Mąż uszkodził jaja, mam już tego dosyć!

Żebyście wiedziały jaki ten mój mąż jest sierotowaty. Jutro ma imieniny, więc postanowiłam mu upiec placek. Kupiłam jaja od tych kurek zielononurzek, żeby ciasto było dobre. Miałam całą siatę zakupów i położyłam to na ławce w kuchni a on przyszedł i usiadł sobie na skraju pytając "Co słychać"? No i słyszę chrupnięcie.... ten bałwan zgniótł połowę z 10 jaj, a druga połowę uszkodził :-( To nie piewwszy taki jego numer... tłucze szklanki, wsadza łapę w musztardę. Już nie wiem jak go nauczyć koncentracji :-o

Czytajac nalowek myslalam ze swoje jaja sobie uszkodzil :-P wiec po przeczytaniu tekstu jestem nieco rozczarowana :D

Ja też jestem rozczarowany :P

:O:O:O:O:O takie jaja:O:O myślałam że jaja uszkodził ale swoje szkoda

maz przeskakiwał przez płot i rozbił sobie na nim jajka ?

e :O zawiodłas mnie

nie mogę Wam pokazać, bo teraz siedzę w pracy a nie mam tu skanera :-) moge tylko powiedzieć, że mam 75C

moje cycki http://mojecycki.pl/photo/5479/

tam jedna ma długie jajowate suty :D:D:D paskudztwo

Podejrzewam że został skażony związkami rtęci z plomby albo tym świństwem: http://video.google.pl/videoplay?docid=-2305973265509284580&ei=oUWySoHcLaDQ2wL2hayKAg&q=%22aspartam%22&hl=pl#:P.Jak tak dalej pójdzie to alzheimera dostanie:P.

dobrze że uszkodził jaja kurze a nie własne

skoro tak bardzo panowie chcecie, to proszę: [URL=http://img147.imageshack.us/i/dsc01504x.jpg/]