ot tak bo dziecko jest, oni wzięli ślub a dziecko 4 lata później sie pojawiło :P zresztą w Pl też już coraz rzadziej są śluby bo dziecko jest (ja np cywila bralam jak młody miał 2 miesiące a kościelny jest zaplanowany na 2012 rok - już od daaaaaawna bo wtedy 5.05 jest w sobote a ta data ma dla nas szczególne znaczenie więc czekamy i nic nie przyspieszaliśmy tylko dlatego ze po 7 latach związku zaszłam w ciażę:P) przynajmniej takie mam wrażenie oserwując moich znajomych :) uciekam, koniec wątku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna dziewczyna ze wsi
Cywilów, cywili, czy jakkolwiek się to wymawia, też nie ma. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EGZE
Masz co chciałaś, nauczyłaś smoczka i teraz się męczysz!!!! Po cholere lecisz jak ryczy i smoczek jej pociskasz? Jak bedzie miala 3 lata to tez bedziesz tak latać????? Jak drze sie o smoczek w nocy to to olej i nie dawaj, schowaj ten zasrany smoczek i sie odzwyzwyczai!!!! Raz, drugi pobeczy - ale zauważy że mamuśka nie zabija się o własne nogi żeby smoczunio dać, to w końcu zrezygnuje z wymuszania!!!! Ona ma ponad rok i wymusza na tobie wstawanie w nocy, a ty nie umiesz babo smoczka oduczyć??!! Juz pomijam fakt jakie to zdrowe spać ze smoczkiem. Konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja kobieto!!!! Dziecko toba rządzi i wymusza a ty sie żalisz, zrób coś z tym, to ty ustalasz zasady a nie dziecko!!! Na miejscu twojego chłopa tez bym nie wstala bo sama przyzwyczailas do smoczka, to po co on ma teraz latać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczyłaś to teraz masz efekt
nie rozumiem jak ponad roczne dziecko moze wymuszać wstawanie na każdy jęk, z powodu braku smoczka!!!!! A nie przyszło ci kobieto do głowy oduczyć tego??? A nie wstawać i się wkurzac nie wiadomo na kogo za własne błędy???? Ładna głupota, nie potrzebuje pić mleka juz w nocy i powinnas miec spokój, to ty latasz ze smoczkiem, niezła paranoja!!!!! Miej pretensje do siebie bo mąż akurat ma racje że śpi i olewa te smoczkowe żądania dziecka, sama tego nauczyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak czytam takie komentarze jak powyżej to od razu widzę : przekrwione białka i żyły pęczniejące na szyi :D Aleś się zaperzyła. "Pociśnij" na luuuuz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie jest jak u Skorpionki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam czworo dzieci i nigdy w nocy do nich nie wstawałam zawsze mąż się zwleka z łóżka nie wiem dlaczego tak jest ale tak już jest i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bykulec, moze komenty powyżej niezbyt miłe, ale wg mnie trochę racji jest - może spróbuj odzwyczajać od smoczka, to sama bedziesz mieć łatwiej i zaczniesz się wysypiać. Ja męża nie zmuszałam do wstawania, a to z tego powodu, ze on nie miał w pracy jak tego odespać (chyba ze chciałby być zwolniony:) ) - a ja owszem, bo dziecko śpi w dzień i mogłam sie na chwilę kimnąć. Trudno, nieumyte gary poczekały chwilę a ja byłam wyspana za to, a jak mąż wracał to mi pomagał. Rozumial ze spalam chwile skoro tylko ja wstawalam w nocy, moze tak spróbuj na poczatek, ale jednak polecałabym odzwyczajanie od smoczka. Nie musi być to wcale takie trudne, tylko bądz konsekwentna. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz za swoje
prawda w oczy kole, bykulec??? ja sie zgadzam z tymi co pisza ze nauczylas, bo tak jest. moj maz tez by nie wstawal jakby mna dziecko tak rzadzilo jak toba!!! co to jest, latanie ze smoczkiem piec razy w nocy do tak duzego dziecka?! nauczylas to lataj teraz. a zyly u mnie na swoim miejscu wiec nie dorabiaj ideologii tylko zmien swoje postepowanie. sama do takiej sytuacji doprowadzilas, moje dziecko spalo cala noc jak mialo pol roku i to bez zadnych smoczkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz pomaga mi od urodzenia corki to jest 7 miesiecy. Nigdy sie nie skarzyl i uwazal to za rzecz jak najbardziej naturalna. Pierwsze 8tygodni od narodzin malej, pracowal na pol etatu wiec wogole nie bylo problemu. Ja wtedy odciagalam mleko wiec w srodku nocy lecial na dol do lodowki a ja siedzialam z ryczaca mala albo na odwrot. Potem wyjechal na 2 miesiace, musialam radzic sobie sama. Ale mala wtedy akurat miala dobry czas ze spaniem w nocy i wstawala moze raz w nocy, plus moglam juz karmic bez odciagania. Potem dolaczylysmy do meza, po miesiacu zaczely sie problemy ze spaniem mlodej. Budzi sie kilka razy w nocy, walczymy z nia ostro, czasem jest lepiej a czasem masakra (np wczoraj w nocy eeehhh; cos na ksztalt synka Malej Agatki:-) ) . Owszem, zal mi mojego chlopa bo teraz pracuje bardzo duzo (zazwyczaj 9-19 czasami potrafi nawet do 22, weekendy po kilka godzin)ale dalej wrecz wymagam od niego zeby mi pomagal zarowno w nocy jak i po pracy. To tez jego dziecko a ja w domu nie siedze nic nie robiac, jak on sam mowi jestem 'menagerem' rodziny , do tego staram sie uczyc do waznych egzaminow. Moj maz wie ze jak mu sie nie podoba to nie ma problemu; ja z checia wroce do pracy (ba , wie ze nawet wiecej kasy z tego by bylo) a on moze sobie siedzie w domu z mala. Ale tak jak mowie on to przyjmuje jako rzecz oczywista, cieszy sie ze moze byc osoba ktora glownie zarabia i lubi mi pomagac. Nieoficjalnie (nie mowie mu tego ) maz ma noce 'ochronne' ale tylko wtedy kiedy wiem ze jest po albo dzien przed operacjami przy ktorych stoi i operuje po 8 godzin. Moze jestem suka ze nie daje sie chlopu zawsze wyspac (ojej..:-P) ale tak jak mowie; dziecko ma dwojke rodzicow , zdrowych, w pelni sil fizycznych i umyslowych a nie tylko zmeczona, nidoceniona i wiecznie niewyspana mame.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój nie wstaje bo to ja daje "cyca" w nocy nie On :P:P Ale gydby faceci mogli karmić pewnie i by wstał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiolkka
kasza - tylko że mąż w pracy jakby nie było nie może tego odespać, jak juz pisano. Ty w domu możesz razem z dzieckiem. Wiec to ty powinnas wstawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a myśmy wpadli jak miałam 21
lat :P i mąż mi zawsze przy dzieciach pomaga :P tylko on ZAWSZE WSTAJE W NOCY :P i do starszego i teraz do małego - ja w nocy jestem nie przytomna :D zazwyczaj do późna pracuję - bo jestem nocny "marek" :P rano to mąż robi śniadanie i zawozi starszego syna do szkoły ja budzę się z młodszym dopiero koło 9..... w tym roku mamy 10 rocznicę slubu.... razem prowadzimy firmę, pomimo dziecka zdążyliśmy już zwiedzić całą Europę, a jutro jedziemy na nartki, z resztą jak co weekend jak tylko jest śnieg :P dzieci w tym nie przeszkadzają..... wogóle co za durny pomysł, moim zdaniem, że dzieci wogóle przeszkadzają??? nam raczej zawsze pomagały - dodawały siły i motywacji do działania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat moze bym i mogla odespac ale do egzaminow nikt sie za mnie nie pouczy, jak mala spi jest to praktycznie jedyny czas kiedy moge w spokoju i skupieniu usiasc i sie pouczyc. Maz nie tak dawno zdawal to samo wiec rozumie ile pracy w to trzeb wlozyc; ba sam mnie pogania i codziennie dopytuje ile juz zrobilam w tym kierunku. Ale fakt faktem; kiedy nie mialam jeszcze nauki na glowie moj chlop mimo wszystko wstawal; ot poczuwal sie chlop to co mu bede zabraniac...:-D A i tak jego pomoc ( kiedy problemy z karmieniem piersia sie skonczyly) ograniczala sie do wstania, podania malej i tyle, bo jak juz ktos wspomnial wyzej; chlopy piersia nie karmia; niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiolkka
hehe, no jak się rwał, to w sumie też bym go nie zatrzymywała;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×